tag:blogger.com,1999:blog-28853971218374122112024-03-12T19:46:30.605-07:00Suma po historiachOpowiadanie Adommy. Los wyeliminuje wszelkie nieprawdopodobne scenariusze życia, by ocalić tylko te, które mają szansę zaistnieć.Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.comBlogger25125truetag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-13837923291342505632017-05-01T06:37:00.000-07:002017-05-01T06:37:10.411-07:00Odc. 25: Przed premierą<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">25. PRZED PREMIERĄ<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kolejne dwa tygodnie upłynęły pod znakiem niekończących się
prób. Był to również czas, w którym Adam spędzał noce samotnie, błądząc między
kulisami a sceną, dopinając każdy detal. Zasypiał nad ranem, unikał prywatnych
rozmów. Jak przed każdą premierą potrzebował czasu dla siebie; na wyciszenie
się i uspokojenie swoich myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tym razem przychodziło mu to z trudem. W głowie wciąż
odtwarzał wszystkie minione chwile spędzone z Tommym. Każdą kłótnię, gorzkie
słowo, ciepłe spojrzenie, sekundę uniesienia. Sprawy nie ułatwiał fakt, że utracili
kontakt od powrotu z Nashville. Blondyn był wciąż zajęty unikaniem Lamberta,
jakby liczył, że jest to jedyny sposób na rozwiązanie <i>problemu</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tysiąca problemów, w których zaczęli tonąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Krótka wskazówka zegara minęła godzinę trzecią, gdy Adam
zamiatał deski sceny. Usłyszał on niski dźwięk, który rozniósł się głuchym
echem po całej sali. Uniósł wzrok i znieruchomiał, próbując namierzyć źródło
dźwięku. Nie rozbrzmiał on więcej, więc brunet kontynuował zajęcie, aż poczuł
znużenie i ułożył się na luźno rzuconym materacu głównej sali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, daj spokój.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Myślę, że jesteście w wieku, w którym powinniście umieć ze
sobą rozmawiać, Adam. Obydwoje zachowujecie się szczeniacko. Nie słyszałam,
żebyście zamienili choćby słowo w tym miesiącu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Odpuść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To samo z Vanessą. Czemu nie wyjaśniłeś w czym leży
problem? – Naciskała Brooke, opierając biodro o sklepową kasę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert podniósł na nią znudzony wzrok, porządkując przy tym
półkę z papierosami – Mamy teraz dużo pracy. Jak sama zauważyłaś, nie poświęcam
zbyt wiele czasu na prywatne sprawy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przerastają cię twoje ambicje. Nie jestem pierwszą osobą,
która o tym mówi. – Przerwała mu, gdy dostrzegła poirytowanie na jego twarzy –
Dla spełnienia celów byłbyś w stanie odsunąć najbliższych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań bredzić – Zdenerwował się, wspominając sytuacje z
przeszłości. Trzasnął drzwiczkami, należącymi do półki z papierosami, skupiając
na sobie uwagę jednego z klientów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To twoi przyjaciele. Myślę, że najlepsi. – Dziewczyna założyła
ręce na piersi – Tommy… okej. Wiem, że macie swój moment.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej – Upomniał ją, rozglądając się, czy nikt nie
nasłuchuje ich rozmowy – Nie każdy musi o tym wiedzieć. – Zwrócił się w jej
stronę – Porozmawiam z nim po premierze. Z Vanessą również. Teraz nie mogę
zaprzątać sobie tym głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uśmiechnęła się lekko w jego stronę – Zapowiada się rok
sukcesów, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zawodowo na pewno. O reszcie wolę nie myśleć – Parsknął
cicho, witając kolejnego klienta z fałszywym uśmiechem, wymalowanym na
zmęczonej twarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Cała sala wyprzedana. Wydane wszystkie dziesięć akredytacji
dla dziennikarzy i dwadzieścia wejściówek dla gości specjalnych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Esmeralda! – Zawołał Adam spod sceny, patrząc w kierunku
Brooke – Kochanie, mniej pasji i pożądania. Tutaj Fleur de Lys musi błyszczeć,
tak? – Kiwnął głową w kierunku chłopaka, odgrywającego rolę księcia. Za chwilę
przeniósł wzrok w kierunku Ratliffa – Tommy, scena trzecia, akt drugi<i>, Beau comme le soleil</i>, poproszę –
Zawołał w stronę chłopaka, który bez słowa rozpoczął grać utwór na nowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Scenę zalała feria kolorów, idealnie zgranych dźwięków i
głosów. Była to czwarta z kolei próba, odegrana bez większych pomyłek. Mimo
wznieconej euforii i unoszących się w powietrzu emocji, aktorzy zaczęli
odczuwać udzielające się im znużenie. Gdy tylko skończyli ostatni akt, rozproszyli
się, snując po deskach sceny, wymieniając ostatnie komentarze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zbierał swoje notatki i ruszył do pokoju, gdy
powstrzymał go cichy głos za swoimi plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest coś jeszcze, co mogę zrobić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zatrzymał się po chwili, zwracając swój wzrok w stronę Tommy’ego,
który wyglądał na zupełnie wyczerpanego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Odeśpij. Warsztatowo idzie ci doskonale. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak przetarł swoje oczy i wzruszył ramionami – I tak nie
zasnę. Za duża presja. Już teraz drżą mi palce. Nie wiem, jak poradzę sobie w
dniu premiery. Będziesz przy mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam roześmiał się cicho kręcąc głową – Nie, Tommy. Będę pod
sceną. Muszę czuwać nad całym spektaklem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czyli będę pozostawiony sam sobie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. Dokładnie tak, jak ja obecnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff zagryzł dolną wargę i spuścił wzrok. Potarł swoje
chłodne ramiona i westchnął cicho – Oczekujesz ode mnie przeprosin?
Wytłumaczenia?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie – Odparł zdecydowanie, lecz łagodnie Adam – Przestałem
oczekiwać od ciebie czegokolwiek. Uważam, że to uczciwe wobec nas obojga.
Wywieranie presji nigdy nie kończy się najlepiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak kiwnął głową, nie podnosząc wzroku. Zagryzł policzek
i wzruszył ramionami – Ten cały bałagan to moja wina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mógłbym powiedzieć to samo. Ale nie chodzi o to, by się
winić. Nie jesteś gotowy pójść o krok dalej. Nie mówię, że ci odpuszczam, ale
daję ci czas. Dzięki temu uniknę twoich stałych ucieczek i wymówek.
Przynajmniej tak sądzę – Odparł ciepło, lecz bez uśmiechu Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Łamię ci serce? – Tommy podniósł wzrok na Lamberta – Burzę
ci mój obraz, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie burzysz. Nie masz takiej mocy – Mrugnął okiem w jego
stronę – Schlapałeś go brudnymi kolorami. Nie przez to, jakich wyborów
dokonałeś. Ale przez wszystkie kłamstwa, ucieczki… dlaczego znów to
rozgrzebujemy? – Pokręcił głową – To nie jest właściwy czas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy energicznie pokiwał głową – Masz rację. Powinienem się
położyć. Ledwo pamiętam, jak mam na imię – Ruszył powoli przed siebie, gdy
powstrzymał go delikatny uścisk dużej, ciepłej dłoni. Znieruchomiał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powinniśmy porozmawiać, gdy będzie na to czas. Po
premierze. Co o tym myślisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff skinął głową – Tak. Tak, myślę, że powinniśmy. Cała
ta napięta atmosfera… sam rozumiesz. Nie sprzyja. Teraz skoncentruj się na
premierze. Przed nami wielki dzień. I najbardziej dochodowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam parsknął cicho pod nosem – Gratuluję ci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy popatrzył na niego. Roześmiał się cicho – Przestań
bredzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Poważnie. Naprawdę zasługujesz na szacunek po tym, czego
dokonałeś. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że przyswoisz wszystkie utwory
w tak krótkim czasie. Byłem pewien, że co najmniej połowę będę musiał zagrać
sam. Jestem z ciebie dumny, Tommy. Masz potencjał na bycie naprawdę dobrym
muzykiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff wpatrywał się w niego z coraz szerszym uśmiechem, aż
w końcu roześmiał się cicho – Cóż. Takie słowa
z twoich ust to duży zaszczyt, słynny na całym świecie Panie Lambert.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeszcze nie sławny. Ale jestem na dobrej drodze. –
Roześmiał się ciepło brunet – Odprowadzę cię do pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy popatrzył na niego z gasnącym uśmiechem, jednak
zgodził się. Ruszyli wąskim korytarzem do oddalonego pomieszczenia, w którym
sypiał chłopak. Towarzyszyło im jedynie blade światło lamp, zlewające się z
czerwienią ścian w przyjemny, ciepły półmrok. Choć nie wymienili ze sobą ani
jednego słowa, z każdym kolejnym krokiem wzrastało napięcie. Nie zliczyli, ile
słów ciążyło im na końcu języka w ostatnim czasie, który utracili. Tommy
spiesznie nacisnął klamkę, obdarzając Adama przelotnym, cierpliwym spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Dobranoc. – Rzekł
cicho, ze wstydem, jak gdyby wypowiadał najcięższe przekleństwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Patrzyli na siebie. I w tej wymianie spojrzeń zawierało się
wszystko, czego pragnęli. Dziś. W tej chwili. Od miesięcy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zachłysnął się powietrzem, gdy z tyłu jego głowy zawył
zrozpaczony głos, wołający o zbliżenie do tej pary brązowych oczu, które
uważnie mu się przypatrywały. Niezrozumiała potrzeba wylewała się na zewnątrz,
a nieruchome wargi pragnęły szeptać nieustannie <i>kocham cię, kocham, kocham cię.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie liczył, jak wiele chwil spędził wpatrując się w czerwień
zamkniętych drzwi, gdy dotarło do niego głośne nawoływanie Brooke. Pozwolił
sobie odpocząć i padł znużony w zaciszu swojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rano zabrakło czasu na choćby jedną próbę. Czas gnał
nieubłaganie, pozostawiając jedynie kilka godzin do najważniejszego wieczoru w
karierze upadającego teatru. Każdy z foteli lśnił na błysk a jedynej rzeczy, jakiej
zabrakło Adamowi to wzniecające się drobinki kurzu, mieniące się w głównym
reflektorze, które zawsze wydawały mu
się w pewien sposób banalnie romantyczne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer poprawiał blokującą się szynę dla kotary, Brooke
podszywała za długą sukienkę dla Vanessy, a Chris zaczął już pracować nad
charakteryzacją dla tancerzy. Lambert okrążał teatr po raz czwarty, za każdym
razem znajdując detal, który wymagał poprawienia – czy była to przybrudzona
szyba czy rysa na ścianie. Jego imię rozbrzmiewało co kilka chwil. Rzucał wtedy
wszystko i pędził w kierunku z którego dochodziły serie pytań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To jak, powtarzamy
refren w końcowej scenie? Widziałeś może mój wianek? Znajdzie się jedno wolne
miejsce w pierwszym rzędzie dla mojego kuzyna?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomimo całego nasilającego się stresu, próbował zachować
spokój. Spencer biegał z kamerą, rejestrując wszystkie poczynania zespołu i za
każdym razem gdy wchodził w drogę Lambertowi śmiał się cicho z jego
bezradności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam? – Rozbrzmiał zaniepokojony głos Vanessy, która
wyłoniła się zza kotary – Możemy porozmawiać na osobności? – Spytała łagodnie,
zmierzając w stronę mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert westchnął cicho. Nie był teraz gotowy na rozmowę,
jakiej mogła od niego oczekiwać. Podszedł do niej, by nie dać innym pożywki z
ich rozmowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jutro, dobrze? – Spytał cicho, kładąc dłoń na jej ramieniu
– Musimy skoncentrować się na dzisiejszym wieczorze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To właśnie… o tym chcę pomówić – Pociągnęła go za
nadgarstek i odetchnęła cicho – Mike do mnie zadzwonił. Skręcił kostkę. Tylko
nie pani…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Słucham? – Przerwał jej momentalnie, patrząc pustym
wzrokiem – Co ty powiedziałaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam. – Westchnęła cicho – Musisz zagrać jego rolę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam potrząsnął głową – Nie… nie. To niemożliwe. – Wyciągnął
telefon i dopiero w tej chwili zdał sobie sprawę z tego, jak mocno drżą jego
dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spokojnie – Głos Vanessy łamał się. Uniosła telefon –
Rozmawiałam z nim. Jest w szpitalu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nim zdążyli się zorientować otoczyła ich cała grupa
tancerzy. Adam po chwili przerwał otaczający ich krąg zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To tylko i wyłącznie twoje zaniedbanie, że nie dałeś mu
dublera! Jesteś jedynym, kto zna jego rolę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma mowy – Zaprzeczył momentalnie, lustrując wzrokiem
cały skład zespołu – Kto się czuje na siłach, by wejść w jego rolę? – Spytał
bezbarwnym tonem głosu. Czuł, że cały idealnie zbudowany świat zaczyna rozpadać
się na jego oczach. Krzyczące pytania w jego głowie nie pozwalały na usłyszenie
wzniecającego się zamieszania wśród członków zespołu. Tommy zjawił się po
chwili, chowając się za Brooke, która próbowała dotrzeć do Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Lambert, za siedem godzin rozpoczynamy spektakl. Jak ty to
sobie wyobrażasz? – Spytała podniesionym tonem głosu – Zagłosujmy. Każdy
przyzna rację, że ty powinieneś wystąpić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie. Nie… Po prostu nie. – Spanikował. Opuścił scenę i spiesznie
oddalił się w stronę pokoju, nie reagując na żadne nawoływania. Zamknął za sobą
drzwi, siadając na krawędzi łóżka. Jego oddech przyspieszył, a dłonie drżały
coraz mocniej. Wiedział, że rozwiązanie jest tylko jedno – on sam był
rozwiązaniem. Drzwi uchyliły się i zaraz zamknęły z cichym trzaśnięciem.
Ratliff usiadł tuż obok, kładąc dłoń na kolanie bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sam mówiłeś… że żyjąc tutaj trzeba być gotowym na
wszystkie poświęcenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam westchnął drżąco – Wiesz, dlaczego nie wystąpię. Znasz
moją historię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Obawiam się, że tym razem nie masz wyboru… - Uścisnął jego
dłoń – Jestem z tobą. Wszyscy jesteśmy. Musisz przezwyciężyć swój strach.
Stawka jest gigantyczna. To twoje być albo nie być. To być albo nie być nas
wszystkich… twojego zespołu. Walczyłeś o swój sukces trzy lata i chcesz się
poddać tej ostatniej, najważniejszej nocy? Halo, spójrz na mnie – Chwycił jego
podbródek i skierował jego twarz w swoją stronę – Wiem, że pójdziesz naprzód.
Wiem, że ich nie zawiedziesz. Ale im szybciej zbierzesz się w sobie, tym lepiej
dla ciebie. Możecie jeszcze odegrać pełną próbę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie ma sensu. Nie ma sensu bez głównego aktora…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, zamknij się – Wyszeptał głośno i zdecydowanym ruchem
ujął jego twarz w swoje dłonie – To twoje marzenia. Twoja przyszłość. Może to i
nasze marzenia, nasza przyszłość…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam patrzył w jego oczy. Boleśnie przełknął ślinę – Tak
bardzo się boję… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem – Odparł głośnym szeptem Ratliff, nie chcąc zgubić
intymności towarzyszącej im chwili – Wiem, że się boisz. Dlatego jestem tu,
przy tobie. I będę z tobą na scenie. Będziesz tańczył, jak ci zagram. –
Roześmiał się cicho – Wiem, że nie mogę ci wszystkiego dać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam nie potrafił powstrzymać uśmiechu. Zadrżał z emocji.
Znów czuł jego zapach. Znów czuł, że dzieli ich zaledwie kilka właściwie
dobranych słów, by mógł śmiać się prosto między jego wargi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy, ja nie potrzebuję wszystkiego. Ja naprawdę nie
potrzebuję wszystkiego, gdy przy mnie jesteś. – Wyszeptał, czując jak powietrze
między nimi zaczyna wibrować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie powinieneś się teraz emocjonalnie rozkładać –
Roześmiał się cicho Tommy, gładząc jego policzek – Zbieraj się w sobie. I idź
na scenę. Spraw, że twój zespół będzie dumny z Adama Lamberta, o którym jeszcze
usłyszy cały świat. Jasne?<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet potrzebował kilku chwil, nim znacząco pokiwał głową.
W tamtym momencie był pewien, że za sukcesem podjętej decyzji na pewno stanął
fakt delikatnych ust, miękko lądujących na jego własnych.</span><o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-50425429034361783942016-08-31T03:46:00.003-07:002016-08-31T03:46:51.312-07:00Odc. 24: Czas na przerwę<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hi! Wybaczcie, że musiałyście czekać tak długo, ale ostatnio
praca pochłania mnie w całości. Poza tym piszę drugie opowiadanie, które
również zabiera mi sporo czasu, a bardzo mocno się w nie wkręciłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Za kilka dni wyjeżdżam na dwutygodniowe wakacje, więc
następna notka pojawi się, gdy wrócę i napiszę :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Grey Wolf:</b> Tommy przejdzie spooorą przemianę :) Podobnie
jak Adam; każdy z nich na swój sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Lol urnotal:</b> Dziękuję, kochana! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Dominika:</b> Relacja niezbyt łatwa, ale rzeczywiście na swój
sposób głęboka, trafne spostrzeżenie :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Małgosia Latoch:</b> Tommy choruje na wirusowe zapalenie
wątroby (WZW C), wywołane wirusem HCV. Ryzyko zakażenia przez kontakt ze śliną
jest możliwy czysto teoretycznie, jednak badania epidemiologiczne nie wskazują,
by wirus przenosił się tą drogą. Bardziej zaraźliwy jest typ B.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>~ Allie Sheridan:</b> Publikacja Cleckley'a nazywa się <b><i>Maska
zdrowego rozsądku. </i></b>Chyba niestety nie ukazała się w polskim
przekładzie, jednak tłumaczone fragmenty są dostępne w sieci.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Dziękuję za wszystkie komentarze, skarby! </b><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">24. Czas na
przerwę</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brooke wyszła na główną scenę, która w tej chwili była
zupełnie opustoszała. Wygasiła wszystkie reflektory, a zza rozmywającej się
kurtyny światła dostrzegła Adama, stukającego długopisem w papierowy notes. Zmarszczyła
brwi, zakładając ręce na piersi i już miała się odwrócić, gdy nagle powstrzymał
ją niski ton głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Szukasz kogoś? – Spytał
Lambert, tępo wpatrując się w deski sceny. Opierał swoją głowę o dłoń, a ton
jego głosu pozbawiony był jakichkolwiek emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zastanawiam się, gdzie jest
Vanessa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cóż. – Odparł Adam, odrzucając
notes na fotel obok siebie – Niestety nie jestem w stanie ci pomóc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brooke otworzyła usta, chcąc coś powiedzieć, jednak
dostrzegła jak Adam pociera palcami swoje zmęczone oczy. Nie chciała zajmować
jego wolnego czasu, jednak podeszła do stromych stopni i zeszła ze sceny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co właściwie się między wydarzyło?
Poszło o rolę, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wziął głęboki oddech i pokiwał głową – Od tamtego czasu
traktuje mnie bardzo oschle i surowo. Próbowaliśmy rozmawiać i wszystko sobie
wyjaśniliśmy, ale nic nie jest już takie, jak dawniej. Nie wiem, co więcej mogę
zrobić. Vanessa to najbliższa mi osoba, a mam wrażenie, że tracę ją każdego
dnia coraz bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brooke pokiwała głową, siadając na oparciu fotela Adama.
Pogładziła jego ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A myślałeś o tym, że może być
zazdrosna o Tommy’ego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert prychnął śmiechem, spoglądając w kierunku tancerki –
Chyba nie mówisz poważnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wendle wzruszyła ramionami – Dlaczego uważasz, że to bzdura?
Poświęcasz temu chłopakowi dużo czasu. Dużo więcej niż nam wszystkim razem
wziętym. Vanessa na pewno to zauważyła. Zobacz jak często sama próbuje go
posiąść i wyprowadzić z tego miejsca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wpatrywał się w okładkę notesu i westchnął płytko.
Pokręcił głową i mruknął coś pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest coś między wami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Brooke, proszę cię, odpuść. –
Powiedział ze zrezygnowaniem, przeczesując palcami swoje włosy. Wstał z
miejsca, sięgając po kurtkę zawieszoną na oparciu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chciałam wprawić cię w zły
nastrój. Adam. – Powiedziała ostrzegawczo, wysyłając alarmujące spojrzenie – Widziałam,
co wydarzyło się między wami. Proszę, nie wpieraj mi, że to nic nie znaczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert poczuł, że krew zaczyna wrzeć w jego żyłach.
Roześmiał się cierpko i wyrzucił wzrok w górę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście, że nic nie znaczy.
Dla niego. Bo dla mnie znaczy wiele. – Powiedział z nieskrywanym żalem, biorąc
głęboki oddech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna wstała z miejsca, zbliżając się do bruneta.
Objęła jego kark swoimi ramionami i przytuliła go łagodnie, gładząc dłońmi jego
plecy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rozmawialiście na ten temat?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Owszem. Nie raz. Kazał mi nie
mieć złudzeń. – Rzekł Adam, po chwili cofając się na krok i zamilknął, gdy
ujrzał Spencera, przekraczającego próg sali. Uśmiechnął się przelotnie w stronę
Lamberta, unosząc dłoń w geście powitania, na co brunet odpowiedział tym samym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A wy jeszcze tutaj? – Zawołał
Spencer – Dziś uczymy się ról w <i>Młynie</i>.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie jestem w nastroju. – Rzekł
Adam, jednak przed zrobieniem kroku powstrzymała go Brooke, zaciskając dłoń na
jego ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pójdźmy tam. I pokaż mu, że nie
jest ciebie wart.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się pod nosem, kręcąc głową – Nie potrafię
grać, Brooke.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W takim razie jak udaje ci się
utrzymać to miejsce przy życiu? – Odparła ze szczerym uśmiechem, ulegając
nawoływaniom Spencera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam obracał w palcach szklankę, wypełnioną do połowy
oliwkowym trunkiem. Zaczerpnął głębszego oddechu, przypatrując się oddalonej
sylwetce Ratliffa, który rozmawiał z Vanessą. Brunet wypuścił ciężki oddech i
spiął się, gdy poczuł na sobie wzrok brązowych oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Próbuję zgadnąć, ale nie wiem…
- Zagadnął Terrance, poprawiając się na kanapie – Na którego z tych wariatów
właśnie patrzysz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam prychnął pod nosem, pociągając łyk wermutu. Westchnął
cicho, odwracając wzrok w kierunku żwawo dyskutujących tancerzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naprawdę jestem aż tak
oczywisty? – Lambert przeniósł wzrok na przyjaciela, który z uśmiechem wzruszył
ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przecież od dawna wiemy, że ty
i Van macie się ku sobie. Dlaczego w końcu tego nie przyznasz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam obojętnie pokręcił głową, po czym spojrzał przelotnie w
kierunku Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pozwól, że odpowiem za ciebie,
Lambert. Bo wolisz obracać tego kretyna, niż ułożyć sobie normalne, zdrowe
życie. - Spencer pochylił się, przypatrując się profilowi bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert szeroko otworzył oczy, po czym powoli przeniósł
wzrok na mężczyznę, który roześmiał się cicho, jakby oczekiwał na tę reakcję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To mała przestrzeń. Nic
dziwnego, że czasem na siebie trafiamy. Na przykład w środku nocy, gdy Tommy
opuszcza twój pokój, by wymknąć się do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Terrance, to nie jest romans. –
Automatycznie zaprzeczył Lambert.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer pokręcił głową, dopijając zawartość swojej szklanki
– Oczywiście, że nie. On nigdy nie przyzna, że woli facetów i wierz mi, że
skrzywdzi cię tak samo mocno, jak każdy człowiek jego pokroju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań go oceniać. –
Westchnął ze zrezygnowaniem Adam – Nie znasz go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przecież wiesz, że znam go lepiej
od ciebie. I to cię przeraża.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem tym zmęczony. – Rzekł z
poirytowaniem Lambert – Vanessa ma problem z relacją pomiędzy mną a nim. Brooke
zadaje mi pytania, których powinna się wstydzić, a ty wciąż okazujesz
uprzedzenie do chłopaka, który niczym ci nie zawinił. Mam tego dość. Wracam do
domu. – Rzekł ze zrezygnowaniem, wstając ze swojego miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer uśmiechnął się łagodnie – Wierz mi, ale ty również
nic o nim nie wiesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A skąd do jasnej cholery możesz
wiedzieć cokolwiek, jeśli jedyne, czym się zajmujesz to podkładanie mu kłód pod
nogi? – Lambert uniósł brwi, rozkładając ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie ma znaczenia, Lambert. –
Terrance wstał ze swojego miejsca – Ale trzymaj się od niego z daleka, póki
jeszcze używasz rozumu. Chociaż mam wrażenie, że w ostatnich miesiącach
zacząłeś popadać w studnię głupoty i uznałeś, że to idealne miejsce dla ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet pokręcił głową – Nawet nie wiesz, jak bezczelny
jesteś. On potrzebuje mojej pomocy. Nie jestem w stanie zostawić go teraz na
lodzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pomocy? Chyba w zasypianiu. –
Zakpił Terrance, przez co Adam zwrócił się w jego kierunku, zniżając swój ton
głosu. Rozejrzał się dookoła i pochylił, zrównując linię ich wzroku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy jest poważnie chory.
Potrzebuje pieniędzy na leczenie. Czy to dziwne, że chcę zrobić co w mojej
mocy, by chociaż czasami odsunął od siebie problemy dnia codziennego? Cała
reszta nic nie znaczy. Chcę być po prostu dobrym człowiekiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomiędzy nimi zapadła dłuższa chwila ciszy, którą przerwał
cichy głos Spencera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co mu jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nieważne, to nie ma znaczenia.
Powinieneś zro…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co mu do cholery jest? –
Wycedził przez zaciśnięte zęby tancerz, nie spuszczając wzroku z twarzy
Lamberta, który zmrużył powieki. W brązowych oczach błysnęła niebezpieczna
iskra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O co ci chodzi? Terrance! –
Zawołał, gdy mężczyzna wstał i nerwowym krokiem ruszył w stronę Ratliffa, który
zwrócił ku niemu swój wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer nie odezwał się ani słowem; chwycił przedramię
Ratliffa i pociągnął go za sobą, nie zważając na protest blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oszalałeś?! – Krzyknął Lambert,
przyspieszając kroku, ignorując zaciekawione spojrzenia za swoimi plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Terrance otworzył drzwi pustej toalety i nim zdołał wepchnąć
tam Ratliffa, został powstrzymany silnym gestem Adama, który szarpnął jego
ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie twoja sprawa, Lambert. –
Rzekł oschle Terrance, mierząc wzrokiem bruneta, po czym wszedł do pomieszczenia
i zatrzasnął za sobą drzwi. Popchnął Tommy’ego na ścianę, przyciskając jego
drobne ciało do chłodnej glazury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co w sobie nosisz? – Spytał,
oddychając ciężko, a wystraszony wzrok brązowych oczu sprawiał, że jego
zdenerwowanie sięgało zenitu – Gadaj, do cholery! – Wstrząsnął jego drobnym
ciałem na tyle mocno, że blondyn poczuł paraliżujący dreszcz strachu na swoich
plecach. Próbował odepchnąć mężczyznę od siebie, jednak był zbyt słaby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wtargnął do toalety, zostawiając drzwi otwarte – Zostaw
go. W tej chwili, albo zawołam ochronę. Kurwa mać, Spencer! – Krzyknął,
uderzając pięścią w ścianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gadaj, Ratliff! – Krzyknął,
przybijając jego ciało do ściany ponownie – Sprzedałeś mi to samo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zastygł w bezruchu, zapominając słów, które miał
wypowiedzieć. Spojrzał na blondyna, który odetchnął ze zrezygnowaniem i
pokręcił głową – Do niczego cię nie zmuszałem, Spencer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale mogłeś mnie, do kurwy,
uprzedzić! – Warknął Terrance, cofając się na krok – Mów, albo rozerwę cię na
strzępy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy wy spaliście ze sobą? – Ton
głosu Adama nie miał w sobie żadnej głębi; był płytki i niemal przezroczysty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, to naprawdę nie jest
teraz ważne. – Rzekł tancerz, spoglądając przez ramię na Lamberta – Wyjdź i
zostaw nas samych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy, powiedz, że to
nieprawda. – Rzekł Lambert, próbując opanować drżenie swojego głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer odwrócił się w stronę bruneta, który oparł plecy o
ścianę, czując, że zaczyna tracić oddech. Obrazy w jego głowie pojawiały się i
znikały w milisekundowych sekwencjach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To… Adam, to było dawno, zanim
się poznaliśmy. – Rzekł na wydechu blondwłosy chłopak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Iskra zaciekawienia w oczach Adama zgasła. Pozostało tylko
coś niepokojącego na kształt żalu i rozczarowania. Pokręcił głową, przecierając
twarz dłońmi. Bez wypowiedzenia choćby słowa wyszedł z pomieszczenia,
zatrzaskując za sobą drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa, Lambert! – Zawołał
Terrance, jednak Adam nie zareagował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szedł przed siebie, zrzucając oschłym gestem czyjąś dłoń i
przepchnął się do drzwi wyjściowych. Opuścił klub, przytłoczony ilością
mnożących się w jego głowie pytań, na które nie chciał otrzymać odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer wybiegł za nim, wraz z Ratliffem, który próbował
znaleźć oddech; blondyn chwycił Adama za przedramię, odwracając go siłą w swoim
kierunku. Lambert jednak nie zmierzył go nawet jednym spojrzeniem; zwrócił
surowy wzrok w kierunku Spencera, który wpatrywał się w niego wyczekująco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wierzę, że to zrobiłeś,
Terry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy ty siebie słyszysz? –
Tancerz rozłożył ramiona, kręcąc z niedowierzaniem głową – Właśnie się
dowiedziałem, że może wisieć nade mną wyrok śmierci, a ty bardziej przejmujesz
się faktem, że ta mała łajza wyszła mi naprzeciw, kiedy zatęskniła za czymś, co
ma kutasa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert poczuł impuls w swojej dłoni i w ostatniej chwili
powstrzymał się przed wymierzeniem ciosu pięścią prosto w twarz przyjaciela. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wtedy jeszcze nie wiedziałeś,
kim ten gówniarz jest! – Wskazał na Ratliffa, który wyszedł zza pleców Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego w takim razie mi nie
powiedziałeś, gdy dołączył do naszego zespołu? No dlaczego?! – Wykrzyczał Lambert,
zatrzymując się na kilka kroków przed Spencerem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba coś ci się pomyliło,
Lambert! – Warknął Terrance – Z jakiego powodu miałbym ci się tłumaczyć, z kim
sypiam? Nie zapominaj, że ja jestem twoim przyjacielem, a ten tchórz twoim
kochankiem. To jego rolą jest spowiadanie się z brudnych grzechów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie jestem jego kochankiem. –
Tommy wyszedł naprzeciw Spencerowi, który roześmiał się w głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kim w takim razie jesteś? –
Spytał, spoglądając na Ratliffa, a następnie przenosząc wzrok na Adama,
będącego wyraźnie przytłoczonym całą sytuacją – Myślę, że nasz przyjaciel
również chciałby się tego dowiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Terrance, daj spokój… -
Westchnął Adam, kręcąc ze zrezygnowaniem głową – Nie chcę słyszeć odpowiedzi,
Tommy – Rzekł, ostrzegawczo mierząc blondyna spojrzeniem – Nie chcę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer westchnął ciężko – Widzę, że masz problem z
narzuceniem na siebie kilku soczystych określeń. – Terrance zbliżył się do
Ratliffa, który patrzył na niego w milczeniu – Jeśli w tak potężnym mieście
dowiaduję się z innej ręki o twoich chorobach wenerycznych, to znaczy, że
jesteś małą dziwką, która co piątego klienta dziennie obsługuje w ramach zniżek
lojalnościowych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wstrzymał na moment powietrze, gdy pięść Ratliffa
spotkała się z twarzą tancerza, a po chwili ich ciała odbiły się od muru. Tommy
prędko stracił swoją przewagę i usilnie próbował ją odzyskać, kiedy Lambert
chwycił jego ramiona i odciągnął go na bezpieczną odległość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ratliff, do jasnej cholery,
uspokój się! – Wykrzyczał Adam, jednak Tommy wyrwał się z jego uścisku i w
momencie, gdy Adam chwycił jego nadgarstek, blondyn odwrócił się policzkując go
na tyle dotkliwie, że Lambert cofnął się na krok. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Patrzyli na siebie w milczeniu i w tym momencie dotarło do
Ratliffa, że popełnił błąd. Największy, na jaki było go stać; podniósł rękę na
Adama. A to było niewybaczalne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam… - Wypalił od razu,
nadal próbując opanować swój przyspieszony oddech – O Boże, Adam, nie chciałem…
- Zbliżył się, jednak Lambert leniwie cofnął się na krok, mając rozchylone
usta, spomiędzy których nie ulotnił się żaden dźwięk – Adam, przepraszam cię…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcę cię dziś widzieć. Nie
pokazuj mi się na oczy. – Rzekł wypranym z emocji głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Drzwi klubu otworzyły się zaledwie po chwili, a w ich progu
zjawiła się Brooke, Vanessa i para tancerzy. Adam przyglądał się brunetce,
która bez zawahania zbliżyła się do Ratliffa i potrząsnęła jego ramionami,
zupełnie ignorując obecność Lamberta, który prychnął cicho i pokręcił głową.
Czuł się niepotrzebny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam… - Zawołał cicho Tommy,
wychylając się zza ramienia Vanessy, jednak brzmienie jego głosu było w tej
chwili ostatnim powodem, dla którego Lambert miałby zostać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niebieskie oczy utkwione były w miejską przestrzeń. Adam
naciągnął koc na swoje nagie ramiona i westchnął płytko, opierając policzek o
swoje ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To nie tak miało być. Nie pisał się na to. Nigdy nie
przyszło mu na myśl, że sprawy mogą być skomplikowane już od samego początku.
Poczuł się skrzywdzony; i choć nie był to pierwszy raz, nadal się nie
przyzwyczaił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bał się myśli, że mógłby przywyknąć do odczuwania bólu. Do przeżywania
przykrości, życia w relacji, gdzie kłamstwa wiodą prym. Wszystko to leżało
daleko od definicji miłości, której pragnął doświadczać. Jednak to, co łączyło
go z Tommym było stekiem bzdur, ubranym
w niedopowiedzenia. Mimo wszystko obecność chłopaka zawsze wprowadzała go w
stan przyjemnego napięcia. I zapewne kiwnąłby głową, gdyby ktoś spytał go, czy
ma świadomość jak patologiczna, niezdrowa i rujnująca jest jego ustępliwość
wobec Ratliffa, ale nie miało to żadnego znaczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kochał go. Nawet, jeśli nie był pewien, czym jest miłość i
nie potrafił jej odróżnić od szczeniackiego zauroczenia, <i>kocham cię</i> stało się drugim imieniem Tommy’ego, którym mógłby
przywoływać go bez końca. Oczywiście tylko w swojej głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ułożył się wygodnie w starym fotelu, którego sprężyny
skrzypnęły cicho i ogrzał dłonie kubkiem aromatycznej herbaty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasna cholera… - Westchnął
ciężko, pochylając się nad swoimi kolanami, wciągając do płuc głębszy haust
powietrza. Nie ocknął się nawet, gdy drzwi uchyliły się, zalewając pokój bladą
smugą światła, dochodzącą z korytarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam? – Rozbrzmiał cichy,
ponury głos jednego z tancerzy, który zbliżył się niepewnie, przekazując do rąk
Lamberta kopertę – Przyszło rano. – Dodał, opuszczając pomieszczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet przyglądał się swojemu nazwisku, nakreślonemu w
pośpiechu, po czym skierował wzrok na nadawcę. <i>Burmistrz miasta Nowy Jork.</i> Rozerwał kopertę wyciągając list i choć
spodziewał się jego zawartości, mimowolnie przeciągnął wzrokiem po zadrukowanej
powierzchni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pozostało zaledwie pięćdziesiąt sześć dni na zmianę decyzji
rządu wobec rozbiórki teatru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy obudził się o godzinie jedenastej rano, nie miał
ochoty na wyjście w łóżka. Tępo wpatrywał się w sufit, wsłuchując się w dźwięk
sonaty, odgrywanej w sąsiednim pokoju. To oznaczało tylko jedno; Tommy nie
opuścił teatru. Adamowi nawet nie przyszło na myśl, że chłopak mógłby odpuścić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niech to okaże się tylko sennym
koszmarem, błagam… - Westchnął ciężko, skrywając twarz w dłoniach, nie mogąc
sobie wyobrazić ich dzisiejszego spotkania. To sprawiało, że miał ochotę zostać
w łóżku na zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Sięgnął po telefon i od niechcenia wybrał numer do Neila,
który odebrał dopiero po czwartym sygnale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, jest sobota… - Mruknął
nieszczęśliwie Neil – Kiedy dotrze do ciebie fakt, że żyję jakieś trzy godziny
strefy czasowej do tyłu względem ciebie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wziął głęboki oddech – Bracie… muszę przyspieszyć
premierę, mimo tego, że nie jesteśmy gotowi<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeszcze bardziej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. Za trzy tygodnie musimy
wystawić sztukę. W innym wypadku nie zdążymy zdobyć dobrej prasy na czas, żeby
się odwołać. Zainteresowanie biletami znów zaczęło spadać, wyprzedaliśmy ledwo
połowę sali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cholernie mi przykro, że nie
będę w stanie zobaczyć zobaczyć twojego debiutu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam westchnął ciężko – Wiem, bracie. – Rzekł, bawiąc się
krawędzią kołdry – Co słychać u rodziców? – Spytał, gdy drzwi jego pokoju
uchyliły się i stanął w nich Spencer – Oddzwonię za kilka minut… - Rzekł do
słuchawki, po czym podciągnął się na łokciach, po czym przerwał połączenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chciałem spytać, czy wszystko
gra. Późno dziś wróciłeś. – Rzekł tancerz, wchodząc do pokoju i zamykając za
sobą drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Trochę za dużo alkoholu
sprawiło, że trudno było odnaleźć mi drogę do domu. – Spróbował zażartować,
jednak ton jego głosu był zupełnie wyprany z emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam? – Terrance stanął przed
materacem Lamberta, zakładając ręce na piersi – Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To ja przepraszam. – Rzekł
brunet, naciągając kołdrę na siebie – Miałeś rację. Nie masz powodu, by
tłumaczyć mi się z tego, z kim sypiasz. Zwłaszcza, że wydarzyło się to zanim
poznałem Tommy’ego. Jest w porządku. – Powiedział, wypuszczając z ust drżący
oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie jest w porządku. –
Westchnął Spencer – Wiesz o klubie. Wiesz o jego sesjach zdjęciowych. Teraz
wiesz o mnie. On nie ma problemu, by chodzić z facetami do łóżka. On ma
problem, by z tobą chodzić do łóżka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcę o tym rozmawiać. –
Rzekł cicho Adam, czując nieprzyjemne ukłucie w sercu, gdy dotarło do niego, że
Terrance może mieć rację – Po prostu dopilnujmy, żeby wczorajsze wydarzenia nie
rozniosły się dalej. Nie chcę, by tuż przed premierą ludzie znaleźli sensację w
jego chorobie i naszym łóżkowym trójkącie. W porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Terrance pokręcił głową i westchnął cicho – Lambert, to nie
sprawi, że..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W porządku? – Powtórzył stanowczym
tonem głosu Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uciekanie od tematu nie sprawi,
że on rozpłynie się w powietrzu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem. Mój temat siedzi po
drugiej stronie tej ściany. – Rzekł, wskazując głową w bok – Skończyłem. I nie
chcę więcej słyszeć jego imienia w twoich ustach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy spędzał wieczór przed pianinem. Pogrążył się w grze,
odsuwając od siebie wszystkie myśli, które sprawiały, że jedyne czego pragnął
to zatopić się w butelce wódki. Kiedy drzwi jego pokoju otworzyły się i
usłyszał znajome tempo kroków stawianych po deskach drewnianej podłogi, spiął
się, skupiając swoją uwagę na kolejnych nutach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam usiadł obok niego, nie mówiąc nic; nawet jego oddech
był zaskakująco bezdźwięczny. Ratliff nie miał odwagi spojrzeć w jego kierunku,
ani tym bardziej odezwać się choćby słowem, więc kontynuował sonatę, próbując
opanować drżenie swoich rąk, które pojawiło się zupełnie niespodziewanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie po to pisałem akcenty i
zaznaczałem forte, żebyś je pomijał. – Powiedział stosunkowo łagodnie, jednak
ton jego głosu zdawał się być wyjątkowo oschły. Tommy poczuł zimny,
nieprzyjemny dreszcz, przebiegający linię jego kręgosłupa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem. Widzę je. – Odparł cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To je zagraj, do cholery.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff westchnął cicho, by nie rozdrażnić Lamberta i
powtórzył takt; odetchnął z ulgą, gdy nie popełnił żadnego błędu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wszedłeś w tempo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy spojrzał na bruneta – Oczywiście, że wszedłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przecież to mój utwór. Chyba
wiem lepiej, jak powinien brzmieć. – Odparł Adam, przenosząc wzrok na parę
brązowych tęczówek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, wiem, że zagrałem to
dobrze. – Odparł z narastającym poirytowaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ja wiem, że mogę cię zastąpić
profesjonalnym muzykiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy poczuł nieprzyjemny skurcz w klatce piersiowej. Uniósł
brwi, po czym prychnął śmiechem – Kim? Przecież nie ma w zespole nikogo, kto
mógłby to zagrać. I sam wiesz, że nie masz mocy, by mnie odsunąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam opuścił pokrywę silnym, agresywnym ruchem, gdy palce
Ratliffa odsunęły się od klawiszy na zaledwie kilka centymetrów; w
pomieszczeniu rozległ się głuchy dźwięk. Tommy patrzył na swoje dłonie, które
omal nie zostały zmiażdżone.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam moc. I mógłbym to zrobić
nawet w tej chwili. – Odparł Adam, wstając ze swojego miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Robisz to specjalnie, do
cholery. Wiesz, że gram dobrze. Wiesz, że nie masz kim mnie zastąpić. Tak
bardzo boli cię fakt, że twój najlepszy przyjaciel obciągnął mi w klubie?
Zgrywasz dorosłego, doświadczonego życiowo faceta, a reagujesz jakąś chorą
zazdrością i nawet nie umiesz o tym porozmawiać. – Powiedział Tommy, po czym
strząsnął dłonie, czując w nim fantomowy ból.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może gdybyś ty potrafił
rozmawiać ze mną, przyszłoby mi to łatwiej. – Powiedział szybko Adam,
zatrzymując się w miejscu – Wszystko obracasz w tajemnicę, kłamstwo albo
wygodnie wrzucasz na tył głowy, zapominając. Twierdzisz, że nie możesz się ze
mną związać i masz problem zostać ze mną do rana. Spencer? Przyjęcia w
podziemiu? Sesje zdjęciowe z jakimiś dzieciakami? Tommy, spałeś z mnogą ilością
facetów… nie jestem żadnym wyjątkiem na tej liście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff cicho westchnął, odwracając wzrok – Adam… Wiem, że
zawiodłem cholernie wiele razy, ale daj mi szansę… ostatnią. Wiesz, że zależy
mi na tobie. Jesteś jedyną osobą, którą mam. To wszystko, co zrobiłem w życiu…
to nie ma znaczenia, byłem samotny. Jestem nadal. Dopiero przy tobie czuję, że
znaczę cokolwiek. Staram się każdego dnia być lepszym człowiekiem. Być lepszym
dla ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wpatrywał się w niego. Pokręcił głową, zakładając ręce
na piersi. Bez słowa ruszył w kierunku drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Proszę… – Westchnął Ratliff,
gdy brunet ułożył dłoń na klamce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz, czego nie lubię, Tommy?
– Lambert zwrócił się w jego kierunku, a wyraz jego twarzy złagodniał i
jednocześnie nabrał powagi – Że ulegam twoim wpływom. A ty próbujesz mną
manipulować, bo wiesz, że bez wysiłku osiągniesz zamierzony cel. Dlaczego
trzymasz mnie na dystans? Błagam cię, bądź ze mną szczery chociaż ten jeden raz.
– Rzekł zupełnie spokojnym tonem głosu – Dlaczego nigdy nie zostajesz do rana?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy pokręcił głową, skupiając swój wzrok na czubkach
własnych butów. Wzruszył ramionami, nerwowo przeczesując palcami swoje włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bo to wymaga zaangażowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcesz się angażować? –
Spytał Lambert.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcę. Ale nie w związku z
mężczyzną. Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam prychnął śmiechem, wyrzucając wzrok w górę – Nie
rozumiem… Poświęcasz mi swój czas, przyznajesz, że jestem jedyną znaczącą osobą
w twoim życiu, a po chwili znów zamykasz się w swoim małym świecie. To nie ma
sensu. Wszystko co robisz, pozbawione jest jakiejkolwiek logiki i choć próbuję
doszukać się powodów, dla których robisz to wszystko, naprawdę nie potrafię
znaleźć choćby jednego słusznego, który mnie przekona. Robisz krok do przodu, a
następnie cofasz się na dwa kolejne. A ja nie wiem już, co mam o tym myśleć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy popatrzył na niego w milczeniu – Chcesz szczerej
odpowiedzi, dlaczego wciąż uciekam? W porządku. Po prostu czuję, że jesteś
kimś, w kim mógłbym się zakochać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nawet nie wiesz, jak kurewsko
bolą te słowa w kontekście tej rozmowy. – Odparł Adam, zasłaniając swoją twarz
dłonią, by przetrzeć oczy – I tego się boisz? Że zaczniesz odczuwać <i>więcej</i>?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie boję się. Po prostu nie
chcę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeśli nie chcesz mnie zranić,
po prostu odpuść. Darujmy sobie to wszystko i wróćmy do poprzedniego etapu.
Naprawdę tak będzie dla nas lepiej. – Rzekł, choć mówił to nieco wbrew samemu
sobie, pragnąc usłyszeć zaprzeczenie z ust Ratliffa, który przypatrywał mu się
uważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W porządku. – Odparł krótko
Tommy i niemal podskoczył w miejscu na dźwięk trzaśniętych drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam nie spodziewał się, w jak niezręczną i niewygodną
sytuację się wpędził. Każda rozmowa z Tommym, choć nie różniła się wiele od
tych, które prowadzili, pozbawiona była jakiejś iskry, która wywoływała
uśmiechy na ich twarzach. W porze posiłków mijali się, posyłając przyjazne
kiwnięcia głową, a próby spędzali tylko i wyłącznie przy pianinie. I owszem,
rozmawiali, ale w inny sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert nie czuł, że to mu pomoże trzymać własne uczucia na
wodzy. Emocje co prawda nieco opadły od czasu, kiedy poczuł zryw motyli,
całując usta blondwłosego chłopaka, jednak pewien rodzaj tęsknoty zakorzenił
się głęboko w jego sercu. Potrzebował tych drobnych gestów, których do tej pory
nie doceniał. Gdy ich dłonie znajdowały się blisko siebie, chciał je odruchowo
złączyć i odczuwał niezrozumiałą pustkę, gdy docierało do niego, że nie
powinien tego robić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Był to najtrudniejszy odwyk, na jakim znalazł się do tej
pory. O tyle niebezpieczny, że kolejna dawka wciąż znajdowała się w promieniu
kilkunastu metrów od niego samego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy? – Zaczepił go sobotniego
poranka, gdy mijali się w korytarzu, prowadzącego do głównej sali. Chłopak
zwolnił kroku, spoglądając na bruneta – Jutro wyjeżdżam po sprzęt do dużej
sceny. Proponowałem ci wspólny wyjazd i z tego co pamiętam, chciałeś jechać,
ale wolałem dowiedzieć się, czy nie zmieniłeś planów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff uśmiechnął się łagodnie – O której mam być gotowy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Szósta rano przed moim pokojem.
– Odpowiedział Adam, ruszając dalej przed siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie rozumiał dlaczego jego serce po raz kolejny
przyspieszyło bieg w jego piersi.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-74843546021048243432016-08-08T14:51:00.001-07:002016-08-08T14:51:46.755-07:00Odc. 23: Kasjer<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hello! Dobrze znów się z Wami widzieć :) Dziś nie mam zbyt
wiele do powiedzenia, więc od razu przejdę przez odpowiedzi i idziemy z
odcinkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Paulinka:</b> Cieszy
mnie, że zauważyłaś moją chęć to stworzenia między nimi zjawiska romansu :)
Ostatnio mam wrażenie, że kilka odcinków było zbyt mało rozwojowych jeśli
chodzi o akcję, ale sądzę, że są dosyć ważne dla rysu bohaterów, którzy przejdą
gigantyczną przemianę już wkrótce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Grey Wolf:</b>
Intrygujące wątki oczywiście wkrótce się pojawią, może nie tak kryminalne jak w
Klatce, ale mogę zaspoilować, że sielanka nie będzie wiecznie trwać ;)
Oczywiście wpadnę na twojego bloga!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Allie Sheridan:</b>
Bardzo dziękuję za tyle pięknych i szczerych słów. Niesamowicie się cieszę, że
Klatka zainspirowała Cię do sięgnięcia po publikację Freuda, bo ja sama
przygotowując się do napisania tego opowiadania spędziłam kilka miesięcy studiując
zarówno psychoanalizę, jak i publikacje Cleckleya dotyczące w głównej mierze
psycho i socjopatów. Niesamowicie się cieszę, że obudziłam w tobie ludzkie
uczucia i cóż – zapraszam na więcej! :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Ania Chojecka:</b> To
ja dziękuję tobie, że jesteś! <3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Anonimowy:</b> To
będzie nieprzeciętna i mocno zaskakująca historia miłosna, przynajmniej tak ją
kreuję w głowie :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Dominika:</b>
Dziękuję za miłe słowa!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>Mrs. Ratliff:</b>
Szybko, szybko podsyłaj zdjęcie ministranta! :D Jesteś na Adommy Poland? W
takim razie siedzimy w tym razem :) Właściwie mam kilka ulubionych shipów,
Sterek i Larry Stylinson i przyznam, że uzbierałam kilka całkiem dobrych
opowiadań, które mogę polecić :)</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lecimy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: large;">23. Kasjer</span><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy przeczesał palcami swoje włosy i wziął głęboki oddech,
gdy zatrzymał się w progu drzwi, prowadzących do głównej sali teatru, z której
dochodził śpiew Vanessy i ton melodii, granej przez Adama. Choć nie widział
jego twarzy, był pewien, że właśnie tam go zastanie. Nikt poza ich dwojgiem nie
potrafił zagrać napisanej przez Lamberta sonaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odetchnął ciężko, opierając skroń o ścianę. Nie był
przygotowany na tę rozmowę. W ogóle nie spodziewał się, że jakakolwiek będzie
miała miejsce. Szum w głowie, którego doświadczył poprzedniego wieczoru okazał
się zbyt słaby, by wymazać kilka wydarzeń z jego pamięci. Ku zaskoczeniu
pamiętał każdy detal i w dodatku zbyt intensywnie, niż w ogóle by sobie tego
życzył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pojawił się w progu drzwi zupełnie niezauważony, spoglądając
na Adama, który odgrywał sonatę z taką lekkością, jakby uczył się jej od
dziecka. Ratliff odetchnął ciężko i ruszył przed siebie i zanim dotarł do niego
entuzjastyczny ton głosu dziewczyny, wydusił z siebie kilka słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, mogę ci zająć chwilę? –
Spytał, przesuwając palcami po swoim zaroście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert wychylił się zza pianina – To pilne? Mamy próbę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak… - Wycedził blondyn –
Myślę, że pilne. Będę na zewnątrz. – Rzekł i odwrócił się, opuszczając główną
salę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wyszedł z teatru, zamykając
za sobą drzwi. Zmarszczył z przejęciem brwi, stając na wprost Tommy’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co się stało? – Spytał, poklepując swoje kieszenie w poszukiwaniu telefonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Emm… - Tommy wzruszył ramionami, zawieszając swoją dłoń na karku – Ja chcę cię
przeprosić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam kiwnął głową i zmrużył oczy –
Przeprosić? Za co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Za wczoraj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Żałujesz? – Adam uśmiechnął się łagodnie,
niepewnie. Przestąpił na drugą nogę, krzyżując ręce na klatce piersiowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Adam… - Tommy wziął ciężki, głęboki oddech, po czym
odważył się unieść wzrok – Będę szczery, w porządku? Nie jestem gejem. Po
prostu straciłem kontrolę. O co ci chodzi? – W jego głosie pobrzmiała irytacja,
gdy Lambert zaczął się śmiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Jesteś najtrudniejszym typem faceta, wiesz? – Adam
uspokoił się na moment, kręcąc głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Co masz na myśli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert przewrócił oczami,
spuszczając ręce wzdłuż ciała – Myślisz, że jesteś pierwszym, który mi to mówi?
Możesz oszukiwać mnie, ale siebie nie oszukasz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Nie rozumiesz mnie. – Rzekł Tommy – Myślę, że to
wszystko zaszło trochę za daleko. Nie wiem, w którym momencie nasza przyjaźń
zaczęła zlewać się z…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Z…? – Adam uniósł brwi – No wyduś to z siebie. Jak to nazwiesz? – Czekał na
odpowiedź, jednak Tommy utkwił swój wzrok w mijającej ich parze przechodniów – Chciałeś
uprawiać ze mną seks. Prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Adam… - Tommy syknął z zażenowaniem, rozglądając się dookoła – Byłem pijany.
Okej? Byłem pijany i to jedyny powód, dla którego powiedziałem to, co
powiedziałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Cóż. Nie wiem, czy pamiętasz, ale do czynów również przeszedłeś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy skrył twarz w dłoniach, po
czym pokręcił głową – Możemy o tym zapomnieć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Ile razy będziesz mnie o to prosił? – Adam wzruszył ramionami – Tym razem nie
chcę zapominać. Za bardzo mi się podobało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff poczuł ciepło,
rozpływające się po jego podbrzuszu, gdy przypomniał sobie najsłodszy dźwięk,
będący głosem Adama, doświadczającego orgazmu. Przeklął w myślach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Powiem wprost. Mógłbym uprawiać seks z facetem. Może nawet chciałbym tego
spróbować. I na tym się kończy. Finito. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Na tym się kończy twoje bycie gejem? – Lambert roześmiał się ponownie – Myślę,
że w twoim przypadku na tym się zaczyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Po prostu… - Tommy westchnął kręcąc głową – Nie oczekuj ode mnie zbyt wiele.
Jesteś mi bliski i w pewnym sensie cię potrzebuję, ale zostańmy przy tym, co
jest. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam czuł, że zaczyna się
denerwować, jednak trzymał swoje nerwy na wodzy – Przy czym? Przy spędzaniu
wspólnych nocy? Przygotowywaniu obiadów? Zasypianiu u swojego boku i pocałunkach,
trzymanych pod kluczem twojego pokoju? Rozumiem, że możesz czuć się zagubiony w
nowej sytuacji, ale nie możesz kazać mi w tym trwać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jest ci źle? – Westchnął Tommy, unikając spojrzenia niebieskich oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tommy, a czy tobie byłoby źle, gdybyś został zamknięty w pokoju bez klamek? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff pokręcił głową, cofając
się na krok – Czego ode mnie oczekujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Podjęcia decyzji. Mam wrażenie, że próbujesz się mną bawić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co? – Tommy roześmiał się, kręcąc głową – Jak w ogóle mogło przyjść ci to na myśl?
– Ratliff zbliżył się do Adama – Nie chcę cię skrzywdzić. Nigdy nie chciałem. Po
prostu chcę, żebyś był świadomy, że nie jestem w stanie dać ci tyle, ile
mógłbyś oczekiwać. Hipotetycznie oczekiwać. Bo nie wiem, jakie masz wobec mnie
plany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uniósł brwi i pokręcił głową
– To wszystko?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tak. Tak myślę. – Odparł krótko Tommy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert uśmiechnął się pod nosem i
przycisnął plecy chłopaka o muru, po czym nachylił się, całując mocno jego
usta; odsunął się po krótkiej chwili, kąsając zębami jego dolną wargę i niemal
poczuł na sobie elektryzujący dreszcz, który wstrząsnął blondynem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Za tydzień jadę odebrać szyny i wózki pociągowe. Brat Spencera zaoferował mi
auto i pomyślałem sobie… - Pokręcił głową – Czy nie chciałbyś ze mną pojechać?
– Spytał, obejmując chłopaka w pasie – Mam jedno wolne miejsce, więc…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Oczywiście, że tak! – Odparł z podekscytowaniem Tommy – Dokąd?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nashville. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zaśmiał się pod nosem kręcąc
głową. Jego marzenia w ostatnim czasie zaczęły spełniać się lawinowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="tab-stops: 35.45pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="tab-stops: 35.45pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ten miesiąc należał do najbardziej
deszczowych w całym roku. Słońce wyłaniało się spomiędzy chmur zaledwie na
kilka minut w przeciągu całego dnia, by zaraz zniknąć za nimi na kolejne długie
godziny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zarzucił kaptur na głowę,
gdy poczuł na swojej skórze pierwsze krople deszczu. Rozejrzał się dookoła,
zastanawiając się, w którą stronę powinien ruszyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Walmart. Kilometr drogi stąd.
Sklep całodobowy. Zaledwie dwieście metrów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Od kiedy znów zaczął przeliczać
każdy cent, westchnął pod nosem, decydując się na pierwszy wybór. Skręcił więc
w przecznicę i ze spuszczoną głową szedł przed siebie, wpatrując się w czubki
swoich butów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie miał specjalnych planów na ten
wieczór; Vanessa była zajęta szyciem kostiumów, Adam zniknął po południu i
obiecał wrócić dopiero po dwudziestej drugiej, a w teatrze znalazłby może
dziesięć kaset wideo, z czego żadna nie była interesująca. Lambert pozostał
ostateczną alternatywą i Tommy skłamałby, mówiąc, że wcale nie czeka na powrót
bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wziął głęboki oddech, mijając
anonimowych przechodniów, zastanawiając się, gdzie tak właściwie dotrze na
drodze swojego życia; gdzie spędzi kolejną gwiazdkę, które miasta zwiedzi nim
przyjdzie Nowy Rok i jak wiele nowych nazwisk pozna na przestrzeni kolejnych
trzech miesięcy. Kilkukrotnie przez jego myśli przewinęło się imię, należące do
stale uśmiechniętego bruneta i choć chciał go wyrzucić ze swojej głowy, obraz
jego wesołej twarzy stale go nawiedzał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wiedział, w którym momencie to
się zaczęło; czy przyszło wraz z pierwszym sennym marzeniem, pocałunkiem czy
niewłaściwym doborem słów. Próbował się na tym nie skupiać, wiedząc jak zgubne
skutki może spowodować koncentrowanie się na wargach, które tak czule go
całowały. I dłoniach, subtelnie pieszczących jego skórę, w sposób, którego
wcześniej nie doświaczył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ściskając w dłoni
dziesięciodolarowy banknot wszedł do opustoszałego sklepu, w którym jarzeniowe
światła były tak mocne, że poczuł chwilowy ból głowy. Oddalił się prędko w
kierunku stoiska z mrożonkami, wybierając gotową lasagne, a następnie skierował
się w stronę półki z winami, spiesznie przeglądając ich typ. Nie znalazł ani
jednego słodkiego trunku w dobrej cenie, więc sięgnął po półwytrawne, nie chcąc
tracić więcej czasu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie zsuwając kaptura ze swojej
głowy podszedł do kasy, wykładając zawartość koszyka na taśmę i sięgnął po
telefon, sprawdzając ostatnie wiadomości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Osiem dolarów, pięćdziesiąt centów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyłożył na taśmę banknot, jednocześnie
wczytując się w wiadomość od Maxiego i zmarszczył brwi słysząc cichy chichot
sprzedawcy. Uniósł wzrok znad telefonu, spoglądając na chłopaka ubranego w
zabawny, niebieski uniform, wydającego mu resztę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I nie byłoby w tym nic dziwnego,
gdyby nie fakt, że ten chłopak miał oczy koloru głębokiego oceanu. Tak dobrze
znał i tak bardzo kochał to spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
O kurwa. – Przeklął pod nosem, wsuwając telefon do kieszeni, spoglądając wprost
na uśmiechniętego Adama – Co… co ty tu robisz? – Spytał, nie dbając o fakt, że
odpowiedź była oczywista.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Pracuję? Masz mnie. – Odparł Lambert, podając reklamówkę w ręce Ratliffa, który
stał zupełnie osłupiały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co? – Tommy pokręcił głową, zapominając o swoich zakupach; zmarszczył brwi,
opierając dłonie o krawędź kasy – Jak to pracujesz? Od kiedy? I dlaczego nic mi
nie powiedziałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wychylił się, upewniając, że
żaden klient nie będzie im przeszkadzał. Lambert wyglądał zupełnie inaczej w
służbowym uniformie i zaczesanych do tyłu włosach, które zawsze wyglądały jak
zmierzwione przez wiatr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Wymusiłem na tobie zerwanie z dotychczasowym życiem. Nie jestem idiotą, wiem,
że potrzebujesz pieniędzy na leczenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmarszczył brwi, po czym
parsknął cichym śmiechem – Chcesz mi powiedzieć, że pracujesz… na mnie? –
Uniósł powieki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie chcę, żebyś zawdzięczał mi cokolwiek. Podjąłem tę decyzję świadomie i
cieszę się, że nie masz już nic wspólnego z tym koszmarnym klubem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff odgarnął do tyłu swoje
włosy, biorąc głęboki wdech – Jestem dorosły. Potrafię o siebie zadbać. Nie
chcę być twoim utrzymankiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tommy. – Adam zniżył ton głosu – Widzę, że grunt pod twoimi nogami zaczął
osuwać się już wiele lat temu. Masz prawo chwilę odpocząć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jesteś kasjerem, do jasnej cholery.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Uważasz, że to powód do wstydu? – Spytał nieco poważniejszym tonem głosu Adam,
pochylając się w stronę Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy przez chwilę myślał o
reszcie słów, które miały dopełnić myśl bruneta. Spiął się, czując nieprzyjemne
dreszcze kumulujące się w dole żołądka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Mógłbyś chociaż raz nazwać sprawy po imieniu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
O czym ty mówisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Bycie dziwką jest większym powodem do wstydu, jeśli taką refleksję chciałeś na
mnie wymusić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam łagodnie rozchylił wargi i
uniósł brwi – Ty żartujesz, prawda? Prosiłem, byś nie mówił o sobie w ten
sposób. Nigdy. – Rzekł oschle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wziął płytki oddech i
pokręcił głową – Przepraszam. Zaskoczyłeś mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Zamiast znów mnie przepraszać lepiej zdradź z kim masz dziś randkę – Adam
uśmiechnął się łagodnie, spoglądając na butelkę wina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak spotkał swój wzrok z
pełnym radości spojrzeniem i przygryzł wargę, uśmiechając się coraz szerzej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Z mega utalentowanym… i zdolnym… i nie mniej przystojnym chłopakiem? – Uniósł
brew, chwytając swoje zakupy w obie ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam odpowiedział łagodnym
uśmiechem – O której mam do ciebie przyjść?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy poczuł przyjemne ciepło,
rozlewające się po jego ciele na dźwięk tych słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jak tylko wrócisz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam kiwnął głową – Spodziewaj się
mnie o północy. Wezmę szybki prysznic i możemy zacząć maraton.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Cóż… widzieliśmy chyba wszystkie przeklęte, niskobudżetowe filmy, więc będziesz
musiał zabawić mnie swoim towarzystwem… – Tommy mrugnął okiem w jego kierunku,
po czym roześmiał się ze zrezygnowaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="tab-stops: 35.45pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="tab-stops: 35.45pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ta noc nie różniła się niczym od
poprzednich, które wspólnie spędzali. Na kineskopie starego telewizora
wyświetlał się poruszony obraz, wokół materaca znajdowały się miski z
jedzeniem, plastikowe sztućce po lasagne oraz splamiony winem scenariusz
trzeciego aktu. Choć zaczynali popadać w rutynę, kryjąc się przed ciekawskimi
spojrzeniami w cieple niedużego pokoju, czuli, że pośród całej tej ciszy
znajduje się coś wyjątkowego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wypił ostatni łyk wina ze
swojej lampki, wolną dłonią gładząc ramię przytulonego do niego blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tęsknisz za Bradem? – Spytał Ratliff, patrząc w kierunku telewizora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zmarszczył brwi, delikatnie
gładząc jasne kosmyki włosów chłopaka, leżącego na jego klatce piersiowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Czy tęsknię? Nie. Mimo wszystko wracam do niego myślami. Nie często, ale zdarza
mi się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Myślałem, że zamknąłeś ten rozdział. – Tommy odwrócił wzrok w kierunku Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie dzielę życia na rozdziały. – Odparł Adam, zsuwając palce po szyi i ramieniu
chłopaka – Kiedy się rozstaliśmy, próbowałem jakoś ukoić ten ból. Zmieniałem
miejsce do życia, odciąłem się od wspólnych przyjaciół. Obrałem nowe cele.
Kiedy pokonałem kilka tysięcy mil i spędziłem wiele długich godzin na
zajmowaniu się rzeczami, które miały być interesujące, dotarło do mnie, że nie
uciekniemy od przeszłości. Musimy się z nią pogodzić i nie pozwolić jej na
wbieganie w obecne życie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Cierpiałeś z powodu Brada, od którego
sam odszedłeś. Postawiłeś granicę, której nie pozwoliłeś przekroczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Wtedy nie byłem gejem. Tak samo jak ty nie jesteś teraz. I tym właśnie go
zraniłem; nie potrafiłem zrozumieć, kim naprawdę jestem. Nie potrafiłem
postawić człowieka wyżej od swoich celów. – Powiedział cicho, mocniej obejmując drobne
ciało – Żyjemy w tym, a nie innym miejscu na świecie, bo próbowaliśmy uciekać
od swojego życia. Na darmo. Przeszłość jest jak demon, który przywiązuje się do
ludzi, nie do miejsc. Zapamiętaj to.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Z tym, że ja uciekałem od mojego życia, a ty próbowałeś gonić swoje marzenia. Wychodzi
na to, że Nowy Jork to miasto zbiegów. – Odparł Tommy podnosząc wzrok.
Wymienili kilka łagodnych spojrzeń, w czasie, gdy dłoń Adama nakryła rękę
Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jeśli podejmujesz poważne decyzje, musisz być konsekwentny. Kiedy odchodzisz,
nie możesz wrócić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Masz na myśli… - Tommy podniósł się, by uklęknąć przed Adamem – Że nie będziemy
mieć drugiej szansy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam poczuł, jak stado motyli
poderwało się do lotu w jego piersi. Uśmiechnął się łagodnie, czując
przyspieszone bicie swojego serca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
A będziemy mieć chociaż jedną? – Spytał i stracił oddech, gdy wargi Tommy’ego
łagodnie zetknęły się z jego własnymi. Poczuł na swoich ustach cierpki smak
wina i spił go, zaciągając się zapachem zwietrzałych perfum. Zadrżał
niespodziewanie, kładąc dłonie na szyi chłopaka, nie pozwalając mu cofnąć się
choćby na milimetr - O boże, nie potrafię za tobą nadążyć… - Nachylił się do następnego
pocałunku, jednak tym razem to również Tommy zainicjował kolejny z nich,
wspinając się na uda Lamberta, by usiąść na nich i górować nad brunetem. Wplótł
palce w jego włosy i uśmiechnął się łagodnie. Czuł ciepłe dreszcze biegnące
wzdłuż jego pleców, gdy dłonie Adama nakreśliły tam niewidzialną ścieżkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tak bardzo cię uwielbiam, Tommy… - Wymamrotał szeptem Lambert, obejmując
ramionami ciało drobnego chłopaka i przesunął wargami po jego szyi, zaczynając
składać na niej łagodne pocałunki. Kiedy do jego uszu dotarło ciche
westchnienie, wyprowadził swój język, prowadząc nim drogę od krawędzi szczęki
aż do obojczyka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oddech blondyna niebezpiecznie
przyspieszył; jego palce zacisnęły się na włosach Adama, odchylając jego głowę
do tyłu i zbliżył swoje biodra, by za chwilę poczuć dłonie Lamberta na swoich
pośladkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jutro będziesz mnie musiał bardzo, baaardzo przepraszać – Adam uśmiechnął się
łagodnie, przesuwając swoje ręce na uda chłopaka. Posadził go na swoich
biodrach, odchylając się do tyłu i poczuł pewnego rodzaju satysfakcję, gdy
Tommy westchnął nierówno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Och, zamknij się, Lambert… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -Znów
tracisz kontrolę? – Adam uniósł brew – Wydaje mi się, że tym razem jesteś
trzeźwy, to tylko dwie lampki wina – Ledwo zdążył skończyć zdanie, gdy para
spragnionych warg naparła na niego. Tuż po chwili poczuł ciepły i zwinny język
w swoich ustach i przewrócił oczami, czując, jak zaczyna wznosić się na wyżyny
podniecenia. Choć czuł, że to niepoprawne, sięgnął do bioder blondyna,
dociskając je do swoich własnych i poczuł skurcz w dole brzucha, gdy do jego
uszu dotarł cichy, ciepły jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy oparł dłonie o klatkę
piersiową Adama, czując wysoko na swoim udzie jego twardą męskość i zacisnął
palce, próbując zwalczyć w sobie uczucie pragnienia, które tym razem zaczęło
dominować nad zdrowym rozsądkiem. Nie mógł wytrzymać powściągliwości, jaką
odznaczał się Lambert, jednak nie miał mu tego za złe. Wiedział, że to dla ich
własnego dobra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Pamiętasz, o co cię prosiłem wczoraj? – Powiedział na urwanym wydechu, gubiąc
koniec zdania w rozmytym szepcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam spojrzał na niego z pewną
dozą niepewności. Obserwował jak chłopak nerwowo przygryza wargę i oddycha
ciężko gorącym powietrzem, które wypełniło przestrzeń między nimi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Naucz mnie… - Powiedział cicho i odchylił głowę do tyłu, gdy runął na materac,
a na swoim brzuchu poczuł ciepłe, wilgotne pocałunki. Zasłonił oczy ramieniem,
próbując skupić się na wszystkich doznaniach, jakich doświadczał; aksamitne
dłonie Adama pieściły jego skórę, a miękkie wargi obcałowywały całe jego ciało,
odchylając luźną koszulkę aż pod samą szyję. Objął Adama za kark, dzieląc z nim
kolejne, głębsze i namiętniejsze niż dotychczas pocałunki i spojrzał w jego
oczy, zanurzając się w bezkresnym oceanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Skarbie? – Wyrwało się z jego ust i miał ochotę strzelić sobie za to w twarz,
gdy Adam odpowiedział mu nikłym uśmiechem – Tylko… - Zawiesił głos, gdy wargi
Adama zaczęły zaznaczać drogę od mostka aż po pępek, a szczupłe palce rozpinały
guzik jego spodni. Kiedy wzrok Adama spotkał się z jego własnym, poczuł, jak z
jego głowy uciekają wszystkie myśli. Lambert zaczął powoli zsuwać spodnie
chłopaka wraz z bielizną, obserwując przy tym wyraz jego twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tylko co? – Nie zerwał kontaktu wzrokowego ani na moment<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy westchnął ciężko – Wiesz, że
jestem chory. Jeśli chcesz się wycofać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Thompsy, czytałem już wiele na ten temat. Możesz być spokojny, czuję się
bezpiecznie. Zaufaj mi – Powiedział z ciepłym uśmiechem, gładząc dłoń chłopaka,
po czym położył się przy nim, opierając swoją klatkę piersiową o jego tors i
zanurzył nos w miękkich włosach, całując łagodnie krawędź ucha chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy spiął się i drgnął
niespokojnie, gdy poczuł, że palce Adama spływają w dół między jego udami;
wydał z siebie stłumiony, ciężki dźwięk, gdy Lambert wypełnił go powoli, jednak
zdecydowanym ruchem i choć było to niewiele, stanowiło zupełnie nowe uczucie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Drżał na myśl o tym, że jest
niemal zupełnie nagi i zupełnie poddany mężczyźnie, znajdującemu się tuż u jego
boku; choć niejednokrotnie dzielił intymność z innymi osobami, tym razem było
inaczej; czuł satysfakcjonujący wstyd, który powoli przełamywał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Odetchnij w końcu… - Uśmiechnął się Adam bardziej do siebie samego niż do chłopaka,
który wbił swoje biodra w materac i sapnął niespokojnie, czując jak palce Adama
łagodnie penetrują jego wnętrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
To… - Westchnął cicho, w końcu otwierając oczy – To… wcale nie jest przyjemne…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam roześmiał się cicho –
Rozczarowałem cię? Naprawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zwrócił swój wzrok w
kierunku niebieskich oczu i uniósł kącik ust – To nie twoja wina, ja po prostu
spodziewałem się czegoś innego…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam podkurczył palce, pewnym
ruchem odnajdując prostatę i nacisnął na nią, wykradając niski, gardłowy jęk
spomiędzy warg chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tego się spodziewałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Usta Tommy’ego pozostały otwarte
na dłużej, od kiedy zaczął tracić kontakt z rzeczywistością, co sprawiło, że
Adam roześmiał się cicho zwiększając tempo doznań i ich intensywność, gdy każdy
jego ruch był idealnie celny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Stop, stop, stop… – Zaczął szybko powtarzać Tommy pomiędzy kolejnymi, urywanymi
oddechami, zaciskając w pięściach powłokę materaca – Adam, nie mogę! – Wyrwało
się z jego ust, gdy doświadczył nieznajomego wrażenia dreszczy skoncentrowanych
w dole pleców, przenikających mięśnie jego ud i paraliżujących je; nieznośne,
podniecające mrowienie sprawiało, że miał ochotę krzyczeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Wczuj się w rytm… - Powiedział Lambert, obserwując reakcje Ratliffa, próbując
zignorować swoje własne, narastające w nim podniecenie. Patrzył jak skóra blondyna
pokrywa się cienką warstwą potu, włosy kleją się do czoła, a ciało spina się,
wciskając w materac. Od chłopaka biło niewiarygodne ciepło, kiedy wił się i
tłumił w sobie ciężkie, przeciągłe jęki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy nie spodziewał się, że jego
ciało zareaguje tak intensywnie na stosunkowo łagodne pieszczoty; czuł rwące
mrowienie, rozsadzające dół jego brzucha, będące o tyle nieznośne, że nie
prowadziło go do orgazmu. Miał wrażenie, że cały jego organizm rozregulował się,
a każda komórka ciała pracuje we własnym tempie. Rozchylił bezwstydnie uda,
unosząc biodra, a wtedy palce Adama wsunęły się głębiej; zaskomlał cicho,
zaciskając powieki i czuł jak zęby bruneta łagodnie kąsają krawędź jego
szczęki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie mogę… nie wytrzymam już tego… - Wypowiedział na wydechu, nie zdając sobie
sprawy z fascynacji, która malowała się na twarzy Lamberta – Dotknij mnie, błagam,
zrób to w końcu – Szeptał, zaciskając palce na ramieniu mężczyzny, chwytając go
za kark i przyciągając do płytkiego pocałunku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam odetchnął krótko i ciężko,
opierając skroń o tors bruneta, patrząc na jego rytmicznie unoszący się brzuch;
zagryzł dolną wargę niemal do krwi i odwrócił głowę, by nachylić się nad
wargami chłopaka ponownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Przejdziesz przez tą granicę… jesteś już blisko, nawet jeśli tego nie czujesz.
Tym razem będzie inaczej. Po prostu pozwól sobie odlecieć… - Powiedział cicho,
obserwując każdą reakcję z osobna, będąc pewnym, że Tommy jest już na skraju
swojego podniecenia. Jego oddech był nierówny, płytki, ciało poddawało się
niekontrolowanym konwulsjom, a skóra zaczęła wydzielać przyjemny, ciężki zapach
podniecenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie mogę, nie potrafię… - Wymamrotał Tommy, mając wrażenie, że zaczyna
odchodzić od zmysłów – Adam…! – Głośny jęk wyrwał się z jego gardła, gdy
mięśnie zaczęły niekontrolowanie drżeć – O Boże, tak bardzo pragnę czuć cię
teraz w sobie… - Wymamrotał nieprzytomnym głosem, wysyłając tysiąc dreszczy w
dół brzucha Adama, który przylgnął do niego mocno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert pochylił się nad jego
uchem, okrążając językiem jego krawędź – Poczujesz…- Zdążył wyszeptać i
odruchowo wpił się w usta blondyna, który po zaledwie jednej, krótkiej chwili stracił
całe powietrze, które miał w płucach, by zdusić ciężki okrzyk w mocnym
pocałunku; jego ciało wygięło się w łuk, doświadczając następujących po sobie
fal dreszczy, z których każda była nieco łagodniejsza od poprzedniej. Opadł na
materac, próbując odnaleźć swój oddech i choć otworzył oczy widział przed nimi
jedynie kolorowe, rozmazane kształty. Docierał do niego jedynie kojący dźwięk
głosu Adama, lecz nie był w stanie mu odpowiedzieć; zasnął, będąc zupełnie
wyczerpanym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam leżał blisko niego, gładząc
wciąż zarumienione policzki i uśmiechał się do siebie, zaznaczając kciukiem
krawędź jego szczęki; opadł na poduszkę, składając ciepły pocałunek na
wilgotnej skórze, lecz nie mógł zmrużyć oka przez całą noc; bał się, że o
poranku obudzi się sam, ostudzony z emocji, pusty w środku, stęskniony za
dotykiem ciepłej skóry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I tak właśnie się stało.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-5024607444004741272016-07-23T05:15:00.000-07:002016-07-23T05:15:26.920-07:00Odc. 22: Skrzypek z Ferry Street<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kochane moje! Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, kiedy tak
właściwie pożegnaliśmy się z ostatnimi wspólnymi zdjęciami Adama i Tommy’ego.
Kiedy pożegnaliśmy się z trasą GNT i dotarło do mnie… że Adommy wygasło tak
dawno temu. Tym bardziej zadziwia mnie fakt, jak wielu fanów zostało przy tym
shipie do dziś. <b>Czuję, że wspólnymi siłami sprawiamy, że nie pozwolimy Adommy
umrzeć zbyt prędko :D<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wiecie co? Zadajecie mi bardzo dużo pytań i niesamowicie
mnie to cieszy. Uwielbiam rozmawiać, wymieniać się przemyśleniami,
doświadczeniami. Wielu z Was mówi o tym, że zaczęło pisać swoje pierwsze
opowiadania, ale nie publikujecie ich, brakuje Wam weny, brakuje odwagi,
pomysłów, lub nie czujecie się dobrze jeśli chodzi o gramatykę, stylistykę i ortografię. Pomyślałam, że
może <b>wkrótce założę vloga, w którym poruszę kilka tematów związanych z pisaniem opowiadań typu ff:</b> jak zacząć, jakich błędów uniknąć, co
zrobić, żeby dotrzeć do większej liczby czytelników, jakie zabiegi stosować, by
fabuła była lekka i przyjemna w pisaniu. Zbieram też najzabawniejsze fragmenty z przeczytanych już opowiadań, nawet nie wyobrażacie sobie ile absurdów wisi w całkiem dobrych treściach :) Właściwie myślę, że ten temat trudno
wyczerpać :) Dawajcie znać co o tym myślicie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">Kilka odpowiedzi i lecimy z odcinkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Marta:</b> Cieszę się, że dzięki moim opowiadaniom się
uśmiechasz! Ja z kolei tak reaguję, gdy zaglądam do komentarzy, to działa w
obie strony! :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Małgosia Latoch: </b>Łóżek mają niestety deficyt, ale w końcu gdzieś
wylądują, haha :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>~ GlamNation: </b></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oczywiście, wysyłaj swój tekst, obiecuję, że przeczytam! Tylko wyślij mi wiadomość na PW przez FB, bo nie sprawdzam poczty zbyt często, przez to mogę coś przeoczyć.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>~ Umierająca: </b>Cieszę się,</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> że pozycjonujesz moje opowiadania
tak wysoko! To niesamowicie miłe :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Another LonelySoul96:</b> Postaram się nie rozczarowywać! Choć
czasami klikam na przycisk „opublikuj” z małą dozą niepewności :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Glamtastic: </b>Ja się cieszę, że masz poczucie, że Tommy
zniknie, bo to znaczy, że nie dał się jeszcze do końca poznać <span lang="EN-US">J</span>
Zaskoczy! Mam nadzieję, że zaskoczy nas wszystkich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Locke x: </b>W końcu opublikowałam nowy odcinek! :) Dziękuję
za kolejne z Twojej strony piękne słowa. Są dla mnie bardzo ważne :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Mrs. Ratliff:</b> Nie mogło Cię tu zabraknąć! Co za długaśny
komentarz :) Klatka była oceanem dram, tragedii i broni palnej, ale to już za
nami. W Sumie najciekawsze wątki są dopiero przed nami. Jeśli piszesz, podziel
się ze mną! Wątek z Adamem i ministrantem wywołał u mnie śmiech, świetne to
było :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Anonimowy: </b>Słowa, mówiące o tym, że czytelnik może poczuć
się, jakby był zanurzony w opisywanym świecie, to najpiękniejsze podziękowanie,
jakie mogę otrzymać. Dziękuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Grey Wolf:</b> Cieszę się, że Klatka była Twoim ulubionym
opowiadaniem, bo darzę ją największym sentymentem :) Spędziłam długie miesiące
na robieniu researchu, żeby poprawnie scharakteryzować bohaterów. Nie ruszałam
się nigdzie bez publikacji Freuda i Cleckley’a, dzięki którym zbliżyłam się do „maniaków”
i „psychopatów” :) Dziękuję za polecenie mnie dalej!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Dominika:</b> Dziękuję za te wszystkie miłe słowa. Będę trzymać
tak dalej! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Marta: </b>Postaram się, by każdy kolejny odcinek był lepszy
od poprzedniego :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Glamgirl17: </b>Adam zdąży powiedzieć jeszcze wiele głupot,
ale myślę, że wybrnie z nich obronną ręką :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Ania Chojecka: </b>O rany, Bariera Zmysłów? To było tylko
jakieś… sto lat temu :D Cieszę się, że jesteś ze mną od tak długiego czasu! <3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>~ Perfuny:</b> Myślę, że możesz mieć rację z tym, że Terrance
namiesza… i myślę też, że trudno będzie wziąć czyjąkolwiek stronę :)</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">22. Skrzypek z Ferry
Street</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W całym teatrze wrzało od samego rana. Próby rozpoczęły się
o świcie i choć była już pierwsza po południu nikt nie dostał pozwolenia na
zjedzenie choćby śniadania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Termin premiery gonił jak oszalały; ćwierć miejsc była już
wyprzedana, media zaczęły mówić odważniej na temat Bert’s Theatre, a Adam
zagubił się pośród całego tego szaleństwa, wciąż nanosząc poprawki, których
aktorzy musieli uczyć się w zawrotnym tempie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak samo jak teraz; Terrance uczył grupy układu, nad którym
pracował od tygodni, Brooke krążyła między kulisami odbierając dostawy
materiałów, a Prince wraz z pomocą swoich przyjaciół zdejmował kotary,
przygotowując scenę na przyjęcie nowych szyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wziął głęboki oddech, by powstrzymać przekleństwa
cisnące się na jego usta, gdy płyta w odtwarzaczu zaczęła się zacinać,
uniemożliwiając prowadzenie próby według planu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gdzie do cholery jest Tommy? –
Warknął, jednak nikt nie zwrócił na niego uwagi – Hej, Vanessa! Uderz w ten
złom. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz! – Odkrzyknęła brunetka, a
po chwili salę wypełnił głuchy, ciężki dźwięk, gdy część barierki z pierwszego
piętra zerwała się, uderzając w deski na środku sceny, pozostawiając wgłębienie
wielkości dużej pięści.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zamarł, czując jak serce w jego piersi stanęło na kilka
dłuższych chwil. Odruchowo przyłożył dłoń do ust, idąc w kierunku schodów
prowadzących ku zespołowi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszystko gra? Nikomu nic się
nie stało? – Spytał, przełykając gulę formującą się w jego gardle. Ułożył dłonie
na ramionach ciężko oddychającej dziewczyny, która znajdowała się zaledwie dwa
metry od miejsca wypadku. Lambert chwycił ją w objęcia, przytulając mocno do
siebie, szepcąc ciepłe słowa, które miały ją uspokoić. Podniósł wzrok ku górze,
nerwowo przeczesując palcami swoje włosy. Zespół otoczył go, przypatrując się
wyłamanej barierce, której fragment nadal zwisał nad ich głowami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Do tyłu, do tyłu! – Zawołał
Adam, nim wszyscy zdążyli podejść – Pójdę na piętro. Zejdźcie ze sceny. –
Powiedział, oddając dziewczynę w ręce Vanessy i ruszył w kierunku schodów.
Kiedy wbiegał na górę, sprawdzając wytrzymałość barierek na półpiętrze,
rozbrzmiał dźwięk jego telefonu. Zignorował pierwszy i drugi sygnał, ostrożnie
wstępując na schody, gdy rozległ się trzeci dzwonek. Przeklął głośno,
spoglądając na wyświetlacz. Odebrał połączenie od nieznanego numeru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bert’s Theatre, w czym mogę
pomóc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Emm… cześć. Tu Tommy. Wiesz,
mam problem. – Rozbrzmiał zmieszany ton głosu, co sprawiło, że Adam zatrzymał
się w miejscu. Uderzył stopą w stopień, sprawdzając jego wytrzymałość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co jest? Zgubiłeś telefon?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Trochę gorzej. Wiesz, jestem w
areszcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam milczał przez dłuższą chwilę, przypatrując się
odstającej desce – Słucham?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No… jestem w areszcie. Przy
wylotowej na Trenton od strony Newark.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert nie do końca połączył usłyszane fakty. Nadal tępo
wpatrywał się w stopnie schodów pod swoimi stopami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy, o czym ja znów nie wiem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Muszę kończyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaraz będę. – Odparł Adam,
chowając telefon do kieszeni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Widok Tommy’ego za kratkami był ostatnią rzeczą, jakiej
Lambert potrzebował w tej chwili. Ze zrezygnowaniem podszedł do celi, biorąc
głęboki oddech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W co się znów wpakowałeś? –
Spytał ze zrezygnowaniem, kiedy Ratliff zbliżył się do niego, patrząc wzrokiem
zbitego psa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn nie odzywał się przez krótką chwilę, po czym
westchnął głośno, gdy Adam zmarszczył brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Próbowałem złapać stopa przy
zjeździe z autostrady i gliniarze wzięli mnie za... sam wiesz. – Złożył ręce jak do modlitwy –
Adam, wiem, jak to brzmi, ale przysięgam, że to tylko zbieg okoliczności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spokojnie. – Westchnął Adam,
zupełnie nie rozumiejąc bełkotu, który wydostał się spomiędzy drżących warg
Ratliffa – Co ci powiedzieli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Że jeśli im obciągnę, to
puszczą mnie wolno. Kiedy to zrobiłem, postawili mi kolejne zarzuty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam otworzył szeroko oczy, nie zdając sobie sprawy, że z
jego twarzy spływają wszystkie kolory. Tommy roześmiał się cicho, a Lambert
miał ochotę zmiażdżyć w rękach pręty, wokół których owinął palce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wierzę, że żarty nadal się
ciebie trzymają. Co ty robiłeś w Trenton?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zagryzł dolną wargę, wzruszając ramionami – Musiałem
spotkać się z szefem klubu, nie ma go w mieście. – Powiedział cicho –
Przepraszam, że cię nie uprzedziłem. Nie chciałem, byś się denerwował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Uważasz, że teraz się nie
denerwuję? – Syknął przez zaciśnięte zęby Adam – W jaki sposób mam cię stąd
wyciągnąć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chcą dwa tysiące dolarów do
ręki, żebym uniknął kolejnych problemów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Dwa tysiące dolarów?! –
Wyszeptał głośno – Gdzie trzymasz swoje pieniądze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff rozchylił wargi, po czym zamknął je po chwili.
Westchnął cicho – W tym problem… zostało mi tylko trzysta dolarów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? – Adam pokręcił głową – Pracowałeś
tam przez dwa miesiące, na litość boską.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Musiałem oddać wszystko, co
mam. Inaczej nie poszłoby tak gładko, wierz mi. - Wyszeptał nerwowo – Taki był
mój cel wizyty pod miastem, przysięgam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Okej, spokojnie. – Wyszeptał
Adam, kładąc dłonie na dłoniach Tommy’ego, który zrównał z nim swój wzrok – Nie
zostaniesz tu nawet na jedną noc, zgoda? Zaufaj mi. Wymyślimy coś. Rozwiążę to.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, ja myślałem… -
Powiedział cicho Ratliff – Jeden z moich klientów… - Przerwał, gdy w oczach
Adama rozbłysnęła iskra, której nie chciał widzieć – Jeden z nich mógłby
pożyczyć…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie słyszałem tego. – Odparł
cichym, zgaszonym tonem głosu Adam, cofając się na krok – Powiedziałem, zaufaj
mi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zapukał dwukrotnie do największego pokoju na całym
posterunku. Kiedy usłyszał znudzone <i>wejść</i>!
uchylił drzwi i z łagodnym uśmiechem przekroczył ich próg. Zgodnie z tablicą,
którą prześledził tuż przed wejściem do budynku, rolę komendanta sprawowała
kobieta, co pozwoliło mu rozegrać tę grę nieczysto. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Korzystając z jej nieuwagi, ukucnął przed wysokim biurkiem,
podnosząc z podłogi swój własny tom sonetów Szekspira, który od dawna leżał na
dnie jego torby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Takie zbiory nie powinny leżeć
pod biurkiem. – Powiedział ciepłym tonem głosu, podsuwając książkę brunetce w
średnim wieku. Chłodne spojrzenie spotkało się z jego wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nie moje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Doprawdy? – Spytał, teatralnie
mrużąc oczy – Przysiągłbym, że mam do czynienia z prawdziwym wielbicielem angielskiego
dramatu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kobieta wyprostowała się w swoim fotelu, zakładając nogę na
nogę – Doprawdy? – Odparła, przedrzeźniając Adama, stojącego na wprost niej – A
skąd taka teoria?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Charakter pisma. – Adam kiwnął
głową w kierunku dokumentu, wypełnianego przez komendant – Im więcej rękopisów
czytamy, tym bardziej wysublimowany staje się kształt liter, które spisujemy. Te
– Wskazał otwartą dłonią na kartkę – Świadczą o wyjątkowo bogatej biblioteczce
autora. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunetka przechyliła głowę, niepewnie mrużąc oczy. Oczyściła
gardło cichym pomrukiem, wskazując na fotel przed sobą – W czym mogę pomóc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wziął głęboki oddech – Niech piekło mnie pochłonie,
jeśli kilka chwil, które zajmę w tym pokoju nie dadzą mi tego, co śni mi się po
nocach od tak dawna. Nie ma się czego obawiać – Roześmiał się ciepło,
wzruszając ramionami – Proszę mnie jedynie wysłuchać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W takim razie… śmiało. –
Rzekła, poprawiając okulary na swoim nosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Każdy ma swój własny koniec
świata, prawda? To nie data w kalendarzu czy zapowiedź odległych cywilizacji.
Nie sądzę, że może mnie Pani pamiętać, panno Smith – Rzekł, przypominając sobie
nazwisko kobiety – Jednak jednego z letnich poranków moja gra wywołała uśmiech
na twarzy, która w tej chwili zwrócona jest w moim kierunku. Byłem ulicznym
grajkiem, nic wielkiego. Stałem zwykle tutaj, w okolicy dworca głównego,
ćwicząc Bovio czy Kremera… I każdego poranka odgrywałem tę samą sonatę, gdy
zbliżała się pora dnia, która przyprawiała mnie o dreszcze. Przez dziesiątki
dni prosiłem niemo o spojrzenie tych zielonych oczu, które zawsze wpatrzone
były w dal z pewnym niezrozumiałym dla mnie smutkiem. I kiedy w końcu to
upragnione spojrzenie zmierzyło się z moim, ziemia po której stąpam, zapłonęła.
I mój świat skończył się, zatrzymując czas, zatrzymując bieg wszystkich
wydarzeń. – Mówił z nieskrywanym przejęciem, wyniośle gestykulując, robiąc
pauzy, w których uśmiechał się do bladej ściany – Dzień, w którym Twoje
spojrzenie, panno Smith spotkało się z moim, rozbiło mój świat na tysiąc małych
części, a ja zanurzyłem się w głębi, która odpowiada mi echem Kremera, granego
przy Ferry Street. – Zagryzł dolną wargę, śmiejąc się do siebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kobieta nie odezwała się ani słowem. Przypatrywała się
Adamowi w milczeniu. Odchrząknęła cicho, pochylając się nad biurkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I nie gra pan już przy Ferry
Street, jak mam rozumieć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. – Odparł z nutą żalu w
głosie – Teraz muszę zająć się moim teatrem. To dosyć ciężka…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Teatrem? – Powtórzyła z
zaciekawieniem – Grasz w teatrze? – Spytała, zmieniając ton.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja… ja jestem właścicielem
teatru w Nowym Jorku. – Powiedział z nieskrywaną skromnością, krzyżując palce –
I choć było to moim marzeniem, dziś jest przekleństwem, bo więcej nie otrzymam
tego wyjątkowego, zielonego spojrzenia, które właśnie próbuję zapamiętać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zapadła krótka chwila ciszy, w której Adam utrzymywał
kontakt wzrokowy, przerywany co chwilę przez drugą stronę. Poprawił się w
fotelu, poklepując dłonią okładkę książki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet jeśli nie jest to Pani
książka, Panno Smith, proszę się z nią zapoznać. Sonet osiemnasty zasługuje na
szczególną uwagę. – Rzekł, wstając ze swojego miejsca – I proszę mi wybaczyć
zabranie tych pięciu minut.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale… - Zaczęła, marszcząc brwi
– Co było celem Twojej wizyty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zaśmiał się niemo pod nosem, kręcąc głową. Podniósł
wzrok w kierunku zielonych oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałem jeszcze raz nacieszyć
mój wzrok widokiem osoby, która sprawiła, że nauczyłem się grać najtrudniejsze
z powstałych smyczkowych dzieł. Dziękuję za bycie moją inspiracją. To trudna i
niewdzięczna rola.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Panie… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Adam. Po prostu Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Napijesz się kawy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeśli mam być szczery… - Adam
zaniemówił na chwilę, opierając dłonie o biurko – Chciałbym, ale… nie mam na to
czasu. Za dwa tygodnie rusza premiera mojej najnowszej sztuki, a mój
najwybitniejszy tancerz i instrumentalista utknął w tym miejscu, zupełnie
wywracając do góry nogami nasze długie miesiące ciężkiej pracy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Który to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy Joe. Chłopak zawsze
przysparzał mi kłopotów – Adam westchnął, kręcąc głową – Jechał do Cleveland
odwiedzić swoją dziewczynę, a kiedy próbował złapać stopa w niefortunnej
okolicy, wzięli go za prostytutkę. – Roześmiał się ciepło – Niektórzy ludzie
mają wyjątkowy dar przyciągania problemów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kobieta przypatrywała się Adamowi przez kilka długich chwil.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zobaczę, co da się zrobić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam oparł dłonie o zimnych blat i pochylił się, spinając
mięśnie pleców. Odetchnął ciężko, chwytając telefon komórkowy, gdy zegar
wskazał godzinę dziewiątą wieczorem. Przetarł zmęczone oczy i wybrał numer do
Neila, który odebrał za drugim połączeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Puściłem ekspresem. Czekasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem w punkcie Western Union.
– Westchnął Adam, zmierzając w stronę wolnego krzesła – Nie wiem, jak mam ci
dziękować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie ma sprawy. Wymyśl tylko,
w jaki sposób wytłumaczysz się rodzicom.
Wiesz, że nie chcą pożyczać pieniędzy nawet, kiedy bardzo ich potrzebuję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zaśmiał się cicho – Cóż, twoją jedyną życiową potrzebą
jest imprezowanie. Co im powiedziałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Że podłoga wam się zarwała. A
tak na serio, co się wydarzyło? W co się wpakowałeś, stary?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert pokręcił głową, wyrzucając w górę zmęczony wzrok– Tym
razem nie ja. Tommy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po drugiej stronie zapadła długa chwila ciszy. Adam
wsłuchiwał się jedynie w oddech brata oraz cichy dźwięk pisanej na klawiaturze
wiadomości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Który to już raz ratujesz mu
tyłek?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem. Za każdym razem staję
się ostatnią deską ratunku. Jak mam mu odmówić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zakochałeś się w nim. Jesteś w
nim zakochany jak cholera. Chryste, bracie, ja spodziewałem się, że może jest
między wami jakiś przelotny romans… nigdy nie miałem cię za geja, okej? Nawet
po tym, jak niezdarnie próbowałeś wybrnąć z pytania, kim jest Brad i czemu
wciąż wysyła listy pod adres domu w San Diego. Nawet jeśli wolałbyś facetów,
nie ma problemu. Po prostu… sypiaj z kim chcesz, nic mi do tego. Ale jeśli
chodzi o coś poważniejszego… bądź ostrożny. Choć obawiam się, że wysyłam to
ostrzeżenie nieco za późno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam miał już zaprzeczyć, kiedy poczuł przerażenie i ból,
paraliżujące jego ciało. Nieprzyjemne uczucie zaczęło po chwili zanikać, a on
rozchylił bezwiednie wargi, wpatrując się w ścianę na wprost jego oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak. Zakochał się. I jakkolwiek niedorzeczne mogło być to
uczucie, nie potrafił mu zaprzeczyć i za nic w świecie nie chciał go stracić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Szedł w kierunku komisariatu z szerokim uśmiechem na ustach.
Ściskał w kieszeni plik sześciuset dolarów i śmiał się, w głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jak niedorzeczne mogło to być? Zakochać się w chłopaku. Na
domiar tego w chłopaku, który skrywa więcej tajemnic, niż ktokolwiek inny na
świecie. W chłopaku, który przybył z innej planety i wciąż mówi w innym języku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zakochał się w chłopaku, który nie był mu pisany, ale
oszalał na jego punkcie i nie potrafił przestać myśleć o jego brązowych oczach,
łagodnym uśmiechu i dotyku jego dłoni. Nic innego nie miało znaczenia. W
powietrzu unosił się zapach świeżych pomarańczy, a niebo spowiło się kolorem
zimnego granatu i choć przemierzał szarą, wyludnioną ulicę na przedmieściach
metropolii, czuł, że to najpiękniejsze miejsce, które kiedykolwiek widział.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zbliżała się godzina dwudziesta trzecia. Adam przyłożył do
ust drżącą dłoń, w której trzymał papierosa. Pierwszego, którego wypalił w
życiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zaciągnął się chłodnym, miejskim powietrzem, czując swój
nierówny oddech i odwrócił się w stronę drzwi, gdzie za chwilę miał ujrzeć
Tommy’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Bał się; jeszcze nigdy nie czuł się tak przytłoczony siłą
uczuć, które spadły na niego aż tak niespodziewanie. Jeszcze nie wiedział, czy
to chwilowa fascynacja, krótkie zauroczenie czy też zwykłe pożądanie, jednak
nie chciał znać odpowiedzi. Wystarczyła mu jedynie obecność ciała, należącego
do osoby, która fascynowała go z powodów, o istnieniu których nie wiedział.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I zobaczył go; idącego w jego stronę, z szeroko otwartymi
oczami i nikłym uśmiechem na twarzy. Wypuścił niedopalonego papierosa spomiędzy
palców i wzdrygnął się przy chłodniejszym porywie wiatru. Drzwi otworzyły się,
a Tommy przyspieszył kroku, wychodząc naprzeciw Lambertowi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem, w jaki sposób mam ci
dziękować. Adam, ja przysięgam, że nic…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Już… - Wyszeptał Adam, kładąc
dłoń na ramieniu niższego od siebie chłopaka – Już dobrze. Wierzę w twoje
słowa. Sam również trafiłem na gliniarzy, którym nie spodobał się fakt, że
trzymałem Brada za rękę. Miałem poważne problemy. Wiem, jacy oni są… - Założył
kosmyk włosów chłopaka za ucho, uśmiechając się do niego łagodnie – Musimy
wrócić pociągiem. Wydałem ostatnie pieniądze na taryfę. Potrzebujesz czegoś?
Niedaleko jest stancja benzynowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy jedynie pokręcił przecząco głową i ruszył przed
siebie, wskazując uprzednio kierunek miejskiego dworca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cały peron świecił pustkami. Ostatni pociąg miał odjeżdżać
za piętnaście minut. Jedynym słyszalnym dźwiękiem były niosące się wibracje
torów kolejowych, zwiastujących przejazd maszyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem, jak mam ci dziękować.
– Powiedział Tommy, siadając na ławce – To jakieś szaleństwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się łagodnie, patrząc na pustą budkę telefoniczną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Podmiejskie komisariaty nie
mają nic do roboty w przeciwieństwie do tego pieprzonego Brooklynu, gdzie nasze
życie wlecze się jak kulawy lis, potrącony przez rozklekotany kabriolet.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy westchnął, pocierając nagie ramiona. Spojrzał przed siebie,
po czym odchylił głowę do tyłu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pamiętaj, że mimo wszystko
jesteś na ławce rezerwowej. Jeszcze jeden wyskok i możesz mieć poważne problemy
z prawem. A później ze mną. Nie mogę stracić pianisty tuż przed premiera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się, czując rozpierającą go dumę na dźwięk
tych słów – Nie zawiodę cię. – Rzekł ciszej i kiedy niebieskie tęczówki
spojrzały wprost na niego musiał się powstrzymać, by nie ucałować łagodnie
uśmiechniętych warg. Opuścił wzrok, zaciskając na moment usta, wsłuchując się w
zawodzący dźwięk dochodzący z megafonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tym razem to ty uciekłeś. –
Rzekł cicho Lambert, nie odrywając wzroku od samotnego mężczyzny, wrzucającego
monety do budki telefonicznej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy przesunął językiem po swoich wargach i odchrząknął
cicho – Tak zrobiłem. Uprzedziłem cię, że nie zostanę do rana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Skrycie na to liczyłem. –
Odparł Adam, a wyraz jego twarzy nie zdradzał żadnych emocji. Nie spojrzał w
kierunku Ratliffa nawet na chwilę. Zawiesił przedramię na podłokietniku i
opuścił luźno dłoń, zataczając ledwo zauważalne i wyczuwalne kółka na udzie
Ratliffa. Uważnie śledził ruchy nieznajomego, nie odzywając się ani słowem;
prawą ręką wystukiwał rytm ulubionej melodii, a jego lewa dłoń nie zmieniła
swojego położenia ani na chwilę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie rozpraszam cię? – Spytał
Tommy, czując przyjemny dotyk wysoko na swoim udzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam podzielną uwagę. – Rzekł
Adam, spoglądając w kierunku Ratliffa – Choć przyznam, że w głowie mam wiele
innych scenariuszy. Odległych od tych, z którymi pracuję na co dzień. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się szeroko, wzruszając ramionami – Jakich
na przykład? – Spytał, licząc, że wprawi Lamberta w zakłopotanie. Brunet
jedynie zwrócił twarz w kierunku chłopaka i jednoznacznie wypchnął językiem
swój policzek, puszczając przy tym perskie oko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie, nie teraz… – Westchnął ze
zrezygnowaniem Tommy, przewracając oczami, gdy poczuł ognistą kulę, spadającą w
dół jego żołądka. Zagryzł dolną wargę, momentalnie wyczuwając metaliczny posmak
na swoim języku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie? – Spytał Adam, nachylając
się nad uchem Ratliffa – Ty jeszcze nie znasz wszystkich miejsc na swoim ciele,
o których mój język mógłby cię uświadomić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn na moment zapomniał jak się oddycha. Choć pragnął
wstać i zniknąć jak najprędzej, niewidzialna siła nie pozwalała mu ruszyć się z
miejsca. Milczał, wpatrując się w kolorowe plamy, tańczące tuż przed nim i
próbował pozbierać się w sobie po tych kilku słowach, które rozbiły jego mały
świat ponownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To kolejna z tych chwil, w
których nie wiem, co mam powiedzieć. I to wszystko twoja wina… - Wstrzymał
oddech, gdy opuszki palców Adama sunęły coraz wyżej – Adam, przestań. Proszę
cię, przestań. – Powiedział surowo – Zaczynam już tracić kontrolę. Sam kazałeś
mi zwolnić, jak mam to do cholery zrobić, kiedy sam mnie prowokujesz? –
Wyszeptał głośno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Prowokuję? – Prychnął brunet,
uśmiechając się szeroko – Ja się tylko droczę, skarbie. – Rzekł z nutą
wesołości w głosie i cofnął swoją rękę, nachylając się, by złożyć przelotny
pocałunek na skroni chłopaka. Wstał z miejsca, gdy usłyszał dźwięk, zwiastujący
przyjazd pociągu. Choć nie obejrzał się za siebie, czuł na plecach palący, wyostrzony
wzrok brązowej pary oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I nie mógł ukryć; czuł się jak nastoletni chłopiec,
doświadczający pierwszych, szczeniackich uczuć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pocałunek. Seria pocałunków. Ślina wisząca między ich
opuchniętymi wargami niczym lśniący most. Głośne, urywane westchnienia,
tłumione miażdżącym natarciem drugiej pary ust. I nienawiść do tej specyficznej
więzi, której nie potrafił wytłumaczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uderzył palcami w klawisze fortepianu tak mocno, że ból
przeszył jego dłonie pod samą skórą i odetchnął niespokojnie, walcząc z jednym
fragmentem, którego nie potrafił zagrać. Czuł wściekłość; nieposkromiony żal,
który przelewał na białe i czarne klawisze, próbując szukać ukojenia; na darmo.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chciałby móc nie czuć; chociaż raz udowodnić przed samym
sobą, że nie potrzebuje tych dużych, ciepłych dłoni na swoim ciele, silnych
ramion, zamykających go w objęciach i kojących słów, nie kłamiących, gdy
składają obietnicę, że wszystko będzie dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zrzucił pokrywę na klawisze, wypełniając pokój głuchym
uderzeniem i wstał nerwowo ze swojego miejsca, pociągając kilka łyków
czerwonego wina. Jego zmysły stały się wyostrzone, a złość narastała
proporcjonalnie do zmniejszającej się zawartości szklanej butelki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Drzwi otworzyły się łagodnie, wlewając do pokoju bladą smugę
światła i po chwili rozbrzmiał ton głosu, który dał Tommy’emu chwilę
wyciszenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej, wszystko gra? – Spytał
Adam, zbliżając się powoli i ostrożnie w kierunku Ratliffa, który leniwie
zwrócił się w jego kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To twoja wina. Wiesz? To
wszystko twoja wina. – Powiedział na wydechu blondyn, opuszczając butelkę,
która potoczyła się po deskach podłogi, kilka chwil później zatrzymując się na
jednej ze ścian – To ty zacząłeś. Nigdy nie zbliżyłbym się pierwszy. To ty
jesteś odpowiedzialny za początek całej tej gry. Pieprzony cyrk. Zrobiłeś ze
mnie tresowaną małpę i śmiejesz się zawsze wtedy, gdy reaguję na twoje rozkazy.
– Wyrzucił z siebie, kręcąc głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet zmarszczył brwi, zachowując bezpieczny dystans – Nie
rozumiem. Zrobiłem coś nie w porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zaśmiał się, czując przyjemny zawrót głowy –
Oczywiście, że zrobiłeś! Pozwoliłeś mi. Pozwoliłeś mi na to wszystko i
pozwalasz nadal. Masz nade mną kontrolę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jaką kontrolę? Tommy, o czym ty
mówisz? – Adam zmarszczył brwi, zbliżając się na kolejny krok – Jesteś pijany.
Nie możesz mnie teraz zawieść, nie teraz. Rano musisz wziąć się w garść i
ćwiczyć. Intensywnie ćwiczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zaśmiał się, kręcąc głową – Teatr i teatr. Tylko
teatr. Och, Adam. Może zajmij się w końcu mną? Dopnij swego. Weź mnie. Może
wyskoczymy do klubu? – Zasugerował, zawieszając ramiona na szyi Adama,
zbliżając się do niego – Albo do kina? Na spacer? Albo uciekniemy na koniec
świata?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem, czy w ogóle jesteś w
stanie chodzić… - Lambert ułożył dłonie na plecach chłopaka, upewniając się,
czy ten za chwilę nie przewróci się na podłogę. Mimo wypicia całej butelki
trzymał się zaskakująco dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cóż, chciałbym nie móc chodzić.
A ty mógłbyś doprowadzić mnie do tego stanu, prawda? – Spytał przeciągle,
przechylając się na jedną stronę. W jego oczach tańczyły wesołe iskierki i choć
jeszcze chwilę wcześniej przepełniał go żal, teraz czuł się już o wiele lepiej.
Weselej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem o czym mówisz. I nawet
nie próbuję się domyślać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobrze wiesz. Powiem więcej. –
Wyszeptał Tommy, trącając nosem policzek Adama. Lambert wstrzymał oddech.
Zwilżył językiem suche wargi. – Myślisz o tym tuż przed pójściem spać. – Ratliff
roześmiał się i zakołysał nieznacznie – Niech mnie szlag, jeśli się mylę. –
Dodał, trącając pięścią jego ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert uśmiechnął się ze zrezygnowaniem, kręcąc głową – Nie
widzę powodu, dla którego miałbym to robić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zaczął krążyć wokół Adama. Założył ręce na piersi,
dumnie podnosząc głowę – Cóż. – Wzruszył ramionami - Lubię wyobrażać sobie
atrakcyjnych ludzi w łóżku. Wiem, że masz tak samo. A twoje ciało…. Ciało. –
Parsknął, wyrzucając wzrok w górę – Twarz! Twoja twarz jest… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zacisnął dłoń na wargach Ratliffa, otrzymując
przepraszające spojrzenie – Położysz się do łóżka. Sam. – Powiedział stanowczo
– I skończysz bredzić, okej? Mówiłeś, że będziesz chciał ze mną porozmawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Adam – Wyszeptał z desperacją
Tommy, odrywając dłoń mężczyzny od swoich ust – Chcę się z tobą pieprzyć. Niech
to do ciebie dotrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Stał na wprost
chłopaka, usilnie próbującego zdobyć chociaż jednego jego spojrzenie. Adam
wypuścił spomiędzy warg drżący oddech, kładąc dłonie na biodrach Tommy’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Położysz się spać… -
Powiedział, jednak w jego głosie zaczynało brakować odwagi i pewności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy parsknął śmiechem, kręcąc głową – Czy ty właśnie mi
odmówiłeś? Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bo nie chcę, żeby mój pierwszy
kontakt z tobą skończył się na brudnej podłodze w stanie, z którego nic nie
zapamiętasz. Cały czas pogrywasz ze mną. Mieszasz mi w głowie i sam już nie
wiem, czy traktujesz mnie poważnie, czy jedynie bawisz się ze mną, traktując
tylko jako obiekt do eksperymentowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff przygryzł wargę – Skoro serce skradłeś mi już
wcześniej, chyba w tej chwili możemy sobie pozwolić na odkrywanie tego, przed
czym nie uciekniemy? No dalej, naucz mnie tych wszystkich rzeczy, których nauczyłeś
Brada… - Powiedział ledwo słyszalnym szeptem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam przycisnął ciało blondyna do ściany, który jęknął cicho
– Przestań się ze mną drażnić, bo jestem już na granicy wytrzymałości. –
Wycedził przez zaciśnięte zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł brew i chwycił krawędź spodni Adama, gwałtownie
wsuwając w nie swoją dłoń. Chwycił jego na wpół twardą męskość i zacisnął wokół
niej palce, odbierając pomiędzy wargi chrapliwy jęk zaskoczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W takim razie przeprowadzę cię
przez tą granicę. – Wyszeptał Tommy, poruszając ręką do góry i do dołu, aż
usłyszał wilgotny, niski jęk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tom, stop… - Adam zacisnął dłoń
na nadgarstku Ratliffa, który nie zamierzał przestać. Uniósł wzrok i w tej
chwili Lambert poczuł gorąco kumulujące się w jego podbrzuszu. Dłoń chłopaka
była drobna, delikatna i chłodna, a co najważniejsze; obca – Powiedziałem, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przestań pieprzyć chociaż ten
jeden, jedyny raz. - Tommy chwycił go za kark i wpił się zachłannie w jego usta, wciskając
język między rozchylone wargi i nie żałował ani trochę, że nie jest w stanie
napawać się widokiem Adama, doświadczającego ich pierwszego wspólnego orgazmu,
osiągniętego po zaledwie kilku sekundach. Jedyne co odczuwał to szum w głowie i
dreszcze, biegnące wzdłuż jego palców. Wydawało mu się, że stał z boku tego
wszystkiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam niemal krzyknął wprost między zaciśnięte wokół jego
warg usta i zacisnął nerwowo powieki, czując, jak wstrząsająco gorący dreszcz
paraliżuje wszystkie jego mięśnie, spychając go wprost na ciało Ratliffa, który
zatrzymał swoje plecy na fortepianie. Oddychał równie ciężko co Adam, obejmując
go jedną dłonią, drugą nadal trzymając pod materiałem bielizny, czując między
palcami ciepło i dotyk wyjątkowo aksamitnej skóry. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Adam spojrzał na niego, Tommy dostrzegł w niebieskich
oczach poczucie wstydu i niepewności. Oddychał coraz wolniej, zaciskając dłonie
na krawędzi fortepianu i milczał, biorąc płytkie wdechy przez otwarte usta.
Patrzyli na siebie nieprzerwanie, odcinając się od wszystkiego, co działo się
wokół nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem, że wyobrażałeś to sobie inaczej,
ale Adam… - Tommy wsunął palce we włosy bruneta, gładząc je łagodnie – Ze mną
nigdy nie będzie tak, jak sobie wymarzyłeś. Nie jestem chłopcem z twoich
marzeń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś najlepszym przypadkiem,
który mógł się wydarzyć w moim życiu… - Wyszeptał ze zrezygnowaniem Adam,
opierając czoło o skroń chłopaka, naciskając wargami na jego policzek. Wypuścił
spomiędzy ust drżący oddech i westchnął cicho, czując na swoich biodrach obie
dłonie Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zostań ze mną do rana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powtórzyłeś to już drugi raz.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-indent: 35.4pt;">- Będę to powtarzać do
nieskończoności. – Rzekł, po raz pierwszy w życiu zdając sobie sprawę z tego,
jak wygląda świat, gdy czas zatrzyma się na kilka krótkich chwil. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-78452113902887827062016-07-12T05:22:00.000-07:002016-07-12T05:22:05.338-07:00Odc. 21: Zostań do rana<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Witajcie :) Zupełnie zaskoczyła mnie ilość komentarzy pod ostatnim wpisem! O rany,
jesteście niesamowite. Musicie wiedzieć, że daje mi to wiele motywacji do pisania i kontynuowania tej
opowieści regularnie. <b>Cudownie jest wiedzieć, że Was mam <3</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jako, że ostatnio dostałam propozycję napisania krótkiego
opowiadania, zwracam się do Was z pytaniem, czy taka miniseria czy oneshot
miałby swoich czytelników. Pairing jest inny, a mianowicie Tedam. Wiem, że
podczas tej trasy Terrance zdobył Wasze serca jeszcze mocniej niż kiedyś, więc<b>
dawajcie znać w komentarzach czy chciałybyście przeczytać takie opowiadanie. </b>Z całą
pewnością byłby to smut + 18 według sugestii dwóch potworków z naszych
Glambertowych grup, tyle jestem w stanie powiedzieć. W zależności od wyniku
postaram się ruszyć z tym tematem prędzej lub później.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeśli macie czas, zajrzyjcie na bloga Marty, która
postanowiła napisać <b>recenzję moich dotychczasowych opowiadań Adommy</b>. Bardzo jej
dziękuję, to niesamowita niespodzianka! Link znajdziecie tutaj: <a href="https://ksiazkowaobsesja.wordpress.com/2016/07/02/1-z-blogosfery-niezwykle-swiaty-marony/" target="_blank">klik</a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Teraz chwila na odpowiedzi :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ GlamNation: </b>Jeśli będziesz potrzebowała bety do swojego
opowiadania, służę pomocą! Tak naprawdę
to lubię czytać opowiadania przed datą ich publikacji :D <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Anonimowy</b>: Ja wiem, że w moich opowiadaniach musi minąć ze
dwadzieścia rozdziałów, zanim coś się zadzieje, ale dzięki temu każdy czytelnik
ma już swoje zdanie na temat bohaterów, dzięki czemu późniejsze zwroty akcji są
bardziej zaskakujące, jeśli nie odpowiadają oczekiwaniom :) Takich scen, jakich
oczekujesz będzie bardzo dużo, zapewniam :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ GlamtasticGirl:</b> Dziękuję za to wspaniałe wyznanie miłości!
Ja również czekam na twój kolejny odcinek, spinaj się i publikuj, bo na pewno
nie jestem tu jedyna!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~Locke x:</b> Pięknie powiedziane „i chyba na tym polega miłość;
że bierzesz w ramiona nie tylko ciało ale i emocje osoby, której pragniesz do
obłędu”. Niesamowicie inspirujące, zanotuiję je sobie :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Dominika:</b> Nie zarywaj nocy! Ja też mam skłonność do
zaczytywania się, kiedy zegarek wskazuje drugą w nocy i za każdym razem
obiecuję sobie, że to ostatni raz :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Perfuny:</b> Planowałam ten pocałunek odkąd zaczęłam pisać
Sumę :) Cieszę się, że sprostałam wyzwaniu! A niespodzianek będzie jeszcze baaardzo
bardzo dużo :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Marta Rothe: </b>To dla mnie niesamowity zaszczyt, że
postanowiłaś poświęcić wpis na blogu mojej twórczości! Jestem naprawdę
pozytywnie zaskoczona, oczywiście na początku notki wrzuciłam wpis zachęcający
do zajrzenia na Książkową Obsesję :) Jeszcze raz dziękuję za te wszystkie niesamowicie ciepłe i pokrzepiające słowa!
<3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ ey sylvia: </b>dziękuję za miły komentarz :) Postaram się nie zawieść!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Marta:</b> Och, J.K. Rowling to wzór nie do prześcignięcia!
Seria o HP towarzyszyła mi przez cały okres dorastania i muszę przyznać, że to
najbardziej fascynująca przygoda, jakiej doświadczyłam :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Kushina: </b>Cieszę się, że wzbudziłam w Tobie takie emocje!
:D <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ GlamGirl17:</b> Władczy Adam to moja dewiza życiowa :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">~<b> Mrs. Ratliff:</b> Oczywiście, że widziałam nowy teledysk!
Zupełnie mnie rozbroił, uwielbiam go :) O kolejne odcinki nie musisz się obawiać! A, że Adam zachował się jak zwierzę... taki Adam do mnie przemawia :D Prawdziwe emocje dopiero przed nami. Kochana, nie usuwam żadnych wpisów :) Czasami jednak jeden
komentarz zdubluje się i wpadnie dwukrotnie (błąd blogspota), wtedy usuwam
kopię, żeby mieć porządek, kiedy daję odpowiedzi :) Właśnie widziałam Twój komentarz na fb i też się dziwiłam, co się z nim stało, myślałam, że sama go usunęłaś. Długie komentarze jak najbardziej mile widziane! Czekam, by znów zobaczyć Twój nick w liście komentów! :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">~<b> Małgosia Latoch:</b> Śmiałam się kilka minut przez twój
komentarz, jest fantastyczny :D</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">No to lecimy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">21. Zostań do rana</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG_aQj7PT3ifH1ZXn_KeRBtFcxixC2AR5-b0ttL4c_PwVf9hl-C8PPisgVAQQMctARnh2vAhEOoUSPOx1jLDx2B7jNneXyCyCo-_BEWIxZRvRCAHo_CdWNalwzaWTe3ChNc3vkJh-cuIs/s1600/sumffa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG_aQj7PT3ifH1ZXn_KeRBtFcxixC2AR5-b0ttL4c_PwVf9hl-C8PPisgVAQQMctARnh2vAhEOoUSPOx1jLDx2B7jNneXyCyCo-_BEWIxZRvRCAHo_CdWNalwzaWTe3ChNc3vkJh-cuIs/s640/sumffa.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zamknął drzwi swojego pokoju po czym odetchnął ciężko. Podniósł
wzrok w kierunku Brooke, która przypatrywała mu się uważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wolę nie wiedzieć, co dzieje
się w twojej głowie. – Rzekł w końcu, kręcąc głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cóż. Ja nie chcę wiedzieć, co
się dzieje w twojej. – Odparła, przysiadając na biurku. Założyła ręce na piersi
i wpatrywała się w Adama, który nie potrafił powiedzieć nic więcej na swoje
usprawiedliwienie. A raczej usprawiedliwienie siebie i Tommy’ego, który nie był
obecny przy tej rozmowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałbym, żebyś zachowała dla
siebie wszystko, co zobaczyłaś. Proszę. Nie jestem gotowy, żeby się z tym
wszystkim zmierzyć. – Rzekł szczerze Lambert, opierając plecy o ścianę – Nie
chcę żadnych plotek, zwłaszcza teraz, kiedy musimy pracować ciężej. Nie chcę
podzielić zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spokojnie – Odparła, machnąwszy
ręką – Po prostu jestem w szoku. Nie dziw mi się, przez cały czas wydawałeś się
być totalnie zauroczony Vanessą. Masz świetny kontakt z kobietami. Nigdy nie
zgadłabym, że wolisz chłopców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja… sam nie jestem tego do
końca pewien. – Przeczesał nerwowo swoje włosy – Ja i Tommy… - Powiedział,
zamyślając się na chwilę nad wypowiedzianymi właśnie słowami – Między nami nic
nie zaszło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oczywiście, że nie. – Odparła z
uśmiechem – Nie zdążyło. Mimo tego pokój wyglądał jak pobojowisko. Wierz mi,
byłam przerażona, gdy usłyszałam jak wpadacie na ściany, fortepian, a wszystko
leci z półek. Myślałam, że się pozabijacie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert uniósł kącik ust, spuszczając wzrok – To… to nic
takiego. Tylko pocałunek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Twoje rozpięte spodnie mówią zupełnie
coś innego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Brooke! – Syknął z zaskoczeniem
Adam i zmarszczył brwi, sięgając do paska, którego brakowało w jego szlufkach.
Westchnął ze zrezygnowaniem, gdy brunetka roześmiała się ciepło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> - Szczerze mówiąc sądziłam, że
jeśli zaczniesz szukać kogoś na poważnie, padnie na osobę o romantycznym sercu
i artystycznej duszy. Tommy… - Powiedziała, kiwając głową – Cóż. Jest tylko
chłopakiem z nocnego klubu. Wygląda na człowieka twardo stąpającego po ziemi,
kiedy ty jesteś klasycznym marzycielem. Jak to się stało? Co sprawiło, że w
ogóle przemknął w twojej głowie scenariusz siebie i jego… jako was?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przecież to tylko jeden poca…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Adam, przestań ściemniać. –
Powiedziała, odpychając się od biurka – Nigdy nie próbowałbyś się zabawić. Nie
w ten sposób. Ten chłopak znaczy dla ciebie więcej, niż ktokolwiek inny.
Wracasz dokończyć swoje dzieło?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet poczuł przyjemne mrowienie w klatce piersiowej i
uśmiechnął się delikatnie – Chyba żartujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem, że masz zerowe pojęcie o
randkach i związkach, ale wierz mi. Jeśli nie wrócisz, strzelisz sobie w kolano.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam prychnął z niezadowoleniem, po czym wskazał na drzwi
swojego pokoju – Wyglądasz na zmęczoną. Dobranoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dupek – Odparła z uśmiechem,
rzucając poduszką w kierunku Lamberta, który posłał jej szeroki, radosny
uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy leżał w swoim ulubionym miejscu, nie mogąc zmrużyć oka
przez całą noc. Wzrok Adama prześladował go od kiedy tylko Lambert opuścił
pokój… i więcej do niego nie wrócił. Blondyn wpatrywał się tępo w sufit,
próbując odtworzyć w głowie każdą z pojedynczych chwil, jednak jego pamięć była
zupełnie zresetowana. Nie mógł pogodzić się z myślą, że jedno z jego większych
pragnień zostało urzeczywistnione… a teraz ciąży nad nim jak największa
popełniona zbrodnia. Nie dziwił się, że brunet nie przyszedł. Cóż; był rozczarowany,
ale pogodził się z tą myślą, uciekając od natrętnych pytań, zagnieżdżających się z tyłu jego głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I gdyby tylko miał z kim podjąć zakład, postawiłby całą
miesięczną gażę na to, że o poranku Lambert wyszepce jedynie kilka słów
przeprosin, tłumacząc się porywem emocji czy stanem upojenia alkoholowego. W
pokoju słychać było jedynie plądrującą kąty mysz, która zapewne nie sprostałaby
roli bukmachera. Poza cichym kwileniem Tommy’emu doskwierała nużąca cisza i
dopiero teraz otaczająca go samotność miała w sobie jakiś rodzaj smutku,
któremu nie potrafił zaradzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy ponownie otworzył oczy, zegarek wskazywał dwunastą w
południe. Chłopak poświęcił kilka chwil na poranną toaletę, po czym leniwie
rozłożył się w fotelu. Zastanawiał się w jaki sposób powinien podjąć rozmowę z
Maxem na temat swojej przyszłości, a raczej braku jej perspektyw. Wiedział, że
nie będzie mógł wrócić do pracy w klubie. Miał świadomość, że kolejne kłamstwo
mogłoby zniszczyć wszystko, co teraz stanowiło fundament dla jego życia: nocowanie
w ciepłym teatrze, darmowe posiłki i obecność najwspanialszego człowieka,
jakiego kiedykolwiek spotkał. Choć nie było to wiele, wystarczyło, by czuł się
szczęśliwy. Nawet jeśli Adam miał pozostać tylko i wyłącznie jego przyjacielem,
a wszystko, co wydarzyło się tej nocy zostanie sprowadzone do rangi kolejnego
nieporozumienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie zaskoczyła go obecność Lamberta, przekraczającego próg
jego pokoju; wiedział, że prędzej czy później będą musieli się zmierzyć. Tommy
mimo wszystko odczuł niepokój i boleśnie przełknął ślinę, wpatrując się w
zmierzającą w jego kierunku sylwetkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nauczyłeś się sonaty z
czwartego aktu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł wzrok, wpatrując się w niebieskie oczy, po czym
parsknął śmiechem. Zaczął się śmiać, kręcąc głową. Takiego scenariusza nie
przewidział.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty tak na serio? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam przygryzł dolną wargę, przysuwając drugie krzesło do
fortepianu – Potrafisz ją zagrać czy nie? Od trzech dni się obijasz. Nie
słyszę, żebyś ćwiczył tak samo intensywnie, jak dotąd. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Okej. – Rzekł Ratliff, wstając
z kanapy, by zająć miejsce na stołku przed instrumentem – Jeżeli chcesz bawić
się w ten sposób, nie ma problemu. Tak, potrafię ją zagrać. Zamierzasz mnie
przesłuchać? – Spytał, podnosząc głowę i śledząc każdy ruch bruneta, który
spoczął obok niego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zacznij, proszę. – Powiedział
Lambert, segregując notatki, które wysunęły się z jego notesu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zagrał pierwsze nuty, spoglądając w kierunku Adama.
Nie spuszczał z niego wzroku, co zaczęło wprawiać bruneta w zakłopotanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pauzy. Pomijasz pauzy. Skup się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak mam się skupić, kiedy
siedzisz obok mnie, a zaledwie kilkanaście godzin temu niemal pieprzyliśmy się
na instrumencie, z którego właśnie próbuję skorzystać? – Spytał Tommy, zsuwając palce
z klawiszy – Wiem, że to niezręczne omówić wszystko, gdy emocje opadły, ale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy. Bądź profesjonalny.
Teraz chcę poświęcić czas pracy. Mam dla ciebie tylko pół godziny, muszę być
obecny na próbie choreograficznej. – Powiedział, stale unikając brązowego
spojrzenia, które nie przestawało go peszyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rumienisz się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ratliff. – Uciął szorstko–
Graj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się szeroko – Słyszałem pogłoski, że kiedyś
przyciąłeś chłopakowi palce pokrywą od pianina tylko dlatego, że nie nadążał za
tempem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam pokręcił głową – To nieprawda, ale dziękuję ci za
podsunięcie całkiem skutecznego pomysłu, żeby sprawić, byś przestał gadać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale wtedy zacznę krzyczeć.
Chciałbyś posłuchać? Adam, chcesz posłuchać jak krzyczę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert nie wytrzymał i w końcu roześmiał się przez
zamknięte usta, po czym spojrzał w kierunku uśmiechniętego Ratliffa, który
pieszczotliwie pogładził go po kolanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz wyjątkowy dar wprawiania
mnie w zakłopotanie, wiesz? – Spytał Adam, biorąc głębszy oddech. Im dłużej
wpatrywał się w brązowe oczy, tym większe ukojenie spływało na jego skołatane
nerwy – Jeśli chodzi o wczorajszy wieczór…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem. – Przerwał Tommy –
Powiesz, że to kwestia emocji. Że dwóch chłopaków nie ma żadnych szans, a ty
byłeś pijany. Że się zapomniałeś, tak reagujesz na stres i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie byłem pijany. Czułem się
trzeźwy, jak nigdy wcześniej. – Przerwał Adam – Ja… chciałbym powiedzieć, że
tego żałuję. Masz świadomość, że to nie powinno się zdarzyć? – Powiedział
szczerze, przykrywając dłoń blondyna swoją własną, czując jej przyjemne ciepło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam. – Odparł Tommy – Nie
mógłbym związać się z facetem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem. Te same słowa usłyszał
ode mnie Brad.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po zerwaniu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zanim zaczęliśmy być ze sobą na
dobre.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn wziął głęboki oddech, cofając dłoń – Nie znam tej
sonaty. Jest za trudna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam westchnął, kładąc palce na klawiaturze – Nie
próbowałeś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Próbowałem. – Tommy wzruszył
ramionami – Możesz zagrać? Tylko powoli. Osłucham się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się pod nosem – Nie ma powoli. Musisz uczyć
się poprawnego tempa. Gdzie jest metronom?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zrzuciłem go wczoraj, gdy
podsadziłeś mnie na klawiaturę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zacisnął wargi i oczyścił gardło cichym pomrukiem.
Przez chwilę wpatrywał się w nuty, po czym rozpoczął grę, wspomagając się
śpiewem, który wraz z instrumentem tworzyły niesamowity duet.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wpatrywał się w palce sunące po białych klawiszach,
łagodnie rozchylone wargi, spomiędzy których ulatniały się kolejne słowa i nie
mógł zdusić w sobie zachwytu nad talentem, który rozpływał się tuż obok niego.
Głos Adama działał na niego nadzwyczaj kojąco; był mocny i głęboki, jednak
bardzo wyczuwalna w nim była pewnego rodzaju delikatność i ulotność, której nie
potrafił zapisać w swojej głowie. To jedyny dźwięk, którego chciałby zapamiętać
do swojego ostatniego dnia życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powinieneś śpiewać… częściej…
powinieneś na tym zarabiać. Poważnie, nie znam się na muzyce, ale jesteś
fenomenalny. – Powiedział szczerze blondyn, kiedy Adam roześmiał się, kręcąc
głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oczywiście. Tommy, daję ci czas
do wieczora. A później… - Zawiesił na moment głos, nie mając odwagi spojrzeć w
kierunku chłopaka – Przyjdź do mojego pokoju. Obejrzymy film.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się łagodnie, przyglądając się profilowi
twarzy bruneta – Czy to randka?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Absolutnie. – Odparł z równie
szczerym uśmiechem Lambert, gładząc przyjacielsko ramię chłopaka. Wstał ze
swojego miejsca i opuścił pokój, zamykając za sobą drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Miało być pół godziny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dasz sobie radę sam. Wierzę w
ciebie.- Zawołał Adam, oddalając się od pomieszczenia, w którym Tommy został
sam na sam ze swoimi myślami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff stał na środku korytarza i trzymał się za brzuch,
nie mogąc powstrzymać głośnego śmiechu. Zgiął się w pół i oparł ramieniem o
ścianę, gdy Adam nieudolnie próbował ciągnąć wózek, na którym stał stary,
ciężki telewizor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mógłbyś ruszyć swój chudy tyłek
i mi pomóc? – Parsknął ze zdenerwowaniem Lambert, gdy jedno z luźno
zamocowanych kółek potoczyło się po deskach korytarza, a cała konstrukcja przechyliła
się na jedną stronę – Nie, nie, nie! Stój łachudro! – Wykrzyczał rozpaczliwie
Adam, łapiąc w szerokie objęcia wielki kineskop, nieporadnie popychając przy
tym wózek, który zaczął się chybotać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff wybuchnął śmiechem, po czym powolnym krokiem zbliżył
się do Adama, pomagając mu ustawić sprzęt na obdrapanej półce wózka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Łachudro?! Kto dziś używa tego
słowa? – Zaśmiał się Tommy, przypadkowo ocierając ręką o dłoń Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pchaj to do mnie. – Rozkazał
brunet, plącząc się między nogami Tommy’ego a ruchomym stelażem. Po kilku
próbach udało im się wprowadzić telewizor do prywatnego pokoju Adama, w którym
czekała już kolekcja kilku filmów na kasetach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Okej. Um… – Tommy odetchnął,
podwijając rękawy – Podłożę książkę w miejscu, gdzie urwało się kółko. – Rzekł,
podchodząc do wysokiej biblioteczki, usytuowanej w kącie pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ani mi się waż – Adam zagroził
palcem - Nie pozwolę, by jakakolwiek z
moich książek leżała na ziemi. To arcydzieła literatury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy przewrócił oczami – Masz ich dziesiątki. Co to za
arcydzieła? Arcydzieła są powszechnie znane. To co tu trzymasz to jakiś
wyprzedażowy towar z antykwariatu – Spytał, przechylając głowę. – Nawiedzony ogród? To chyba bajka ze szkoły, nie? Factotum, pierwsze słyszę... Komu bije dzwon? Mało oryginalny tytuł jak na arcydzieło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wpatrywał się w blondyna w milczeniu. Przez jego
oblicze przemknął zniesmaczony grymas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie pogrążaj się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Stare, nudne bajki dla babć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Właśnie zabiłeś Edgara Allan Poe, zrzuciłeś z klifu
Bukowskiego i pogrzebałeś Hemingwaya. Brawo. Nikomu wcześniej nie udało
uśmiercić amerykańskiej literatury w tak ekspresowym tempie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff wzruszył ramionami – Nieważne. O, popcorn. Dzięki. –
Uśmiechnął się, upadając miękko na materac. Zanurzył dłoń w misce wypełnionej
prażoną kukurydzą i ułożył się wygodnie, sugerując Adamowi film, który powinni
obejrzeć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wieczór przemijał spokojnie; chłopcy żartowali z gry
aktorskiej niskobudżetowej produkcji i co chwilę zmieniali pozycje, nie mogąc
odnaleźć komfortu na starym, zapadniętym materacu. Miska po popcornie potoczyła
się po podłodze, gdy Tommy kopnął ją przypadkowo, zanosząc się śmiechem,
wynikającym z komentarzy Adama. Otarł łzy, łapiąc powietrze, gdy w końcu
bezwładnie opadł na miękką powłokę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O boże. – Westchnął, nie tracąc
uśmiechu ze swojej twarzy. Uniósł powieki, przyglądając się radosnej twarzy Adama,
który z zadowoleniem wpatrywał się w napisy końcowe. Taśma skończyła się,
pozostawiając zaszumiony obraz na ekranie i dopiero wtedy para niebieskich oczu
zwróciła się w kierunku blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cisza, wisząca w powietrzu oznaczała jedno – w końcu nadszedł
czas na rozmowę, której żaden z nich nie miał odwagi zacząć. Adam okrążył
opuszkiem palca krawędź swojej pustej szklanki, po czym zacisnął wargi i
podkurczył nogi, szukając wygodnej pozycji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Thompson? – Powiedział, czekając,
aż para brązowych oczu skupi na nim swoją uwagę – Jak ty się właściwie czułeś,
gdy zamykałeś za sobą drzwi i zostawałeś z kimś sam na sam? Wiesz, mam na myśli
ten klub… - Spuścił wzrok, zatrzymując go na swoich własnych dłoniach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cóż… - Ratliff westchnął cicho,
wzruszając ramionami – Nie towarzyszyło mi żadne szczególne uczucie. Może za
pierwszym razem. Kiedy skończyłem, miałem ochotę strzelić sobie w łeb i
przysięgam, że obiecałem sobie więcej nie godzić się na żadne propozycje. Wtedy
znalazłem w kieszeni całkiem pokaźną sumę banknotów i właściwie… właściwie to
sprowokowało kolejną sytuację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam ze zrozumieniem kiwnął głową. Przyłożył chłodną
szklankę do rozgrzanego policzka, próbując zaznać choć odrobiny ukojenia -
Powiesz mi, jak najdalej się posunąłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się łagodnie, kręcąc głową – Przecież
wiesz. To było właściwie… nic więcej niż adorowanie. Czasem kilka ruchów ręką.
Masaż, dotyk, rozmowa. Uprzedzałem, że więcej nie jestem w stanie dać. Nie
mogłem, nie chciałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zamyślił się na chwilę, zakładając ręce na piersi – Nie
odpychało cię to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zagryzł dolną wargę, zamyślając się na chwilę – Cóż.
Kiedy było już po wszystkim, oczywiście czułem straszne obrzydzenie. Nie
chodziło o to, że dostawałem pieniądze za zaspokajanie czyichś potrzeb.
Bardziej chodziło o… - Zawiesił na moment głos – O to, że miałem kontakt z
mężczyznami. Przez to czułem do siebie odrazę, jednak następnym razem znów brałem
małą dawkę ekstazy i świat zaczynał nabierać kolorów. Byłem gotów na kolejną
rundę. I tak co tydzień…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedz mi… - Adam usiadł
prosto, pochylając się nad swoimi kolanami, by oprzeć o nie łokcie – Nigdy nie
czułeś… nigdy nie czułeś pragnienia wobec któregoś z klientów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wziął głęboki oddech, na moment wstrzymując powietrze
w płucach. Usiadł w podobnej pozycji co Adam i przeczesał palcami zmierzwione
włosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie… nie. – Powiedział, jednak
po chwili milczenia skrył twarz w dłoniach. Pokręcił głową, odchylając się do
tyłu, by westchnąć ciężko – Chciałbym nie czuć. Ale… cholera, to wygląda
zupełnie inaczej niż z kobietą, wiesz? – Spytał, spoglądając w przypatrującą mu
się parę niebieskich oczu – Przez te dziesięć minut odczuwałem jakąś
niewytłumaczalną euforię i chciałem czuć czyjeś ręce na sobie. Nigdy, w żadnej
relacji nie byłem tą słabszą stroną, a wtedy… wtedy, gdy… och, nie umiem o tym
mówić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem, co masz na myśli. Potrzebowałeś
kogoś, kto mógłby przejąć kontrolę. – Rzekł bez zawahania Adam, wprawiając
chłopaka w jeszcze większe zakłopotanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No… coś w tym stylu. – odparł
cicho, zagryzając dolną wargę, gdy
przyłapał się na tym, że spoglądał na Adama trochę zbyt długo. Siedzieli zbyt
blisko siebie, a krew w żyłach Ratliffa zaczynała niebezpiecznie wibrować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałbym dowiedzieć się jednej
rzeczy – Adam spojrzał w kierunku chłopaka – Po pocałunku ze mną też czułeś
obrzydzenie? – Spytał nieśmiało, obawiając się odpowiedzi na zadane pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? – Ratliff zmarszczył brwi –
Nie, oczywiście, że nie. Ty… z tobą jest inaczej. – Ostatnie ze słów wypowiedział
cicho i ostrożnie, krzyżując swoje palce. Spojrzał w kierunku drzwi, po czym
przeniósł wzrok na parę smutnych, niebieskich oczu – Pójdę już. Nie chcę
przerywać rozmowy, ale chyba jeszcze za wcześnie, bym oswoił się ze
świadomością, że wiesz o tym wszystkim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam kiwnął ze zrozumieniem głową i spojrzał na plecy
Ratliffa, który podniósł się, zmierzając w stronę drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie zamierzasz się pożegnać? –
Do uszu Tommy’ego dobiegł niski ton głosu, który zdradzał rozczarowanie.
Chłopak odwrócił się, przerzucając kurtkę przez ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dobranoc. – Rzekł, na co Adam
zareagował łagodnym uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie żartuj sobie. Pożegnaj się
ze mną tak, jak na to zasługuję. – Rzekł łagodnie Adam, opierając głowę o
ścianę za sobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zawahał się, jednak po chwili wykonał krok w stronę
Lamberta. Zbliżył się do niego, przyklękając na jedno kolano tuż pomiędzy jego
kolanami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem, w jaki sposób mogę? –
Spytał półgłosem, jednak stracił oddech w chwili gdy ciepła dłoń spoczęła na jego
karku. Adam spojrzał w jego oczy, po czym opuścił powieki i nachylił się,
składając delikatny, ciepły pocałunek na wargach, które wyszły mu naprzeciw.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Serce w piersi blondyna zabiło mocniej; choć atmosfera była
zupełnie wolna od jakichkolwiek ciężkich uniesień, ten jeden pocałunek zupełnie
zburzył wizję spokojnego wieczoru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego wczoraj nie wróciłeś…?
Wtedy, gdy…? – Spytał szeptem Tommy, gdy opuszki palców przebiegły po jego
policzku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam nie tracił uśmiechu ze swojej twarzy – Chciałbym ci
powiedzieć, ale nie umiem znaleźć łagodnych słów na określenie tego, co zrobiłbym
z tobą, mając cię znów w moich ramionach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Boże, Adam… - Westchnął Tommy,
zaplatając ręce wokół szyi Lamberta i bezwstydnie wprowadzając język w jego
usta. Cichy, ciepły dźwięk ich złączonych warg i języków wysłał w dół jego
brzucha tysiące dreszczy. Chłopak zbliżył się, pokonując ostatni dystans, by
ich ciała mogły wspólnie dzielić narastające ciepło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sposób, w jaki roztrzaskujesz
swoje ciało w moim przypomina mi, że żyję… ale demony są zawsze głodne,
kochanie. One są tylko kilka kroków za tobą, doszukują się w tobie słabych
punktów, nietrwałych spoin, miejsc, którym brakuje szwów… Szukają szczelin, w które mogą się wślizgnąć,
jeżeli skóra nie może powstrzymać ich przed przedostaniem się do środka…* –
Powiedział cicho, spływając dłońmi w dół pleców Tommy’ego, który sapnął cicho.
Jego ciało znów zaczęło tracić resztki kontroli; drżało, do głowy uderzały fale
gorąca, a plecy spinały się boleśnie, nie pozwalając mu utrzymać się w pionie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Obecność Adama była dla niego jak stan podgorączkowy,
któremu nie sposób sprostać; a on musiał nauczyć się z tym żyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeśli ktokolwiek powiedziałby
mi, że oszaleję, słuchając poezji w takiej chwili, nazwałbym go wariatem… -
Powiedział przez nerwowy śmiech Tommy, kładąc dłonie na ramionach Adama. Jego
ręce drżały. Zupełnie zatonął w morskim odcieniu przymrużonych oczu i opadł na
materac, czując na sobie ciężar drugiego ciała, które przylgnęło do niego w
mocnym uścisku. Tommy wpatrywał się w twarz Adama oraz jego odsłoniętą szyję,
której pragnął zasmakować od momentu, w którym mógł dostrzec skórę ulegającą
szybszemu pulsowaniu w tętnicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co cię jeszcze może doprowadzić
cię do szaleństwa, Tommy Joe? – Adam zagryzł dolną wargę, unosząc brew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To. – Ratliff uśmiechnął się,
przypatrując się parze wilgotnych warg – I… - Wstrzymał powietrze, gdy Adam
wykonał jeden, łagodny i płynny ruch swoimi biodrami wprost pomiędzy jego udami
i Tommy na moment zupełnie stracił rozum. Silny skurcz zmiażdżył mięśnie w dole jego brzucha
i wysłał paraliżujące dreszcze w okolice ud. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie musiał używać wiele wyobraźni, by jego ciało odczuło
namiastkę tego, czego tak bardzo pragnął. Silny ucisk na wewnętrzną stronę
jego uda zupełnie zresetował jego umysł i Tommy nie był w stanie wydusić z
siebie żadnego dźwięku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zazwyczaj lubię kiedy milczysz…
- Wyszeptał Adam wprost do ucha Tommy’ego, gładząc kciukami linię jego szczęki
– Ale teraz możesz… no wiesz… ciekawi mnie brzmienie twojego głosu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W tej chwili?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tej konkretnej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Ratliff nie zareagował, brunet ponownie powtórzył
ruch; tym razem pogłębiając go i ocierając się łagodnie. Materiał jego piżamy
był cienki i delikatnie drapiący, co sprawiło, że Ratliff jęknął cicho wprost
pomiędzy rozchylone wargi Adama i oplótł nogi wokół jego pasa, zmniejszając
dystans do całkowitego minimum. Brak bielizny spotęgował silne wrażenie, które
zdawało się być aż zanadto przytłaczające. Szelest ocierających o siebie
materiałów drażnił go do szaleństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem, co w sobie masz, ale
tracę przy tobie rozum… - Wyszeptał Tommy, próbując spowolnić swój oddech, gdy
w powietrzu zaczynało brakować tlenu. Choć zamknięty był w silnych objęciach
Adama, czuł się niczym jak uwięziony w szczelnie zamkniętej trumnie. Zalanej
hektolitrem betonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Walczyłem ze sobą, by trzymać
cię na dystans, ale już dawno się poddałem. I to najsłodsza porażka w moim
życiu. – Adam uśmiechnął się łagodnie, sprawiając, że Ratliff poczuł przyjemne
ukłucie w swojej klatce piersiowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy sapnął cicho, gdy ich wargi znów złączyły się w
leniwym, wilgotnym pocałunku. Chłonął go całkowicie i zacisnął powieki, gdy
poczuł całą długość Adama, przesuwającą się wzdłuż jego uda. Jęknął nerwowo,
wypychając biodra do góry, by wzmocnić dotyk, którego tak bardzo potrzebował.
Nie kryjąc swojej desperacji, chwycił ramiona Adama, zbliżając go do siebie na
tyle, że nie mógł unieść klatki piersiowej, gdy potrzebował zaczerpnąć
głębszego oddechu. Westchnął cicho, smakując zaróżowionych, rozchylonych warg,
które nieustannie prosiły o więcej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hej… zwolnij – Wyszeptał Adam,
nachylając się nad uchem chłopaka – Ucz się cierpliwości… – Dodał, chwytając
wargami płatek jego ucha i otulając swoim ciepłym oddechem wrażliwą skórę jego
szyi. Usłyszał kolejny słodki jęk i uśmiechnął się do siebie, wprowadzając
dłonie pod głowę Tommy’ego, który poruszył się niespokojnie. Spojrzeli sobie w
oczy ponownie; i było w tym coś intymnego, przesiąkniętego ciszą i spokojem,
które przerwać mogły jedyne ciche, bolesne westchnienia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Skóra Adama była miękka i pachniała migdałami; to jedyna
myśl, która zagnieździła się w głowie Tommy’ego, gdy zanurzył nos w zagłębieniu
obojczyka, by składać drobne pocałunki wszędzie tam, gdzie sięgały jego wargi. Ciężar
drugiego ciała był niesamowicie komfortowy; Tommy czuł się jakby zamknięty w
małym świecie, z którego nie chciał uciec. Objął kark Adama, uśmiechając się
między kolejnymi, drobnymi pocałunkami, tracącymi na namiętności i miało to
niewątpliwie swoją własną magię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zostań do rana. – Powiedział w
końcu Adam, choć czuł, że te słowa niosą ze sobą zbyt wiele obietnic, by
blondwłosy chłopak mógł im sprostać. Wysunął jedną dłoń spod głowy Tommy’ego,
by pogładzić jego ciepły policzek i uśmiechnął się, kiedy kąciki warg chłopaka
uniosły się łagodnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałbym, ale nikt nie może
się dowiedzieć, że nocuję u ciebie. Będzie bezpieczniej, jeśli niedługo pójdę
do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cóż. – Adam westchnął smutno –
W takim razie muszę wykorzystać pozostały czas i nacieszyć się tobą. Albo…
nacieszyć ciebie. – Zaśmiał się cicho, spoglądając nieprzytomnie w brązowe
oczy, które skrywały się w cieniu długich rzęs. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czuł się zupełnie zafascynowany; atmosferą, którą zbudowali
bez większego wysiłku; ciałem, którego tak bardzo pragnął i głosem, który z
każdą kolejną chwilą stawał się niższy i bardziej chrapliwy. Leżeli spleceni w
silnym uścisku, nie mówiąc ani słowa, wpatrując się w siebie nieprzerwanie,
gotowi do dzielenia uśmiechów i cichych szeptów, których wzajemnie nie byli w
stanie dosłyszeć. Ta chwila mogła nie kończyć się już nigdy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy… możesz mi coś obiecać? –
Wyszeptał Adam, gładząc miękkie, jasne włosy, rozrzucone na poduszce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słucham? – Odpowiedział chłopak,
wsuwając dłoń pod głowę. Wpatrywał się w parę niebieskich oczu, zatopionych w
słabym, pomarańczowym poblasku światła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Sprawimy, że to będzie łatwe… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A co jest między nami? –
Odpowiedział Tommy – Kilka podobnych pragnień. Kilka zbliżonych celów i kilka
wspólnie spędzanych godzin. Dwie wspólne noce. Tyle samo chwil ciszy. Garść
sekretów, szczypta rozczarowań i podwójna porcja niepoprawnego szaleństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Między nami nie ma nic – Odparł
Adam – Ani jednego wolnego centymetra przestrzeni pomiędzy naszymi ciałami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Adam wybudził się z krótkiej drzemki, w pokoju panował
nieprzyjemny chłód. Pościel obok niego pozostała wygnieciona, a poduszka
zsunęła się z materaca tuż na deski podłogi. To jedyny ślad obecności
Tommy’ego, poza zapachem jego perfum, który wsiąknął w materiał prześcieradeł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert ułożył dłoń w miejscu, gdzie jeszcze niedawno leżało
drugie ciało. Zaczął się zastanawiać, czy wszystko, czego doświadczył tego
wieczoru było tylko przelotnym, sennym marzeniem, który nie mógł znaleźć
swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Westchnął cicho. Potarł chłodne ramiona, na których pojawiła
się gęsia skórka i zmrużył powieki, chowając twarz między swoimi kolanami. Zaczął
odczuwać jakiś nieznajomy rodzaj pustki, zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo
pragnął przytulić chłopaka, który bezszelestnie zakradł się do jego świata. Nie
chciał go tracić nawet na moment; pragnął mieć go teraz przy sobie, pod osłoną
nocy, gdzie mogli być wolni od ciekawskich spojrzeń i niekończących się pytań.
Tylko Adam i on. Sami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet pochylił się, sięgając po poduszkę, pod którą ujrzał
znajomy tom poezji. Sięgnął po niego, otwierając na stronach, pomiędzy którymi
znajdowała się zakładka zrobiona ze starej koperty. Zmarszczył brwi, podkulając
nogi pod siebie, by wypuścić spomiędzy ust ciężki oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondwłosy chłopiec w
czerwonych kąpielówkach trzyma twoją głowę pod wodą,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ponieważ próbuje cię
zabić,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">a ty na to
zasługujesz, tak, wiesz o tym,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i jesteś gotów zginąć
na miejskiej pływalni,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ponieważ chciałeś
dotknąć jego rąk i ust, a to oznacza,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">że twoje życie się
skończyło.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jesteś w ósmej klasie.
Wiesz wiele rzeczy. Wiesz, jak jeździć na zabrudzonym rowerze, wiesz jak<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">dzielić liczby
wielocyfrowe,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">i wiesz, że chłopiec, który lubi chłopców jest chłopcem martwym, chyba
że<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><i>trzyma swoje usta zamknięte na kłódkę</i></b><i>, czego ty sam nie zrobiłeś,<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ponieważ jesteś słaby
i opustoszały i to już nie ma znaczenia.**<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nigdy nie będziemy martwi. -
Wyszeptał do samego siebie, opadając na materac, który wydał z siebie ciche
skrzypnięcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I choć nie potrafił opisać uczucia, które nosił w sercu od
stosunkowo krótkiego czasu, wiedział, że popadł całkowicie, kładąc swoje serce
na szali, która nie zawsze waży sprawiedliwie.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wiedział, że w miłości nie ma żadnych zasad i to przerażało
go najbardziej.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>*</b>,<b>** </b>Oczywiście mój niezastąpiony R.Siken, tłumaczenie własne.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Opowiadanie Terrance x Adam? Daj znać, czy jesteś zainteresowana! Zostaw komentarz :)</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-54602409189016380382016-06-30T03:32:00.000-07:002016-06-30T03:32:56.341-07:00Odc. 20: Menage a trois, sometimes<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na wstępie przyznam,
że<b> wszystkie Wasze komentarze mocno mnie rozbawiły! </b>Widzę, że bardzo
liczyłyście na jakieś przełamanie w poprzednim odcinku, które „jak zwykle” nie
nastąpiło :) Wybaczcie! Wszystko w swoim czasie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No i w końcu jest.
Odcinek skończony po wielu bataliach z pomysłami, które już dawno zagnieździły
się w mojej głowie. To chyba najdłuższa część ze wszystkich (tak, wiem, że
podobnie mówię o każdej publikowanej) ale <b>są to właściwie dwie części zebrane w
jedną</b>. Uznałam, że dzielenie odcinka nie będzie miało sensu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co więcej; w tekście
znajdziecie fragment „artykułu”. Wybaczcie, że zupełnie odbiega on od
dziennikarskich standardów, ale miało to swój cel :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Zupełnie
zaskoczyłyście mnie ilością i treścią komentarzy pod ostatnim odcinkiem, wow!
No i widzę nowe nicki, co również bardzo mnie cieszy <3</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Małgosia Latoch:</b> Dziś
to ja stawiam szampana na stół! :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>~ Mrs. Ratliff:</b> „już się
bałam, że Adaś zobaczy te zdjęcia i powiedzmy… „po niespodziance” prawie
obudziłam sąsiadów moim śmiechem :D Spokojnie, też lubię trzymać niespodzianki
na specjalne okazje, więc emocje będą dawkowane! Cieszy mnie, że przebrnęłaś
przez Klatkę :) Uważasz, że Tommy ma ciężko?
Hmm, mam chyba jakąś skłonność do dokuczania mu w moich tekstach :) <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">~ </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>GlamtasticGirl</b>: <span style="color: #d9d9d9; mso-themecolor: background1; mso-themeshade: 217;"> </span>Adam
bogatym biznesmenem? Och, kochana, nawet nie przyszło mi to na myśl! :D Z Maxem
i barem jeszcze się nie rozstajemy, ale wszystko ma swój powód. Obiecuję nie
przynudzać!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">~ </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Anonimowy: </b>Ojej, co za
piękne słowa! To ja dziękuję, że Ty jako czytelnik poświęcasz swój czas na
pozostawienie po sobie komentarza, myśli i odczuć. Niesamowicie mnie cieszy
myśl, że moje teksty mogą wzbudzać emocje :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">~ </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Ey Sylvia:</b> Widzę twój
nick po raz pierwszy, więc zgaduję, że nie miałam jeszcze okazji Cię przywitać :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">~ </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>GlamGirl17:</b> Ja myślę,
że w końcu coś między nimi będzie i to nawet prędzej niż później :) Trzymaj się!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">~ </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Marta Rothe:</b> Postaram
się, by każdy odcinek dostarczał właściwą dawkę emocji :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">~ </b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>Perfuny:</b> Dziękuję za
miłe słowa! </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">20. Menage a trois,
sometimes</span></b><i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy jesteśmy przyjaciółmi?
Cóż, tak sądziłem. Przynajmniej do tej pory. Czym miałem usprawiedliwiać nasze
długie rozmowy i równie długie godziny wspólnego milczenia, gdy zasypialiśmy
zachwyceni blaskiem kalifornijskiego księżyca? Szum fal rozbijających się o
betonowy mur mógł utulić nas do snu, gdyby nie leniwe nawoływanie wiecznie
rozbudzonego miasta. Nawet przez chwilę zagubiłem się w twoich oczach, gdy z
fascynacją opowiadałeś o Moulin Rouge, o palmach ciągnących się przed twoim
domem w Burbanku. Równie dobrze mógłbyś mówić o kryzysie naftowym czy strajku
robotników w Wenezueli. Obawiam się, że nawet wtedy nie straciłbym zachwytu nad
tonem twojego głosu.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Choć zdarzało się, że
uciekałeś w miejsca, których nie znałem, twoje ręce zawsze zanurzały się w moim
świecie gdzieś na krańcu wyobraźni; mam w głowie obraz palców tańczących na klawiszach
fortepianu, czy dłoni, które wiernie zaciskały się wokół drobnego tomu poezji,
który sobie przywłaszczyłeś. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dźwięk kobiecego śmiechu oderwał go od przemyśleń. Adam
spojrzał w kierunku Vanessy, wymieniającej wiadomości z Brooke. Zastygł w
bezruchu, rozpamiętując wydarzenia minionych dni i godzin. Bałagan, który
wydarzył się w jego życiu wraz z pojawieniem się w nim Tommy’ego zaczynał być
coraz bardziej niepokojący. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Próby trwały od samego rana. Niektóre pary trenowały własne
kwestie; Terrance wraz z grupą tancerzy odgrywali układy na środku sceny, a
główni aktorzy zajęli miejsca w pierwszym rzędzie, rozgrzewając swoje głosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy siedział w samym końcu sceny, skąpany w cieniu,
trzymając na kolanach keyboard. Leniwie sunął palcami po wybranych klawiszach,
drugą ręką pisząc wiadomość do Neila. Zniecierpliwiony chłopak w końcu
zadzwonił do Ratliffa, który bez przejęcia odebrał telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No cześć – Przywitał się – I
jak z tym Bradem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wyłączył instrument, nieporadnie zsuwając go ze swoich
kolan – Wyjechał kilka dni temu. Nie zdążyłem go poznać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale co chciał od Adama?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem. Żeby się z nim
spotkał, umówił, wrócił do niego. Nie mam pojęcia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po drugiej stronie zapadła cisza. Tommy odsunął telefon od
ucha, upewniając się, że połączenie nie zostało zerwane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Neil?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak to, do jasnej cholery,
wrócić do niego? Kim jest ten cały Brad? Dlaczego dowiaduję się o istnieniu
tego gościa od ciebie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff przełknął ślinę, czując, jak wzdłuż jego przełyku
spływa ognista kula. Nerwowo zastukał piętą w drewniane deski sceny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Źle usłyszałeś. Powiedziałem <i>wrócił do Diego</i>. Do miasta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak ponownie zamilknął, po czym westchnął cicho. – Okej.
Wiesz coś więcej? Niepokoi mnie to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem nic poza tym. –
Skłamał Tommy, licząc, że Neil odpuści – Tak jak wspomniałem, sam chciałem się
dowiedzieć czegoś więcej. Muszę kończyć, bo twój brat właśnie wchodzi do naszej
sali. Nie będzie szczęśliwy, kiedy dowie się, że plotkujemy za jego plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne. Trzymaj się, jesteśmy w
kontakcie. – Rzekł Neil, zrywając połączenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wsunął telefon do kieszeni dżinsowej kurtki, po czym
podniósł wzrok, spoglądając w kierunku Lamberta, który spiesznie zmierzał w ich
kierunku. Wyrzucił w górę pięść, w której ściskał zwinięty rulon gazety. Na
jego twarzy malował się najszerszy uśmiech, na jaki mógł się zdobyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mamy rubrykę w New York Times!
– Niemal wykrzyczał, rozkładając gazetę na scenie i tuż po chwili wokół niego
zebrał się cały zespół, zadający tuziny pytań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O rany, napisali o nas w NYT, o
boże, o boże – Mówił ze zdenerwowaniem
Adam, podnosząc wzrok – Telefony urywają się od rana. Sprzedałem ze dwadzieścia
rezerwacji w przeciągu ostatnich dwóch godzin. My nawet nie zaczęliśmy grać! –
Wycedził, próbując opanować przyspieszony oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daj mi to. – Powiedział
Terrance, zabierając gazetę sprzed twarzy Adama, który nie był w stanie złożyć
choćby jednego sensownego zdania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No dalej! – Zawołała Vanessa,
przeciskając się przez zebranych w wąskim gronie tancerzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer zmarszczył brwi, po czym prędko zaczął czytać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- <i>To miejsce sprawi, że pokochacie Brooklyn na nowo</i> – Przeczytał
nagłówek, a pośród zespołu rozeszły się echa zachwytu – <i>Bert’s Theatre to najciekawsze miejsce na mapie wschodniego Brooklynu. Zostało
przejęte przez grupę aspirujących, młodych artystów, którzy wkładają całe swoje
serce w marzenia, mające zaprowadzić ich na Broadway. Dyrektor nieformalnego
zespołu – </i>Terrance podniósł wzrok w kierunku bruneta <i>– Adam Lambert, który spełnia rolę reżysera, scenopisarza oraz pokrzepiającego
mentora ma zaledwie dwadzieścia trzy lata, a wystawił w swoim teatrze dwie
autorskie sztuki. Obecnie trwają przygotowania do dzieła, które ma przynieść
nową sławę i świetność Bert’s Theatre. Tegoroczna premiera to obecnie najgorętszy
temat wśród nowojorskich krytyków. Ich ciekawość podsyca dodatkowy fakt: obiekt
oficjalnie przeznaczony jest do rozbiórki. Czy Dzwonnik z Notre Dame zdąży
zabić w dzwony na czas? <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak mogłeś to przed nami ukryć!
– Zawołała Vanessa, niedowierzając własnym uszom. Przechwyciła gazetę z rąk
tancerza, wczytując się w każde słowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja nie. Jezu, nie. Nie
wysyłałem żadnych próśb o notki prasowe. Nie mam z tym nic wspólnego! – Zawołał
Adam, okrążając pojedyncze krzesło. Wplątał palce w swoje włosy – Musimy
przyspieszyć premierę. Brooke, wybrałaś już materiały? – Spytał, gdy jego
telefon rozbrzmiał ponownie. Wszyscy zamilkli, wpatrując się wyczekująco w
Lamberta, który odebrał połączenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Halo? Tak, zgadza się. –
Powiedział, a po tym nastąpiła dłuższa chwila ciszy, która wzmagała napięcie.
Przez wyraz twarzy Adama przewijało się multum emocji; od szoku, zdenerwowania
po radość i niedowierzanie. Rozmowa trwała zaledwie trzy minuty. Kiedy się
pożegnał i opuścił rękę, zdołał wycedzić zaledwie kilka słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mamy wsparcie anonimowego
sponsora. Dostarczy nam szyny i wózki pociągowe do kurtyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wrzawa która zapanowała na scenie sprawiła, że Tommy na
moment stracił słuch. Serce w jego piersi biło jak oszalałe i choć przepełniała
go radość, nie potrafił się choćby uśmiechnąć. Wstał z miejsca, powoli
zmierzając w kierunku Lamberta, który siedział w tym momencie na fotelu z
twarzą schowaną w dłoniach. Ratliff zszedł po schodach, ignorując nawoływania
dochodzące zza pleców i podszedł do bruneta, kucając tuż przed nim. Oparł
dłonie o jego kolana i uśmiechnął się, gdy para oczu w końcu spotkała z nim
swój wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mamy szansę, Tommy. W końcu
mamy szansę. – Wycedził przez zaciśnięte zęby, kręcąc głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff nie odpowiedział. Uśmiechnął się łagodnie, wstając i
biorąc Adama w objęcia. Opuszki palców Lamberta łagodnie gładziły jego plecy i
to była jedna z tych chwil, w których zapominał, kim naprawdę był.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uśmiech Adama był cenniejszy niż najszczersze złoto.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy zegar wskazał dwudziestą drugą dziesięć, Tommy opuścił
swój pokój, pragnąc za wszelką cenę uniknąć konfrontacji z Adamem. Niestety;
jedyna droga do wyjścia prowadziła przez salę główną, która w tej chwili zajęta
była przez znaczną część zespołu pijącą tanie trunki i zajadającą się
niezdrowymi przekąskami. Choć Lambert dwukrotnie zapraszał Ratliffa do
dołączenia i świętowania wraz z resztą, Tommy zbył go żartobliwie, zasłaniając
się zmęczeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I tak; był zmęczony, lecz wystarczająco rozbudzony by wyjść
do klubu i spędzić tam całą noc. Wiedział, że i tak nie miał lepszej
alternatywy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy opuścił pokój i trzymając się blisko ściany odetchnął,
nie dostrzegając Lamberta w zasięgu swojego wzroku, przyspieszył kroku. Szybko
wyszedł na zewnątrz, oglądając się za siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rodzice nie ścigali cię za
wymykanie się po zmroku, Thompson?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zacisnął powieki, po czym westchnął głośno. Spojrzał w
kierunku niebieskich oczu, uważnie mu się przypatrujących.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem, że masz dziś zmianę.
Terrance rozmawiał z waszym wspólnym kumplem. Mogę się dziś pojawić w twojej
obecności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powinieneś świętować ze swoim
zespołem. Ze mną nie spotka cię nic szczególnego – Powiedział Ratliff,
przechodząc przez bramę. Adam ruszył za nim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zamierzasz mnie ignorować? –
Spytał głos zza pleców Ratliffa i sprawił, że blondyn momentalnie się
zatrzymał. Odwrócił się, kręcąc głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie odnajdziesz się w tym
miejscu. Wierz mi – Rzekł, zaciskając palce na pasku swojej torby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam mruknął coś niezrozumiałego, po czym ruszył przed
siebie – Uważasz, że nie lubię się dobrze bawić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Okej. Posłuchaj mnie uważnie. –
Rzekł Tommy, ściągając Adama na bok, by uniknąć wzbudzania sensacji pośród
pojedynczych przechodniów – Wyjaśnię ci jedną rzecz – Powiedział cicho, ale
konkretnie, mierząc w Lamberta palcem – W klubie pracuje wiele prostytutek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uniósł brwi, nie odzywając się ani słowem. Założył ręce
na piersi, po czym ostatecznie wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Aha? – Mruknął –
Prostytutek - Powtórzył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. Męskich. – Rzekł Tommy,
oglądając się za siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rozumiem. – Odparł Adam, a w
jego głosie rozbrzmiała ignorancja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nieletnich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nieletnich. Szesnastoletnich,
na przykład. I są narkotyki. Dużo narkotyków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się pod nosem – I te nieletnie prostytutki
rysują na stole mapę Pensylwanii z kokainy. Thompson, nie wiem co jeszcze
jesteś w stanie powiedzieć, by odwieść mnie od pomysłu spędzenia tej nocy z
tobą, ale nie uda ci się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy pokręcił głową. Wskazał na taksówkę, która zatrzymała
się przy krawężniku. Nie miał zbyt wiele do stracenia; jedynie dwie, krótkie
sesje w ciemnym pokoju, które zasiliłyby go o kolejne dwieście dolarów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wchodzisz na własną
odpowiedzialność. Zgoda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert uśmiechnął się łagodnie, po czym otworzył drzwi
żółtego samochodu, zapraszając chłopaka skinieniem głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po prostu… po prostu nie
odchodź od baru. – Powiedział Tommy, przebijając się przez tańczący tłum – I
nie przyznawaj się, że mnie znasz. Myślę, że wiele osób stąd kojarzy moją
niechlubną, sieciową karierę i wolę, by nikt nie dotarł do mojego prawdziwego
nazwiska. Zwracaj się tylko poprzez pseudonim. – Rzekł, trzymając dłoń Adama,
by zaprowadzić go we właściwym kierunku. Wszedł za bar, witając się z drugim
mężczyzną, po czym oparł dłonie o czarny blat, pochylając się w kierunku siadającego
przed nim Lamberta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba żartujesz. Nie będę
zwracał się do ciebie w ten sposób. – Rzekł Adam, siadając na wysokim krześle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W takim razie znajdź
alternatywę. Co lubisz? – Spytał, wskazując na półkę za sobą. Pociągnął wąskie
rękawy koszuli, wygładzając przy tym jej materiał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cokolwiek. Nie piję zbyt często,
nie znam się. – Odparł Adam, opierając łokcie o blat. Rozejrzał się bezpiecznie
dookoła, kiedy Tommy poświęcił uwagę wysokiej szklance, która stopniowo zaczęła
się napełniać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff zwrócił w kierunku bruneta swój wzrok i przeklął w
myślach. Średnio jeden na dziesięciu facetów, którzy zatrzymywali się przy
barze na dłużej, składało mniej lub bardziej zachęcającą propozycję na
spędzenie dalszej reszty wieczoru. Tommy w tej chwili uznał, że niemiałby nic
przeciwko, gdyby Adam był jego średnią statystyczną. Pomimo że zupełnie nie
pasował do otoczenia, nadal pozostawał najgorętszym facetem w całym klubie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daiquiri. – Rzekł, wysuwając w
kierunku Adama dłoń ze szklanką. Lambert kiwnął głową, spoglądając za siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sporo tu dzieciaków. – Rzekł w
końcu – Ja w ich wieku siedziałem z nosem w książkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cóż, widocznie niewiele się
zmieniło od tamtego czasu. Uprzedzałem cię. – Odparł, przyjmując zamówienie na
dwie szklanki piwa, które zaczął napełniać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam cały czas przypatrywał się dwójce młodych chłopaków,
siedzących na kanapie w towarzystwie znacznie starszego mężczyzny. Odwrócił
wzrok w kierunku blondyna, który wymienił kilka uśmiechów z klientem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żartowałeś. Prawda? – Spytał, krzyżując
palce obu dłoni. Ratliff bez głębszego zastanowienia przecząco pokręcił głową,
opierając łokcie o blat, by zbliżyć swoją twarz do twarzy Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Do jasnej cholery, Joe, czy ty
do reszty postradałeś zmysły? – Wyszeptał Adam, pochylając się nad ladą – Wiesz
co ci grozi za siedzenie w tym miejscu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff wzruszył ramionami – Spokojnie. Odłożę trochę
pieniędzy i znikam stąd. Jak sam zauważyłeś, należę do wąskiego grona emerytów.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mimo tego jesteś przyzwoitym
towarem. Mógłbyś kręcić się przy suwaku i zarobić jednej nocy niż my wszyscy
razem wzięci. – Zażartował drugi z barmanów, na co Adam uśmiechnął się pod
nosem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Suwak? - Przeniósł wzrok na
Ratliffa, wyciągając rękę w kierunku kołnierzyka jego koszuli. Spojrzał w
czekoladowe oczy, iskrzące się w tej chwili ferią kolorów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak nazywamy kabinę do tańca.
Spokojnie, jest w innej części budynku, do której się nie zbliżam. - Blondyn
mrugnął w kierunku Adama, posyłając mu łagodny uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ku zaskoczeniu Lamberta, nic mijała nieprawdopodobnie szybko.
Choć nie wstał od baru ani na minutę, nie czuł się zmęczony czy znudzony.
Tommy, choć na co dzień zamknięty w sobie i powściągliwy, dziś wydawał się być
wyjątkowo otwarty na rozmowę i niewybredne żarty. Zdecydowanie nadawał się do
pracy z ludźmi i choć atmosfera tego miejsca była zupełnie niesprzyjająca, Adam
uznał, że jest w stanie zostać do rana. Cóż, w jego wyobraźni to miejsce
kłębiło się od robactwa, wilgoci i wszechobecnego seksu. Rzeczywistość okazała
się być nieco lepsza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Witaj, Aupied. – Rozbrzmiał
niski, ciekawy ton głosu należący do osoby, która usiadła na miejscu obok Adama
– Cuba Libre. – Rzekł, wysuwając w kierunku chłopaka banknot.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy odpowiedział nikłym uśmiechem, po czym odwrócił się,
wypuszczając z ust powietrze. Zaczął przygotowywać drinka. Adam wpatrywał się w
jego plecy, które momentalnie się spięły. Tommy czuł wzrok niebieskich oczu na
materiale swojej koszuli i musiał skoncentrować się podwójnie, by nie wypuścić
z rąk pełnej butelki rumu. Odwrócił się dopiero, gdy znajomy głos rozbrzmiał
ponownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak ci mija wieczór? Duży ruch?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam ostrożnie zwrócił wzrok w kierunku dojrzałego
mężczyzny, ubranego w ciemne spodnie, granatową koszulę i dopasowaną marynarkę,
podkreślającą jego szerokie ramiona. Linia jego szczęki była mocno zarysowana,
a ciemne włosy upięte w luźny kok. Spojrzenie było niebieskie i żwawe, a w
głosie pobrzmiewała nuta zaciekawienia. Zdecydowanie pasował do tego miejsca;
wtopił się w tłum mężczyzn po trzydziestce i czterdziestce, których ilość zer
na koncie była niewiele mniejsza od ilości kochanków, których każdorazowo
zapraszali do swojego łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest całkiem spokojnie. –
Odparł, siląc się na uśmiech, gdy wydał drinka. Sięgnął po wilgotną chusteczkę,
by wytrzeć dłonie, po których spłynęło kilka kropli alkoholu, gdy jego ręka
zadrżała niespodziewanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mężczyzna odpowiedział uśmiechem i Adam zauważył jego
zainteresowanie osobą Ratliffa. Przypatrywał mu się niemal nieprzerwanie,
zadając luźne, niezobowiązujące pytania, opowiadając przy tym również o
ostatnio obejrzanym musicalu czy sesji zdjęciowej, która wywarła na nim
wrażenie. Lambert wpatrywał się w rząd alkoholi, uważnie przysłuchując się
rozmowie i nie musiał pytać, by zrozumieć, że nieznajomy zdecydowanie należy do
osób, z którymi Tommy już wcześniej miał kontakt. Cóż, nie było w tym nic
zaskakującego. W końcu Ratliff sam przyznał, że większość klubowiczów to stali
bywalcy. Brunet ocknął się dopiero wtedy, gdy chłopak wysunął w jego kierunku
szklankę z dodatkową porcją alkoholu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nieznajomy zwrócił uwagę na dwie, nadal pełne szklanki
znajdujące się przed Adamem. Uśmiechnął się w jego kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Napij się. Nie zmoczyłeś ust
przez ostatnie dwadzieścia minut.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mogę jeszcze zaczekać. – Odparł
Adam, nie odrywając wzroku od mieniących się kryształów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zaczekać? Godot dziś nie
przyjdzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert uśmiechnął się łagodnie, spoglądając w kierunku nieznajomego,
który zastukał palcami w blat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mało kto czyta dziś Becketta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie sądziłem, że spotkam tutaj kogokolwiek,
kto choćby zna to nazwisko - Rzekł z łagodnym uśmiechem nieznajomy, mierząc
wzrokiem sylwetkę Adama, który momentalnie poczuł się speszony – Wybacz mi to
pytanie. Jesteś gościem czy pracujesz tutaj?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest gościem. – Odpowiedział za
Lamberta Tommy, wyraźnie niezadowolony z luźnego dialogu, który wywiązał się
naprzeciwko niego – Jak minął ci dzień w pracy? – Spytał Ratliff, dopiero po
chwili zdając sobie sprawę z błędu, jakiego się dopuścił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mężczyzna odgarnął luźny kosmyk włosów, który uwolnił się z
jego koka – Jak co dzień coś nowego. Przeprowadziłem dziś wywiad z Jodi
Picoult. Niesamowita kobieta. Największą zaletą mojej pracy jest poznawanie
nowych ludzi, kreatywnych i pochłoniętych swoim literackim czy artystycznym
światem. Swoją drogą… - Rzekł, wodząc palcem za spływającą po szklance kroplą
wody – Zainteresował mnie ten chłopak z teatru, Lambert. Nie zdążyłeś
opowiedzieć mi o nim wystarczająco dużo, więc musiałem zaimprowizować. Oczywiście
wszyscy w redakcji pytali mnie jak trafiłem do miejsca, które nie istnieje
nawet w sieci. – Rzekł, nie zauważając, że Tommy zamiera w bezruchu – Ja w
wieku dwudziestu trzech lat rozbijałem się po nocnych klubach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cóż, nadal to robisz. – Rzekł
Ratliff, unikając wzroku Adama, który w tej chwili byłby w stanie przepalić go
na wskroś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mężczyzna roześmiał się ciepło, kręcąc głową – Owszem. Nic
się nie zmieniło. Teraz jest nieco łatwiej. Nie muszę silić się na stawianie
drinków, oczarowywanie, opowiadanie o podróżach, których nigdy nie odbyłem.
Obecnie każde z moich pragnień przeliczane jest na dolary. To łatwiejsze
przyznać się przed samym sobą, że pieniądz rządzi światem, nie sądzisz? –
Spytał, przykrywając dłoń Tommy’ego swoją dłonią. Ratliff nie odpowiedział.
Cofnął swoją rękę, uciekając wzrokiem w nieokreślony punkt poniżej linii blatu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Aupied? – Rozbrzmiał męski,
cichy ton głosu – Wszystko w porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W jak najlepszym. Przepraszam,
ale muszę porozmawiać z moim gościem. – Rzekł, wskazując wzrokiem na Adama,
który zmarszczył brwi, intensywnie się nad czymś zastanawiając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, przepraszam – Powiedział
mężczyzna, kładąc dłoń na kolanie Lamberta, pochylając się nad jego uchem. Adam
poczuł zawrót głowy, gdy uderzył w niego zapach mocnych, anyżowych perfum –
Czasami jestem zbyt zachłanny i egoistyczny. Miałbyś coś przeciwko, żebym do was
dołączył?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert rozchylił wargi, spoglądając w kierunku Tommy’ego.
Wiedział, że nie powinien. Wiedział, że krok, który zamierza wykonać to
najbardziej nieczyste zagranie, na jakie było go stać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście, że nie. –
Powiedział, a ból w klatce piersiowej stawał się nie do zniesienia. Nie był do
końca pewien, na co właśnie się godzi, ale nieznany głos z tyłu głowy
zapowiadał najczarniejszy scenariusz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy? – Mężczyzna wstał z
miejsca, wyciągając dłoń w kierunku Ratliffa – Spędzisz z nami kilka chwil? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff wpatrywał się w rozszerzone źrenice, które
przyglądały mu się w nienaturalny, obcy sposób. Serce w jego piersi biło jak
oszalałe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czas zatrzymał się na ułamek sekundy w której blask tęczówek
Adama zaczął się wytracać, a jedyne co pozostało w szeroko otwartych oczach to
gniew i niedowierzanie. Tommy odwrócił się, by oprzeć plecy o ladę, gdy poczuł,
że niewiele brakuje, by osunął się na ziemię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nim zdołał wypowiedzieć choćby jedno słowo, do jego uszu
dotarł zgaszony, ponury śmiech. Nie musiał się rozglądać, by zgadnąć z którego
kierunku dobiega znajomy, ukochany głos, który teraz brzmiał jakby zdominowało
go trzepotanie skrzydeł tysiąca ślepych ciem. Na moment spojrzał za siebie
prosto w niebieskie tęczówki, które nigdy nie były tak puste, jak w tej chwili;
pozbawione blasku i radości, której iskra zawsze tam tańczyła. Lambert oparł
dłonie o blat, po czym wstał i wyszedł spiesznie, przebijając się przez
tańczący tłum.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa mać, błagam, nie teraz –
Westchnął Tommy, wychodząc zza lady. Próbował przecisnąć się aż do samych drzwi
ewakuacyjnych, które otworzyły się zaledwie na kilka sekund przed tym, jak do
nich dotarł. Wybiegł na zewnątrz, przyspieszając kroku, czując materiał koszuli
przyklejający się do jego pokrytych cienką warstwą potu pleców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, proszę, zatrzymaj się. – Wycedził
na wydechu, gubiąc rytm swoich kroków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet nie odpowiedział. Wcisnął dłonie w kieszenie swojej
kurtki, idąc prosto przed siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, to nie tak, do jasnej
cholery! – krzyknął i dopiero w tej chwili Lambert zwolnił. Odwrócił się w
stronę Ratliffa, nie zrzucając z twarzy boleśnie nieprzyjemnego grymasu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Miałeś mnie więcej nie
okłamywać. Jeszcze przedwczoraj przyrzekałeś mi, że już nigdy nie wypowiesz ani
jednego kłamstwa – Mówił Adam, nie panując nad swoim głosem, którego ton stale
przybierał na sile.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy westchnął głośno, kręcąc głową – Nie okłamałem cię.
Boże, czuję się tak zażenowany. Pozwól mi to wyjaśnić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uprawiasz seks za pieniądze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie! – Krzyknął Ratliff,
zbliżając się do Adama, który nie ruszył się z miejsca – Nie rozumiesz, nic nie
rozumiesz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert wpatrywał się przez chwilę w brązowe oczy, po czym
roześmiał się gorzko. Pokręcił głową, wyrzucając wzrok w górę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pieprzyłeś się z tym gościem
tylko po to, by napisał kilka słów o naszym teatrze. Nie wierzę. Nie jestem w
stanie w to uwierzyć. Tak cholernie cieszyłem się z tego, że w końcu coś
osiągnąłem. Nie wiedziałem jednak, że ty za tym stoisz. Mam ochotę puścić to
miejsce z dymem i więcej do niego nie wrócić, wiesz? A wszystko to za twoją
zasługą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy rozchylił wargi, nie mogąc znaleźć właściwych słów, by
zaprzeczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kłam dalej, Tommy. No dalej, okłam
mnie po raz kolejny. – Rzekł, a wraz z tymi słowami rozbrzmiało poczucie
prawdziwie głębokiego żalu i smutku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn wplątał palce w swoje włosy, kręcąc głową. Westchnął
cicho, czując, że brakuje mu oddechu – T-to on. To prawda, on napisał ten
artykuł. Ale nie spałem z nim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Od początku coś mi nie
pasowało, Ratliff. – Rzekł Adam, a w jego głosie pobrzmiewało rozgoryczenie –
Przeczytałem ten artykuł sto razy i nikt, kto nie był w środku nie byłby w
stanie znać tych szczegółów, o których mowa w artykule. Miałem w głowie tysiąc
scenariuszy, ale żaden z nich nie dotyczył ciebie. Pieprzącego się z kimś
obcym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ile razy mam ci powtarzać, że
nie pieprzyłem się z nim! – Wykrzyczał Tommy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W takim razie co do cholery
miałeś zrobić? – Spytał Adam, zakładając ręce na biodra. Krew w jego żyłach
wrzała. Nie był w stanie układać myśli, spadających na niego jak rozpędzona
lawina – Dostałeś rubrykę za miłą pogawędkę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wziął głęboki oddech – Tylko rozmowa. Na osobności.
Czasami zaspokajam ich ręką, albo…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stop. – Przerwał Adam,
podnosząc obie dłonie – Zmieniłem zdanie. Nie chcę słyszeć na ten temat ani
słowa więcej – Powiedział cichym, wypranym z emocji głosem – Wracasz ze mną do
domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mogę. – Wyszeptał Tommy,
kręcąc głową - Nie mogę w tej chwili wyjść i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wracasz ze mną do domu w tej
chwili, albo więcej nie pokazuj mi się na oczy. – Rzekł Adam, wpatrując się w
brązowe, pełne żalu oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ochłoń. Proszę. To moja praca.
Nie mogę wyjść od tak. Proszę, porozmawiajmy. – Mówił ze zrezygnowaniem Tommy,
ciągnąc Adama za nadgarstek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie jest praca. To jest
prostytucja. – Powiedział cicho Adam – I wiesz co jest najgorsze? Że próbujesz
oszukiwać nie tylko mnie, ale również samego siebie. Szukasz wymówek, które
sprawią, że poczujesz się lepiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam… - Ratliff westchnął,
przykładając drżącą dłoń do rozgorączkowanego czoła – Ja… nie powinienem tego
robić, wiem. Ja nawet nie mogę wychodzić naprzeciw klientom, ale… - Wziął
głęboki oddech – Chciałbym móc to wyjaśnić, ale i tak nie zrozumiesz. Zależało
mi na tobie. Nie chciałem, żebyś miał o mnie takie zdanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy ty słyszysz samego siebie?
– Brunet rozłożył ramiona w geście bezradności – Zależało ci na mnie, więc
postanowiłeś się sprzedawać? Najpierw zdjęcia, potem… potem to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty nawet nie próbujesz mnie
zrozumieć... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powiedz mi – Zaczął Lambert
zbliżając się do blondwłosego chłopaka – Co musiałeś zrobić, żeby zabrać mnie
do San Diego? Jeden klient wystarczył czy musiałeś postarać się podwójnie,
żebym zobaczył się z matką?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Kurwa mać! – Wykrzyczał Ratliff, uderzając
stopą w karton leżący pod jego nogami. Czuł, że zaczyna pękać, a jego skorupa
rozbija się na tysiąc małych kawałków – Jesteś tak cholernie niewdzięczny!
Wszystko co zrobiłem, zrobiłem z myślą o tobie! Tak, dawałem się dotykać, i
tak, zaspokajałem obcych facetów tylko po to, byś kurwa, choć raz był
szczęśliwy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I co, uważasz, że teraz jestem
szczęśliwy?! – Wykrzyczał Adam, zmierzając w stronę Tommy’ego – Nigdy nie
czułem się lepiej! Nigdy nie brakowało mi niczego do szczęścia, więc przestań
zasłaniać się szlachetnymi zamiarami! Nic nie poprawiło mi humoru bardziej niż
myśl o tym, że rozpinasz spodnie w przerwach od wydawania drinków!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pieprz się! – Wykrzyczał niemal
przez łzy Tommy, a ton jego głosu rozniósł się między blokami. Nie zauważył
kiedy w bocznej ścianie budynku zapaliło się kilka dodatkowych świateł - Wróć
do teatru i wystaw Moulin Rouge. Nie potrzebujesz aktorów, zagram rolę
wszystkich dziwek jednocześnie. No dalej, nazwij mnie w ten sposób. Dziwka. I
szmata. Mam rację? – Powiedział, nie czekając na odpowiedź – Mów do jasnej
cholery, mam rację?! – Wykrzyczał, próbując zdominować chrypę w swoim gardle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam nie pozwolił dać się sprowokować. Pokręcił głową,
ponownie spoglądając w kierunku Ratliffa – Rozumiem, że nie wracasz ze mną? –
Spytał, jednak nie usłyszał odpowiedzi. Odwrócił się bez słowa i ruszył dalej
przed siebie, kiedy usłyszał głośne, szybkie kroki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mogę z tobą wrócić. Nie
teraz. Weź taryfę. Nocny spacer w stronę Brooklynu to samobójstwo. – Rzekł
roztrzęsiony, wciskając w dłoń Adama pięćdziesiąt dolarów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert chwycił banknot i wcisnął go w kieszeń koszuli
Ratliffa – Jesteś nienormalny, jeśli sądzisz, że wezmę od ciebie choćby centa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy szarpnął ramię Adama – Zarabiam również w teatrze.
Jeśli stałaby ci się krzywda i to z mojego powodu, powiesiłbym się. Nie wracaj
do domu na piechotę. Nawet jeśli nienawidzisz mnie w tej chwili całym sobą,
spełnij moją prośbę, choćby miała być ostatnią, jaką usłyszysz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert spojrzał w brązowe oczy, przełykając ślinę. Ból,
którego doświadczał zaczynał stawać się fizyczny; rozlewał się po całym jego ciele,
nie pozwalając na utrzymanie się na nogach. Wyciągnął telefon, a w tej chwili
Tommy zaczął znikać z pola jego widzenia, stając się jedynie rozmazanym cieniem
na ścianie budynku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wszedł do opustoszałego pokoju, zrzucając z ramion
przemoczoną kurtkę. Usiadł na krawędzi krzesła, pochylając się nad swoimi
kolanami, by skryć twarz w dłoniach. Łzy mimowolnie uwolniły się z jego zmęczonych,
zaczerwienionych oczu. Czuł na sobie zapach papierosowego dymu, a w ustach nadal
towarzyszył mu posmak słodkiego alkoholu. W głowie wciąż pobrzmiewały
pojedyncze słowa wypowiedziane przez Tommy’ego i choć teraz nie miały one
sensu, przynosiły niepokojący ból.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W całym pomieszczeniu panowała zaklęta cisza. Przerywany,
płytki oddech roznosił się wokół Adama, który nie potrafił poukładać
rozszalałych myśli. Jeszcze rano zachwyciła go miękkość głosu chłopaka, który
cicho nucił melodię, graną jednocześnie na klawiszach fortepianu. W tej chwili
czuł jedynie pogrążającą go nienawiść do wszystkich usłyszanych słów i tonu, w
jakim zostały wypowiedziane. Nie wiedział ile czasu spędził w bezruchu;
dwadzieścia minut, czterdzieści czy może ponad godzinę, gdy usłyszał ciche,
znajome kroki roznoszące się echem po korytarzu. Drzwi uchyliły się w końcu i
trzasnęły cicho, gdy zostały zamknięte kopnięciem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mówiłem ci, byś się nie
pokazywał. – Rzekł Adam, wpatrując się w deski podłogi. Czuł się pusty w
środku; zupełnie jak gdyby jego serce rozbiło się na milion drobnych kawałków i
przeniknęło do tracącego puls krwioobiegu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Myślisz, że mógłbym odpuścić? –
Odparł Ratliff, zrzucając na podłogę swoją torbę – Wiem, że ty byś tego nie zrobił.
Wiem, że nie chcesz, bym odszedł. Gdybyś nie chciał ze mną porozmawiać,
siedziałbyś w swoim pokoju, nie w moim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zamilknął. Przez moment przeraziła go pewność z jaką
Tommy wypowiedział te słowa. Po chwili w milczeniu przyznał przed samym sobą,
że rzeczywiście miał rację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz co? – Adam wstał z
miejsca, odwracając się w kierunku chłopaka – Kiedy cię poznałem, byłeś inny.
Miałem inną wizję twojej osoby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcesz powiedzieć, że teraz nie
jestem już nic wart? – Spytał zachrypniętym, zmęczonym głosem Tommy, idąc przed
siebie wolnym, pozbawionym energii krokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie o tym mówię. – Westchnął
Lambert – Byłeś zagubionym, trochę zdesperowanym i zamkniętym w swoim świecie
chłopakiem, do którego nikt nie potrafił dotrzeć. Przyciągałeś mnie tak mocno,
że postawiłem sobie za cel poznać twoje sekrety i tajemnice. Nie sądziłem
jednak, że będą one aż tak nieobliczalne. – Rzekł spokojnym tonem głosu, który
mimo wszystko nadal łagodnie drżał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff wziął głęboki oddech, kręcąc głową – W porządku.
Popełniłem błąd po raz kolejny. Ale musisz coś zrozumieć. – Rzekł, zmierzając w
kierunku Adama, który wpatrywał się w niego nieprzerwanie – Jestem dorosłym
facetem. To moje życie i moje decyzje. Może ci się nie podobać drogą, którą
wybrałem, ale nie masz prawa…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam prawo. – Przerwał w pół
zdania Adam – Sprawiasz, że w krew w moich żyłach zaczyna się gotować. Kończysz
z tym wszystkim raz na zawsze i już nigdy więcej nie zarobisz choćby dolara w
ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy parsknął śmiechem, doprowadzając tym samym Adama do
furii – Przestań się zachowywać, jak gdybym był gówniarzem. Nie jesteś moją
matką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziś spędziłeś ostatnią noc w
tym klubie. Nie wrócisz tam nigdy więcej. – Rzekł stanowczo Lambert, kręcąc
głową. Jego dolna warga zadrżała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bo? – Prychnął Tommy, kręcąc z
niedowierzaniem głową – Bo co? Bo będziesz kazał mi odejść z teatru?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań zachowywać się jak
szczeniak! – Wykrzyczał Adam, popychając stojącego przed nim Tommy’ego – Dopóki
tu mieszkasz, żyjesz na moich zasadach! Nie zgadzam się, żeby twoja noga
ponownie stanęła w tamtym miejscu, rozumiesz?! – Popchnął chłopaka ponownie,
używając nieco za dużo siły. Blondyn potknął się o stojące za nim krzesło,
które przewróciło się na podłogę z cichym trzaskiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście jak zawsze wszystko
ma toczyć się według twojego planu!– Odkrzyknął Ratliff – Uważasz, że to ja z
nas dwojga zachowuję się niedojrzale? Przestań patrzeć na życie przez różowe
okulary, bo jeszcze nieraz staniesz w podobnie trudnej sytuacji, jak ja i
będziesz musiał podjąć decyzję, nie zawsze słuszną z twoim sumieniem. Życie to nie
tylko czerwona kurtyna i rozstrojone pianino, powinieneś w końcu to zrozumieć. Nie
zrezygnuję z jedynej pracy, jaką mam! Nie nadaję się do niczego innego, i co,
wyrzucisz mnie z tego powodu za drzwi i każesz spać na dworze?! Myślisz, że to
pomoże w mojej sytuacji?! Nie pomoże, Adam! Będę się rżnąć na prawo i lewo,
żeby mieć kawałek ciepłego kąta i coś do jedzenia! Albo nie! – Przerwał,
odpychając Adama od siebie – Może przerwę leczenie i pozwolę sobie na powolną,
bolesną śmierć? Albo znajdę sponsora, który pozwoli mi żyć ze sobą w
gigantycznej willi, a co drugi weekend będę spędzał na jachcie! Co ty na to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań! – Wykrzyczał Adam,
czując ból w gardle – Przestań! – Powtórzył, strącając ze starej komody rząd
drewnianych dekoracji – Pieniądze, które zarabiasz w teatrze są wystarczające,
byś mógł normalnie żyć! Nie potrzebujesz tyle, ile rzeczywiście dostajesz za
kręcenie się wokół starszych dewiantów! Nikt więcej cię nie dotknie, Tommy! NIKT,
ROZUMIESZ?! – Wykrzyczał niemal całą siłą swojego głosu, zupełnie się
zapominając. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podaj mi chociaż jeden
argument, który sprawi, że będziesz w stanie mnie przekonać. – Roześmiał się
Tommy, ocierając pojedyncze, gorzkie łzy żalu, spływające po jego twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zderzył plecy Tommy’ego z powierzchnią ściany, oplatając
palce wokół jego szyi. Wsunął kciuki pod jego podbródek, by unieść mokrą od łez
twarz i spotkać swój wzrok z brązowymi tęczówkami. Ratliff zadrżał nerwowo,
odruchowo chwytając nadgarstki Lamberta, czując przed nim prawdziwy strach. Nie
sądził, że zazna tego uczucia w obecności najspokojniejszej osoby, jaką kiedykolwiek
poznał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bo chcę, żebyś był mój. -
Powiedział na wydechu, zderzając swoje wargi z tymi należącymi do blondwłosego
chłopaka, który nie był w stanie zapanować nad drżeniem swoich kolan. Jego
miękkie usta zostały niemal zmiażdżone siłą pocałunku, a jedyną reakcją na jaką
pozwoliło mu rozgorączkowane ciało było oddanie cichego jęku zaskoczenia.
Dłonie Adama przesunęły się po jego ramionach i nadgarstkach, ostatecznie
zatrzymując się na biodrach, a gdy ich wargi rozdzieliły się na kilka
milimetrów, wymienili kilka gorących, przyspieszonych oddechów. Ich oczy, choć
szeroko otwarte nie były w stanie zarejestrować żadnego obrazu poza plamami
ciemnych barw, otulającymi ciepłe pomieszczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co…? – Wyszeptał niemal
bezgłośnie Ratliff, mrużąc na chwile oczy, gdy pulsowanie w jego skroniach
stawało się zbyt bolesne, by móc je znieść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś mój, Tommy. –
Odpowiedział Adam, ponownie łącząc ich wargi w pocałunku; tym razem wolniejszym
niż poprzednio, ale znacznie bardziej chciwym, agresywnym i pełnym tęsknoty.
Ich języki złączyły się ze sobą niemal instynktownie; ciała zaczęły działać
wbrew chaosowi, dziejącemu się w ich głowach. Adam zsunął swoje duże, ciepłe
dłonie na plecy chłopaka, który głośno westchnął między jego rozchylone wargi i
sapnął niespodziewanie, gdy Adam zaczął popychać go w kierunku innej
przestrzeni. Instynktownie oplótł ramiona wokół szyi Lamberta, pragnąć znów
zasmakować szorstkości jego języka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ich dłonie gubiły się we włosach, w zmiętych ubraniach,
palce wychodziły naprzeciw sobie, a wargi rozdzielały się tylko wtedy, gdy
potrzebowali zaczerpnąć haustu powietrza, jak tonące, bezbronne zwierzęta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet zsunął dłonie pod pośladki Tommy’ego i podsadził go
wprost na odsłonięte klawisze fortepianu, który wydał przerażająco niski,
donośny i ciężki dźwięk, wywołujący wibracje pod ich skórą. Tysiące dreszczy
wprawiło szczupłe ciało w ciężkie konwulsje, gdy wargi Adama wędrowały ślepo
między skórą jego szyi, twarzy, kończąc wprost w rozchylonych wargach. Na
języku Tommy’ego mieszały się różne smaki; słodki, słony i gorzki. Alkohol, pot
i perfumy. Nie potrafił zdecydować, który z nich pozbawiał go samokontroli
najbardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nikt więcej nie będzie cię
miał. Nikt. – Powiedział zachrypniętym, niskim tonem głosu Adam, wprowadzając
swoje stęsknione dłonie pod materiał koszuli Tommy’ego, wyczuwając gorący pot
na jego plecach. Ścisnął jego biodra, wysuwając je naprzeciw swoim i westchnął
głośno, gdy blondyn objął go swoimi udami, ponownie przyciągając do pocałunku,
który odebrał mu oddech. Nerwowo chwycił dolną wargę Ratliffa, wysuwając dłonie
spod koszuli, by zacząć ją rozpinać; od samej szyi, sunąc w dół, coraz szybciej
i bardziej chaotycznie. Jego oczom zaczął ukazywać się odsłonięty tors, klatka
piersiowa, unosząca się w zawrotnym tempie i na moment postradał wszystkie
zmysły. Nigdy wcześniej nie czuł tak porywającego pożądania, które nie pozwalało
mu przestać. <span style="background: white; color: #1d2129; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Choćby w tej chwili wcisnął hamulce,
zatrzymałby się o wiele, wiele za daleko. Za zakrętem jego wyobraźni czekała
nieskończenie głęboka przepaść, ale nie pragnął niczego więcej niż pozwolić się
w nią strącić. Pomimo że prowadził z zamkniętymi oczami, doszło w końcu do
nieuniknionego zderzenia. Postradał wszystkie zmysły, zanurzając się w czystym
szaleństwie.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To nie była typowa namiętność, pragnienie czy tęsknota. Adam
nie miał ani jednej luki w swojej głowie, którą mógłby zapełnić synonimem tego,
czego właśnie doświadczał. Nigdy wcześniej jego dłonie nie drżały, w kontakcie
z drugim ciałem. Nigdy nie odczuwał tak ślepej euforii, skoncentrowanej wokół
jednej pary oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nigdy nie sądził, że jest w stanie stracić kontrolę nad
swoim ciałem, które w każdej minucie wyprzedzało jego zamiary. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy odepchnął go od siebie, zsuwając się z fortepianu,
który zagrzmiał groźnie; ślepo, niczym
instynktownie ciągnął Adama w swoim kierunku, ich nieskoordynowane kroki
sprawiły, że zaczęli gubić się we własnym rytmie aż do chwili, gdy szczupłe
dłonie przyciągnęły Adama do kolejnego pocałunku. Ratliff zsunął swoje wargi po
gładkiej skórze szyi Lamberta, a zapach jego ciała był nieporównywalny z
niczym, co było blondynowi znane. Przeciągnął językiem po jego szyi, chwytając
zębami krawędź mocno zarysowanej szczęki, gdy poczuł przeszkodę za swoimi
plecami. Upadł na fotel, zatapiając się w nim, ciągnąc za sobą drugie ciało,
które pochyliło się nad nim, szukając ust, z którymi mógł skończyć rozpoczęty
pocałunek. Adam oparł kolano pomiędzy łagodnie rozchylonymi udami blondyna,
którego plecy wygięły się w łuk, odsłaniając nagą klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ich spojrzenia spotkały się ponownie; w obu parach oczu
zaklęte było niezdrowe, obłąkane szaleństwo, nie pozwalające im przestać.
Mogliby w tej chwili przyznać, że w powietrzu brakuje tlenu, bo czerpane przez
nich oddechy nie były wystarczające.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I wcale powodem nie było to, że ich wargi znajdowały się
wciąż tak blisko siebie, że trudno było o coś więcej niż przyjęcie z powrotem
oddanego przed chwilą oddechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Palce Ratliffa przesunęły się po brzuchu Adama, wyczuwając
łagodnie zarysowane mięśnie pod materiałem bawełnianej koszulki. Chwycił jej
krawędź i zadarł do góry, ściągając ją z Lamberta. Zadrżał niespodziewanie,
zachłystując się powietrzem, gdy ciepły cień namalował na nagiej skórze
wszystkie drobne zgłębienia i zarysował mięśnie, teraz napięte do granic
możliwości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś… - Wyszeptał, przerywając płytki
oddech, by unieść swój wzrok wprost w szeroko otwarte niebieskie oczy – Jesteś
tak bardzo… o boże, tak bardzo cię pragnę… – Powiedział w końcu, widział jak wargi
Lamberta co chwilę wyginają się w łagodnym uśmiechu. Był pewien, że ten uśmiech
adoruje go; i musiał przyznać, nie liczył, że kiedykolwiek doświadczy tak
błogiej euforii. Ich języki wyszły sobie naprzeciw; nieśmiało, pytająco, aż w
końcu spotkały się w ustach, gdy Adam zaczął tracić swoją cierpliwość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dźwięk ostrożnie otwieranych drzwi stanowił tło dla
sprzączki i skórzanego paska, które upadły na drewniane deski podłogi. Ratliff
podniósł wzrok w kierunku niebieskich, zachodzących mgłą oczu, czekając na
pozwolenie lub jego brak. Nie otrzymał nic więcej poza łagodnym spojrzeniem,
więc chwycił krawędź spodni Adama i przyciągnął nieco masywniejsze od swojego
ciało, by upadło wprost pomiędzy jego uda i rozchylone ramiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam. Adam? – Rozbrzmiał
kobiecy głos, który sprawił, że ich mięśnie na moment zastygły w zupełnym
bezruchu. Lambert energicznie wydostał się z ciepłych objęć i wstał, choć jego
nogi drżały; sam nie wiedział czy z powodu towarzyszących mu emocji czy też z
powodu ujrzenia Brooke stojącej w progu drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Słyszałam niepokojące dźwięki.
Myślałam, że komuś dzieje się krzywda. – Powiedziała niepewnie i powoli,
wskazując na przewrócone krzesło i kilka drobiazgów leżących wokół fortepianu –
Ale chyba jest w porządku. Tak? – Spytała na wydechu, stukając paznokciami w
powierzchnię drewnianych drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa mać… - Wyszeptał Tommy,
podciągając się w fotelu, gdy Adam jedynie kiwnął głową w kierunku dziewczyny,
która opuściła pokój, zamykając za sobą drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert zwrócił wzrok w kierunku blondyna, który kręcił
głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Biegnij do niej. Nikt nie może
się dowiedzieć. Błagam… - Powiedział cicho, składając ręce jak do modlitwy –
Proszę, złap ją nim powie komukolwiek. No dalej!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wybiegł z pokoju, roznosząc echo swoich kroków, które
rozbrzmiewało głucho pośród pustych ścian.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy skrył twarz w dłoniach, czując niegasnące przerażenie
i dopiero po chwili dotarło do niego, że od tej pory już nic nie będzie takie
samo jak wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-79278178153599712562016-06-15T10:31:00.002-07:002016-06-15T10:31:25.235-07:00Odc.19: Homunkulus<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Hello! :) Dobrze móc znów się z Wami przywitać. Nim przejdę do odcinka, chcę Wam podziękować za słowa wsparcia i uznania. Wiem, że robię to często, ale zasługujecie na to i choćbyście się znudziły, zawsze będę wdzięczna za każdy, osobny komentarz :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Mrs. Ratliff, Kushina, GlamNation, Locke X, Perfuny oraz Anonimki:</b> dobrze znów widzieć się z wami w komentarzach! :)</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>GlamNation:</b> Cieszę się, że jesteś ze mną już od czasów Piaskowego! Fakt, że moje teksty wywołują emocje to najlepsze podziękowanie ze strony czytelnika <3 Nie mogę się doczekać Twojej publikacji! Dawaj na bieżąco znać, kiedy startujesz :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Kushina:</b> Dzięki za podlinkowanie utworu, rzeczywiście ma w sobie pazur!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>mrs. Ratliff:</b> imprezuj, póki jesteś młoda, żeby nie wyrosnąć na zrzędliwą babuszkę, jaką ja się staję! :D</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><b>19. Homunkulus</b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To był pierwszy raz od niepamiętnych czasów, gdy Adam
stracił nad sobą kontrolę. Wyszedł z teatru, trzaskając za sobą drzwiami, po
czym stanął w bramie, opierając się o nią przedramieniem. Otarł czołem o
nadgarstek, wracając myślami do niedokończonej rozmowy z Bradem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy usłyszał zbliżające się kroki i dźwięk naciskanej
klamki, miał ochotę uciec jak najdalej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba masz zły dzień, co?
Chcesz wyjść do baru i ukoić nerwy? – Spytał Terrance, a Adam odetchnął z ulgą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. Alkohol źle na mnie wpływa.
– Rzekł, prostując obolałe plecy – Nie wiesz, gdzie jest Vanessa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Szykowała się na randkę z
Tommym. Decyduj się na nią szybciej, bo dzieciak sprzątnie ci ją sprzed nosa,
nim się zorientujesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zmierzył go surowym spojrzeniem, na co Terrance uniósł
brwi i roześmiał się głośniej. Pociągnął łyk piwa, po czym skierował wzrok na
przechodniów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Skąd wiesz, że to randka? –
Adam zwrócił się przodem w stronę mężczyzny. Poczuł znajome, nieprzyjemne
ukłucie w klatce piersiowej na dźwięk tych słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie pamiętam, kiedy ostatni
raz Van używała czerwonej szminki. – Spencer uniósł brew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam pokręcił głową, przenosząc wzrok na drugą stronę ulicy.
Nerwowo zacisnął wargi, wstrzymując płytki haust powietrza. Choć była dopiero
trzynasta po południu, miał ochotę wejść do łóżka i przespać resztę dnia w
samotności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Terrance wstał z betonowego stopnia i otrzepał z pyłu
swoje spodnie, usłyszał wesołe nawoływanie swojego imienia. Zwrócił wzrok w
kierunku, skąd dochodził wysoki głos i uśmiechnął się szeroko, machając ręką w
kierunku rudowłosego chłopaka. Adam wpatrywał się w niego z obojętnym wyrazem
twarzy, rozważając pomysł wykonania telefonu do brata. Po chwili jednak
odrzucił tę myśl, zawieszając wzrok na dwóch dłoniach, splecionych w geście
powitania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak leci? – Spytał wyraźnie
młodszy od nich chłopak, potrząsając ręką Terrance’a – Odstaw to piwo.
Powinieneś wziąć się za porządne próby przed premierą. – Rzekł serdecznie,
zwracając wzrok w kierunku Adama – Hej, jestem Max.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert uścisnął drobną dłoń chłopaka, który spotkał z nim
swój wzrok – Aupied jest w środku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Terrance niemo rozchylił wargi i zastygł w bezruchu,
zerkając w kierunku Lamberta. Brunet zmarszczył brwi i założył ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mamy w zespole nikogo o
tym pseudonimie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No daj spokój. – Rudowłosy
poklepał wyższego od siebie mężczyznę po ramieniu – Blondyn z takimi włosami –
Rzekł, wykonując zamaszysty ruch ręki nad swoją głową – Terrance? Wiesz o kim
mówię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dam mu znać, żeby się z tobą
skontaktował. – Rzekł Spencer, zaciskając dłonie w pięści, po czym schował je
do kieszeni. Uniknął konfrontacji z zaciekawionym wzrokiem Lamberta, który
milczał przez dłuższą chwilę. Brunet założył ręce na piersi, uważnie
przyglądając się twarzy chłopaka. Zagryzł wargę, po czym zwrócił wzrok w
kierunku drzwi teatru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz na myśli Tommy’ego? –
Zgadnął Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dokładnie tak! – Maxie klasnął
w dłonie – Zawsze gubię jego imię. – Rzekł, spoglądając na Spencera. Wyciągnął
z kieszeni kurtki drobną kopertę – Przekaż mu. Nie zgłosił się po ostatnią
tygodniówkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tancerz przyjął kopertę z uśmiechem, po czym wsunął ją do
tylnej kieszeni spodni – Wejdziesz do środka?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mam czasu, za godzinę
zaczynam sesję. – Rzekł, poklepując mężczyznę po ramieniu – Do zobaczenia za
tydzień. – Rzekł do Terrance’a, po czym spojrzał w kierunku Adama – Miło było
poznać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert uniósł dłoń w geście pożegnania, patrząc na plecy
chłopaka, który zaczął oddalać się szybkim krokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam leżał w starym fotelu, śledząc wzrokiem fragment
scenariusza, który zawierał drobny błąd. Przerzucił kilka kartek, mijając dwie
sceny, by znaleźć najlepsze rozwiązanie; od pół godziny jego umysł był pusty i
bezproduktywny. Nie potrafił skupić się na niczym, poza odtwarzaniem w głowie
kilku fragmentów dialogu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Odłożył wszystkie kartki, biorąc głęboki oddech, licząc, że
nie obudzi Brada, drzemiącego w jego pokoju. Obrócił się na krześle,
spoglądając w sufit, kiedy próbował łączyć luźne wątki, krążące po jego głowie.
Dlaczego rudowłosy chłopak oraz Terrance znali pseudonim, o którym Lambert
nigdy wcześniej nie słyszał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span lang="EN-US">Max. Tommy. Aupied. Maxie. Tommy. </span>Aupied.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Myśl o blondwłosym chłopaku przywołała mu wspomnienie
pocałunku, a pocałunek doprowadził go aż do jednej z nocy w San Diego, gdy
odczytał wiadomość na telefonie Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Max. Max… Tylko co oni
mogą mieć ze sobą wspólnego? Przyjaciele? Nie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Praca? To na pewno. Coś
więcej? – Powiedział na głos, chwytając
starego laptopa, którego otrzymał od Neila. Włączył go, czekając na rozruch
systemu i potarł palcami swoje skronie. Próbował przypomnieć sobie treść
odczytanej wiadomości, jednak nie potrafił skojarzyć jej całej. Zaraz…
wspomnienie o nowej lokalizacji klubu – Praca. Definitywnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hmm…? – Mruknął Brad.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nic. – Odparł szeptem Adam,
wpatrując się w jasny monitor – No dalej… - Wziął głęboki oddech. Kliknął w
ikonę przeglądarki, zatrzymując palce nad klawiaturą, zastanawiając się, co tak
właściwie chce zrobić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>- Aupied. - </i>Rzekł do siebie,
wpisując hasło w wyszukiwarkę. Przesunął wzrokiem przez całą stronę wyników.
Dopisał również imię chłopaka, jednak zdało się to na nic. Z odrobiną
rozczarowania kliknął w jeden z wyników, odnoszący do słownika języka
francuskiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Do nogi</i>? – Zmarszczył brwi, nie zamykając rozchylonych w zdumieniu
ust – Co, do cholery… - Pokręcił głową, przechodząc na zakładkę z grafiką,
która również nie wskazała na żaden trop. Aupied nie istniał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spróbujmy inaczej. – Szepnął
do siebie, poprawiając się w fotelu. Przez dłuższą chwilę zastanawiał się nad
nadawcą wiadomości skierowanej do Ratliffa. Zamaszystym ruchem dłoni przepędził
ćmę, ślepo tańczącą wokół jego monitora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 381.3pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Max Sun? –
Uniósł brwi, wpisując frazę w wyszukiwarkę – Na pewno Sun. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 381.3pt; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Czy chodziło ci o:</i>
<b>Maxxxie Sun</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dokładnie o to, kochanie. –
Szepnął, klikając w podświetlony na niebiesko napis, który odsłonił przed nim
kilkaset stron wyników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mówiłeś coś do mnie? – Ziewnął
Brad, zsuwając kołdrę ze swojego torsu. Po chwili przewrócił się na bok,
wtulając w poduszkę, gdy przestał liczyć na jakąkolwiek odpowiedź ze strony
Adama, który teraz wpatrywał się w monitor, zastygając w bezruchu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przeszedł na stronę studia Helix, które wyświetliło zakładkę
informującą o dostępie do strony tylko dla osób pełnoletnich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Max, ty niegrzeczny szczurze.
Założę się, że ledwo zdążyłeś zdmuchnąć osiemnaście świeczek na swoim torcie.
Albo to jeszcze przed tobą. – Parsknął cichym śmiechem, opierając łokcie o blat
biurka, nie dowierzając, że rzeczywiście odwiedził stronę z płatną pornografią
– Pokaż nam się, Maxxxie… - Szepnął przeciągle, klikając w baner odsyłający do
podstrony, dedykowanej najprawdopodobniej najpopularniejszej twarzy studia.
Przesunął wzrokiem po liście galerii, zduszając w sobie śmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przyjaciele z klasy:
Maxxxie Sun i Leo Kissy. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ulubiony chłopiec
tatusia.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Licealista zalicza
korepetytora.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>- </i>Jezu… - Mruknął ze zrezygnowaniem, zagryzając dolną wargę,
stukając palcami w swoją skroń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Maxxxie Sun: solo w
parku miejskim [65 zdjęć w galerii].<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Maxxxie Sun i Aupied [
83 zdjęcia w galerii].<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. – Powiedział na głos,
czując, że serce w jego piersi zatrzymuje się, po czym uderza ze zdwojoną siłą,
powodując kłujący ból w okolicy żeber – Nie, nie, nie – Powtórzył kilkukrotnie,
licząc, że jedno wypowiedziane słowo zmieni bieg wydarzeń – Proszę, nie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przez chwilę tępo wpatrywał się w ekran monitora,
spuszczając ręce wzdłuż ciała. Kiedy oprzytomniał na krótką chwilę, zatrzasnął
pokrywę laptopa, a jego umysł uparcie powtarzał <i>nie, nie, nie. </i>Przetarł dłońmi swoją twarz, zduszając krzyk już w
zarodku i pochylił się, czując nasilające się mdłości. W jednej chwili pragnął
wybuchnąć głośnym śmiechem, zalać się litrem łez, krzyczeć do zdarcia gardła i
upić się do nieprzytomności. Osunął się po fotelu, na której siedział i wbił
tępy wzrok w ćmę, rytmicznie składającą swoje skrzydła. Żal, który go
przepełniał, zaczął uwalniać się pod postacią cichych słów zaprzeczenia, które
w tej sytuacji niewiele znaczyło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy nie kłamał; rzeczywiście był modelem. Pominął jeden,
uzupełniający fakt; nigdy nie wspominał o branży porno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Był zaledwie jedną przecznicę od ulicy, na której znajdował
się teatr, gdy odebrał wiadomość od Adama, pytającego o godzinę powrotu do <i>Bert’s.</i> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kto to? – Spytała Vanessa,
szukając telefonu w swojej torebce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Lambert. – Odparł bez zastanowienia,
dając znać, że dotrze do celu w przeciągu pięciu minut. Zawiesił rękę na
ramieniu dziewczyny, spoglądając w jej kierunku – Podobno masz problemy z
zaprojektowaniem kostiumu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cyganka powinna mienić się
milionem barw jak rajski ptak. Adam z kolei uważa, że Esmeralda ma wyglądać
skromnie, bo to oddaje jej charakter. Będziemy musieli to przedyskutować
jeszcze raz, ale nie sądzę, że go przekonam. Ostatnio jest trudniejszy we
współpracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy przekroczyli próg teatru, rozdzielili się w swoich
kierunkach. Ratliff postanowił skierować swoje kroki w kierunku kuchni, jednak
Adam wyszedł mu naprzeciw.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Randka? – Spytał z łagodnym
uśmiechem, wciskając ręce w kieszenie spodni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł brwi – Jeśli wyjście na piwo i frytki można w
ogóle tak nazwać? – Odpowiedział uśmiechem, przekraczając próg pomieszczenia.
Chwycił szklankę i skierował ją pod strumień płynącej z kranu wody – Co dziś
robiłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Poprawiałem scenariusz.
Właściwe to… - Rzekł, czując, że zaczyna brakować mu oddechu. Przesunął palcami
po blacie, opierając o niego obie dłonie – Odwiedził nas twój znajomy, Maxie.
Prosił, byś się z nim skontaktował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Och. – Westchnął Tommy,
zanurzając wargi w zimnej wodzie. Odwrócił się przodem w stronę bruneta, który
zamknął za sobą drzwi. Blondyn zmarszczył brwi, zawieszając rękę w połowie
wysokości między swoimi ustami a blatem – Co ty robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zamierzam z tobą porozmawiać.
– Odparł czarnowłosy, wsuwając jedną z dłoni do kieszeni, by ukryć jej drżenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy odstawił szklankę, opierając się plecami o szafkę,
znajdującą się tuż za nim. – Słucham? Chodzi o Van? – Spytał, jednak wzrok
Adama dał mu natychmiastową odpowiedź – Nie – Odpowiedział sam sobie – Nie
chodzi o Van. Ani trochę. Prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Milczeli zaledwie przez chwilę, lecz wzajemnie wyczuwali
rosnące między nimi napięcie. Adam postanowił je przerwać jako pierwszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czym ty się tak właściwie
zajmujesz, Joe? – Spytał, a ton jego głosu stał się nieco bardziej surowy i
chłodny. Tommy natychmiast wyczuł tę zmianę. Obawiał się najgorszego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem barmanem. – Odparł
jednym tchem, zapominając jak się oddycha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W jakim lokalu? - Adam zagryzł
dolną wargę, lustrując wzrokiem chłopaka, który zaczął tracić wiarę, że utrzyma
się na własnych nogach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O co ci do cholery chodzi? –
Warknął Tommy, prostując swój plecy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O to, że jesteś nieszczery.
Nie podnoś głosu. – Upomniał go Adam – Zadałem ci pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W The Crawl.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie pracujesz w Crawl.
Przestań kłamać. – Rzekł zdecydowanym, lecz nadal spokojnym tonem głosu,
wymijając ladę, by znaleźć się bliżej Tommy’ego – Jakiego rodzaju modelem
jesteś, Joe?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak oparł przedramiona o blat, po czym skrył w nich
swoją głowę. Milczał przez dłuższą chwilę, spodziewając się gradobicia pytań,
które nie następowało. Uniósł swój wzrok wprost w kierunku błękitnych tęczówek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Po co zadajesz mi to pytanie,
skoro jak się domyślam znasz już odpowiedź? – Spytał zgaszonym, pozbawionym
emocji tonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bo chcę usłyszeć to od ciebie.
– Odparł Adam, a jego wyprany z empatii wzrok nie zwiastował niczego dobrego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy ponownie spuścił głowę, po chwili prostując swoje
plecy. Oparł dłonie o blat, unosząc wzrok, by zjednać go ze spojrzeniem
bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co miałem powiedzieć, Adam? Że
zrzucam ciuchy przed obiektywem? Jak ktoś taki, jak ty byłby w stanie zrozumieć
moją sytuację choćby w najmniejszym stopniu? – Westchnął cicho, kręcąc głową –
Jesteś wrażliwy, powściągliwy, odległy od mojego świata. Nie czuję się dobrze z
tym, że zgodziłem się wziąć udział w tych kilku sesjach, ale nie żałuję tego.
Byłem świadomy, w co się pakuję. Jeśli ma to w ogóle jakiekolwiek znaczenie,
już się w to nie bawię. Tak jak już mówiłem, obecnie pracuję za barem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zacisnął wargi, przypatrując się twarzy, z której
spłynęły wszystkie kolory.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co to za bar, Tommy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak wzruszył ramionami – Zwyczajny. Nocny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W takim razie chcę pójść tam z
tobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff łagodnie rozchylił wargi, wpatrując się w chłodne,
niebieskie tęczówki – Ale to… impreza zamknięta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert westchnął głośno, uderzając otwartą dłonią w blat –
Przed chwilą mówiłeś o barze, teraz o zamkniętej imprezie. Przestań mnie ciągle
okłamywać, Ratliff. – Ton głosu Adama zaczynał brzmieć szorstko. Blondyn poczuł
nieprzyjemne, zimne dreszcze, spływające w dół pleców. Jego dolna warga
zadrżała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To… to wydarzenie dedykowane
bogatym biznesmenom, którzy chcą spędzić trochę czasu w towarzystwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I Maxie, z którym robiłeś
zdjęcia wciągnął cię w to bagno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zaczynał tracić grunt pod nogami – Za kogo ty mnie
masz? Uważasz, że kłamię, mówiąc o wydawaniu drinków?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam pokręcił głową, biorąc głęboki haust powietrza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie znam barmana, który z
napiwków zebranych jednej nocy jest w stanie utrzymać się przez miesiąc w Nowym
Jorku. Zabierzesz mnie ze sobą na swoją zmianę. W innym wypadku więcej razy się
tam nie wybierzesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego wszystko ma teraz
odbywać się na twoich zasadach, co? – Warknął Ratliff, pochylając się nad
blatem – Gówno wiesz o prawdziwym życiu. Utknąłeś w tej dziurze, robiąc
akrobacje i biegając palcami po klawiszach fortepianu, nie widząc, co dzieje
się za drzwiami twojej idealnie opowiedzianej bajki! – Krzyknął, strącając z
blatu szklankę, gdy zaczął zbyt żwawo gestykulować – Masz świetnych rodziców,
wspierającego brata i grupę przyjaciół, masz wszystko, czego ci potrzeba do
prowadzenia normalnego życia. I wiesz co? Boisz się tego świata, który czeka na
ciebie za tymi pieprzonymi drzwiami, bo jesteś zbyt słaby, by podźwignąć
cokolwiek. Uważasz, że nie ulegasz pokusom? Nie ulegasz, bo się boisz i nie ma
tutaj większej ideologii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam roześmiał się szorstko – Musiałem bardzo się postarać,
byś miał o mnie takie zdanie. Może i boję się tego świata, ale nie wycofuję
się, bo znam swoją drogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Drogę? – Prychnął Tommy –
Chcesz mi powiedzieć, że ja ją zgubiłem, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert przeklął pod nosem – Do jasnej cholery, Tommy,
każesz się do siebie zwracać w sposób, w jaki przywołuje się psa! Co jest z
tobą nie tak?! – Krzyknął, rozkładając ramiona – Znikasz na całe noce,
zarabiasz fortunę, rano pokazujesz się z niestarannie zmytym makijażem, więc nie
powiesz mi, że tańczysz w kabarecie, gówniarzu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Najwidoczniej zasługuję, by
być traktowany, jak pies. – Odparł Tommy, zmierzając w kierunku drzwi, jednak
powstrzymał go silny uścisk dłoni wokół jego nadgarstka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego nie byłeś ze mną
szczery od początku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A dlaczego miałbym? – Ratliff
cofnął swoją rękę i zrobił krok do tyłu, wycofując się w kierunku drzwi – Kim
ja dla ciebie jestem, bym mógł się z czegokolwiek spowiadać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam nerwowo zacisnął wargi, po czym pokręcił głową – Myślę,
że w <i>San Diego </i>wiedziałeś już kim dla
mnie jesteś, lub chociaż kim chciałbyś się stać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> -
Jesteś taki, kurwa, nie w porządku. Odpieprz się ode mnie i mojego życia. –
Westchnął ze zrezygnowaniem, opuszczając kuchnię, darując sobie trzaśnięcie
drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy granatowa powłoka spowiła sklepienie nieba w gęstej
ciemności, w teatrze zapanowała zupełna cisza. Z głównej sali wydobywał się
zawodzący dźwięk chrapania, a stary zegar zabił dwanaście razy, ogłaszając
północ.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam skierował swoje kroki w stronę tarasu, spodziewając
się, że spotka tam Vanessę, z którą często rozmawiali o tej porze. Kiedy
przekroczył próg dużej sali prowadzącej na zewnątrz, zwolnił; zaskoczyła go
sylwetka, malująca się na tle budynków. Choć przez chwilę myślał o tym, by się
wycofać, ostatecznie ruszył powoli przed siebie, przekraczając duże, szeroko
otwarte drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Całkiem spokojna noc jak na
sobotę. – Rzekł cicho, jakby bał się, że zmąci unoszący się w powietrzu spokój.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy nie zwrócił wzroku w jego kierunku. Jedynie niemo
pokiwał głową, nie odrywając wzroku od pojedynczego, palącego się światła po
drugiej stronie ulicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy ten… chłopak już wyjechał?
– Spytał po chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego pytasz? – Adam
zmierzył go ostrożnym wzrokiem, wyczekując odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff wzruszył ramionami – Chciałbym w końcu spać za
zielonymi drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak. Wyjechał dziś rano.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wyprostował swoje plecy, zwracając się frontem w
kierunku Adama, którego półprofil oświetlony był słabym blaskiem świecących
neonów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Brad. Kim jest Brad?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zwrócił wzrok w jego kierunku, przeplatając swoje palce
w jednym uścisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Moim byłym chłopakiem. – Rzekł
bez zawahania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przez krótką chwilę zapadła cisza, w której mogli usłyszeć własne
oddechy. Tommy przeniósł wzrok w kierunku pustego nieba, próbując znaleźć
właściwą odpowiedź. Po chwili znów spróbował spojrzeć w stronę odwróconego
wzroku Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego nie powiedziałeś mi o
tym wcześniej? Nie sądziłem, że odpowiedź przyjdzie ci tak łatwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja... – Westchnął kręcąc głową
– To był niewiele znaczący epizod mojego życia. Byłem młodszy, szukałem różnych
rozwiązań, próbowałem szukać siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam rozumieć, że złamałeś mu
serce?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert patrzył przed siebie, a jego odpowiedzią było ledwo
zauważalne kiwnięcie głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kochałeś go?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Odpowiedz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zwrócił się przodem w stronę Ratliffa, opierając się
jedną dłonią o barierkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wtedy uważałem, że tak. Potem
zrozumiałem, że było to tylko zauroczenie. Fascynacja jego światem, który mi
imponował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślałeś o tym, by do niego
wrócić? – Ratliff nie dawał za wygraną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wielokrotnie. Dlatego postanowiłem
uciec od niego raz na zawsze. Zaufaj mi, Tommy, związek dwóch mężczyzn jest z
góry skazany na przegraną. Najpierw nienawidzi cię świat, następnie nienawidzi
cię twój partner, a na końcu ty nie możesz znieść samego siebie. Nie mogłem się
pozbierać po tym całym zamieszaniu z jego osobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Żałujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się ponuro – Nauczyłem się niczego nie
żałować. W końcu dzięki tym wszystkim doświadczeniom, a zwłaszcza gorzkim,
uczysz się jak dbać o swoje szczęście. I szczęście otaczających cię ludzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po tych słowach zapanowała między nimi dłuższa cisza, którą
przerwało głuche nawoływanie wron.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn spojrzał w kierunku Adama, który od kilku minut
nieustannie się w niego wpatrywał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przepraszam, że wybuchłem. Zamierzałem
być delikatny. Źle zacząłem dzisiejszą rozmowę, nie chciałem, byś poczuł się
jak… no wiesz. Byś poczuł się niewłaściwie. Gdybyś mi powiedział czym się
zajmujesz, postarałbym się bardziej o pieniądze dla ciebie. W każdym razie
cieszę się, że już tego nie robisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możesz mi odpowiedzieć
szczerze? – Tommy spojrzał obojętnym wzrokiem w stronę Adama, opierając
przedramiona o barierkę – Widziałeś te zdjęcia?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. – Odparł Adam – Sama
świadomość ich istnienia jest dla mnie wystarczająco szokująca. Nie
spodziewałem się tego po tobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zawiodłeś się na mnie. I na
moim zaufaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam nie odpowiedział. Ułożył swoją ciepłą dłoń na ramieniu
chłopaka – Po prostu bądź ze mną szczery. Ja nigdy nie będę próbował
koloryzować faktów. Jeżeli czegoś się podejmujesz, sam bierzesz za to
odpowiedzialność. Nie okłamuj mnie. O więcej nie proszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Tommy przeglądał przestarzałe magazyny filmowe, leżąc
na materacu, Adam nanosił poprawki w jednym z utworów, nad którym wspólnie
pracowali. Ratliff uniósł wzrok , przewracając się na brzuch, by skrzyżować
nogi w kostkach. Przypatrywał się profilowi bruneta, który w ciszy i skupieniu
zmieniał fragment tekstu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-Adam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Hm? – Odpowiedział cichym
mruknięciem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spałeś z Bradem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zatrzymał długopis nad kartką papieru. Po chwili
krótkim ruchem wykreślił kilka pojedynczych nut.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jedną noc spędził w twoim
pokoju, drugą tutaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie o tym mówię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam przesunął językiem po swojej górnej wardze, pochylając
się nad rękopisem. Zmarszczył brwi, sięgając wzrokiem w kierunku kopii. Dopiero
po chwili przeniósł wzrok w kierunku Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W takim razie co masz na myśli?
– Spytał, uciekając wzrokiem za okno. Przewrócił oczami, przypominając sobie o
jednym z zapomnianych utworów, który powinien być skończony w zeszłym tygodniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy uprawialiście seks.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam parsknął cichym śmiechem, kręcąc głową – No tak, mogłem
się tego po tobie spodziewać. Wiesz co? Dogadałbyś się z Neilem. Macie podobne
zainteresowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No Adam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet spojrzał przelotnie w kierunku Ratliffa, który skinął
głową, zachęcając go do zwierzeń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może ja również powinienem
wypytywać cię o prywatne rzeczy, co? Na przykład czy poszedłeś za ciosem i
zatańczyłeś przy rurze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie sądzę, że ktokolwiek
chciałby to oglądać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się, stukając długopisem w blat. Odłożył go
do metalowej puszki, po czym przeciągnął się w fotelu, odchylając głowę do tyłu,
uważnie się nad czymś zastanawiając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To jak było?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spotykaliśmy się przez ponad
rok. Byliśmy jeszcze bardzo młodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli tak. – Tommy podciągnął
się na łokciach do krawędzi materaca – To boli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Thompson, dasz mi się skupić
na poważnych rzeczach?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rozmawiamy o poważnych
rzeczach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam pokręcił głową, ponownie pochylając się nad biurkiem –
Powiedziałbym raczej, że trzeba się nauczyć czerpać z tego przyjemność. Nie
wiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jak to nie wiesz? Przecież
mówiłeś, że masz to za sobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert westchnął ze zrezygnowaniem – Masz naprawdę ubogą
wyobraźnię. Wybacz, ale nie jestem twoim tatusiem, by tłumaczyć ci dlaczego
bocian nie doleciał pod wskazany adres. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A w teorię narodzin z kapusty
wierzysz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bocian przekonuje mnie
odrobinę bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się ciepło, wzruszając ramionami – W sumie
mógłbyś być moim tatusiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś tak obrzydliwie
sprośny… - Adam wyrzucił wzrok w górę, zgarniając notatki w jedno miejsce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zastanawia mnie jedna rzecz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W takim razie zachowaj ją dla
siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wstał z materaca, po czym wskoczył na biurko, siadając
tuż przed Adamem, który zwrócił wzrok w jego kierunku - Jesteś przeciwnikiem
seksu oralnego. Od zawsze nim byłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się łagodnie, odsuwając od siebie notatki –
Mówiłem o kobietach, Tommy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zaśmiał się pod nosem, po czym zagryzł dolną wargę.
Uwolnił ją po chwili, oczyszczając gardło cichym pomrukiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czyli… czysto teoretycznie,
gdybym chciał przed tobą uklęknąć, nie broniłbyś się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na twarzy Adama zagościł łagodny półuśmiech. Ułożył dłoń na
kolanie blondyna, po czym poklepał je przyjacielsko – Czysto teoretycznie, prędzej
to ja uklęknąłbym przed tobą. A wtedy ty zapomniałbyś, jak się nazywasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wyobraźnia Tommy’ego zaczęła podsuwać mu stroboskopowe
obrazy w milisekundowych sekwencjach. Wstrzymał płytki oddech, czując silne
pulsowanie w swoich skroniach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Znowu to robisz. Drażnisz się
ze mną. I wprawiasz mnie w zakłopotanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może po prostu składam
obietnicę? – Brunet uniósł brew, po czym wsunął dłonie pod kolana chłopaka.
Jednym, silnym ruchem przyciągnął go w swoim kierunku, przez co Tommy zsunął
się z biurka wprost na uda Adama. Krzyknął niespodziewanie, nie oczekując
miękkiego lądowania i ciepłych dłoni na swoich lędźwiach. Ułożył swoje własne
palce na ramionach bruneta, który wpatrywał się w jego brązowe tęczówki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie gniewasz się już na mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet gdybym chciał, nie
potrafiłbym. – Rzekł Adam, przesuwając swoje dłonie na biodra chłopaka,
wysyłając w dół jego pleców eksplozję dreszczy i ciepła – Nie nadużywaj więcej
mojej słabości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co jest twoją słabością?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powinieneś zapytać, kto nią
jest. – Odparł Adam i na krótką chwilę ich serca zwolniły swoje bicie,
synchronizując się w jedno tempo. Milczeli, jak za każdym razem, gdy
przekraczali małą, niewidzialną granicę, otwierającą przed nimi ocean
niedopowiedzeń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślę, że jesteś typem osoby,
w której– <i>daj spokój, zgrywam się</i> <i>jak zawsze</i>– mógłbym się zakochać. –
Powiedzieli w tym samym momencie, potrzebując chwili namysłu, by dotarło do
nich, co to drugie miało do przekazania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mógłbyś powtórzyć? – Spytał
Adam, a uśmiech spłynął z jego twarzy w przeciągu jednej, krótkiej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Miałem na myśli, że… - Tommy
czuł, że zaczyna brakować mu głosu – Jesteś kimś, z kim można usiąść i po prostu
podziwiać… jak niezwykłą osobą jesteś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wpatrywał się w niego spod łagodnie przymrużonych
powiek, a w oczach malowało się zaskoczenie. Nie zareagował, gdy Tommy łagodnym
krokiem zszedł z jego kolan, by wyprostować się i spojrzeć w kierunku drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślałem, że zostaniesz na
noc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przecież nie powiedziałem, że
wychodzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale taki masz zamiar.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zassał dolną wargę, uciekając wzrokiem w stronę
ściany. Pokręcił głową, wzdychając cicho pod nosem – Nie bierz tego na serio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet wstał, zbliżając się do chłopaka, by spróbować
spojrzeć w jego oczy. Ścisnął jego ramiona, czekając, aż w końcu brązowe
tęczówki utkwią w nim swój wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pamiętasz, gdy wcześniej
rozmawialiśmy o Bradzie? – Spytał łagodnym tonem głosu, bojąc się o zmącenie
błogiej ciszy – Już raz próbowałem, Tommy. To nie ma żadnych szans na
powodzenie. Nie chcę pracować nad stworzeniem homunkulusa, którego i tak będę
musiał zabić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Choć Tommy znacząco pokiwał głową, przyznając tym samym
rację, czuł, że mały świat, poukładany z talii przypadkowych kart zaczyna się
sypać wraz z jednym drobnym podmuchem wiatru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mówiłem ci już, że interesują
mnie kobiety. Ja w przeciwieństwie do ciebie nigdy nie związałem się z
chłopakiem. Po prostu skończmy te gierki i zaoszczędźmy sobie podobnych rozmów.
Okej? – Spytał na wydechu, zmuszając się, by spojrzeć w niebieskie oczy i choć
kochał ich błękit, w tym momencie odwzajemnione spojrzenie sprawiało nieprawdopodobny
ból.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jasne. – Odparł z uśmiechem
Adam – Ale jeśli chcesz zostać na noc, to nadal jesteś mile widziany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy odpowiedział wymuszonym uśmiechem, jednak zaczął
wycofywać się w kierunku drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mogę zostawić cię na noc z
jednym pytaniem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam oparł się o biurko, wpatrując się w znikającą w cieniu
sylwetkę – Hmm?<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czy my nadal jesteśmy
przyjaciółmi? Lub, czy kiedykolwiek nimi byliśmy? – Spytał, kładąc dłoń na
klamce i nim do Adama zdążyło dotrzeć zadane półgłosem pytanie, Tommy zniknął w
cieniu korytarza, zabierając ze sobą całą radość, jaką dzielili przez wieczór.
W pokoju zapanowała znajoma brunetowi cisza, która tego dnia wydawała się być
wyjątkowo przytłaczająca. </span><o:p></o:p></div>
</div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-35354942017932524842016-06-03T04:49:00.001-07:002016-06-03T04:51:41.433-07:00Odc. 18: Crash test<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Hello! Za chwilę uciekam do pracy (choć to barbarzyństwo
zaczynać zmianę w piątkowy wieczór!), a was zostawiam z porcją pięciu tysięcy
wyrazów :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czy jest tutaj ktoś, kto nie zna Miłości z Idola? Jeśli nie,
to wpadajcie! <a href="http://milosczidola.blogspot.com/" target="_blank">Link tutaj </a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Dziękuję za wasze prywatne wiadomości, wpisy i komentarze!
Nie mogłam wymarzyć sobie cudowniejszych czytelników <3</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Mrs. Ratliff: </b>cieszę się, że mogę Cię inspirować! I nie leż
na podłodze, bo wilka złapiesz! :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Perfuny:</b> Witaj! Bardzo dziękuję za słowa uznania :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Sandra R:</b> Dziękuję za przemiłe słowa, to daje mi duuużo weny :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Locke X:</b> Niesamowicie się cieszę, że Siken przypadł Ci do
gustu! W
dzisiejszym odcinku również wykorzystałam fragmenty jego twórczości. Niestety
jego poezja nie wyszła w przekładzie polskim, za to oryginał bez problemu
znajdziesz na allegro, a pojedyncze wiersze w sieci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Dominika:</b> ja też kocham moich czytelników! <3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Glamtastic:</b> Tak się obawiałam, że będzie pachniało Mrożkiem
w tamtym odcinku. Ach, też chcę wrócić do czasów młodości i pisania matur :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">18. Crash test</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy nie pamiętał, kiedy po raz ostatni został obudzony
śpiewem ptaków. Ocknął się, przecierając twarz dłońmi i biorąc głębszy oddech.
Choć liczył, że po długiej nocy poczuje się lepiej, dopiero teraz zaczęły
docierać do niego migawki obrazów z poprzedniej nocy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Usiadł, pochylając się nad swoimi kolanami. Łóżko Adama
wskazywało na to, że zostało opuszczone już dawno temu. Tommy potarł swoje
nagie ramiona i wstał, sięgając po telefon. Zero wiadomości, żadnych
nieodebranych połączeń. Opuścił pokój i zbiegł po schodach na dół, rozglądając
się dookoła. W zasięgu jego wzroku pojawił się Neil, który właśnie zmierzał w
jego kierunku z talerzem pełnym naleśników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Witaj, królewno. – Powiedział,
szczerząc się w szerokim uśmiechu – Z nutellą czy na słono? – Spytał,
zatrzymując się przed chłopakiem – Jezu, wyglądasz jak gówno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słabo spałem. – Rzekł Ratliff,
biorąc głęboki oddech – Wiesz może, gdzie jest…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pojechał z rodzicami odwiedzić
dziadków. Nie chciał cię budzić. Chodź, przygotuję ci śniadanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzięki, nie jestem głodny. –
Odparł blondyn, spoglądając prosto w oczy Neila – A ty? Masz jakieś plany?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Neil skinął głową, zapraszając chłopaka do salonu. Zajął miejsce
przy stole i zatopił widelec w naleśniku – O trzeciej lecę na imprezę. Zabieram
cię ze sobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zmarszczył brwi – O trzeciej? Tak wcześnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Alkohol lepiej wchodzi, gdy
pije się go stopniowo. Swoją drogą, dziewczyna z sąsiedztwa ma dziś urodziny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A więc impreza urodzinowa? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Neil machnął ręką – Nie, skąd. Po prostu jej rodzice
wyjechali. A wyjeżdżają średnio co dwa tygodnie i dziś jest ten dzień. Będzie
tam miły i przeuroczy gość, wiesz? Lucas. W podobnym wieku, co ty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł brwi i założył ręce na piersi – I po co mi o
tym mówisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Neil uśmiechnął się i mrugnął w kierunku Ratliffa, który
westchnął głośno. Pokręcił głową i opuścił pokój, słysząc za sobą nawoływanie i
radosny śmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Neil mówił o domówce, mającej miejsce w sąsiedztwie,
Tommy spodziewał się raczej nużących rozmów przy grillu i butelce wódki.
Zaniemówił, gdy okazało się, że nieduży dom mieści kilkadziesiąt osób, alkohol
przelewa się hektolitrami, a ponad połowa dzieciaków nie ukończyła jeszcze
liceum.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I tak, brat Adama miał całkowitą rację. Lucas był nie dość,
że miły i przeuroczy, to nieziemsko przystojny. Kiedy przyszedł przedstawić się
nowo przybyłym gościom, Ratliff nie potrafił odmówić mu jednego drinka, który
zainicjował ich pierwszą rozmowę. Jak się okazało niewiele młodszy Lucas
również był barmanem w jednym z nocnych barów. Zaczął przygotowywać autorskie
drinki, które smakowały rzeczywiście dobrze i dopiero po czwartej, opróżnionej
do cna szklance, Tommy poczuł, że jego hamulce puszczają blokadę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Niedługo po krótkiej wymianie zdań odnaleźli jedno z
nielicznych, wolnych miejsc na środku salonu, gdzie poddali się muzyce i
alkoholowi, krążącemu w ich żyłach. Tommy zmrużył powieki, czując męskie dłonie
na swojej talii, biodrach, ramionach i odetchnął głośno, uświadamiając sobie
jak bardzo tęsknił za tym uczuciem. Obiecał sobie, że tej nocy całkowicie
wyrzuci Adama z głowy i zaraz po skończeniu tańca z Lucasem pozna przyjaciółki
Neila. Zawiesi wzrok na jednej z nich, oczaruje rozmową, a potem… a potem
wszystko będzie już normalne. Bez zbędnych słów, oczekiwań, nieporozumień.
Przez jego głowę przemknęła myśl, że być może szybka randka z dziewczyną
wyleczyłaby go z drobnej obsesji, której na imię było Adam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdy drugie ciało przylgnęło do jego pleców i pachniało
bardziej jak mieszanka cedru oraz testosteronu, postradał zmysły do reszty.
Zmrużył powieki, czując, że zaczyna brakować mu oddechu, gdy silne palce
chwyciły jego biodra i docisnęły do swoich własnych. Gorący żar oblał całe jego
ciało, gdy poczuł drażniący oddech na swoim karku. Po chwili ostre zęby
chwyciły krawędź jego ucha i jęknął cicho w odpowiedzi, unosząc powieki. I
zamarł; dostrzegł wpatrującą się w niego parę niebieskich tęczówek. Adam
siedział na kanapie, trzymając w dłoni szklankę wypełnioną do połowy rudym
trunkiem. Choć siedział w towarzystwie dwóch, żywo dyskutujących dziewczyn,
całą swoją uwagę oraz skupienie skierował w kierunku Tommy’ego. Uniósł
szklankę, wznosząc niemy toast, po czym zanurzył swoją wargę w zimnej whisky.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy nie miał pojęcia, kiedy Adam dołączył do zabawy. Nie
potrafił również przewidzieć jak długo mu się przypatrywał, a zważywszy na to,
że za oknem panowała ciemność, Ratliff musiał przebywać w tym miejscu od
dobrych pięciu godzin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Muszę wyjść na taras. – Rzekł
spiesznie, zwracając się przodem w kierunku Lucasa, który obdarzył go
troskliwym spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszystko gra?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się, próbując opanować drżenie swoich rąk –
Tak. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mogę wyjść z tobą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mm… - Zawiesił głos, zerkając w
kierunku Lamberta – Wrócę prędko, okej? – Nie czekając na odpowiedź, przebił
się przez tłum, próbując znaleźć najbliższe wyjście na zewnątrz. Choć nie wypił
dużo, czuł, że zaczyna robić mu się słabo. Adam z pewnością widział więcej, niż
powinien. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kurwa mać. – Przeklął pod
nosem, wychodząc na taras, gdzie kilka osób paliło papierosy. Podszedł do
barierki i wychylił się, pocierając palcami zmęczone powieki – Och, kurwa.
Jego. Mać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłodny wiatr zadziałał kojąco na jego skórę, którą po
chwili przeszedł elektryzujący dreszcz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba dobrze się bawisz? –
Rozbrzmiał głos za swoimi plecami i Tommy nie musiał długo zastanawiać się, do
kogo on należy. Odwrócił się, spoglądając w nieobecny wzrok niebieskich oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś pijany. – Stwierdził,
unosząc brwi – Ty? Ty pijesz? To nie w twoim stylu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam roześmiał się, przeczesując leniwym ruchem swoje włosy.
Każdy jego gest był znacznie bardziej płynny niż zazwyczaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy, kochanie. Fakt, że mam
kilka twardych zasad, nie znaczy, że nad moją głową ciągle wisi aureola. –
Zakołysał palcem tuż obok swojej skroni, śmiejąc się cicho – Poznałeś Lucasa. –
Powiedział i zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie niż pytanie – Często
przyciągasz facetów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff łagodnie rozchylił wargi, czując, że brakuje mu
zarówno powietrza jak i głosu. Adam przypatrywał mu się z góry, nonszalancko
opierając biodro o wysoką barierkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja nie… To nieporozumienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet przewrócił oczami – Och, proszę cię. Czy każdą swoją
zabawę z facetami nazywasz nieporozumieniem? O ile mnie pamięć nie myli,
wczoraj usłyszałem to samo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn poruszył wargami jak wyciągnięta z wody ryba i
przyłożył dłoń do brzucha, próbując opanować skręt żołądka. Nie mógł znieść na
sobie intensywnego spojrzenia i kpiącego uśmiechu, wypisanego na twarzy Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałeś mnie pocałować. I
chciałeś, żebym odwzajemnił ten gest. – Rzekł, a Tommy nie potrafił znaleźć w
sobie siły, by zaprzeczyć. Cofnął się na krok, jednak wtedy Adam zbliżył się
ponownie. Tommy zaśmiał się nerwowo, przeklinając siebie w duchu, że nie miał
przy sobie paczki papierosów. Czułby się lepiej, gdyby miał czym zająć dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedziałem ci już, że to był
impuls.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam parsknął cichym śmiechem, opierając dłoń o ścianę tuż
obok głowy Tommy’ego, który nerwowo przełknął ślinę. Lambert rozejrzał się
dookoła, upewniając się, że nikt ich nie obserwuje, po czym nachylił się, by
zrównać swój wzrok ze spojrzeniem chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Impuls? – Rzekł obojętnie,
odgarniając łagodnym gestem kosmyk włosów z czoła chłopaka, wywołując kolejną
falę dreszczy, która zalała jego ciało. Pomimo tego, że brunet wypił więcej niż
powinien, nie tracił swojego uroku – Impuls. Thompson, zabrakłoby mi palców u
obu rąk, by zliczyć, ile razy się powstrzymywałeś. Aż w końcu sobie uległeś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy przylgnął plecami do ściany, mając cichą nadzieję, że
ta go wchłonie i pozwoli mu zniknąć. Nie sądził, że jego zachowanie było aż tak
oczywiste.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Więc nie licz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz rację. Myślę, że mógłbym
znaleźć ciekawsze zajęcie dla moich palców. – Rzekł, a Tommy nie dowierzał, że
te słowa rzeczywiście padły; i to wprost do jego ucha. Nerwowo przełknął ślinę,
czując, że wszystkie myśli odpływają z jego głowy – Wszystkich dziesięciu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co…? – Ratliff uniósł brwi,
tracąc oddech – Co ty powiedziałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się, próbując spojrzeć w brązowe oczy. Nachylił
się nad uchem chłopaka, obejmując ramionami jego szyję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślisz, że nie dostrzegam
tego, jak na mnie patrzysz? Och, Tommy… - Rzekł cicho, niepostrzeżenie
chwytając jego nadgarstek – Gdybym pozwolił ci mnie pocałować, jak sądzisz, gdzie
twoje usta rozpoczęłyby swoją podróż? Choć bardziej interesuje mnie, gdzie by
ją zakończyły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Spanikował; choć zawsze żył w przeświadczeniu, że tylko
jednego z nich łatwo onieśmielić, teraz miał co do tego wątpliwości. Sapnął
cicho, gdy jego dłoń została naprowadzona na własny rozporek. Nie zdziwiło go
to, że był twardy. Obecność Adama zawsze działała na niego w ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedz mi szczerze… - Rzekł, a
jego oddech pachniał jak słodka pinacolada – Chciałbyś, żeby to była moja dłoń?
Chcesz, żebym cię dotknął?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zaśmiał się nerwowo, opierając dłonie o tors bruneta –
Drażnisz się ze mną. Wiem, że to robisz. Nie pozwoliłbyś sobie na to. I mi też
nie. Nie jesteś ta… o boże. O boże. - Rozchylił wargi i stracił głos, gdy
poczuł dłoń na swoim kroczu; dłoń Adama. Poczuł, jak gdyby ktoś kopnął go
prosto w podbrzusze i niemal słyszał w skroniach pulsowanie swojej krwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się łagodnie, po czym cofnął rękę i uniósł
brew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Może porozmawiamy o… <i>o boże,</i> o poezji na przykład? – Tommy przełknął
ślinę i miał ochotę strzelić sobie w twarz. Obiekt jego westchnień stał tuż
przed nim, chętny do flirtu i niewinnych szeptów, zgaszony w jednej chwili
reakcją Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Patrzyli na siebie i blondyn był pewny, że zaraz zostanie
wyśmiany, a Adam zniknie w tłumie. Tak się jednak nie stało; Lambert
przypatrywał się jego twarzy, marszcząc brwi, aż w końcu oczyścił gardło cichym
pomrukiem i zaczął mówić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>- Wszyscy mogli zobaczyć, w jaki sposób pracują jego mięśnie; sposób,
który czyni z nas zwierzęta. Chciałem zabrać go do domu i rzucić się na niego</i>…
- Cytował Adam wprost do ucha Tommy’ego, otulając jego szyję gorącym
powietrzem, wprawiając tym samym jego ciało w drżenie – <i>i wjechać moim ciałem w jego, jak na próbnym teście zderzenia
samochodowego.*<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff czuł mrowienie każdej komórki jego ciała, a uczucie
to było na tyle drażniące, że nie potrafił go dłużej znieść. Chciał wyjść
naprzeciw Adamowi. Wgryźć się w jego wargi, uderzyć go siłą swojego pragnienia
i dać sponiewierać swoje ciało w sposób, o jakim nigdy nie marzył; zamiast tego
zastygł w bezruchu, nie wiedząc, gdzie kończy się granica żartu, a zaczyna
prawdziwa rozgrywka. W niebieskich oczach nie malowało się nic pożądliwego i to
doprowadzało Tommy’ego do zguby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciałbym spytać, czy nie
przeszkadzam, ale chyba się powstrzymam. – Ratliff ujrzał parę bystrych oczu
Neila, po czym odetchnął z ulgą. Brunet odwrócił się, poklepując brata po
ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty nigdy nie przeszkadzasz, mój
drogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jezu, co ty mu zrobiłeś? –
Mruknął w kierunku Adama, który uśmiechnął się, odsłaniając rząd białych zębów.
Tuż po chwili przeniósł wzrok na Ratliffa, który nadal był jakby nieobecny. –
Nieważne. Lambert, nie powinno cię tu być. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet zmarszczył brwi, przestępując na drugą nogę –
Słucham?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Porozmawiamy w domu. – Rzekł,
na co błysk w niebieskich oczach przygasł – Chodźcie moje gołąbeczki. Jeśli
dopadło was gastro to znajdziecie stos przepysznych kanapek. Wegetariańskich,
oczywiście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pierwszy dzień po powrocie do Nowego Jorku wyglądał jak
każdy inny, spędzony w teatrze; próby rozpoczęły się z samego rana. Kiedy
słońce zaczęło chować się za linią horyzontu, część zespołu postanowiła wyjść
na spacer w ramach poszukiwania inspiracji, Adam z Vanessą siedzieli na
tarasie, rozmawiając o słonecznej Kalifornii i pełnym energii Neilu. Tommy z
kolei zaszył się w pokoju za zielonymi drzwiami, gdzie urządził sobie mały kąt
pomiędzy ścianą, a fortepianem. Leżał na podwójnym, zapadniętym materacu,
śledząc wzrokiem wersy czytanej książki, którą dostał od brata Adama. Choć była
zupełnie bezużyteczna (jej tytuł brzmiał: dwadzieścia skutecznych pomysłów na
wakacyjny podryw), nie posiadał żadnej innej literatury, którą mógłby się
zająć. Pozycje, które znalazł na półce w pokoju Adama nie należały do
najciekawszych; powstanie niemal każdej z nich datowane było na co najmniej sto
lat wstecz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zastukał grzbietem w podbródek, spoglądając w łagodnie
falującą pajęczynę, utkaną między lampą a fortepianem. Zamyślił się na chwilę,
wspominając usłyszane o poranku przeprosiny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jest mi tak głupio,
Tommy. Teraz już wiesz, dlaczego nie sięgam po alkohol. Wygaduję głupoty i
robię inne, nienormalne rzeczy. Nie pamiętam, co mówiłem, ale… czy ja cię
dotknąłem? Jezu, nie miej mi tego za złe. Mam nadzieję, że nie ośmieszyłem cię
ani nie poniżyłem, a jeśli zrobiłem coś, co sprawiło, że jest ci przykro,
przepraszam.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I choć Ratliff wielokrotnie machnął ręką, obracając całą
sytuację w żart, widział zażenowanie na twarzy Adama, który poprosił, by więcej
nie wracali do tematu nieszczęsnej domówki, co blondynowi było jak najbardziej
na rękę. Przynajmniej nie musiał wysłuchiwać docinków na temat tańca z Lucasem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przesunął wzrokiem po kolejnym fragmencie tekstu, całkowicie
się relaksując, gdy usłyszał dobiegające z korytarza głosy. Jeden z nich
zdecydowanie należał do bruneta, a drugi… cóż. Drugi był zupełnie obcy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Leżał w bezruchu zaszyty w ciemnym kącie pokoju za dużym
fortepianem, gdy zielone drzwi zatrzasnęły się z hukiem, wprawiając deski
podłogi w miarowe drżenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co ty tutaj robisz? – Głos
Adama wydawał się być zdenerwowany, pełen negatywnych emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Byłeś w San Diego. Byłeś w tym
przeklętym San Diego i nie dałeś mi znać. – Odparł drugi głos, całkowicie
ignorując pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zmarszczył brwi, zamierając w bezruchu. Próbował
zidentyfikować drugiego rozmówcę, jednak zupełnie nie znał tego tonu głosu;
nienaturalnie delikatnego, jednak zdecydowanie należącego do mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie miałem takiego zamiaru. Nie
powinieneś tutaj przyjeżdżać. Myślałem, że już to uzgodniliśmy. – Powtórzył
Adam, jednak nie wykonał żadnego ruchu, zważywszy na ciszę, jaka zapadła po
jego wypowiedzi. Tommy podparł się na łokciach, prosząc w duchu, by sprężyny
starego materaca nie skrzypnęły. Wyjrzał łagodnie zza fortepianu, dostrzegając
dwie skąpane w mroku sylwetki. Jedną rozpoznał bez zawahania. Druga była mu
obca; był to chłopak, w wieku podobnym do Adama, jednak znacznie niższy i
drobniejszy. Z pewnością nie należał do zespołu ani przyjaciół Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy patrzył jak drobne dłonie chwytają twarz Adama, a
błyszczące w słabym świetle oczy błagalnie się w niego wpatrują.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego nie jesteś w stanie
choćby odpowiedzieć na moją wiadomość? Piszę do ciebie. Piszę wiadomości,
maile, listy, nie odpisałeś mi nigdy. – Powiedział cicho, niemal szeptem.
Drżał; Tommy był w stanie zauważyć to z daleka – Oddałem ci wszystko, co
mogłem. Oddałem ci moje marzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mieliśmy te same marzenia i tę
samą drogę do ich realizacji. – Odparł Adam, łagodnie chwytając nadgarstki,
które odsunął od swojej twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pamiętasz eliminacje finałowe? Pamiętasz
swoje zaskoczenie, kiedy zakwalifikowałeś się do Spartakusa, gdy ja odszedłem z
niczym? Nie zapomnę tego dnia, gdy od samego rana płakałeś. Płakałeś żywymi
łzami, mówiąc, że nie dasz rady zatańczyć i przekonać ich do siebie; że każdy
krok sprawia ci ból porównywalny do chodzenia po tłuczonym szkle. Dostałem się,
ale oddałem ci miejsce w finale, bo wiedziałem, jak bardzo zależy ci na tańcu.
Wolałem oglądać uśmiech na twojej twarzy niż walczyć o przyszłość na Broadwayu.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet nie odezwał się ani słowem. Wziął głęboki oddech,
cofając się na krok. Przetarł dłońmi swoją twarz, pochylając się na moment.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiedz, że to nieprawda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiedziałem, że jesteś ode mnie
lepszy i zasługujesz, by dostać tę szansę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Do jasnej cholery, Brad… Kurwa
mać! - Krzyknął, zataczając małe kółko bez celu, po czym spuścił ręce wzdłuż
ciała, ślepo patrząc w pustą przestrzeń – Dlaczego to zrobiłeś… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Naprawdę oczekujesz szczerej
odpowiedzi na to pytanie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy niemo rozchylił wargi, czując spadający na niego
ciężar. Nie powinien słyszeć tej rozmowy. Zdecydowanie nie powinien być
świadkiem tego zdarzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Brad… do cholery. – Westchnął
Adam, skrywając twarz w dłoniach – Skąd ty w ogóle miałeś pieniądze, żeby się
tutaj znaleźć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wziąłem kredyt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet westchnął cicho, kręcąc z niedowierzaniem głową. Patrzyli
na siebie chwilę za długo, niż powinni. Ręce drobnego chłopaka oplotły talię
Adama, zbliżając go do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Moglibyśmy znów mieć te same
marzenia, wiesz? Tak jak wtedy, gdy leżeliśmy pod gołym niebem, śniąc o Nowym
Jorku, o deskach teatru, o tym, jakie miejsca wspólnie odwiedzimy. Chciałbym
znów... – Zacisnął na moment powieki, przywołując niewyraźne wspomnienia – <i>Chciałbym biec z tobą przez most zwodzony twoim
nawoływaniem, w świetle słońca Kongo gonić następny zmierzch…<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Proszę, przestań. – Wyszeptał
błagalnie Adam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rozłożyć się przed tobą jak nenufar, lecz tylko w obecności miliona
gwiazd.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak przeniósł swoje ręce z talii Adama na jego ramiona i
nachylił się, szepcąc coś do jego ucha. Tommy słyszał jedynie pojedyncze
sylaby, jednak zupełnie nie łączyły się one w całość. Ton głosu chłopaka był
niespokojny; drżący i tęskliwy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- … i nigdy nie będzie prawdziwe.
– Odpowiedział zdecydowanym tonem głosu Adam i w tej chwili Tommy wciągnął
powietrze, czując ucisk w klatce piersiowej. Chłopak wymierzył siarczysty
policzek Adamowi, a następnie powtórzył ten gest po raz drugi i trzeci. Ratliff
w pierwszy odruchu chciał wydostać się z kryjówki i osłonić Lamberta, który
nawet nie próbował się bronić. Brad wyładowywał całą swoją wściekłość i żal przy
pomocy pięści i przesiąkniętych nienawiścią słów, a Adam… Adam stał, wpatrując
się w niego, przyjmując każdy gest i każde pojedyncze słowo. To nie było w
stylu Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po krótkiej wymianie słów Brad opuścił pokój i trzasnął
drzwiami, a Adam wybiegł za nim, nawołując go z korytarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wysoko uniósł brwi i wypuścił z ust powietrze,
chwytając za swój telefon. Przez chwilę zastanawiał się, czy powinien wyjść i
udawać, że nigdy go tam nie było, na wypadek, gdyby mężczyźni postanowili
wrócić. Wstrzymał się jednak na chwilę z
tym pomysłem, pisząc krótką wiadomość do Neila.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">21:12<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Neil, wyjątek – masz
zamknąć paszczę na kłódkę i nie mówić swojemu bratu o naszej wymianie wiadomości.
Zgoda?</span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></i><b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">21:12<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przykro mi. Jeśli
zamierzasz mnie zbajerować, będę musiał cię wsypać.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się pod nosem, podciągając kolana pod
brodę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">21:13</span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></b><i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kim jest Brad? Tylko
bez ściemy, na pewno to wiesz.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zastukał palcami w telefon, widząc trzy kropki, które po
chwili zniknęły. Zmarszczył brwi, niecierpliwiąc się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">21:15<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A co?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zaczął przeczuwać, że jego małe odkrycie ma swoją
niekoniecznie jasną przeszłość. Wzdrygnął się, gdy głosy z korytarza
przybierały na sile, co oznaczało jedno – wracali. Ratliff ponownie ukrył się w
kącie, ściskając telefon w dłoni. Odpisał prędko wiadomość sugerującą, że
nieznajomy jest właśnie w teatrze, po czym odłożył telefon, gdy drzwi ponownie
trzasnęły, roznosząc echo po całym pomieszczeniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz dlaczego nigdy nie miałeś
przyjaciół? Bo każdy mówił, że nie liczysz się z ludźmi, a jedynym twoim celem
jest realizacja chorych ambicji! – Wykrzyczał, ignorując prośby Lamberta o
ściszenie głosu. W jego głosie pobrzmiewał żal – I tak było, skupiałeś się
tylko na chorym tańcu! Wszyscy mnie ostrzegali przed tobą, gdy dowiedzieli się,
co jest na rzeczy. – Mówił jednym tchem – Każdy był zdania, że będziesz szedł
po trupach do celu, a jeśli na horyzoncie pojawi się cień szansy to zostawisz
mnie za sobą! I spierdoliłeś, bez słowa, bez wyjaśnień, zabierając ze sobą
wszystkie moje marzenia i czułe słowa, którymi mnie karmiłeś, ty bezduszny
draniu! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zamarł na chwilę, gdy jego telefon wydał dźwięk nowej
wiadomości. Żaden z mężczyzn jednak nie zwrócił na to uwagi. Chłopak wychylił
się na chwilę, spoglądając raz na jednego, raz na drugiego; Lambert był
wyraźnie zmęczony i bezsilny. Przytłoczony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nigdy nie chciałem cię zranić,
Brad. – Powiedział w końcu cichym i spokojnym tonem głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak parsknął nerwowym śmiechem, zwracając wzrok w
kierunku okna – Chciałbym, byś kochał mnie przez jeden dzień tak samo, jak ja
ciebie kochałem przez ostatnie lata, Adam. I dałbym wszystko, bym mógł w końcu
przestać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy poczuł ukłucie w swojej klatce piersiowej; odbierające
oddech, wprawiające ciało w nieprzyjemne drżenie, spowodowane zimnym potem. Nie
potrafił opisać wszystkich, towarzyszących mu emocji. Gniew, złość, słabość…
zazdrość. <i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy leżał zakopany w starej kotarze, opierając nogi o
wybrakowane fotele umiejscowione na samym szczycie widowni. Próby skończyły się
już trzy godziny wcześniej, więc miał czas na przemyślenie wszystkich rzeczy. To
wszystko nie miało sensu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak przypominał sobie wszystkie chwile spędzone z
Adamem. Jego wyznanie, że nie mógłby związać się z mężczyzną, wyznanie, że był
zakochany tylko raz i była to kobieta. Nie mógł zrozumieć, dlaczego Brad
postrzegał go przez tak zły pryzmat; człowieka egoistycznego, skupionego na
własnych celach, który woli iść w pojedynkę, niż mieć krąg wspierających
przyjaciół. To wszystko nie miało najmniejszego sensu i kłóciło się ze
wszystkim, czego Ratliff dotąd doświadczył i co zdążył zaobserwować. Dlaczego
jednak Lambert niczemu nie zaprzeczył? Dlaczego nie próbował podjąć żadnej
dyskusji? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po chwili błogą ciszę przerwał dźwięk nadchodzącego
połączenia od Adama. Nie zdziwiło go to; brunet próbował skontaktować się z nim
co kwadrans od dobrej godziny. Postanowił w końcu odebrać połączenie,
przykładając telefon do ucha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wracasz dziś na noc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak przygryzł dolną wargę, po czym oparł głowę o ścianę za
swoimi plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem w teatrze. Nie zamierzam
się stąd ruszać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możesz przyjść do kuchni? –
Spytał, po czym Tommy nacisnął czerwoną słuchawkę. Wydostał się spod fałd
materiału i powolnym krokiem ruszył w zamierzonym kierunku, ściskając w dłoni
książkę od Neila, z którą się nie rozstawał od czasu powrotu z San Diego.
Przekroczył próg kuchni, po czym podszedł do małej wyspy i oparł o nią łokcie.
Spojrzał na Adama, stojącego tuż przed nim. Brunet sięgnął po filiżankę, która
wymsknęła się z jego drżących dłoni o potoczyła się swobodnie po całej długości
lady. Ratliff chwycił ją w ostatniej chwili, odstawiając na miejsce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słucham. – Rzekł stanowczo, nie
przestając patrzeć w niebieskie oczy, które unikały z nim konfrontacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mógłbym cię prosić, żebyś
przenocował dziś w moim pokoju? – Spytał cicho Lambert, odwracając się w stronę
szafki z przyprawami, kawą i herbatą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł pytająco brwi – Nie, żebym miał coś przeciwko,
ale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Odwiedził mnie dawny
przyjaciel. Pomyślałem, że mógłby spać u ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn jedynie pokiwał głową, nie zadając więcej pytań.
Rysował palcem abstrakcyjne wzory w rozsypanej mące i odetchnął cicho, dając
pochłonąć się ciszy i obecności drugiego ciała. Wpatrywał się w ciemny blat,
męcząc się pytaniami, które nie dawały mu spokoju. Chciał wyrzucić je z siebie
wszystkie naraz, usłyszeć odpowiedzi, jakich oczekiwał, jednak żaden dźwięk nie
był w stanie opuścić jego warg. Postanowił zaczekać, aż jego emocje opadną, nim
rozpocznie jakąkolwiek dyskusję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To wszystko? – Spytał,
spoglądając na telefon w oczekiwaniu na odpowiedź na zadane wcześniej pytanie,
skierowane do brata Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tak sądzę. – Rzekł,
spoglądając przez ramię na blondyna - Wszystko gra?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aha. Wezmę prysznic. –
Powiedział cicho, wymykając się z kuchni, zapominając o swojej książce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam oparł dłonie o blat, biorąc głęboki oddech. Zmrużył
powieki, wspominając wymianę zdań; gorzką, prawdziwie bolesną. Nie oczekiwał
tego spotkania; tak naprawdę liczył, że już nigdy więcej do niego nie dojdzie.
Był zbyt słaby, by sprostać temu wszystkiemu ponownie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Otworzył powieki i wstrzymał powietrze, czytając wykreślone
w mące litery.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Crash test car
tonight?**<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tej nocy Tommy wydał dwukrotnie więcej drinków niż
zazwyczaj. Choć ruch był niesamowicie duży, każdemu z wymagających klientów
poświęcał całą swoją uwagę, wykazując interesowanie ich nudnym życiem,
wysłuchując opowieści o niewiernych żonach i przegranych w kasynach majątkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeden z mężczyzn wyróżniał się tonem rozmowy spośród
pozostałych. Wydawał się być wyjątkowo oczytany i choć Ratliff czuł pod nogami
niepewny grunt, skierował tory rozmowy na musicalowe romanse. To właściwie
jedyny temat, z którym stale był na bieżąco.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; text-indent: 35.45pt;"> - Twoja twarz wydaje mi się
znajoma. – Rzekł mężczyzna, upijając łyk rumu, wpatrując się w oblicze chłopaka
– Nowa maskotka studia Helix?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wzruszył ramionami, uśmiechając się łagodnie. Oparł
łokcie o blat – Na szczęście jesteś pierwszą osobą od publikacji mojego
debiutu, która mnie rozpoznała. Skończyłem już ze zdjęciami, teraz pracuję
tutaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nieznajomy zastukał palcami w ciemny blat, przechylając
głowę – Dlaczego za ladą, a nie wśród tych dzieciaków?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff chwycił wysoką szklankę i przyjrzał jej dokładnie – Nie
chcę zarabiać w ten sposób. Tutaj czuję się bezpieczny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet pokiwał głową, nie odrywając oczu od twarzy chłopaka
– Zapewne słyszysz to co godzinę, ale potowarzyszysz mi? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się pod nosem, kręcąc głową – Nawet gdybym
chciał, nie mogę łamać etykiety. Przykro mi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak poczuł ciepłą, dużą dłoń na swojej własnej. Spojrzał
w zielone, kocie oczy – Zadowoli mnie niewiele więcej niż rozmowa. Jestem w
stanie wiele ci zaoferować. Tym wszystkim chłopcom wiele brakuje do eskorty.
Nie znają treści nawet swoich szkolnych lektur, a ich stawki ciągle rosną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff oparł przedramiona o blat, pochylając się w kierunku
mężczyzny – Czym się zajmujesz na co dzień?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem dziennikarzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn roześmiał się cicho – Poważnie? Chyba musiałeś
rozbić bank, żeby tutaj przyjść. Dziennikarzy w tym kraju ledwo stać na bilet
wstępu do kina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mężczyzna wzruszył ramionami, cofając dłoń z ręki blondyna –
Jeśli robisz coś godnego uwagi, mogę ci zaproponować krótką notkę prasową
zamiast czeku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff już miał się roześmiać, gdy pewna myśl zabłysnęła w
jego głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co powiedziałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Prowadzę dział kulturalny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn przygryzł wargę, przestępując na drugą nogę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><o:p></o:p></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn poprawił swoje włosy, stojąc przed lustrem. Zanurzył
dłonie pod bieżącą, ciepłą wodą i spojrzał w odbicie mężczyzny, który owinął
ramiona wokół jego pasa. Złożył krótki pocałunek na jego karku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aupied. Kim jest ten chłopak?
Lambert?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Aktorem i piosenkarzem. Byłym
tancerzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mężczyzna przesunął wargami po ramieniu chłopaka - Nie to
mam na myśli. Kim jest dla ciebie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zatrzymał wzrok na lustrzanym odbiciu –
Przyjacielem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mężczyzna zaśmiał się w jego zmierzwione włosy, składając
drugi pocałunek, tuż przy skroni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przestań. Przyjaciele nie są
warci takich poświęceń. Czujesz coś do niego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff wypuścił z ust drżący oddech, po czym spuścił wzrok,
zapinając mankiety koszuli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- <i>Coś</i> nie jest definicją uczuć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mężczyzna cofnął się na krok, chwytając kawałek zapisanego
papieru. Jego łagodnie odsłonięty tors nadal zroszony był potem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bert’s Theatre, Adam Lambert,
Dzwonnik z Notre Dame, Brooklyn. Skleję z tego krótki artykuł. Możesz już
trzymać słuchawkę przy uchu i czekać na pierwsze rezerwacje – Rzekł mężczyzna,
zmierzając w kierunku drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Czekaj. – Zawołał Tommy – Nie powiedziałeś,
w jakiej gazecie znajdę publikację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ach. No tak. – Brunet ułożył
dłoń na klamce – W następną środę lub czwartek zajrzyj do rubryki działu kulturalnego
w <i>New York Times</i>. Do zobaczenia,
Aupied.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy poczuł zawrót głowy, po czym opadł na fotel,
znajdujący się za jego plecami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">*fragment zaczerpnięty ze zbioru <i>Bestia </i>(aut. Richard
Siken).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><i>**Crash test car – próbny
test zderzenia samochodowego ze ścianą lub obiektem. Nawiązanie do wcześniej
wykorzystanego fragmentu, w oryginale: </i><span style="background: white; color: #181818; line-height: 115%;"><i>I wanted to (…) drive my body into his like a
crash test car.</i></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-63790560133979164812016-05-20T05:10:00.000-07:002016-05-20T05:10:24.211-07:00Odc. 17: Tango<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Witajcie moi kochani :) Ostatnio zauważyłam wzmożoną aktywność z waszej strony, co niesamowicie mnie
cieszy! Każdy pojedynczy komentarz czy ruch na facebook’u to duża porcja
pozytywnych emocji, jaką wysyłacie w moją stronę. Dziękuję za Waszą obecność i czas
który poświęcacie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przyznam, że napisanie tego odcinka sprawiło mi wiele
trudności, głównie przez czytelne uchwycenie głównej metafory, którą znajdziecie
poniżej. Mam nadzieję, że zrealizowałam w pełni moją myśl :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Glamtastic:</b> Spokooojnie, z tym pocałunkiem jeszcze nie
wszystko stracone! Cierpliwości :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Anonimowy:</b> Staram się pisać jak najszybciej! :) Zostawiłam ślad na
twoim blogu, tak trzymaj!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Sandra R:</b> Nie lekceważ nawoływań rodziców. W moim przypadku
często kończyło się to wyłączeniem bezpieczników, czego oczywiście ci nie życzę :) Z ulgą mogę
powiedzieć, że nowy odcinek już czeka :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Locke x</b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">: Powiem to samo – dobrze, że ty jesteś. Bez Waszej
obecności ten blog by nie istniał :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Mrs. Ratliff: </b>uwielbiam wyznania miłości :D Zwykle problemy
odstraszają czytelników, ale widocznie jesteśmy bratnimi duszami, bo ja też
lubię zaczytywać się w dramach :) a tutaj nie będzie ich brakowało!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">17. Tango</span></b><o:p></o:p></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam bawił się słomką, zatopioną w swojej mrożonej kawie.
Przyglądał się wesołej rodzinie, która spędzała to popołudnie w podobny sposób,
jak on z Tommym – siedząc blisko przystani, popijając zimne napoje i dając
sobie chwilę wytchnienia pod nieskazitelnie czystym niebem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie tęsknisz za domem? – Spytał
Adam nie odrywając wzroku od dwóch dziewczynek biegających wokół usytuowanej na
środku placu palmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W ogóle. – Odparł Tommy, biorąc
łyk mrożonej lemoniady – Może trochę za miastem. Znajomymi ze szczeniackich
lat. Ale to na tyle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet zwrócił wzrok – Nie wierzę, że jest tak źle. Na pewno
masz dobre wspomnienia, nawet jeśli są nieliczne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy otworzył usta, by od razu zaprzeczyć, jednak wstrzymał
się na chwilę. Zastukał palcami w plastikowy kubek, po czym wzruszył ramionami
– Owszem, jest ich trochę. Ale sięgają one tak dawnych czasów, że dziś już nic
nie znaczą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową – Uważasz, że
emocje ulegają przedawnieniu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - A ty
pamiętasz swoją pierwszą miłość? – Odpowiedział pytaniem na pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może tak. A może jeszcze jej
nie przeżyłem. – Odparł Adam, zdejmując okulary przeciwsłoneczne – Chyba nigdy
tego nie wiesz, dopóki nie zakochasz się na nowo. Wtedy czujesz, że to, co
wydarzyło się wcześniej nie było tak prawdziwe jak to, co właśnie trwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy przypatrywał się Adamowi, mrużąc oczy. Sięgnął po jego
okulary i założył je, dając swoim oczom odrobinę ulgi – Poważnie jesteś aż tak
przerysowanym romantykiem, że nie dasz sobie zrobić loda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uniósł brwi i poczuł, że zabrakło mu głosu. Teatralnie
przewrócił oczami, po czym westchnął głęboko – Czy wszystko co mówisz musi być
wypchane po brzegi tak obcesowym słownictwem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy roześmiał się cicho, wzruszając ramionami – No daj
spokój. Ale poważnie? Adam, serio? – Skierował zaciśniętą pięść w jego ramię,
widząc, jak surowy wyraz twarzy Lamberta powoli łagodnieje – Usta są tylko do
całowania. – Zacytował wypowiedź Neila i sparodiował jego śmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Serio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff roześmiał się w głos – Większej głupoty nie
słyszałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chciałbym oglądać mojej
dziewczyny, klęczącej i… och – Przewrócił oczami – To poniżające.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przyjemne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Być może. Poniżające z
pewnością. – Odparł Adam, zwracając wzrok w kierunku dryfującej łódki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy skrzyżował palce i oparł łokcie o kolana. Zerknął w
kierunku bruneta – Czyli, zgaduję, nie miałeś żadnych przygód?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy zwrócił się przodem w kierunku Tommy’ego,
odgarniając z jego czoła kosmyk włosów. Oczyścił gardło cichym pomrukiem – Nie,
mój drogi. Nie powielam schematu znudzonego codziennością faceta, który
skorzysta z każdej okazji. A twoja reakcja na moje słowa utwierdza mnie w
przekonaniu, że ty należysz do tej grupy. – Odparł kąśliwie, uśmiechając się
nieznacznie. Przechylił głowę, mierząc się z Tommym na spojrzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powiedziałbym, że mnie
przejrzałeś… - Tommy poprawił się, opierając ramię o oparcie ławki na której
siedzieli - … i może jestem znudzony moim życiem, ale nie mam zbyt dużych szans
na kolację, zakończoną śniadaniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zmarszczył brwi – Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto chciałby ryzykować życiem
dla jednej nocy spędzonej z przypadkowym facetem? – Tommy uniósł brew,
pociągając łyk mrożonej lemoniady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert roześmiał się cicho, kręcąc głową – W sensie, że
jesteś tak dobry, czy tak niebezpieczny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem nosicielem cholernie
upartego wirusa. Wierz mi, że ta informacja potrafi skutecznie zrujnować każdą
randkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam poczuł, że stracił głos. Próbował wydobyć z siebie
jakikolwiek dźwięk, jednak bałagan w jego głowie skutecznie mu to utrudnił. Po
chwili pustkę zaczęły zastępować namnażające się pytania, których nie potrafił
zadać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wypuścił z ust drżący oddech, czując przyspieszone bicie
swojego serca. Nadal nie docierały do niego wypowiedziane przez chłopaka słowa;
zwłaszcza, że rozbrzmiały w takim samym tonie, w jakim mówił o pogodzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy spojrzał w jego kierunku i uniósł brwi, po czym
roześmiał się pokrzepiająco – Spokojnie, pilnuję się na co dzień. Jesteś
bezpieczny, jeśli właśnie to chodzi ci po głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, ja… - Adam zmrużył
powieki, biorąc kolejny głęboki oddech – Ja… nie wiem, co powiedzieć. To
dlatego jesteś sam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wzruszył ramionami – Jest kilka ograniczeń, których
nie przeskoczę. Niewielu ludzi godzi się na trzymanie pod dachem tykającej
bomby, nawet jeśli ryzyko zakażenia jest czysto teoretyczne, gdy zachowa się
wszystkie środki bezpieczeństwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mów o sobie w ten sposób. –
Odparł Adam, nachylając się w kierunku chłopaka – Jesteś bezpieczny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam spory zapas kolorowych
prochów. Tak długo, jak będzie mnie na nie stać, tak długo będę cieszył się
życiem. – Spróbował zażartować, jednak zauważył, że Adam zaczyna blednąć – Hej,
spokojnie! Po prostu… regularna kuracja daje mi większe szanse na prowadzenie
normalnego życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czyli… nie umrzesz? – Spytał
Adam, jednak zabrzmiał na tyle groteskowo, że Ratliff roześmiał się w głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kiedyś na pewno, jak my
wszyscy. Ale ciebie przeżyję z pewnością – Mrugnął w jego kierunku, czując
napływające poczucie ulgi – Nie jest łatwo mi o tym mówić, Adam. Nikt z moich
bliskich o mnie nie wie. Byłem kiedyś uwięziony w toksycznym związku. Zakochany
jak głupi nastolatek w dziewczynie, która mogła mieć każdego. Ciągle
przeskakiwała między mną a swoim byłym – Zakręcił palcem w powietrzu, biorąc
płytki oddech – Dwa lata później znalazła mnie w sieci i dała znać, żebym się
przebadał na obecność wirusa HIV.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie… - Szepnął Adam, wstając ze
swojego miejsca – Nie, powiedz, że to…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ujemny. – Sprostował szybko
Tommy – Za to facet z poradni zalecił mi wykonanie szeregu innych badań. I
wtedy dowiedziałem się, że noszę HCV. Różnica jest taka, że mam szanse na
całkowite wyleczenie. Cztery miesiące temu podjąłem drugą próbę leczenia, ale
przez cholerne problemy finansowe nie mam możliwości zapewnienia sobie kuracji,
która rzeczywiście może przynieść efekty. Kiedy lekarz postawił diagnozę, nawet
nie wiedziałem, co mi jest. Dziś jestem chodzącą encyklopedią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wpatrywał się uważnie w chłopaka, a gdy Tommy skończył,
spoglądając w niebieskie oczy, Lambert okrążył ławkę, przysiadając na jej
oparciu. Wsunął dłonie w kieszenie swoich spodni, milcząc przez dłuższą chwilę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pomogłeś mi. Dałeś mi szansę,
kiedy naprawdę jej potrzebowałem. Dlatego zawsze będę ci wdzięczny. – Rzekł,
zaciskając palce na nadgarstku Adama – Teraz sam wiesz, że nie chodziło tylko o
kąt do spania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Proszę, przestań… - Adam
westchnął, przecierając twarz dłonią. Jego skóra pokryła się cienką warstwą
chłodnego potu. – Zrzuciłeś na mnie odpowiedzialność, nie uprzedzając o niczym.
Zrobiłbym więcej, gdybyś… gdybyś tylko powiedział kilka słów więcej.
Wspominałeś, że potrzebujesz pieniędzy na leczenie, ale spodziewałem się zupełnie
czegoś innego…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Życie potrafi zaskakiwać, co? –
Tommy uśmiechnął się, zsuwając palce wzdłuż dłoni Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niekoniecznie tak, jak byśmy
sobie tego życzyli. – Odparł brunet, wracając na swoje miejsce. Usiadł tuż obok
blondyna, odsuwając od siebie opróżniony do połowy kubek mrożonej kawy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego tak bardzo się przejmujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zwrócił wzrok w kierunku nieba, po czym wzruszył
ramionami. Roześmiał się smutno, kręcąc głową – Nieważne, jak to zabrzmi. Myśl
o tym, że mogłoby cię zabraknąć wywołuje we mnie te same emocje, które
towarzyszą narkomanowi, gdy przyjmuje ostatnią działkę. I towarzyszy mu pewien
rodzaj euforii, bo wie, że przed nim kolejny wzlot, ale czuje na plecach
dreszcz, bo nie wie, czy zdobędzie kolejną porcję. Bo nie wie, czy ten strzał
nie okaże się złotym. Jesteś… jakimś dziwnym rodzajem przygody, którą wolałbym
oglądać na zapisie video niż przeżyć ją osobiście. Rozumiesz mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zanurzył się w błękitnej głębi, po czym powoli
wzruszył ramionami – Nie wiem dlaczego zawsze omijasz temat, próbując uniknąć
słowa, którego się boisz. Przyznaj, że uzależniasz się ode mnie. – Powiedział z
uśmiechem, próbując rozluźnić atmosferę. Odniósł mały sukces, bo twarz Adama
zaczęła się rozświetlać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie działa w ten sposób. –
Powiedział, spoglądając w brązowe oczy. Zsunął z nosa Tommy’ego swoje okulary i
zawiesił je na krawędzi koszuli – Przestań patrzeć na mnie w ten sposób. –
Rzekł, zbaczając z tematu, nie mogąc znieść na sobie intensywnego spojrzenia
orzechowych oczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff uniósł brwi – Jaki sposób? – Spytał, zakładając ręce
na piersi. Kiedy Adam zerknął w jego kierunku, od razu nawiązali kontakt
wzrokowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zamilkli na chwilę, a oczy Tommy’ego zaczęły przypatrywać
się konturowi warg Adama. Chwilę później leniwe spojrzenie znów zatopiło się w
błękicie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Właśnie o tym mówię - Rzekł półgłosem Adam, po czym
mrugnął okiem w jego kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy uśmiechnął się w odpowiedzi. Spuścił wzrok, nie tracąc
łagodnego uśmiechu ze swojej twarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Palce czarnowłosego powędrowały pod podbródek chłopaka i
uniosły jego twarz z powrotem. Nim zdołał cokolwiek powiedzieć, usłyszał nawoływanie
z oddali i powtarzający się klakson samochodu. Zwrócił wzrok w kierunku
czerwonego forda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Obiecuję, że wrócimy do tej
rozmowy. Neil już jest. Jedziemy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy znacząco pokiwał głową, wstając ze swojego miejsca.
Ruszył pierwszy, zostawiając Adama za sobą. Czuł, że przepełnia go nieznajomy
przypływ euforii, która wprawiała jego ciało w przyjemne wibracje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wyskakiwać z ciuszków, chłopcy!
– Zawołał radośnie Neil, przerzucając na tylne fotele auta dwie koszule oraz
marynarki, należące do Adama. Tommy pokręcił głową, sięgając po ubranie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I sądzisz, że w tym nie utonę?
Jesteś o dziesięć centymetrów wyższy ode mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam rozpiął pas bezpieczeństwa, po czym spojrzał w kierunku
chłopaka – To ubranie z balu absolwentów. Kilka lat temu byłem nieco mniejszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmierzył wzrokiem Lamberta, który właśnie zsuwał z ramion
koszulę. Rzeczywiście, jego sylwetka nie wydawała się masywna; wręcz
przeciwnie, przy wysokim wzroście wydawał się być wręcz drobny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam śledził wzrokiem każdy detal pomieszczenia,
wypełnionego przepychem. Nim światła zgasły i rozbrzmiał ostatni dzwonek,
przypatrywali się bogatej scenografii, skrytej w cieniu sceny. Dyskutowali
szeptem i półgłosem na temat żyrandoli oraz kostiumów nowo przybyłych gości.
Kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki czystej melodii, dali się w pełni pochłonąć
chwili, której oczekiwali od dawna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Opowiem wam historię
dziejącą się w burdelach Buenos Aires. Historię kobiety… prostytutki. I
mężczyzny, który zakochuje się. W niej.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zerknął w kierunku Adama, którego twarz wyrażała
więcej emocji niż kiedykolwiek wcześniej. Zacisnął on wargi, uważnie
przypatrując się parze aktorów, którzy znaleźli się w najmocniejszym świetle
reflektorów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Najpierw nadchodzi
pożądanie.</span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><o:p></o:p></span></i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uważnie przypatrywali się pierwszym krokom tańca, który
przypominał wzajemne osaczanie się i gotowanie do walki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Potem… pasja! <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy Argentyńczyk chwycił aktorkę odgrywającą rolę prostytutki
za nadgarstek, Adam wstrzymał oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Następnie…
podejrzenie! Zazdrość! Gniew! Zdrada!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Aktorka, wpadając w ramiona mężczyzny, sięgnęła wzrokiem ku
innemu, wyciągając dłoń w jego kierunku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy miłość jest
najwyższą stawką w grze, nie ma miejsca na zaufanie! Bez zaufania nie ma
miłości!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Argentyńczyk, trzymając ją za ramiona zaczął zmierzać w jej
kierunku, nie pozwalając na wyswobodzenie się z silnego uścisku. Pchnął ją w
kierunku grupy mężczyzn, którzy rozpoczęli pierwsze tego wieczoru tango.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zazdrość! Tak,
zazdrość sprawi, że… oszalejesz!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spomiędzy warg Adama wydobyło się nieme westchnienie
zachwytu. Nie odrywał on wzroku od sceny ani na chwilę. Na deskach opery
rozpoczęła się prawdziwie zaciekła walka, przepełniona niezdrowym erotyzmem, a
w każdej nucie utworu rozbrzmiewała kolejna porcja pożądania i wszelkich intensywnych
emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zacisnął palce na podłokietniku, wstrzymując oddech,
gdy mężczyźni przekazywali sobie tancerkę z rąk do rąk, podrywając ją do tańca
jak marionetkę. W jego oczach rozbłysnęła iskra zachwytu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><o:p></o:p></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy uśmiechnął się łagodnie, wskazując palcem w kierunku,
gdzie Neil miał na nich czekać. Ruszyli z wolna przed siebie, przysłuchując się
entuzjastycznym westchnieniom za swoimi plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdybyś miał wcielić się w rolę…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie zaczynaj. – Adam zagroził
palcem, uśmiechając się przy tym ciepło. Zsunął z ramion marynarkę i ścisnął ją
w dłoni – Mój romans z tańcem to najbardziej tragiczna rola, jaką odegrałem.
Jeśli miałbym zatańczyć tango… oczywiście nigdy tego nie zrobię, ale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś pewien? – Tommy zwrócił
twarz w kierunku Lamberta, który momentalnie spoważniał. Jego rozmarzone
spojrzenie sugerowało, że już dawno odpłynął myślami – Tango nie zaszkodziłoby
twojemu zdrowiu, tak jak balet. A ja chciałbym zobaczyć jak tańczysz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uniósł wzrok ku ciemnemu niebu, przepasanemu bladymi
wstęgami blasku księżyca. Zaczerpnął głębszego oddechu powietrza, czując
panującą w nim przyjemną wilgoć. Ciepły wiatr owiał jego rozgrzaną skórę,
przynosząc upragnioną ulgę. Śpiew i melodie w jego głowie mieszały się z
łagodnym tonem głosu Tommy’ego, wprawiając go w błogi stan zapomnienia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ulice opustoszały, gdy ludzie rozeszli się we własnych
kierunkach. Asfalt topił się w blasku latarni, gdy przemierzali nienaturalnie
wyludnione przecznice i śledzili wzrokiem każde z mijających ich aut, próbując
rozpoznać czerwonego forda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wsunął dłonie w kieszenie swoich garniturowych spodni i
zawiesił wzrok na czubkach swoich butów, chłonąc błogą ciszę, wzbogaconą o
ciche szepty zasypiającego miasta. Na moment zapomniał o idącej z nim krok w
krok postaci i dopiero cień Tommy’ego, malujący się na betonowej kostce tuż
obok jego własnego cienia przypomniał mu o jego obecności. Zwolnili kroku, gdy
znaleźli się przy parkingu na siódmej ulicy, gdzie miał oczekiwać na nich Neil.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zastukał obcasem, gasząc niedopałek cudzego papierosa,
tlącego się pod jego stopami. Przeniósł wzrok w kierunku Adama, którego profil
rozświetlił się pomarańczowym blaskiem pobliskiego neonu. Przydymione,
niebieskie obręcze tęczówek wpatrywały się w dal obojętnie, ze spokojem,
którego pragnął zaznać od tak dawna. Oprócz ukojenia znajdowało się w nich coś
jeszcze; coś nieznanego na kształt smutku i rozczarowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nigdy nie zatańczę tango. –
Rzekł Adam, wracając do rozmowy, której nie zakończyli wcześniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A potrafisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie. – Odparł bez zawahania –
Ten taniec, tango argentyńskie jest zbyt mocno naładowane negatywnymi emocjami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmarszczył brwi, zakładając ręce na piersi. Poczuł na
sobie spojrzenie niebieskich oczu i próbował wmówić sobie, że drżenie jego
własnych nóg wcale nie jest spowodowane obecnością Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co masz na myśli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Początkowo tango
rozpowszechniło się wśród mężczyzn na pijackich burdach. Zamiast sięgać po noże
i obelgi, zapominali się w tańcu, który przypominał walkę o dominację. Tak jak
obecnie. Pierwsze tango tańczyły prostytutki, stąd ta cała zła sława.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie jest to zbyt tragiczne i
piękne zarazem? – Zagadnął Tommy, poklepując kieszenie w poszukiwaniu paczki
papierosów, której nie mógł odnaleźć – Miłość poety do prostytutki w otoczce
muzyki i tańca. – Rzekł na wydechu, zdając sobie sprawę się jak blisko ich
własna historia leży obok tej, której właśnie doświadczyli z poziomu rubinowych
foteli. <i>Miłość tancerza do bywalca
nocnych klubów, którego życie pełne jest szemranych tajemnic.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zwrócił się przodem w kierunku Tommy’ego, biorąc płytki
oddech. Rozpiął górny guzik swojej koszuli, czując, że zaczyna brakować mu
oddechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba właśnie przez <i>Moulin Rouge</i> kojarzę ten taniec jako
domenę kobiet przemierzających ciemne ulice, szukających swoich wybranków na
jedną noc. Roxanne, nie musisz stać w tym czerwonym świetle… - Ostatnie słowa
zanucił cicho, uśmiechając się przy tym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy spuścił ręce wzdłuż ciała, ignorując syreny radiowozu,
który minął ich spiesznie. Rozchylił wargi, które zadrżały nieznacznie. Spojrzenie
Adama zachęcało go do zwierzeń. Do wyznania wszystkich grzechów, których się
wstydził. Do wyznania, skąd pozyskał pieniądze na odwiedzenie San Diego po raz
pierwszy i wykrzyczenia na cały głos co kryje się pod niepozornym stwierdzeniem
<i>jestem barmanem, byłem modelem. </i>Tak,
spojrzenie niebieskich oczu przemawiało do niego ze stoickim spokojem i pełnią
zrozumienia - <i>wyznaj skruszony w duchu
swoje grzechy - </i>i właśnie wtedy coś w nim pękło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A gdybym… ja? – Stracił głos,
jednak odzyskał go, nie mogąc wykonać najdrobniejszego ruchu – A gdybym to ja
tańczył tango każdego wieczoru? Co byś zrobił, Adam? – Spytał niemal szeptem,
ubierając w metaforę wszystkie noce, w których tracił swój honor, pozwalając
obcym dłoniom ślepo błądzić po swoim ciele.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam przypatrywał mu się uważnie w milczeniu. Przestąpił na
drugą nogę, poprawiając dłonie, wciąż spoczywające w kieszeniach. Sprawiał
wrażenie, jak gdyby nie usłyszał pytania lub częściowo je zignorował. Jego
twarz skryła się częściowo w cieniu, gdy odwrócił wzrok za mijających im
motocyklem; opuścił powieki, analizując swoją odpowiedź w głowie po raz
ostatni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wtedy poprosiłbym cię, żebyś
nauczył mnie kroków. – Rzekł ze spokojem, wprowadzając na swoją twarz łagodny
uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tym jednym zdaniem rozbił cały, poukładany świat Tommy’ego.
Skruszył jego kamienną powłokę, pozwalając całej wrażliwości rozlać się na
zewnątrz tuż pomiędzy swoje stopy. Nie był świadomy, jak wiele napięcia i
obietnicy rozbrzmiało w jego odpowiedzi i nawet nie przypuszczał, że ten na
pozór niewinny żart obróci cały wieczór
do góry nogami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jedyne co zarejestrował to silne palce, tęsknie zaciskające
się na jego ramionach i spojrzenie rozpalone milionem drobnych iskier. Tommy
wspiął się na palcach, zderzając swoje usta z wargami Adama w
najdelikatniejszym, a zarazem najbardziej namiętnym pocałunku, jakiego
kiedykolwiek doświadczył. Objął jego kark niemal instynktownie i przylgnął do
jego torsu, odbierając bijące ciepło. Stado sennych motyli zaalarmowane
niespodziewanym zdarzeniem poderwało się do lotu tak silnego, że wprawiło
wszystkie jego mięśnie w drżenie, utrudniające stanie o własnych nogach.
Miękkość warg Adama i cichy jęk zaskoczenia, który przyjął w swoje łagodnie
rozchylone usta odebrały mu możliwość rejestrowania otaczającej go
rzeczywistości i dopiero teraz po raz pierwszy w swoim życiu poczuł, że
naprawdę zapomniał o całym świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy euforia zaczęła rozmywać się w rozładowanej od napięcia
atmosferze pomyślał, że to tylko sen. Że obudził się, znów śniąc o swoim
przyjacielu, jednak stał on tuż przed nim; niezdolny do mrugnięcia oczami, do
odwzajemnienia uścisku czy choćby rozchylenia warg, by wydobyć z nich jedno
słowo. Przypominał kamienny posąg, który za życia spojrzał prosto w oczy
Meduzy; martwy w środku i pozbawiony jakichkolwiek uczuć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam… - Wydusił z siebie
Tommy, cofając się na krok. Przyłożył palce do swoich warg, wciąż czując na
nich wspomnienie pocałunku, którego nawet nie planował – Ja nie wiem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W porządku… Chyba po prostu źle mnie zrozumiałeś. – Rzekł
Adam, podnosząc dłoń, by uspokoić chłopaka – Nie chcę zabrzmieć niewłaściwie.
Jesteś mi bliski, ale… interesują mnie kobiety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mnie też. – Rzekł na wydechu
Tommy, czują łzy zażenowania napływające do jego oczu – To tylko emocje.
Proszę, zapomnijmy o tym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam przełknął ślinę, czując ból mięśni. Próbował poruszyć
ramionami, by przynieść sobie choć odrobinę ulgi, jednak nie potrafił się
rozluźnić – Takich rzeczy się nie zapomina, Tommy. – Odparł Adam, a ton jego
głosu pełen był niegasnącego zaskoczenia i ciepła – To było…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Głupie. Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niespodziewane. – Rzekł Adam,
próbując ukryć wszystkie emocje, które zaczęły go przepełniać. Odetchnął z ulgą,
gdy usłyszał klakson samochodu Neila, który chwilę później zatrzymał swoje auto
przy krawężniku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Podróż do domu okazała się istną katastrofą. Podekscytowany
Neil zadawał tysiące pytań i oczekiwał równie entuzjastycznych odpowiedzi,
jednak ani Adam, ani tym bardziej Tommy nie byli w stanie powiedzieć nic, co
przyniosło by chłopakowi choćby cień satysfakcji. Kiedy w końcu zrozumiał, że
atmosfera zaczyna się zagęszczać, pomimo że nie padają żadne słowa, postanowił
odpuścić, a towarzysząca im przez resztę podróży cisza okazała się doskwierać
jeszcze mocniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy dotarli na miejsce, młodszy z braci bezszelestnie udał
się do swojego pokoju, z którego po chwili rozbrzmiała cicha melodia. Adam wraz
z Tommym, który szedł za nim wspięli się na piętro i zatrzymali przed drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Połóż się. – Zasugerował Adam,
spoglądając w oczy chłopaka po raz pierwszy od chwili w której doszło między
nimi do pocałunku – Wezmę prysznic i zjem coś. Ten wieczór wyssał ze mnie całą
energię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff znacząco pokiwał głową. Zagryzł dolną wargę, uparcie
wpatrując się w ścianę – To był… dobry wieczór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Świetny spektakl. Jeszcze raz
dziękuję. – Odparł Adam, nie rozumiejąc drżenia swojego głosu. Przeciągnął
językiem po suchych wargach i również odwrócił wzrok, gdy Tommy postanowił w
końcu na niego spojrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To… dobranoc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobranoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam schował dłonie w kieszenie spodni i zacisnął wargi w
wąską kreskę. Spojrzał na drzwi pokoju Neila i Tommy od razu wiedział, że ich
mały sekret za chwilę rozbrzmi po drugiej stronie ściany. Przeklął siebie w
duchu i westchnął cicho, rzucając ciche <i>przepraszam</i>,
nim zniknął w pokoju Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Leżał na łóżku, czując nieprzyjemne doskwieranie żołądka.
Był głodny, jednak nie miał odwagi zejść na dół i ponownie spojrzeć Adamowi w
oczy. Przetarł twarz dłońmi, przeklinając każdą komórkę swojego ciała za to, że
popchnęła go wprost w ramiona Lamberta. Od kilku tygodni czuł, że to
nieuniknione i choć próbował zdusić to uczucie w zarodku, przegrał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przewrócił się na brzuch, jednak podniósł głowę, gdy
usłyszał cichą rozmowę dochodzącą zza ściany obok. Odetchnął z ulgą, gdy ton
głosu Adama rozbarwiony był z negatywnych emocji i w tej chwili wyrażał więcej zamyślenia
niż dezaprobaty. Blondyn przysunął się bliżej ściany, obejmując kolana
ramionami i oparł skroń o zimną, niebieską powierzchnię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Napijesz się czegoś brachu czy
chcesz tylko popatrzeć na netflixa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Właściwie to chciałem pogadać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No to prosto z mostu, tak jak
lubię. Czekaj! – Tommy usłyszał dźwięk szkła i zdławionego bulgotania, które
brzmiało jak przelewanie płynu z butelki do szklanki – Napij się i dawaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chryste, skąd ty to bierzesz?
Sześćdziesiąt pięć procent? To w ogóle legalne? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podarunek od kumpla z Teksasu.
No słucham, w czym rzecz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie będę owijał. – Tommy
usłyszał ciche skrzypnięcie materaca – On… on mnie pocałował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W pokoju zapanowała cisza, a muzyka ustała. Ratliff przeklął
pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co? Ten dzieciak? Nie gadaj!
Nie wygląda mi na geja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ciszej! – Upomniał go szeptem
Adam - Bo nim nie jest. – sprostował prędko – Ta sytuacja to czysty przypadek.
Kwestia emocji, chwili, niewłaściwego doboru słów. Tak myślę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, ja pod wpływem emocji
nie pocałowałbym swojego kumpla. A ty? Nie sądzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ponownie zapanowała cisza, którą przerwał Neil.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bierzesz jego stronę. Nie mów,
że ci się podobało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy nie potrafił wyobrazić sobie wyrazu twarzy Adama,
który ponownie wstrzymał się od jakiegokolwiek komentarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Słuchaj, będę cię kochał tak
samo, nawet jeśli będziesz próbował stworzyć swój własny harem albo zamiast psa
przyprowadzisz małpę na smyczy. Ale zastanów się dwa razy, zanim…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tutaj nie ma się nad czym
zastanawiać, Neil. Nie mógłbym się związać z mężczyzną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Więc w czym problem? – Spytał,
jednak odpowiedziała mu cisza – No w czym, Adam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa mać, nie zrozumiesz tego.
Ja sam tego nie rozumiem. - Tommy uniósł
brwi, gdy po raz pierwszy usłyszał przekleństwo wypowiedziane przez Adama. Był
tak zaskoczony, że ominął fragment rozmowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To było tak… tak nienaturalnie
filmowe i pełne emocji, że… to był najbardziej romantyczny pocałunek, jakiego
kiedykolwiek doświadczyłem. Nie wiem czy mi się to podobało czy nie. Jezu, nie
wiem, co mam o tym myśleć. Wiem, że to nic nie znaczy, ale nigdy nie czułem się
w ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie znaczy. – Rozbrzmiał
ironizujący ton głosu Neila – Że niby pocałunek dla ciebie nic nie znaczy? Adam,
jesteś tak cholernym pozerem, że odbiera mi mowę. A jeśli ten gość się w tobie
zakochał? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań, to niedorzeczne. Jesteśmy
z dwóch innych światów. Poza tym Tommy to kobieciarz i wolny strzelec. Dla
niego to mogło oznaczać jedynie zaproszenie do zabawy i chęć eksperymentowania.
Pamiętasz, co powiedział mi Terrance? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czekaj, Terrance ostatnio
przyznał ci się, że woli facetów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O nie, nawet nie próbuj myśleć
w ten sposób. Nie, Neil. Gdybyś zamknął ich w jednym pokoju, rozszarpaliby się
gołymi rękami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy usłyszał typowe dla Neila klaśnięcie w dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czyli sprawa jasna. Rywalizują
o ciebie, stary. Jesteś cholerną Kate Winslet na tonącym Titanicu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zabrzmiała krótka chwila ciszy, przerwana zrezygnowanym
tonem głosu Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś taki głupi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn uśmiechnął się szeroko, słysząc zaraźliwy śmiech
braci. Zmrużył powieki, nie zdając sobie sprawy, że ani na chwilę nie przestał
myśleć o pocałunku, którego doświadczył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mów co chcesz, ale jednak to
jego wziąłeś na swój drugi bilet, nie Vanessę. Jednak to jemu dałeś wyższą gażę
niż pozostałym członkom zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy ze zdumienia rozchylił wargi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po prostu potrzebuje pieniędzy.
– Wyjaśnił Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I to jemu pozwoliłeś sypiać w
swoim gabinecie, kiedy nawet ja nie mam tam wstępu. Van zatroszczyła się, by mi
o tym donieść. Co więcej? Mam mówić więcej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem zmęczony, odpuść…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- … i do tego posadka przy
fortepianie, kiedy sam wiesz, że potrafisz grać cholernie dobrze i żaden
pieprzony geniusz ci nie dorówna. Strzeżesz tego instrumentu jak pies swojego
podwórka i nagle jak gdyby nigdy nic sadzasz przy nim amatora. Pamiętasz jak
rozwiązałeś problem Nicka? Odpalił zioło, stary, to był tylko jeden niewinny
blant, a gość następnego dnia musiał wrócić do Dallas, pomimo że należał do
czołówki najlepszych aktorów w <i>Bert’s</i>.
W jaki sposób Ratliff ugłaskał cię za nafaszerowanie Van ekstazy? Och,
zaczekaj, bo zapomniałem. Przecież to ona oberwała. – Zaironizował - Tommy to
świetny gość i polubiłem go od kiedy wpadł na pomysł ściągnięcia cię tutaj, ale
przyznasz, że masz z nim problem. Poważnie aż tak cię oślepiło, że nie
dostrzegasz kiedy twój dawny wróg wspiął się na szczyt twoich ulubieńców? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz co? – Rozbrzmiał
zrezygnowany ton głosu Adama – Może zamień kieliszek na szklankę. Tak będzie
wygodniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Moja krew. Moja krew. Tak się
cieszę, że cię mam, bracie. Masz moje wsparcie, nieważne jak dalej to pójdzie.
Zdrowie naszego dzieciaka, co smacznie drzemie za ścianą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 31.2pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zdrowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">~W opowiadaniu zawarto cytaty z utworu<i> El Tango De Roxanne</i> z
filmu <b>Moulin Rouge</b>, reż. Baz Luhrmann</span><o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-49042738835116305112016-05-10T16:08:00.000-07:002016-05-10T16:08:03.031-07:00Odc. 16: San Diego<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Witajcie, kochani :)
Wybaczcie, że odcinek pojawia się dopiero teraz. W ostatnim czasie robię
certyfikacje zawodowe i musiałam przebrnąć przez kursy i egzaminy. Jeszcze ich
nie ukończyłam, ale najtrudniejszy test już za mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze!</b> Nawet nie
wiecie jak mocno to motywuje do podjęcia pisania kolejnych odcinków :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Locke x:</b> Dziękuję za słowa uznania! :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kushina:</b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> Owszem, Adam dowie się o wszystkim i nastąpi to
już niedługo :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Glamtastic:</b> Och, pokaż mi to zakończenie do PG! Rany, to
opowiadanie powstało tak dawno temu, że sama ledwo je pamiętam :) Dziękuję za motywację
i świadomość, że jesteś ze mną <3 również czekam na twój nowy post!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Marta Rothe:</b> Niesamowicie cieszy mnie, gdy to, co piszę
przekłada się na emocje czytelników. To najwspanialsze podziękowanie i dziękuję również Tobie za śledzenie moich opowiadań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>16. San Diego</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wpatrywał się z płytę lotniska, opierając głowę o
jedną ze ścian samolotu. Wybijał palcami rytm melodii, która utkwiła w jego
głowie. Kiedy dwie ze stewardess rozpoczęły prezentowanie instrukcji, chłopak
usłyszał po swojej lewej stronie zrezygnowane westchnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie lubisz latać, co? – Spytał
nieco znudzonym tonem, kierując swoje spojrzenie w stronę Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet wzruszył ramionami – To mój pierwszy raz. Cóż,
przynajmniej teraz już wiem, jak ratować się z katastrofy lotniczej nad otwartą
wodą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się łagodnie, widząc zdenerwowanie
towarzyszące Adamowi – Na całe szczęście nie będziemy lecieć nad oceanem. Jeśli
rozbijemy się na lądzie, nie mamy najmniejszych szans. – Odparł poważnie, po
czym parsknął śmiechem, czując na sobie zrezygnowane spojrzenie – Czekaj, to
jak dotarłeś tutaj z San Diego? Przecież to prawie trzy tysiące mil.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Samolot ruszył, sunąc wolno po płycie lotniska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Startujemy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie. Musimy jeszcze ustawić się
na właściwym pasie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wziął głębszy oddech, nerwowo skubiąc nitkę przy szwie
swojej bluzy – Łapałem stopa. Kilka dni podróży kabrioletami, rozpadającymi się
pickupami, furmankami i motocyklami. Nocowanie w tanich hotelach z nowo
poznanymi kobietami, które kochały się w drogich trunkach i jarmarcznej
biżuterii. No i obowiązkowo noc w Vegas, gdzie przegrałem wszystkie pieniądze,
za które miałem rozpocząć naukę na prestiżowej uczelni w Nowym Jorku. Życie
potrafi zaskakiwać, co? – Adam mrugnął w jego kierunku i uśmiechnął łagodnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ty… serio?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff uderzył go w ramię, przewracając oczami – Dupek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Samolot zaczął wzbijać się w powietrze, na co Adam westchnął
nerwowo – Uważaj na swój język, Thompson. Jechałem trzy dni pociągiem i
przysięgam, nigdy więcej. Mam nadzieję, że moja praca nigdy nie będzie wymagała
ode mnie podróżowania. – Złożył ręce jak do modlitwy, spoglądając za niedużą
szybkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy spojrzał w jego kierunku i uśmiechnął się ciepło –
Cóż. Znając twoje szczęście, zapewne tak właśnie się stanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O boże… palmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To były pierwsze wypowiedziane przez Tommy’ego słowa tuż po
wylądowaniu w San Diego. Lambert roześmiał się, kręcąc głową – Co, nie
widziałeś ich kawałek czasu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakieś pięć lat, do jasnej
cholery. – Odparł, uśmiechając się szeroko, nie mogąc oderwać wzroku od
skąpanych w słońcu zielonych drzew – W sumie mogłem postawić na bilet w jedną
stronę. Jak pomyślę o tym przeklętym Nowym Jorku…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Adam! – Rozbrzmiał głośny,
pełen niepokoju okrzyk, który sprawił, że dziesiątki oczu zwróciły się w
kierunku gnającej przed siebie sylwetce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł brwi – Czy to…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się szeroko, zrzucając torbę na podłogę, po
czym otworzył ramiona – W rzeczy samej. Oto Neil! – Krzyknął, gdy mężczyzna
rzucił się na niego, zamykając jego ciało w niedźwiedzim uścisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Rodzice nadal nie wiedzą.
Zafundujesz staruszkom zawał serca, przysięgam! Nie mogę się doczekać ich min,
nagramy to! Włączę kamerę, jak będziesz wchodził. – Zawołał entuzjastycznie,
nie przejmując się grupą ludzi, przyglądającą się im w zaciekawieniu. Nie
zignorował jednak cichego chichotu u swojego boku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Od ciebie powinienem zacząć,
mój drogi. – Tommy poczuł na sobie spojrzenie Neila, który uścisnął go tak
mocno, że blondyn ledwo złapał haust powietrza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz… nie ma sprawy. – Wydusił
z siebie, poklepując chłopaka po plecach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przez telefon brzmisz na co
najmniej dziesięć lat starszego. – Powiedział z promiennym uśmiechem. W tej
chwili Tommy zdał sobie sprawę, jak bardzo podobni do siebie są bracia. – Panie
Lambert, miałeś tylu przyjaciół o wrażliwych duszach, a dopiero ten dzieciak
się nad tobą zlitował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł brew, po czym założył ręce na piersi – O ile
się nie mylę, to jestem od ciebie starszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wymienili wrogie spojrzenia, po czym roześmiali się,
ignorując Adama, który prosił się o uwagę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł wzrok w kierunku nieba, przeplecionego wstęgami
różnych odcieni czerwieni. Westchnął błogo, po czym rozluźnił ramiona, czując
przyjemne odprężenie. Nie przeszkadzał mu nawet głos Neila, który miał do
powiedzenia na temat zeszłego tygodnia więcej niż Tommy na temat całego swojego życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy czerwony ford zatrzymał się przy krawędzi jezdni,
Tommy przeniósł wzrok na skromny dom, otoczony bogatą roślinnością. Wysiadł z
auta, zarzucając torbę na ramię, po czym zaczekał na Adama, który tuż po chwili
zjawił się u jego boku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tam jest mój pokój. – Adam
wskazał palcem na nieduże, samotne okno usytuowane na pierwszym piętrze.
Westchnął tęsknie, nie mogąc powstrzymać szerokiego uśmiechu, malującego się na
jego twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chryste, chyba zapomnieliśmy
zabrać waszych bagaży. – Zawołał Neil, zaglądając do bagażnika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mieliśmy tylko podręczne,
wszystko gra. – Odparł cicho Tommy, zaciskając palce na pasku swojej torby –
Jeżeli twoi rodzice nie wiedzą o twoim przyjeździe, to nie wiedzą również o
mnie. – Dodał cicho w kierunku bruneta, biorąc głęboki oddech. Od razu zauważył
różnicę w wilgotności powietrza. Dopiero dwa głębokie hausty przyniosły mu
ukojenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam uśmiechnął się ciepło – Spokojnie, nie przedstawię cię
jako mojego chłopaka – Rzekł, idąc w kierunku trzech drobnych schodków –
Zapraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy drzwi uchyliły się, Tommy dostrzegł dojrzałą kobietę,
która niemal upuściła trzymane w rękach naczynie. Jej twarz pobladła
natychmiastowo, a dłoń powędrowała do rozchylonych w zdumieniu ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzień dobry, mamo. – Rzekł
Adam, nie próbując powstrzymać swojego szerokiego uśmiechu. Zbliżył się, biorąc
kobietę w ramiona i przytulając ją do siebie mocno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Eber! Eber, przyjdź tu
natychmiast! Nasz chłopiec wrócił! – Zawołała drżącym głosem – Dlaczego nas nie
uprzedziłeś? Przygotowałabym obiad… Kochanie, jak ty schudłeś. Proszę, powiedz,
że już nie tańczysz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam cofnął się na krok, przykładając dłoń do swojego serca
– Nawet na imprezach. On może potwierdzić – Rzekł, wskazując otwartą dłonią w
stronę Tommy’ego, który uśmiechnął się blado. Wyciągnął dłoń w kierunku Leili,
po czym przedstawił się. Po chwili ręka Neila zawisnęła na jego karku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dzięki niemu widzisz swojego syna.
Gość ma głowę do pomysłów. – Rzekł, przekraczając próg domu, ciągnąc Adama za
nadgarstek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy przebiegł wzrokiem po półce nad kominkiem, gdzie
ustawione były ramki ze zdjęciami oraz pamiątki przywiezione z zagranicznych
wczasów. Kiedy Leila ustawiła przed nim talerz z pieczonym indykiem, westchnął
tęsknie, spotykając z Adamem podobnie wyglądające spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Małe rzeczy, a cieszą… - Rzekł
cicho Adam, chwytając sztućce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy reszta rodziny usiadła do stołu, Eber zmierzył
Tommy’ego ostrożnym, zaciekawionym wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niechętnie przyjmujesz osoby do
swojego zespołu. Jak się poznaliście?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W klubie nocnym. – Odparł bez
zastanowienia Adam, przez co Neil zakrztusił się własnym śmiechem. Ratliff
spuścił wzrok, próbując powstrzymać cisnący się na jego usta uśmiech i łagodnie
poklepał udo Adama, upewniając się, że nikt nie jest w stanie dostrzec jego
dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem barmanem. – Sprostował
Tommy, widząc zdumione spojrzenia, skierowane w kierunku Adama – Pracowałem po
drugiej stronie ulicy. Adam… właściwie nie znam powodu, dla którego odwiedził
to miejsce, ale przyszedł razem z przyjaciółką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Z Vanessą? – Spytała
natychmiastowo Leila – Nigdy nie miała na ciebie dobrego wpływu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mamo. – Mruknął ze
zrezygnowaniem Adam, kierując spojrzenie w stronę Tommy’ego – Chcieliśmy pójść
na drinka, a wszystko w okolicy było już zamknięte. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zawsze chciałeś być aktorem? –
Spytał Eber, sięgając po sałatkę, uprzednio proponując ją gościom.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Właściwie to… nie śpiewam ani
nie gram ról. Adam uczy mnie gry na fortepianie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I jak ci idzie? – Spytał Neil,
przeżuwając kawałek indyka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy odłożył sztućce, czując, że znalazł się pod ostrzałem
– Coraz lepiej. Tak sądzę. – Rzekł, kierując wzrok w stronę Adama, który znacząco
pokiwał głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pracujemy nad sonatą, którą
pisałem przez okrągły rok. Premiera zbliża się wielkimi krokami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jedz, kochaniutki. Przydałoby
ci się zyskać kilka kilogramów. – Leila wymierzyła widelcem w kierunku
Ratliffa, który uśmiechnął się do niej wdzięcznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn zatopił widelec w pieczeni, zdając sobie sprawę z
tego, że jego dłoń nadal spoczywa tuż nad kolanem Lamberta. Zsunął ją niby od
niechcenia i oparł o krawędź stołu. Obserwował Neila, który po skończeniu
swojej porcji pochylił się nad Adamem, składając mu na ucho krótką obietnicę,
która wywołała wzajemny uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Za godzinę zajrzę do waszego
pokoju. Mam naprawdę niezłą nalewkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy… czy ty to widzisz? –
Spytał Adam, otwierając drzwi swojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Łóżko?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Łóżko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wymienili znaczące spojrzenia, po czym porwali się przed
siebie, wspólnie wskakując na materac, który ugiął się pod ich ciężarem. Adam
roześmiał się, po czym przewrócił na plecy, zakładając ręce pod głowę. Wziął
głęboki oddech i zmrużył powieki – Nie spałem w łóżku od lat. O rany,
zapomniałem jak to jest.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Gorący obiad, słońce wysoko nad
horyzontem, palmy po drugiej stronie ulicy, łóżko w którym spałeś od
dzieciństwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- I mały, irytujący dzieciak,
dzięki któremu znów znalazłem się we własnych czterech ścianach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uśmiechnął się, czując jak szkarłat pokrywa jego
policzki. Usiadł na krawędzi materaca – Nie za dużo szczęścia na raz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie narzekam. – Odparł z
szerokim uśmiechem Adam, wzdychając cicho – A może rzucić ten cholerny teatr i
wrócić do Kalifornii?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Żartujesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam odpowiedział uśmiechem, przewracając się na bok, by
wyjrzeć za okno na opustoszałą ulicę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nigdy nie doceniałem tego
miejsca. – Powiedział spokojnie, przyglądając się dwójce dzieci z sąsiedztwa,
które grały w siatkówkę po drugiej stronie ulicy. Towarzyszyła im para
rodziców, popijająca mrożoną lemoniadę. Westchnął tęsknie za beztroskimi latami
swojego życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Słyszysz to? – Tommy zaniemówił
na chwilę, wsłuchując się w kroki, których dźwięk rozchodził się głuchym echem
po korytarzu – To dźwięk nadchodzącego nieszczęścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Neil pchnął drzwi pokoju Adama, wyrzucając w górę pięść, w
której trzymał szyjkę butelki wysokoprocentowego trunku – Czas na zwierzenia,
panowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po dwóch godzinach cała trójka była już zupełnie pijana.
Adam wraz z Tommym leżeli na łóżku, opierając plecy o jedną ze ścian, Neil w
tym czasie pokładał się na starym fotelu, machając nogami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wy na poważnie poznaliście się
w klubie nocnym? Takim z dziewczynami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff obojętnie wzruszył ramionami – Zgadza się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie wiem, jak mogło do tego
dojść. – Wybełkotał Neil, poprawiając się w fotelu – Żebyś wiedział, jaka
zadyma była, gdy zorganizowałem tancerki na osiemnastkę Ada…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Milcz. – Warknął Lambert, co
spotęgowało zainteresowanie Tommy’ego, który usiadł, podpierając łokcie o kolana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kontynuuj. – Tommy mrugnął
znacząco w kierunku Neila.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pomyślałem, że może być
zabawnie. Razem z Vanessą i parą moich przyjaciół postanowiliśmy zrzucić się na
krótki taniec profesjonalistki. Posadziliśmy Adama na krześle i zawiązaliśmy mu
opaskę na oczach, nakręcając go na zajebisty prezent… cóż, pewnie spodziewał
się szczeniaczka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff parsknął śmiechem, spoglądając w kierunku Adama,
który przewrócił oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kiedy ujrzał półnagą
dziewczynę, niemal zrobił nam trzecią wojnę światową. Owinął ją kocem i
wyprowadził z pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy spojrzał ponownie w niebieskie oczy i wybuchnął
śmiechem – O boże, nie wierzę! Poważnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Daruj sobie. – Adam również
usiadł, czując przyjemny szum w głowie –
Nie lubię, gdy ludzie wykorzystują naiwność młodych dziewczyn i
napędzają ten niezdrowy przemysł. Chciałbyś, żeby twoja córka ledwo po
otrzymaniu dowodu osobistego wiła się na kolanach obcego faceta? Nie sądzę, że
robią to z przyjemności. A chyba szacunek do samego siebie jest nieprzeliczalny
na pieniądze, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy poczuł, jak krew w jego żyłach się wzburza. Alkohol
przyćmił jego wyrzuty sumienia złością w najczystszej postaci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś po prostu sfrustrowany.
Nie znasz życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nim Adam zdążył rozchylić usta, głos zabrał Neil - Dziwisz
mu się? Też byś był sfrustrowany, jeśli byłbyś zdania, że usta kobiety…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Neil, do jasnej cholery. –
Warknął ze zrezygnowaniem Adam – Może pójdziesz już do łóżka?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- … są stworzone tylko do
całowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert wstał, pociągając za ramię narzekającego brata.
Skierował się z nim w stronę korytarza, poklepując go pokrzepiająco po plecach,
po czym wymienili kilka słów, których Tommy nie był w stanie usłyszeć. Opadł na
poduszkę i wtulając się w nią zapadł w krótki sen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy obudził się, na stoliku nocnym znajdowała się taca
pełna owoców i dwie szklanki soku pomarańczowego. Tuż obok leżały cztery
tabletki przeciwbólowe i nieduża miseczka wypełniona drobnymi cukierkami. Tommy
przetarł powieki i usiadł, nadal czując reszki alkoholu błądzącego w jego
żyłach. Za oknem wciąż panował mrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W pobladłym świetle nocnej lampki ujrzał parę błyszczących
oczu, których wzrok przesuwał się od lewej do prawej strony, śledząc kolejne
wersy czytanej książki. Tommy oparł dłonie po dwóch stronach swoich kolan i
uśmiechnął się, spoglądając w stronę zmęczonego oblicza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dlaczego nie śpisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam spojrzał na niego, odkładając książkę na stare biurko –
Nie czuję się zmęczony, chyba to przez emocje. Jak się czujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Chłopak parsknął cichym śmiechem – To miała być nalewka?
Prędzej spirytus. Jeszcze nie doszedłem do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Spałeś tylko przez godzinę. –
Odparł Adam, wskazując na tacę – Moja mama chyba ma słabość do ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Och… westchnął, przeczesując
palcami włosy – Właściwie to nie spytałem, czy mogę u ciebie zostać. Nie chcę
nadużywać gościnności twoich rodziców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie bądź głupi. – Odparł z
uśmiechem Adam, sięgając po szklankę soku – Dzięki tobie w końcu ich
odwiedziłem. Będą ci dozgonnie wdzięczni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wziął głęboki oddech, mrużąc zmęczone oczy. Adam
jeszcze na moment skoncentrował swoją uwagę na czytanej wcześniej książce,
dzięki czemu Ratliff nie czuł się speszony, gdy zaczął mu się przyglądać.
Obserwował krople wody spływające po częściowo odsłoniętym torsie, skąpanym w
złotym świetle nocnej lampki. Patrzył na dłonie, oddające czułość każdej kartce
z osobna i zapragnął poczuć na swojej własnej skórze tak delikatny, motyli
dotyk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zacisnął palce na swoich ramionach i nieświadomie zacisnął
wargi, przypatrując się długim rzęsom, rzucającym cień na policzki. Dopiero w
tej chwili zaczął odczuwać potężny, budujący się przed nim mur.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jesteś tylko dziwką i
przestań szukać innych słów na usprawiedliwianie siebie, bo w jego oczach
pozostaniesz tym, za kogo się uważasz. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wziął głębszy oddech i tym razem usłyszał drżenie swojego
głosu. Adam również musiał zwrócić na nie uwagę, ponieważ jego wzrok
natychmiastowo pobłądził w kierunku blondyna. Nie odezwał się jednak ani
słowem, przyglądając się policzkom, po których chwilę później spłynęły łzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszystko w porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja po prostu… Ja chciałbym w
końcu żyć w ten sposób, wiesz? Mieć w życiu coś, co się liczy i szanować to… jestem
tak kurewsko beznadziejny, kiedy ty… i… to przez alkohol. – Spróbował przerwać
swój bełkot, jednak zachłysnął się powietrzem i uwolnił ze swoich oczu kolejne
łzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wstał ze swojego miejsca i tuż po chwili znalazł się
obok Tommy’ego. Objął go ramieniem i ku jego zaskoczeniu ten gest spowodował
niekontrolowany wybuch.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem tak cholernie
beznadziejny…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dłoń Adama zaczęła łagodnie pocierać nagie ramię Tommy’ego –
Każdy z nas czasami czuje się w ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brązowe oczy spotkały się z niebieskim spojrzeniem –
Dlaczego nie próbujesz pocieszać mnie w sposób, jaki zrobiłby to każdy inny?
Dlaczego nie zaprzeczysz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wpatrywał się w mokrą od łez twarz, a jego oblicze nie
zdradzało żadnych emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiem jak się czujesz. Są
wieczory, kiedy również uważam, że nie nadaję się do niczego. Że są ludzie
zdolniejsi ode mnie, zasługujący na więcej, niż mam ja. Że nigdy nie będę dla
kogoś lepszą opcją, bo zawsze jestem krok do tyłu za tym, kim chciałbym się
stać. Wiem, że nigdy nie będę idealny, ale sądzę, że nie chcę próbować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zaśmiał się przez łzy, kręcąc głową – Przecież ty nie
popełniasz błędów. Skąd przychodzą ci do głowy takie myśli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy, każdy z nas czasem popełnia
błędy. Musimy nauczyć się wybaczać samym sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wiesz, ile błędów popełniłem ja
sam? Wiesz, że nadal to robię? – Chłopak zwrócił się przodem w stronę Adama,
gestykulując coraz wyraziściej – Nie siedziałbyś ze mną w tym pokoju, gdybyś
wiedział o mnie nieco więcej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wziął głęboki oddech, opierając łokcie o swoje kolana,
przez co pochylił się nieco, próbując znaleźć wspólny kontakt z drugą parą oczu
– Tommy, spodziewam się…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niczego się nie spodziewasz,
Adam. Niczego. – Ratliff wstał, niespokojnie okrążając pokój. Wspomnienia z
wielu minionych nocy uparcie pojawiały się przed oczami jego wyobraźni. – Bycie
dilerem, o które mnie posądzałeś to jedna z lepszych opcji, która mogłaby mnie
spotkać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeśli chcesz to z siebie
wyrzucić…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powiem trzy rzeczy, ale tylko
jedna z nich będzie prawdziwa. – Przerwał Tommy, opierając dłonie o fotel,
stając na wprost przed Adamem. Zacisnął drżące palce na oparciu, czując
przypływ adrenaliny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet cicho przełknął ślinę, biorąc w płuca głębszy oddech.
Jego wargi zadrżały niespokojnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chcesz zwierzać mi się w
ten sposób. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Raz. Pomogłem mojej dziewczynie
przerwać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tommy! – Adam wstał, chwytając chłopaka
za ramiona i wstrząsnął łagodnie jego ciałem. – Opowiesz mi o wszystkim, kiedy
wytrzeźwiejesz. Nie chcę, byś… - Stracił głos, by para brązowych oczu zaczęła
mu się uważnie przypatrywać. Znalazł w nich determinację, ale również cień
desperacji i odetchnął nierówno, zanurzając palce w jasnych kosmykach włosów –
Nie chcę byś żałował tego, co…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zauważył, że brązowe oczy przypatrywały się ruchom jego
warg. Dopiero kilka chwil po tym, jak znów zawiesił głos, zmęczone oczy
zrównały wzrok z jego tęczówkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy czuł szum w głowie, choć nadal zachowywał świadomość.
Ciepły oddech na jego wargach pozbawił go resztek racjonalnego myślenia, a jego
dłonie oparły się o tors Adama, niezdolne do wykonania żadnego innego ruchu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chcę już dłużej walczyć…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Więc pozwól sobie odpuścić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wciąż czuł palce Adama łagodnie drapiące jego kark i pomyślał,
że to właśnie ten moment. Że powinien pozwolić sobie ulec ten jeden raz, a
jutrzejszego poranka wszystkie swoje winy zrzucić na alkohol. Nie potrafił
zrozumieć, jak wszystko w przeciągu kilku chwil mogło stracić na znaczeniu.
Liczyła się jedynie obecność drugiego ciała i choć Tommy nie potrafił się z tym
pogodzić, czuł nagły poryw swojego serca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A ty? Odpuszczasz czasem? –
Spytał półgłosem, czując na sobie przytłaczający ciężar niebieskiego
spojrzenia, które nie zdradzało żadnych emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zsunął swoje dłonie z karku na plecy chłopaka,
przyciągając go bliżej siebie. Ich biodra niemal zderzyły się ze sobą. Silne
ramiona zamknęły drobniejsze ciało w uścisku, zachowując resztki dystansu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Żyjąc ze mną, pod moim dachem,
zaczynasz rozumieć moje wartości. Ucząc się tego, co później wyrazi twoje
emocje… gry, tańca, śpiewu, nieważne. Poprzez zanurzenie się w świat artyzmu
otwierasz się i uwrażliwiasz. I jesteś wrażliwy, nawet jeśli siedzi to głęboko
w tobie i nie potrafisz się do tego przyznać, kiedy jesteś trzeźwy. Dziś jestem
w swoim rodzinnym domu i nie byłoby mnie tutaj, gdybyś nie popchnął mnie
ramieniem pewnego deszczowego dnia, gdy szedłem do klubu porozmawiać z twoim
szefem. Nie wiem, kim byłeś. Nie do końca również wiem, kim jesteś, ale mogę
przewidzieć kim się staniesz. I nie pozwolę, byś mówił, że jesteś beznadziejny.
Nie chcę nawet pozwolić ci czuć się w ten sposób, bo jestem odpowiedzialny za
ciebie, od kiedy stanąłeś w progu mojego teatru. Naszego. Naszego teatru. –
Powiedział, spoglądając w nieustannie smutne oczy – Och, rozchmurz się – Rzekł
z łagodnym uśmiechem. - Jutro idziemy do opery. Wcześniej zabiorę cię na plażę,
gdzie miałem moją pierwszą randkę. To właściwie stara przystań pełna małych
knajpek o magicznym klimacie i muzyce rodem z greckiego musicalu. Wypijemy mojito
i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Vanessa mówiła, że się z tobą
przespała. – Rzekł Tommy nieobecnym głosem, trzymając dłonie zawieszone na
ramionach Adama. Czarnowłosy zastygł w bezruchu i przerwał swój monolog, którym
próbował pocieszyć przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? Nieprawda, to nigdy nie miało
miejsca. – Odparł nieco speszony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy pokiwał głową, oczyszczając gardło cichym pomrukiem.
Spojrzał na Adama z ukosa – Oczywiście, że nie. Wymyśliłem to na poczekaniu.
Każdy mówi, że między wami jest chemia, nawet Neil wspomniał o niej
dzisiejszego wieczoru co najmniej trzy razy. Jak to możliwe, skoro nic między
wami nie było? I nie ma? I zgaduję, że nie będzie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To było nie w porządku. – Adam
cofnął się na krok, zakładając ręce na piersi. – Nie bądź taki pewny. Ja po
prostu… - Westchnął, przewracając oczami – Vanessa jest moim ideałem, jeśli
chodzi o osobowość, energię, sposób bycia… Jest piękna, zabawna, podobna do
mnie w wielu aspektach. Jednak… - Wziął głęboki oddech, ponownie spoglądając w
brązowe oczy – Nie ciągnie mnie do niej. Nie ma między nami żadnego napięcia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie kręci cię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nie tak. – Adam przewrócił
oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chciałbyś iść z nią do
łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie czuję takiej potrzeby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy klasnął w dłonie, uśmiechając się pod nosem – Kiedy
ostatni raz spotykałeś się z dziewczyną? Albo przynajmniej przeleciałeś jakąś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wymierzył palcem w chłopaka – Masz szczęście, że jestem
pijany, bo inaczej nie pozwoliłbym ci odzywać się w ten sposób. Nie wiem, szczerze
mówiąc nie pamiętam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff zmarszczył brwi, chwytając się ramy łóżka, by
zachować równowagę – Może powinieneś spróbować z facetem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zmrużył oczy, po czym roześmiał się – Więc na co
czekasz? – Zażartował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet, gdybym chciał przed tobą
uklęknąć, nie pozwoliłbyś mi na to. – Odparł kpiąco Tommy, zauważając, że wyraz
twarzy Adama zaczyna się zmieniać – Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeśli sądzisz, że ci odpowiem,
to jesteś w dużym błędzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Dam sobie rękę uciąć, że w
końcu to z ciebie wyciągnę.– Odparł z kpiącym uśmiechem, spoglądając na
zrzucony koc – Wezmę podłogę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Najpierw weź prysznic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Potowarzyszysz mi? – Spytał z
szerokim uśmiechem, przerzucając ręcznik przez ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam parsknął śmiechem, po czym pokręcił głową – Mam
nadzieję, że zdążę zasnąć, nim wrócisz. Do jutra, Tommy. Wyśpij się, bo czeka
nas długi dzień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn spojrzał tęsknym wzrokiem w stronę Adama, który
sięgnął po czytaną wcześniej książkę. Ułożył dłoń na klamce i opuścił pokój ze
szczerym uśmiechem na swojej twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam leżał w łóżku, wsłuchując się w szum wody dochodzący z
łazienki. Wpatrywał się w zadrapania na niebieskiej tapecie, pokrywającej
ściany. Od razu przypomniał sobie o kocie, którego przyniósł wraz z Neilem,
podarowując go mamie z okazji jej urodzin. Roześmiał się, gdy wspomniał
niesamowitą awanturę. No cóż, urodziny mamy były jedynie wymówką do sprowadzenia
kolejnego futrzaka pod dach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Sama mówiłaś, że
nieładnie jest zwracać prezent! Trzeba go przyjąć! </i>Wykłócał się Neil, gdy
Adam tulił do swojej piersi burego kociaka, którego pierwsze miauknięcie
roztopiło serca wszystkich domowników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z przemyśleń wyrwał go dźwięk nadchodzącej wiadomości.
Sięgnął po telefon, odczytując kilka słów.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><o:p></o:p></span><b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Maxxxie Sun, 04:36<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przeleciałem prezesa
HSBC Holdings!!!!! Daj znać jak wrócisz z Vegas, zmieniamy lokal. Pokażę ci co
i jak.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rozchylił wargi w zdumieniu, gdy dotarło do niego, że
sięgnął po telefon Tommy’ego. Resztki alkoholu nadal krążyły w jego żyłach. Nim
zdążył odłożyć telefon, zawibrował on ponownie, wyświetlając kolejną wiadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Maxxxie Sun, 04:37<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czy to Diego? Na pewno
Diego, na Vegas jeszcze cię nie stać xoxo.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Prędko oznaczył wiadomość jako nieprzeczytaną i ułożył się
do snu.</span><o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-65187665266950220382016-04-26T05:45:00.003-07:002016-04-26T05:45:32.180-07:00Odc. 15: Tommy Gun<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Hello! :) Wiem, że zapewne większość z Was żyje już koncertowym nastrojem, więc wszystkim, którzy wybierają się na Torwar życzę udanej zabawy! Tym, którzy z różnych względów nie będą obecni, głowy do góry, kariera Adama dopiero nabiera tempa i z pewnością jeszcze nieraz go usłyszycie na żywo :)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Glamtastic, Kushina:</b> dziękuję za pozostawione komentarze! Jesteście ze mną chyba od samego początku :)</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>15. Tommy Gun</b></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><i>Każdego dnia dowiaduję się tobie rzeczy, </i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><i>których nikt inny nie jest w stanie dostrzec.</i></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">~ The xx, Angels</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy podpierał się
jedną ręką o kolano, drugą próbując grać kolejne partie napisanego przez Adama
utworu. Poddał się leniwym dźwiękom, walcząc uparcie z niewyspaniem do chwili
aż wzdrygnął się przerażony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jezu! –
Krzyknął, łapiąc się za klatkę piersiową, gdy poczuł dłonie Lamberta, na swoich
ramionach – Nie zakradaj się w ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz coś o
tym? – Spytał Adam, ostrożnie odkładając kopertę na klawisze fortepianu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy milczał przez
długą chwilę. Wpatrywał się w list, który wrzucił do skrzynki minionego dnia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Thompson, nie
lubię, kiedy kłamiesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy odwrócił
wzrok, spoglądając w błyszczące tęczówki – Dlaczego <i>Thompson</i>?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pistolet
maszynowy Thompson. Tak zwany Tommy Gun. – Odpowiedział brunet, siadając tuż
obok Ratliffa – Czasami mam wrażenie, że gnat mógłby stać się twoim atrybutem.
Lubisz czy nie, siejesz spustoszenie - wsunął kopertę między palce, zatrzymując
ją tuż przed twarzą chłopaka – Neil jest kiepskim kompanem, jeśli chodzi o
dotrzymywanie sekretów. Nie zapominaj również, że jest moim bratem i potrafię
rozpoznać charakter jego pisma, kiedy adresuje moje imię. Poza tym zapomniałeś
o znaczku pocztowym, jeśli próbowałeś coś uknuć, mój drogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wargi Ratliffa
rozchyliły się, wydając cichy jęk – Jestem idiotą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się
ciepło, otwierając kopertę – Po prostu przydałoby ci się więcej sprytu -
Zajrzał do środka, a wyraz jego twarzy momentalnie spoważniał. Nie wysuwając
biletów z koperty wpatrywał się w nie, po czym z głębokim westchnieniem odłożył
papiery na pokrywę fortepianu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zwariowałeś… -
Wyszeptał niemal bezgłośnie, oczyszczając gardło cichym pomrukiem – Do reszty
postradałeś zmysły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmarszczył
brwi, nie do końca rozumiejąc co Adam ma na myśli. Wpatrywał się w niego
wyczekująco, jednak Lambert nie odezwał się ani słowem, uciekając gdzieś we
własne myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiem, że
rodzina wiele dla ciebie znaczy. Chciałem, byś mógł się z nią zobaczyć. No a
poza tym to ostatni raz, kiedy możesz zobaczyć Moulin Rouge na żywo, więc chyba
szkoda zmarnować taką okazję?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spojrzenie niebieskich
oczu przeszyło go na wskroś. Adam chwycił kopertę, wysuwając z niej bilety
lotnicze oraz wejściówki do opery, po czym parsknął śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wytłumacz mi,
dlaczego wrobiłeś mojego brata w to kłamstwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wzruszył
ramionami – Bo wiem, że ode mnie nie przyjąłbyś tego prezentu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I masz rację. –
Adam wyciągnął dłoń w kierunku blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak wpatrywał
się w puste spojrzenie, po czym odtrącił dłoń Adama – Nie jestem żadnym
pieprzonym dilerem, zrozum to w końcu. Zarobiłem te pieniądze legalnie i uczciwie.
Przygarnąłeś mnie, dałeś dom i wyżywienie, dałeś mi cholernie wielką szansę w
życiu, ucząc mnie gry na fortepianie. Otworzyłeś się przede mną, stając się…
moim przyjacielem? – W jego głosie zabrzmiała nuta powątpiewania, jednak
postanowił kontynuować – Wszystko, co wyszło z twojej strony było
bezinteresowne i pełne empatii, jakiej nikt nigdy mi nie okazał. Od kiedy cię
poznałem, moje życie zaczęło się zmieniać i choć nadal tkwię w beznadziejnym
położeniu, mam to miejsce, mam dodatkowe zajęcie, które mnie uszlachetnia. Mam
u swojego boku najbardziej utalentowanego człowieka, któremu zapewne nikt nie
zdoła dorównać, więc pozwól mi się odwdzięczyć chociaż w tak banalny sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na twarzy Adama
gościł tajemniczy uśmiech. Zagryzł w końcu dolną wargę, biorąc głęboki oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To bilety dla
dwóch osób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Weź Vanessę.
Ostatnio macie spięcia, przyda się wam kilka dni sam na sam. – Odparł Ratliff,
sięgając po rękopisy Adama, by zacząć ćwiczyć nowy takt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez dłuższą chwilę
towarzyszyła im cisza oraz dźwięki płynące z instrumentu. Adam śledził ruch
palców Tommy’ego, który w skupieniu próbował utrzymać właściwe tempo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeśli mam
przyjąć ten prezent, to chcę, byś poleciał ze mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy znieruchomiał,
wpatrując się tępo w pożółkłe klawisze. Po chwili przeniósł wzrok na Lamberta i
zaczął się śmiać, kręcąc z niedowierzaniem głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba
powinniśmy nastroić ten instrument…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mówię poważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn łagodnie
rozchylił wargi, po czym wyprostował się, czując ból zlokalizowany w dolnej
części pleców - Jeśli to jedyny sposób, żebyś…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak. – Przerwał
mu Adam, pochylając się, by przytulić go mocno do swojego ciała. Zanurzył twarz
w zagłębieniu jego szyi i Tommy mógłby przysiąc, że poczuł delikatny pocałunek,
jednak był zbyt oszołomiony, by mieć pewność, że to właśnie miało miejsce.
Skóra w miejscu styku z wargami Adama mrowiła drażniąco, więc zacisnął powieki,
by nie skupiać się na tym uczuciu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziękuję ci
Tommy. To najlepszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałem. Poznasz w końcu mojego
brata, to niesamowity gość! – Powiedział z nieskrywanym entuzjazmem, widząc
wesoły uśmiech na twarzy chłopaka – Chociaż w sumie… w pewien sposób już go
poznałeś, nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jedna, drobna
pigułka, tym razem w kolorze zielonym i trzy głębokie oddechy na ukojenie
nerwów. Krocząc środkiem długiego korytarza poprawia guziki mankietów, wracając
z krótkiej przerwy na papierosa. Cudza dłoń chwyta go za nadgarstek, w sposób
gwałtowny, bolesny. Tuż po chwili czuje, jak dwa szczupłe palce wsuwają w tylną
kieszeń jego spodni kilka banknotów oraz drobny pakunek. Mężczyzna nie pozwala
Tommy’emu na spotkanie spojrzeń, a jedynie mierzy palcem w kierunku samotnego chłopaka
przy barze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podaj mu to.
Pieniądze są twoje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nim oddala się
posłusznie, czuje na swoim ciele zabłądzone dłonie, które uważnie badają fakturę
jego koszuli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Swoją drogą, jesteś
z załogi czy też się bawisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Z załogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W takim razie
dorzucę ci sporą premię, jeśli uklękniesz przede mną. Jesteś hetero?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem. Nic z
tego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Premia i <i>Dom</i> <i>Perignon</i>
na mój koszt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W tym momencie
rozmówca pozwala na ujawnienie swojej twarzy. Jest dojrzałym mężczyzną, z burzą
czarnych loków i parą bystrych oczu. Choć Tommy waha się nad odpowiedzią,
przeliczając w głowie banknoty na wszystko, co mógłby kupić, finalnie kręci
przecząco głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I choć Adama tutaj
nie ma, Tommy czuje na sobie jego gorzkie spojrzenie i tej nocy po raz pierwszy
obiecuje sobie, że skończy z tym wszystkim raz na zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zagląda do
pokoju Tommy’ego dwukrotnie w przeciągu dnia, jednak nie znalazł żadnego śladu
obecności chłopaka. Zarzucona na oparcie krzesła bluza nie zmieniła swojego
położenia od zeszłej nocy, a nieco zniszczone rękopisy ułożone były na pulpicie
w staranny sposób. Westchnął cicho, sprawdzając wyświetlacz swojego telefonu,
jednak jego oczom ukazała się jedna wiadomość, którą odebrał kilkanaście godzin
wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pracuję. Odezwę się później.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy zajął miejsce
w pierwszym rzędzie, obserwując jak Brooke ćwiczy swoją rolę wraz z jednym z
tancerzy, zamyślił się, na nowo analizując słowa utworu, który napisał. Jego
krótki wypoczynek został przerwany przez tupot małych stóp i odwrócił się
momentalnie, obserwując niedużą grupę dzieciaków, które zaczęły zalewać
widownię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się
do siebie, wstając z miejsca. Od kiedy zaczął utrzymywać dobre relacje z
nauczycielką z pobliskiej szkoły i zaprosił jedną z klas na swój spektakl,
chłopcy i dziewczynki zjawiali się raz na jakiś czas, skuszeni słodyczami, którymi
zawsze byli częstowani.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skończyliście
zajęcia? – Spytał Adam i natychmiast usłyszał kobiece westchnienia czułości na
widok dzieciaków, zrzucających plecaki pod jedną ze ścian.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wagary! –
Krzyknęli jednogłośnie i pobiegli zająć miejsca w pierwszym rzędzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam roześmiał się w
duchu, mijając wiercących się w fotelach chłopców. Sięgnął po swoją kurtkę,
leżącą na krawędzi sceny i odwrócił się, słysząc nawoływanie swojego imienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przyniesiesz
nam coooś? – Zawołała dziewczynka, machając nogami. Adam mrugnął w jej
kierunku, przez co jej policzki oblał rumieniec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem, czy
zasłużyłaś, moja droga. – Odparł, znikając za drzwiami. Kiedy wrócił, przekazał
worek cukierków i batonów wprost na kolana jednego z chłopców, który
momentalnie został otoczony grupą kolegów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wracał taksówką.
Napiwki zdobyte tego dnia pozwoliłyby mu na podróż taryfą wzdłuż wschodniego wybrzeża
i choć jego kieszeń pękała w szwach, czuł się brudny. Wciąż czuł na sobie cudze
dłonie, które nie traktowały go z czułością, do jakiej przyzwyczajał go Adam.
Dłonie, które zawiązały kabel wokół jego nadgarstków i palce, których paznokcie
podrapały jego twarz, gdy został wielokrotnie spoliczkowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zignorował polecenia
zespołu, który definitywnie zabronił mu prywatnych spotkań, głównie przez brak
znajomości etykiety. Żałował, że nie dostrzegł szaleństwa w oczach, które
wydawały się na swój sposób zwierzęce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nadal tłumaczył się
przed sobą, że przecież to nic wielkiego. Dotyk cudzych rąk z jego ciałem nie
czynił z niego nikogo <i>gorszego</i>. Choć
to najprawdopodobniej pierwsze słowo, którym ugodziłby go Adam, gdyby tylko
poznał prawdę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy nerwowo
przebiegł palcami po swoich włosach, zachłystując się powietrzem. Kiedy
rozliczył się z kierowcą, zostawiając napiwek za dosyć sprawne odstawienie go
we właściwe miejsce, przekroczył próg teatru, licząc na szybki prysznic i długi
sen. Zamiast ciszy, której pragnął, w jego uszy uderzył dźwięk dziecięcych
chichotów, który wydawał się wyjątkowo denerwujący.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy ujrzał Adama,
trzymającego na kolanach małą dziewczynkę, otoczonego grupą dzieciaków
zatrzymał się, pozwalając swojej torbie opaść na ziemię. Brunet wystukiwał rytm
tamburynem o swoje udo, a pozostali dopełniali to brzmienie dźwiękami
kastanietami i trójkątów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Patrzył na jego
szczęśliwy wyraz twarzy i zabrakło mu powietrza, gdy dostrzegał błysk w szeroko
otwartych oczach. Prędko pozazdrościł małej blondynce objęć, w których brunet
zamknął jej drobne ciało. Zbliżył się do sceny, zakładając ramiona na jej
krawędzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 29.8pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zakładasz
przedszkole? – Spróbował zażartować, jednak jego głos był zupełnie wyprany z
emocji. Nie wiedział, jak długo będzie potrafił to znosić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zrównał z nim
swój wzrok i otworzył wargi, z których wydobył się jedynie pusty szmer. Tommy
zniknął za drzwiami, sprawiając wrażenie cienia, który jedynie przemknął w
wyobraźni Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 5.65pt; margin-right: 2.85pt; margin-top: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam opuścił teatr,
trzymając w dłoniach filiżankę ciepłej herbaty. Choć słońce wzeszło stosunkowo
niedawno, miał za sobą już kilka godzin spędzonych na reżyserowaniu pierwszego
aktu, który ku jego zaskoczeniu wydawał się być za trudny do odegrania we
właściwy sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wziął głęboki
oddech, gdy Terrance wyłonił się zza drzwi, postanawiając potowarzyszyć mu w
szukaniu inspiracji pośród tłumu, spiesznie pokonującego ulicę. Wspólnie
przyglądali się wygaszonemu neonowi, przedstawiającemu profil kobiety i
momentalnie pomyśleli o tej samej osobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Najprawdopodobniej
będę musiał wyjechać na kilka dni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Coś poważnego?
– Spytał tancerz, opierając się plecami o mur.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spotkanie z
rodziną. – Odparł Adam, upijając łyk ciepłego napoju – Tommy w ramach
podziękowania kupił bilety do San Diego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A więc… lecisz
z nim?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam spojrzał w
kierunku mężczyzny, uśmiechając się smutno – Uważasz, że to zły pomysł?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mężczyzna zacisnął
usta w wąską kreskę, po czym wzruszył ramionami – Nie oceniam go. Po prostu
bądź czujny. Nie od dziś wiadomo, że próbuje wtargnąć do twojego świata, a ty
trochę za bardzo mu na to pozwalasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam prychnął –
Nonsens. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tylko
poczekaj, aż będzie próbował zaciągnąć cię do łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert roześmiał
się głośno, rozlewając herbatę na chodnik pod swoimi stopami – Chryste! A skąd
ty tak dobrze potrafisz analizować zamiary innych gości?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tancerz na dłuższy
moment zatrzymał swój wzrok na niebieskich tęczówkach, po czym uniósł brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem gejem.
Tego, co robi ten… cały Ratliff nie sposób nie dostrzegać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty jesteś… -
Adam opuścił dłonie, a uśmiech spłynął z jego twarzy. Przeciągnął językiem po
dolnej wardze, która zapiekła go delikatnie, po czym przestąpił na drugą nogę –
Terrance? Mówiłeś o tym Tommy’emu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mężczyzna zmarszczył
brwi, po czym wzruszył ramionami – Po co miałbym to robić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam pokręcił
przecząco głową, po czym zatrzymał wzrok na wysychającej plamie herbaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bo on o tym wie. Do jasnej cholery, on wiedział o tym na długo przede
mną.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-align: center; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na dzień przed
wyjazdem Tommy spędzał czas w pokoju za zielonymi drzwiami. Rozmawiał z
Vanessą, ćwicząc przy tym jeden z łatwiejszych taktów. Dziewczyna opierała
głowę o jego ramię, wpatrując się w leniwe ruchy palców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam nadzieję,
że nie będziecie ze sobą spać w jednym łóżku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pewnie nie. –
Odparł Tommy, skupiając się na nutach – Wspólny prysznic co najwyżej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Roześmiał się, gdy
pięść niemrawo spotkała się z jego ramieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań. To
obrzydliwe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zwolnił, gdy obraz w
jego głowie namalował krople wody spływające po szklanych drzwiach kabiny oraz
cztery dłonie, malujące na mgiełce pary abstrakcyjne wzory. Wstrzymał oddech,
gdy dotarło do niego, że już po raz kolejny fantazjuje o Adamie. I bynajmniej
nie w sposób, w jaki by sobie tego życzył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
przeszkadzam? – Rozbrzmiał znajomy ton głosu Lamberta, który przekroczył próg
pomieszczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Właśnie
ściągnąłem cię myślami. – Odpowiedział Tommy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spakowany? –
Adam usiadł po drugiej stronie ciała Tommy’ego, przez co chłopak poczuł się
osaczony przez przypatrującą mu się dwójkę. Skierował swój wzrok na fotel,
gdzie znajdowała się niewielka torba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mój cały
dobytek mógłbym zamknąć w kieszeni ciasnych jeansów, jeśli włożyłbym w to odrobinę
wysiłku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet uśmiechnął
się ciepło, spoglądając raz na Ratliffa, następnie na swoją przyjaciółkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba Brooke
cię szuka. Mówiła coś o kompletowaniu zamówienia na kosmetyki ze sprzedaży
wysyłkowej. – Zagadnął Adam, obserwując jak dziewczyna leniwie podnosi się z
miejsca. Przeciągnęła się, wydając spomiędzy warg cichy pomruk. Nachyliła się
nad Adamem, składając czuły pocałunek na jego głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Udanego lotu.
I wracajcie szybko, bo już zaczynam tęsknić. – Powiedziała, mierzwiąc włosy
Ratliffa, po czym powolnym krokiem opuściła pomieszczenie, zostawiając uchylone
drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam przypatrywał
się dłoniom Tommy’ego; zdartym do krwi skórkom oraz obgryzionym paznokciom.
Westchnął cicho śledząc wzrokiem drobne ramiona, pokryte nieregularnymi
siniakami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wróciłeś
na noc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czemu cię to
martwi? Czekałeś? – Spytał, spotykając swoje spojrzenie z niebieskimi
tęczówkami. Brązowe oczy pełne były pustki i nieuzasadnionego żalu. W tej
chwili Adam poczuł nieznaną mu dotąd emocję; poczucie troski, przepełnione
równie silnym poczuciem winy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czekałem. –
Odparł krótko i na wydechu, czekając aż brązowe oczy znów utkwią w nim swoje
spojrzenie. Usłyszał ciche prychnięcie, a dźwięk ten zatopił pod jego skórą
tuzin tępych noży.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja nie jestem
człowiekiem, na którego warto czekać, Adam. – Odparł Tommy, zmieniając stronę
nutowego zapisu. Przeniósł wzrok na Lamberta, którego wyraz twarzy nie mówił mu
zupełnie nic. – Jeśli wracam, to przynoszę rozczarowania. Nie angażuj się zbyt
mocno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Już dawno to
zrobiłem. Ty również. Mógłbyś znaleźć dziesięć innych celów, na które
przeznaczyłbyś sześćset dolarów, a jednak postanowiłeś zabrać mnie do San
Diego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> - Adam… - Zaczął, jednak stracił
oddech, gdy mężczyzna ujął jego dłonie w swoje własne, a elektryzujący dreszcz
wstrząsnął jego wątłym ciałem. Nie zauważył, gdy jego ręce zostały łagodnie
wykręcone, a spomiędzy suchych warg wydobyło się ciche westchnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czy ty… czy ty
sprawiasz sobie ból?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmarszczył
brwi, czując, że Adam zaczyna naruszać granice jego prywatności. Szybko cofnął
ręce, spoglądając na ślady, jakie pozostawił obwiązany wokół jego nadgarstków
kabel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jezu, nie. –
Odparł prędko, rozmasowując obolałą skórę – Jak w ogóle mogłeś o tym pomyśleć?
Nie mam ze sobą problemów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Głos Adama brzmiał
nadzwyczaj kojąco i spokojnie – Nie powiedziałem, że je masz. Po prostu chcę ci
pomóc, jeśli z czymś sobie nie radzisz. Każdy z nas ma czasem gorsze chwi…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam się
dobrze. – Odparł, jednak wbił wzrok w swoje buty i postanowił zakończyć tym
rozmowę. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 0cm; text-indent: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Siedzieli wspólnie w
jednym pokoju przez następny kwadrans, wiedząc, że ostatnie z wypowiedzianych
słów stanowiły największe kłamstwo, jednak zabrakło im odwagi na kontynuowanie
rozmowy, która nie powinna mieć miejsca. Przynajmniej według Tommy’ego, który
nie potrafił objąć ramionami wszystkich swoich sekretów, których ciężar
zaczynał niebezpiecznie go przytłaczać.</span><o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-17364783461239517402016-04-15T04:28:00.000-07:002016-04-15T04:28:33.596-07:00Odc. 14: Bezsenna noc<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>14. Bezsenna noc</b></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy stanął pod drzwiami gabinetu Adama. Trzymał między
palcami płytę, podpisaną jedynie wsteczną datą, określającą połowę roku <i>1999</i>. Zastukał palcami w drewnianą
powierzchnię, jednak nie odpowiedział mu żaden dźwięk. Kiedy zdecydował, że
powinien odpuścić i odwrócił się, drzwi uchyliły się, rozlewając jasną smugę
światła na skąpany w mroku korytarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Słucham? – Usłyszał zmęczony
ton głosu. Odwrócił się, nawiązując z brunetem kontakt wzrokowy. Jego oczy
wydawały się tracić swój błękitny blask; nie mógł doszukać się w nich niczego
więcej niż matowej szarości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ta płyta… - Zaczął, unosząc
dłoń – Została w odtwarzaczu. Pomyślałem, że powinienem ci ją zwrócić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert przypatrywał się pobłyskującemu krążkowi, po czym
wygiął usta w gorzkim uśmiechu. Sięgnął po płytę, ostrożnie obejmując jej
krawędzie palcami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzięki. – Rzekł, po czym ułożył
drugą dłoń na klamce – Chcesz wejść? Rozmawianie w progu przynosi pecha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn uniósł brew – Pecha? Wydaje mi się, że jest po
prostu niegrzeczne. – Uśmiechnął się, widząc łagodny uśmiech wstępujący na
twarz Adama, po czym wszedł do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi.
Czarnowłosy minął go, siadając w swoim przetartym fotelu. Wziął głęboki oddech,
stukając palcami w plik zapisanych kartek. Tommy zajął miejsce na starym
tapczanie, po czym oparł łokcie o swoje kolana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie powinienem się mieszać do
twoich spraw, ale oni nie wiedzieli. Nie znają finału tej historii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy zacisnął wargi w wąską kreskę, po czym pokiwał
głową. Nie odpowiedział, pozwalając Tommy’emu kontynuować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To, co powiedziałeś Vanessie… o
jej przyszłości w tym zespole… poważnie miałeś to na myśli? Mógłbyś ją stąd
wyrzucić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego od razu używasz tak
mocnych słów? – Adam jednym ruchem zwrócił się w kierunku blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak wzruszył ramionami – Po prostu nazywam rzeczy po
imieniu. Nie wydaje mi się, że mógłbyś to zrobić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Trzymam się swoich zasad. Znasz
je i wiesz, jak ich przestrzegać. To, co zrobiła Vanessa, to co zasugerowała na
koniec… - Westchnął, odkładając płytę do pudełka, stojącego pod biurkiem – Nie
wiem, jak kobieta może w ogóle powiedzieć coś tak podłego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy uśmiechnął się, krzyżując swoje palce w silnym splocie
– Rzeczywiście słabo je znasz. Nawet nie wiesz, jak wiele razy ja zawiodłem się
na dziewczynach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam parsknął śmiechem – Mówisz, jakbyś miał w tym
niewyobrażalne doświadczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam dwadzieścia cztery lata.
Niektórzy w moim wieku mają już dom i dzieci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zazdrościsz im?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chryste, w życiu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam roześmiał się, kręcąc głową – Czyli co, wybierasz życie
na kocią łapę? W teatrze, który prędzej czy później skazany będzie na
rozbiórkę, spotykając przypadkowe kobiety, nie mając nawet własnego meldunku na
świecie? Jaki ty w ogóle masz cel w życiu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wzruszył ramionami – Być szczęśliwym. W końcu. To
chyba mi wystarczy. Marzenia prowadzą do rozczarowań. Wolę nie obiecywać sobie
zbyt wiele, w końcu niemal wszystkie marzenia i plany dotyczą innych ludzi, na
których nie mamy wpływu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam łagodnie pokiwał głową, krzyżując swoje palce – Nie
lubisz ryzykować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie lubię, ale cały czas jestem
do tego zmuszany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz… mam takie wrażenie, że
niektórzy z nas rodzą się pod znakiem spadającej gwiazdy. Wszystko wydaje się
być intensywne i piękne do czasu, aż tracimy blask. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn przysunął się, pokonując ostatni dzielący ich
dystans. Siedzieli w bezruchu, pochyleni, a cisza między nimi wibrowała
nieznośnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Poznałem twój sekret. Ten, o
istnieniu którego nie zamierzałeś mi powiedzieć, Adam… - Tommy odetchnął
płytko, obserwując, jak czerń źrenic zaczyna zalewać błękit.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co masz na myśli? – Spytał
półgłosem Lambert.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szczupłe palce chłopaka powiodły przez gęste, ciemne włosy,
zatrzymując się na karku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś rudy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, ty dupku! – Adam strząsnął
dłoń Tommy’ego, który zgiął się w pół ze śmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam, wyglądałeś na tak
przerażonego! – Odetchnął Ratliff, poprawiając się w fotelu i prostując plecy –
Nie wiem, czemu zmieniłeś kolor włosów. Chciałbym cię zobaczyć w naturalnych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam przewrócił oczami – Nie sądzę, że kiedykolwiek będziesz
miał ku temu okazję. Dobra, uciekaj stąd, chcę się położyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff wstał z miejsca, poprawiając spodnie – Nie śpisz
dziś z pozostałymi? – Spytał, jednak odpowiedziało mu sugestywne mruknięcie –Nieważne.
Chciałbym tylko o coś spytać, zanim wyjdę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert również wstał z miejsca, zakładając ręce na piersi –
Słucham?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn wskazał palcem na biurko – Mógłbym? To znaczy…
Chciałbym zobaczyć to nagranie. Sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma mowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy posłał mu zrezygnowane spojrzenie – Zależy mi na tym. Chyba
mi ufasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam roześmiał się głośno – Dosyć odważne stwierdzenie jak
na początek naszej znajomości, nie sądzisz? Poza tym granie na emocjach nie jest
w porządku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdybyś nie miał do mnie
zaufania, nie wprowadziłbyś mnie do swojego domu i nie pozwolił spać w tym
samym pokoju co twoi przyjaciele, wiedząc o mnie co najwyżej tyle, że dorabiałem
w nocnym klubie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy patrzył przez dłuższą chwilę w kierunku
chłopaka. Nie odwracając od niego wzroku sięgnął po płytę, po czym wyciągnął
rękę – Cóż. Udanego seansu.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam! – Brunet usłyszał swoje
imię, przerywające rozpaczliwy szloch. Nim zdążył sięgnąć po szlafrok, Vanessa
wpadła do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi – Ja cię tak bardzo, bardzo
przepraszam, ja wiem, że to wszystko źle wyszło, ale byłam, ale… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet odetchnął słabo, po czym zbliżył się do dziewczyny, zaciskając
palce na jej ramionach – Uspokój się. Nie mów nic, weź trzy głębokie oddechy i
zacznij jeszcze raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spokojnie. – Rzekł łagodnym
tonem głosu, ocierając łzy z jej twarzy – Uspokój się, proszę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa zachłysnęła się powietrzem i przewróciła oczami –
Nie chciałam tego powiedzieć. Ja i Tommy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zmarszczył brwi, gdy dziewczyna przerwała swoje zdanie
– Wy…? Wy co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- My wypiliśmy za dużo i
wzięliśmy ekstazy, żeby… Żebym poczuła się lepiej. Nie wiedziałam, że zareaguję
w ten… Adam! Zaczekaj!<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czerń nieba zaczęła ustępować pierwszym promieniom słońca,
rozbarwiając smoliste sklepienie. Tommy leżał w jednym ze starych foteli
zielonego pokoju, kończąc puszkę ciepłego już piwa. Policzki bolały go od
ciągłego uśmiechu na zmęczonej twarzy, gdy wpatrywał się w stary kineskop. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Drzwi rozstąpiły się prędko, a deski zaskrzypiały surowo i
tuż po chwili plecy Tommy’ego wkleiły się w oparcie miejsca, na którym
siedział. Silne dłonie nie pozwalały mu na wykonanie najmniejszego ruchu, a para
oczu przypatrywała mu się tak uważnie, że zaczął odczuwać niepokój.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podałeś jej narkotyki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wpatrywał się w drżące wargi, znajdujące się tuż przez
jego twarzą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy, spytałem, czy podałeś
jej narkotyki. – Adam próbował panować nad swoim głosem, który momentami stawał
się zbyt donośny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To przecież tylko <i>Chanelka, </i>nie nazwałbym tego
narkotykiem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam cofnął się nerwowo, zmierzając w stronę fortepianu,
przy którym zwykle ćwiczył Tommy. Oparł się o niego plecami i zaczął mierzyć
palcem w chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie pozwolę, żebyś dopuszczał
się takich rzeczy pod moim dachem. Ta dziewczyna jest młodsza od nas, do
cholery! Nie miałeś żadnych skrupułów przed podaniem jej prochów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wpatrywał się w Adama, nie do końca rozumiejąc, o co
cały ten szum. Wzruszył jedynie ramionami, wyłączając telewizor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mam nic wspólnego z
narkotykami, Adam. Po prostu raz trafiły w moje ręce, kiedy zaczynałem moją zmianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podali ci to w pracy? – Adam
zaczął niebezpiecznie prędko zbliżać się w stronę Ratliffa – Możesz mi w końcu
powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi? Nazywasz się modelem, chociaż nigdy
nie widziałem ani jednego twojego zdjęcia. Pracujesz tylko nocami, zawsze
skrywasz coś w sobie, sprzedajesz mi fałszywe uśmiechy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn łagodnie rozchylił wargi, próbując wstać, jednak
nogi odmówiły mu posłuszeństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Więc jak sądzisz, czym się
zajmuję?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam nerwowo pokręcił głową – Jesteś dilerem. Przyznaj się,
że właśnie w ten sposób zarabiasz. Ostatnio zostawiłeś w klubie dwieście
dolarów bez mrugnięcia okiem, a jeszcze dwa miesiące temu nie miałeś gdzie mieszkać.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy znalazł w sobie resztki sił, by wstać, jednak nie
dorównywał wzrostem Adamowi, gdy zbliżył się do niego. Roześmiał się w końcu,
zakładając ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdybym był dilerem, mógłbym
kupić to miejsce razem z tobą. Nie sądzisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie możesz mnie kupić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ale mogę cię zdobyć. Koniec
końców finał wydaje się być taki sam, prawda? – Odpowiedział z szemranym
uśmiechem na ustach, próbując zderzyć plecy Adama z powierzchnią ściany, jednak
jego nadgarstki zostały powstrzymane przez parę silnych dłoni i tuż po chwili
drobne ciało wpiło się w głęboki fotel, a drobinki kurzy zatańczyły w pojedynczym
promieniu słońca, które wkradło się do pomieszczenia. Ręce Tommy’ego były
skrzyżowane za jego głową, trzymane w silnym uścisku, a twarz Adama wydawała
się być tak blisko, że kontury jego oczu rozmazywały się przed brązowymi
tęczówkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oddech przyspieszył, a powietrze zawibrowało nieznośnie, gdy
Adam stracił równowagę, uderzając kolanem pomiędzy uda chłopaka, który
rozchylił je, próbując zrobić unik, przed mężczyzną, który skrył jego ciało w
cieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Był pewien, że jego wargi za moment spotkają się z tymi
drugimi i choć nie był na to gotowy, jego ciało zadrżało jako poruszone
konwulsjami gorączki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie bądź taki pewien, Ratliff.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odetchnął, gdy Adam cofnął się na krok, pozostawiając go
wtłoczonego w stary fotel. Tommy uniósł powieki, lecz Lamberta nie było już w
zasięgu wzroku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To było moje ostatnie
ostrzeżenie. Jutro po południu chcę, żebyś zagrał mi cały akt, więc zabieraj do
pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy drzwi zamknęły się, Tommy pochylił głowę, skrywając ją w
parze swoich dłoni. Zaczynał wariować i wiedział, że jeśli chce się wycofać,
powinien zrobić to teraz. Po chwili jednak przypomniał sobie o dwóch biletach
lotniczych do San Diego oraz parze wejściówek do opery, które kupił kilka dni
wcześniej, jednak nie znalazł jeszcze właściwej okazji, by poinformować Adama o
ich istnieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zdobycie numeru do Neila nie należało do najtrudniejszych
rzeczy, na jakie Tommy musiał zapracować. Jego wyjście z Vanessą na
niedzielnego drinka sfinalizowało ich transakcję i właśnie teraz samotnie
spędzając leniwe popołudnie w parku obracał w palcach telefon, zastanawiając
się, jakich słów powinien użyć i jak zacząć rozmowę, która nie ma prawa być
komfortowa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wziął głęboki oddech po czym wybrał numer, oczekując na
połączenie. Kiedy rozmówca w końcu odebrał, Tommy’emu przemknęło przez myśl, że
ton jego głosu jest zupełnie inny niż ten należący do Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cześć. Jestem Tommy. Gram w
zespole Adama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pod drugiej stronie zapadła cisza, którą przerwał wesoły
głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niestety na to niewiele mogę poradzić, ale jest coś, w
czym mogę ci pomóc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wyrysował palcem bezkształtny wzór na materiale swoich
spodni – Właściwie to jest. I wybacz, że opowiem o tym w trochę chaotyczny i
skrócony sposób, ale w tym wszystkim znalazłem profity dla ciebie i twojej
rodziny. Gotów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak najbardziej! Pozwól, że
usiądę, zanim padnę z wrażenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Plan musiał zadziałać. Tommy zostawił kopertę zaadresowaną
na nazwisko Adama i wrzucił ją do skrzynki przy drzwiach teatru. Pozostało
tylko czekać, aż brunet odbierze poranną pocztę i pełen entuzjazmu poinformuje
wszystkich, że w przeciągu kilku dni odwiedzi rodzinne miasto oraz będzie
uczestniczył w ostatnim pokazie <i>Moulin
Rouge</i> w mieście, z którym wiązał zarówno dobre jak i gorzkie wspomnienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie lubię być
dosłowny, dlatego komponuję, zamiast ubierać myśli w słowa. Dziś zabrakło mi
nut, by w wyrazić co czuję, a język, którym się posługuję stał się obcy, bo nie
potrafię wytłumaczyć tego, co dzieje się pod powłoką mojej skóry. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Świat, który wydaje
się nam być tak okrutny i przerażający w rzeczywistości jest zupełnie
sprawiedliwy. Rządzą nim banalne mechanizmy; jeśli czegoś pragniesz i chcesz ze
wszystkich sił to osiągnąć, jest duża szansa, że w końcu zrealizujesz swój cel.
Ale za każdym celem, marzeniem i pragnieniem sunie cień rozczarowania, którym
przyjdzie nam zapłacić, gdy każda komórka naszego ciała poczuje się w końcu
raz, w pełni szczęśliwie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy warto rezygnować z
marzeń? Czy mógłbym wyrzec się uśmiechu i poczucia bycia szczęśliwym tylko po
to, by bronić się przed bólem, który naturalnie musi przyjść? Oczywiście, że
nie! <b>Po prostu uważaj, czego sobie
życzysz. </b>Otrzymując wspaniały urodzinowy prezent, oczekuj, że wkrótce
zgubisz cenny przedmiot. Kiedy rodzice sprawią ci psa na dwunaste urodziny,
licz się z tym, że trzy lata później stracisz przyjaciela. Gdy oddasz swoje
serce komuś, kto uczyni twoje życie kompletnym – zatrzymaj się i chłoń każdą
wspólną chwilę, nie myśląc o konsekwencjach najwyższej ceny jaką przyjdzie ci
zapłacić. Poznaj smak bycia szczęśliwym i doceniaj wszystko, co przynosi
uśmiech na twoje oblicze. Jeśli choć raz poczujesz się dobrze, z pewnością
należysz do bardzo wąskiego grona ludzi i ciesz się tym, bo już teraz wygrałeś.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I choć dziś nie mogę
pogodzić się z własną lekkomyślnością, wykładam na stół garść żetonów, życząc
sobie szczęścia, jakiego nie doświadczyłem jeszcze nigdy wcześniej.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeśli kiedykolwiek
będę żałował tej decyzji, sięgnę do tego kawałka papieru, który zawsze będę
trzymał przy sobie, by w przyszłości przypomnieć sobie jak spragniony jestem
uczuć, o które woła moje serce.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Data: chłodny początek wiosny, roku w którym poznałem Tommy’ego, Nowy
Jork.</span><o:p></o:p></i></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-70505382214619278692016-04-06T16:51:00.000-07:002016-04-07T05:42:33.343-07:00Odc.13: Róża<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Witajcie! Ten odcinek ma swoją historię, kilka akapitów
powstało w nocy spędzonej na lotnisku, z powodu odwołanego lotu. Zostałam
uwięziona wraz z całą masą ludzi, którzy rozlali się w fotelach, należących do
zamkniętych wtedy kawiarni, ale na szczęście większość z nich od razu zapadła w
głęboki sen, więc mogłam liczyć na trochę skupienia :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ten odcinek będzie nieco dłuższy od poprzednich. Zapraszam
do czytania i pozostawienia po sobie jakiegoś śladu, jeśli tu jesteście,
Glamberts :))<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Wkrótce popracuję nad stroną wizualną bloga, poprawieniem czytelności i ułatwieniem dostępu np. do spisu treści. </b>Wiosenne porządki :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;">13. Róża</span></b><o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Główna sala teatru zupełnie opustoszała. Część zespołu
spiesznie udała się do pobliskiego klubu, by wypić kufel obiecanego przez
Ratliffa piwa i wzajemnie podzielić się emocjami oraz panującymi nastrojami.
Pozostali członkowie postanowili zająć miejsce w głównej sypialni, z przejęciem
wczytując się w scenariusz. Doszukiwali się drobnych błędów, które zdarzało się
Adamowi popełniać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy dwukrotnie zapukał do niedużego pomieszczenia, gdzie
przebywała Vanessa. Choć nie usłyszał odpowiedzi nacisnął klamkę i przekroczył
próg pokoju, zatrzymując się naprzeciwko starej, przetartej kanapy. Założył
dłonie na piersi, spoglądając na brunetkę, która nerwowo zaciskała ramiona
wokół swoich kolan. Drżenie jej warg mogło oznaczać, że jest na granicy płaczu.
Blondyn zaczął błagać w duchu, by dziewczyna się nie rozkleiła; wiedział, że
jest marnym pocieszycielem. Próba okazania wsparcia mogłaby się przerodzić w
niewyobrażalnie niefortunną awanturę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Adam będzie dziś bawił się z
resztą zespołu. Chcesz dać za wygraną i okazać swój żal? Chodź ze mną. Będziemy
pić, ćpać i tańczyć do upadłego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna parsknęła śmiechem, ocierając policzek skrawkiem naciągniętego
na dłoń rękawa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mam na to siły. Nie chcę w
ogóle z nim rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zbliżył się na bezpieczną odległość, po czym ukucnął,
opierając swoje ręce o kolana dziewczyny. Zaczekał, aż ich spojrzenia w końcu
się spotkają.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nikt nie każe ci z nim
rozmawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Westchnęła, zatrzymując wzrok na parze uchylonych drzwi –
Nie jestem w nastroju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy przyglądał się jej twarzy. Odetchnął z ulgą, gdy
zaczął znów odczuwać bezpieczny grunt pod stopami. Sięgnął do kieszeni,
wyciągając srebrny blister z kolorowymi pigułkami, które towarzyszyły mu od
czasu minionego zlecenia na obsługę barmańskiej lady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- A chcesz być? <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przekroczyli próg klubu wspólnie, a ich śmiech jako jeden z
nielicznych dźwięków przebił się przez głośną muzykę. Trzymali się wzajemnie w
ramionach, szybkim krokiem zmierzając w stronę barmana, który w obecnej chwili
polerował wysokie szklanki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna zachwiała się, po czym przysiadła na wysokim
stołku i zwróciła się frontem w stronę Ratliffa, patrząc na niego z dołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Postawię ci drinka. – Zaproponował,
wyciągając z kieszeni banknot. Oparł się o ladę, przywołując barmana falującą
dziesięciodolarówką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Vanessa pochyliła się w stronę blondyna, unosząc łagodnie
jeden kącik ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ja tobie też postawię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zmrużył oczy, po czym parsknął śmiechem. Zwrócił się
do wysokiego mężczyzny, który porozumiewawczo kiwnął głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Blue Lagoon dla tej pani. I nic
więcej na dziś, bo jej kolana niebezpiecznie prędko zaczynają zbliżać się do
podłogi. – Mrugnął okiem w jej kierunku, dzieląc szeroki, bezczelnie flirtujący
uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jego plecy przebiegł zimny dreszcz, gdy usłyszał za sobą
znajomy, lecz nieprzyjemny ton głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Kto to mówi, Ratliff? Myślę, że
to właśnie tobie należy zakładać kaganiec. Otwierasz pysk, gdy tylko zobaczysz
rozpięty rozporek.<i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Vanessa roześmiała się, zginając w pół. Zignorowała
mężczyzn, nawołując barmana, który odwrócił się w poszukiwaniu Curacao. Blondyn
odwrócił się w stronę Terrance’a, unosząc brwi i łagodnie rozchylając wargi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Myślę, że w obecnej chwili mógłbym
liczyć na kolejkę, która chciałaby być prowadzona przeze mnie na smyczy, jeśli
już mówimy o psach, Spencer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Cóż, nie posądzam Adama o
fantazje tego typu. Raczej się nie dogadacie w łóżku, jeśli tam próbujesz
doprowadzić waszą nabierającą tempa znajomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Postaw sobie piwo. Albo przeleć
coś, co jeszcze trzyma się na dwóch nogach. Niestety tylko tyle mogę poradzić
na twoją frustrację. - Odpysknął, wyrzucając banknot ze swoich palców jednym
pstryknięciem ze środkowego palca. Chwycił Vanessę za nadgarstek, ignorując jej
narzekanie na temat nieotrzymanego drinka i zatopił się we mgle utworzonej z
papierosowego dymu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Muzyka zawibrowała w jego żyłach; przyciągnął drobną
brunetkę do swojego ciała, ciasno oplatając ramiona wokół jej talii. Przycisnął
swoje czoło do jej czoła, pozwalając swoim powiekom opaść. Wziął głęboki
oddech, wdychając przy tym kwiatowy zapach łagodnych perfum. Nerwowo zacisnął
wargi, wciąż odtwarzając w głowie słowa Terrance’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie przepadacie za sobą? –
Krzyknęła do jego ucha, próbując zdominować triumfujący w tej chwili głos Lady
Gagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy jedynie pokręcił głową, po czym omiótł wzrokiem pełną salę.
Dostrzegł machającą w jego kierunku dłoń, tonącą za chmurą dymu. Uśmiechnął się
łagodnie, gdy ujrzał pogrążonego w tańcu Adama. Utrzymywali wzajemne spojrzenie
nieprzerwanie, aż do czasu, gdy ciemność zaczęła na przemian ustępować białemu
światłu. W stroboskopowej ferii blasków i mroku tracili ze sobą kontakt na
ułamki sekund i Tommy nie potrafił zrozumieć dlaczego jest to tak bardzo
frustrujące. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dopiero po chwili Ratliff zauważył, że przed sylwetką Adama
znajduje się druga osoba; znacznie niższa i drobniejsza. Od razu rozpoznał w
niej Mike’a, który zwrócony był tyłem do Lamberta, a jego plecy sklejały się z
materiałem koszuli Adama zaledwie na milisekundy. Tommy poczuł, że na moment
stracił oddech, błagając w myślach, by pośladki mężczyzny nie przywarły za
chwilę do bioder bruneta; z każdą kolejną chwilą był niemal pewien, że zaraz to
nastąpi, jednak Mike nieprzerwanie zachowywał resztki dystansu, zupełnie
ignorując przewiercającego go na wskroś wzrokiem blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam leniwie zarzucił ręce na ramiona chłopaka, sprawiając,
że materiał jego własnej koszuli napiął się na łagodnie zaznaczonych bicepsach.
Tommy leniwie przygryzł dolną wargę, obserwując jak nieznacznie dopasowane
spodnie zsuwają się z jego bioder, odsłaniając szeroki pas bielizny oraz kość
biodrową, malującą się rozmytym cieniem w słabym, ciepłym świetle. Jego
łagodnie rozchylone wargi łapały głębokie hausty powietrza, co mógł stwierdzić
po niebezpiecznie szybko falującej klatce piersiowej. Oczy wyglądały jak gdyby
zaszły mgłą, a gdy ponownie zwróciły się w stronę blondwłosego chłopaka,
bolesny, kłujący impuls uderzył w jego podbrzusze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jęknął niemal bezgłośnie, gdy dłonie Adama od niechcenia
przebiegły wzdłuż pleców Mike’a i choć ten drobny gest najprawdopodobniej nie
znaczył nic, Tommy poczuł niesamowity przypływ zazdrości. Tuż po chwili
mężczyźni zaczęli ze sobą rozmawiać; choć raczej to Adam mówił, pochylony nad
uchem chłopaka, obejmując ciasno jego szyję. Tuż po chwili machnął ręką w
stronę Tommy’ego i Vanessy, wskazując na zlokalizowany w kącie stół, przy
którym bawiła się reszta zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chodź… – Rzekł Tommy, chwytając
nadgarstek dziewczyny. Przeciskał się przez tańczący tłum, skupiając się na
dłoni Adama, wyciągniętej w powietrze. Kilkukrotnie stanął na palcach, żeby
dostrzec w oddali znajome twarze i odetchnął ciężko, gdy w końcu wraz z
Lambertem dotarli do dużej sofy, która ku ich zaskoczeniu była wolna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Młody? – Zagadnął Tommy,
próbując przeszkodzić chłopakowi zajęcie miejsca tuż obok Adama. Wyciągnął z
tylnej kieszeni spodni studolarowy banknot, po czym wskazał na bar – Przynieś
wszystkim piwo albo drinki. W sumie przydałaby się dodatkowa butelka whisky na
stół. Może paczka fajek. Mogę na ciebie liczyć? – Spytał z czarującym
uśmiechem. Mike niepewnie kiwnął głową, po czym oddalił się, znikając w gęstym,
tańczącym tłumie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chyba masz za ciężki portfel,
co? – Spytał Adam, wciskając się na sofę, która momentalnie została zajęta
przez Brooke i Louisa. Tommy wzruszył ramionami i usiadł na pojedynczym fotelu,
umiejscowionym po drugiej stronie stołu. Ignorował rozmowy pozostałych członków
zespołu, w które momentami wtrącał się Adam. Blondyn przypatrywał się jego
zmierzwionym kosmykom włosów powoli pracującym wargom, wyginającym się w
uśmiechu się od czasu do czasu. Po chwili poczuł spływający na niego ciężar
drobnego ciała; Vanessa umiejscowiła się na szerokim oparciu fotela, na którym
siedział. Objęła jego szyję ramionami i złożyła na skroni przelotny pocałunek,
upewniając się, że Adam z pewnością go zauważy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zauważył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brunet na początku próbował dyskretnie zerkać w ich
kierunku, sięgając po swoją szklankę. Dopiero, gdy czuł na sobie nieprzerwany,
choć wyjątkowo obojętny wzrok Ratliffa, postanowił nawiązać z nim dłuższy
kontakt wzrokowy. Zsunął swoje biodra z fotela, po czym sięgnął po telefon
leżący tuż przed nim. Obracał go między palcami, uważnym wzrokiem śledząc wargi
Vanessy, które zdecydowanie zbyt często spotykały się ze skórą lub włosami
Ratliffa. Tommy pozostawał niewzruszony; trzymał dziewczynę w ciasnym uścisku,
jednak nie odwzajemnił żadnego gestu. Miał świadomość, że <i>ekstazy</i> zwalnia wszystkie hamulce, jednak nie spodziewał się, że to
on padnie pierwszą ofiarą najlepszej przyjaciółki Lamberta. Wolał trzymać ją
blisko siebie, niż pozwolić jej zbliżyć się do swojego własnego celu choćby na
metr. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Poczuł wibracje swojego telefonu; momentalnie pomyślał o brunecie,
który w tej samej chwili wpatrywał się we własny wyświetlacz. Tommy zignorował
wszystkie nieprzeczytane wiadomości, oprócz tej jednej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: Adam<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">23:41<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Więc jak, przykleiłeś
ją do siebie, czy zupełnie postradała zmysły?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uśmiechnął się szeroko, podnosząc wzrok na nieznacznie
rozbawioną twarz Adama. Dostrzegł w jego spojrzeniu cień rozczarowania, oraz
towarzyszący mu obojętny półuśmiech. Tommy objął wzrokiem pozostałych członków
zespołu, upewniając się, czy nikt nie zamierza włączyć ich do dyskusji.
Terrance był nieobecny, co pozwoliło Ratliffowi odetchnąć z ulgą; przynajmniej
na moment.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: Thompson<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">23:43<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A co, zazdrościsz?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uśmiechnął się triumfalnie, po czym sięgnął po szklankę
wody, którą przed chwilą przyniósł Mike dla jedynej nieletniej* osoby w zespole.
Odpowiedź przyszła prędzej, niż się spodziewał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od: Adam<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">23:44<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tobie? Czy jej?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wziął nierówny łyk, przez co zachłysnął się, otrzymując
spieszne poklepanie po plecach z ręki Vanessy. Otarł usta rękawem, łapiąc haust
powietrza. Cichy śmiech Adama rozbrzmiał w jego uszach i nie mógł nic poradzić
na dreszcze spływające w dół jego brzucha. Momentalnie wyobraził sobie dłonie
Adama wędrujące po jego klatce piersiowej, plecach; palce wplątujące się w
wilgotne kosmyki włosów oraz spuchnięte, zaczerwienione wargi wyznaczające
ścieżkę wzdłuż jego szczęki. Zadrżał, gdy pomyślał, że Lambert może mieć w
głowie ten sam scenariusz, zadając na pozór nic nieznaczące pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dopiero teraz, po raz pierwszy w swoim życiu, w pełni
trzeźwych zmysłów i zupełnie niezdesperowany bliskości drugiej osoby, poczuł
pragnienie skierowane do drugiego mężczyzny. Do Adama, który siedział po
drugiej stronie stołu, z bezczelnie szerokim uśmiechem. Pragnął wspiąć się na
drewniane deski, chwycić go za kołnierz rozpiętej na dwa guziki koszuli i
boleśnie zmiażdżyć jego wargi swoimi, czując zryw motyli w swoim brzuchu oraz
pszczeli, wściekły rój usytuowany nieco niżej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dłoń Vanessy spłynęła po jego udzie. Westchnął nerwowo,
czując dokładnie to, czego się spodziewał, jednak zacisnął palce wokół drobnego
nadgarstka, cofając rękę dziewczyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Powinnaś się położyć. Wystarczy
na dziś. – Zasugerował, czując nieustannie palące spojrzenie Adama. Jego dłonie
drżały; pragnął go dotknąć. Posmakować. Uciekał wzrokiem od niebieskiego
spojrzenia, jednak przyciągało go silniej niż magnes.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Kurwa mać, przestań. </i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Napiszę do Terrance’a, żeby podrzucił
ją do domu. Znajomy pożyczył mu auto, a Spencer dziś nie pije. – Zasugerował
Adam, ponownie sięgając po telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jakie to auto? – Tommy wstał,
chwytając dziewczynę w pasie. – Wyjdę z nią na zewnątrz. Powinna złapać trochę
świeżego powietrza. Mi też się przyda. – Ostatnie słowa wypowiedział bardziej
do siebie niż do bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zielony Voyager w sedanie. –
Odpowiedział Adam, wybierając numer do czarnoskórego tancerza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chodź, kochanie. – Westchnął
Tommy, łapiąc dziewczynę za nadgarstek i prowadząc ją w stronę wyjścia. Po
drodze musiał chwycić ją w pasie, bo każdy kolejny krok zaczynał stanowić dla
niej coraz większy problem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pchnął ciężkie metalowe drzwi i zachłysnął się chłodnym
powietrzem. Momentalnie dostrzegł zaparkowane auto, z ciekawości zaglądając do
środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To twój? – Spytała Vanessa,
przysiadając na masce. Zaczęła poklepywać kieszenie swojej kurtki w
poszukiwaniu paczki papierosów. Tommy wyciągnął swoje, wsuwając jednego między
wargi, a drugim częstując dziewczynę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W życiu bym nie wsiadł do czegoś
tak paskudnego. – Odparł blondyn, na co brunetka zareagowała cichym śmiechem. Przypalił
koniec swojego Chesterfielda, odkładając zapalniczkę na dach samochodu. Oparł
łokcie o karoserię, po czym skrył twarz w ramieniu, próbując ochłonąć. Papierosowy
dym działał na niego nadzwyczaj kojąco.<o:p></o:p></span><br />
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Minęło ponad dwadzieścia pięć minut, od kiedy Tommy opuścił
klub. Adam co chwilę spoglądał na zegarek, po czym postanowił, że w momencie
gdy długa wskazówka wskaże północny kierunek, postanowi wyjrzeć za drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Uderzyło w niego chłodne powietrze, jednak rozpalona skóra
przyjęła to z wdzięcznością. Rozejrzał się dookoła, choć nie musiał szukać zbyt
długo. W pobladłym świetle latarni dostrzegł drobną sylwetkę, wokół której
unosiła się chmura dymu. Adam potarł ramiona, po czym powolnym krokiem zbliżył
się do Tommy’ego, próbując stawiać bezszelestne kroki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Boo! – Klasnął w dłonie, po
czym uśmiechnął się, gdy brązowe tęczówki zmierzyły go wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie przestraszyłbyś nawet sarny.
– Rzekł z uśmiechem blondyn, wyrzucając niedopałek spomiędzy swoich palców.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie marzniesz? – Spytał Adam,
zsuwając z ramion swoją kurtkę. Złapał ją w dłonie i wysunął ręce w kierunku
Tommy’ego, który zmierzył go wzrokiem. Roześmiał się po chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To dziewczęce. Nie powinieneś
tego robić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam z powrotem narzucił kurtkę na swoje plecy, po czym
wzruszył ramionami – Myślę, że z nas dwojga ty masz na koncie znacznie więcej <i>nie-powinienem-tego-robić. – </i>Mówiąc
ostatnie słowa nakreślił w powietrzu cudzysłów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy uniósł brwi, wpatrując się w niebieskie oczy –
Dlaczego tak uważasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam przesunął palcami po przedramieniu Ratliffa – Twoje
tatuaże. Gdybym miał je nosić, wszystkie trafiłyby na listę moich największych
porażek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn pokręcił głową i przewrócił oczami – To rzeczywiście
prowadzisz życie idealne, Panie Lambert, jeżeli gówniane tatuaże mógłbyś
zaliczyć do porażek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam chwycił nadgarstek Tommy’ego, przekręcając go
nieznacznie – Ten jest całkiem niezły. – Spostrzegł, zarysowując palcami linię
róży, zdobiącej przedramię chłopaka. – A masz gdzieś sztylet?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn wzruszył ramionami, skupiając się na ciepłych
palcach Adama, malujących niewidzialne wzory na jego skórze – Sztylet? –
Powtórzył z zaciekawieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Róża i sztylet zawsze idą w
parze. Nie wiedziałeś? Swoją drogą, nie przeszkadza ci to w pracy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Pracy? – Tommy zmarszczył brwi
– A dlaczego miałoby?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam z konsternacją przechylił głowę, po czym wsunął ręce w
rękawy kurtki, czując mocniejszy podmuch wiatru – Bo zarabiasz ciałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy spróbował przełknąć ślinę, jednak gęsta zawiesina
zatrzymała się na samym początku jego przełyku. Ciężki ból uderzył w jego
żołądek i zaczynał tracić wiarę, że powstrzyma nadchodzące torsje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- C-co? – Spytał dwukrotnie; za
pierwszym razem jego głos został stłumiony i rozbrzmiał jako cichy jęk. Poczuł
jak niewidzialna dłoń zaczęła miażdżyć jego trzewia, gdy Adam uśmiechnął się,
jednocześnie patrząc trzeźwym wzrokiem w jego kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś modelem, więc ciało to
twoje narzędzie pracy, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Och… zgadza się. – Rzucił
krótko, próbując zamaskować poczucie ulgi i chęć złapania się za klatkę
piersiową z próbą uspokojenia oddechu – Masz rację. Po prostu ująłeś to w złe
słowa. Będę leciał do teatru, zostajesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert rozejrzał się dookoła, zatrzymując wzrok na
opuszczającej klub parze nastolatków. Pomachali ręką w kierunku taksówki, która
minęła ich bez zamiaru zatrzymania się. Dziewczyna wyciągnęła rękę, wystawiając
środkowy palec i rzucając soczyste przekleństwo w kierunku oddalającego się
auta. Adam parsknął śmiechem, ponownie spoglądając w kierunku blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Szczerze mówiąc liczyłem, że
będę miał okazję przekonać się jak tańczysz. – Rzekł niespiesznie, jednak w
jego głosie pobrzmiewała nuta niepewności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Niewiele tracisz. – Odparł z
półuśmiechem, powoli zmierzając w kierunku głównego chodnika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To długa droga. Sam się
zanudzisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn zwolnił, sięgając wzrokiem przez ramię. Adam
zmierzał w jego stronę, po czym ułożył trzy palce w geście pistoletu, gdy Tommy
wyjął z paczki kolejnego papierosa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nawet nie licz, że ci na to pozwolę.<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam ostrożnie zamknął za sobą główne drzwi, przepuszczając
Tommy’ego, by jako pierwszy schował się przed deszczem. Ratliff odgarnął do
tyłu wilgotne kosmyki włosów, biorąc w płuca głęboki oddech. Poczuł znajomą już
woń wilgotnych, próchniejących desek, jednak zapach ten kojarzył mu się
wyjątkowo ciepło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie spodziewałem się, że teatr
stanie się moim domem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam rzucił swoją kurtkę na blat należący do otwartej szatni
i zwrócił się w kierunku głównego korytarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mówią, że domem może wcale nie
być budynek, wiesz? Że domem może być równie dobrze osoba, do której chcesz
wracać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy poszedł w ślady Adama, kierując się wraz z nim w stronę
kuchni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- W jaki sposób nadal
funkcjonujesz w tym brutalnym świecie? Nie potrafię tego pojąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert uniósł kącik ust. Z kuchni dochodziły salwy śmiechu
i płytkich komentarzy. – Świat jest taki, jakim go sobie wykreujemy. Mój może
nie jest perfekcyjny, ale z pewnością nie jest brutalny. A jeśli chodzi o… -
Jego głos ugrzązł w gardle, gdy pchnął drzwi kuchni i ujrzał obraz na ekranie
starego kineskopu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ballerina! – Zawołał jeden z
członków zespołu, gdy Adam stanął w progu pomieszczenia. Tommy stanął na
palcach, wychylając się zza pleców Lamberta, by spojrzeć w stronę telewizora.
Zmrużył oczy, obserwując młodego, bardzo szczupłego chłopaka, obejmującego
palcami jednej dłoni drążek. Drugą rękę synchronicznie wyrzucał wraz ze stopą
wysoko w powietrze. Wszystko kręcone było z poziomu nieruchomej kamery, a
miejsce przypominało duży, opustoszały garaż z jednym witrażowym oknem. Ciało
nastoletniego chłopca wydawało się być kruche i pozbawione kości, gdy łączył
ukłony z wyskokami w nienaturalny sposób, a kiedy zbliżył się do kamery, Tommy
ujrzał niesamowicie piękną twarz oraz rozrzucone kosmyki rudych włosów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy Adam otrząsnął się z amoku, mocnym krokiem wszedł do
kuchni, wyrywając kabel zasilający od starego odbiornika. Miny wszystkich
zrzedły; wraz z miną Vanessy, która ściskała w dłoniach małe pudełko z kluczem
wsuniętym w zamek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie miałaś prawa grzebać w
moich rzeczach. W ogóle nie masz prawa wchodzić do mojego pokoju. – Rzekł
oschłym, pełnym surowości tonem, mierząc palcem w stronę dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dopiero teraz Tommy zrozumiał; tańczącym chłopakiem, który
przywołał uśmiech również i na jego twarzy był sam Adam. Adam, który w momencie
nagrywania swoich prób nie był jeszcze świadomy, że jego życie za kilkanaście
miesięcy rozpadnie się jak domek z kart, gdy kolejna taneczna próba będzie tak
długa, że zabraknie taśmy, by nagrać ją od początku do końca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale w czym problem? – Spytał
jeden z chłopaków – Nie wspominałeś nigdy, że tańczyłeś w balecie. Adam, no
powiedz coś do cholery!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Oczywiście, że ja nie mogę
zbliżyć się do twojego pokoju, ale Tommy może tam zaglądać kiedy tylko zechce,
prawda? – Warknęła, przez co wszystkie pary oczy zwróciły się w kierunku
speszonego blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie mieszaj go do tego. –
Odparł, przestępując na jedną nogę, by nachylić się w kierunku dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przyjaciele, kurwa mać, tak nie
robią, Adam! – Mierzyła w niego palcem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Porozmawiamy na osobności. –
Odparł nieco spokojniejszym tonem głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Och, jesteś pewien? – Wstała ze
swojego miejsca, odkładając pudełko pełne płyt i kaset na blat – Uważasz, że
chcę z tobą rozmawiać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jesteś pijana. – Odparł krótko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Naćpana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wargi Adama zadrżały niebezpiecznie – Słucham?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W odpowiedzi posłała mu oschły uśmiech – Dlaczego Brooke?
Dlaczego dałeś jej rolę, którą napisałeś dla mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nigdy niczego ci nie obiecałem,
Vanessa. Brooke wypadła lepiej na castingu, na którym ty nie postanowiłaś się
nawet pojawić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Na castingu pod twoim biurkiem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Patrzył na nią i z tej odległości Tommy był w stanie
usłyszeć szczęk jego zębów. Skóra jego szyi pulsowała wraz z przyspieszonym
tętnem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Przesadziłaś. Tym razem
przegięłaś na poważnie. Pójdź spać, a jutro omówimy twoją przyszłość w tym
zespole.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert sięgnął po pudełko i klucz, po czym wyszedł z
kuchni, mijając Tommy’ego. Cofnął ramię, gdy przechodził obok niego, by ich
ciała boleśnie się nie zderzyły i ruszył w stronę swojego własnego gabinetu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zacisnął wargi, wpatrując się w znikającą w mroku sylwetkę.
Postanowił pójść w ślady Adama, by uniknąć włączenia się w żarliwą dyskusję,
która wybuchła na pół minuty po zniknięciu Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">*Pełnoletność w USA osiąga się w wieku 18 lat, jednak
kontekst odnosi się do prawa spożywania alkoholu, który wynosi 21 lat.</span><o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-4714358972695535602016-03-26T07:18:00.000-07:002016-03-26T10:30:06.784-07:00Odc. 12: Releve<div class="MsoNormal">
Wesołych Świąt, Gołąbeczki! Mam nadzieję, że odcinek przypadnie Wam do gustu. Tym razem, w odróżnieniu od
poprzedniego mamy więcej opisu relacji pomiędzy parą naszych głównych
bohaterów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W odpowiedzi na anonimowy komentarz: tym razem nie trzymam
się ścisłych terminów dodawania odcinków, ale staram się, by wpadały
regularnie. Ostatnie odcinki dodaję w odstępach ok. 1,5 tygodnia. Piszę je na
bieżąco, więc trudno przewidzieć dokładne daty publikacji :)<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">12. Releve</span></b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; line-height: 22.4px;"><span style="font-size: x-small;">Releve - podniesienie się tancerza (tancerki) na pół palce lub palce, może także oznaczać podniesienie wyprostowanej nogi na wysokość 90° w różnych kierunkach. ~ wikipedia.org</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #252525; font-family: sans-serif; line-height: 22.4px;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Powoli zaczynał rozumieć, czym dla Adama jest muzyka. Nie
była ona jedynie sumą pięknych dźwięków, kojarzonych z wybranymi momentami z
przeszłości. Była wykreowanym, idealnie skomponowanym i dźwięcznym monologiem,
opowiadającym jego własną historię. Historię, która zamiast znaleźć się na
bliznach zdobiących nadgarstki, trafiła na papier w postaci nerwowo
wyrysowanych nut, które niekiedy tworzyły dźwięki tak bolesne i cierpkie, że
wysyłały dreszcze w dół kręgosłupa Tommy’ego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przesuwał palcem po pięciolinii wyrysowanej na pożółkłym
papierze, jednocześnie podpierając podbródek o drugą dłoń. Manuskrypt z każdym
kolejnym dźwiękiem wydawał się być coraz bardziej skomplikowany, odbierając
resztki zapału, który zrodził się w Tommym z samego rana.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Potrafił zrozumieć, jak wiele dla Adama znaczy każda
pojedyncza strona. Czuł nieuzasadnioną potrzebę pochylenia się nad skomponowaną
muzyką, jeżeli był to jedyny sposób, by okazać szacunek Lambertowi. By posłać
mu mentalny uścisk i niemy gest wsparcia, ucząc się taktów, jeden za drugim we
właściwym tempie i kolejności.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zielone drzwi skrzypnęły cicho, wlewając do pokoju bladą
smugę światła, w której zatańczyły drobinki kurzu. W pomieszczeniu panowała
cisza, na swój sposób nienaturalnie kojąca. Tommy odwrócił się powoli,
spoglądając na sylwetkę bruneta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Ten pokój był ostatnim
miejscem, w którym postanowiłem cię szukać. Zaskoczyłeś mnie. – Rzekł,
zmierzając powolnym krokiem w stronę Ratliffa. Odgarnął przedramieniem kosmyk
swoich włosów, mając zajęte obie dłonie przez kubki aromatycznie pachnącej
kawy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dzięki. – Odparł Tommy,
przejmując ciepły napój w swoje chłodne dłonie. Ponownie zwrócił wzrok w stronę
skomplikowanych zapisów – Nie wiem, dlaczego marnujesz się w tym miejscu. Ktoś
z twoim talentem znalazłby ciepłą posadę w operze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam roześmiał się ciepło, odkładając swój kubek na
fortepian, po czym naciągnął rękawy swetra na nadgarstki – Wierz mi, Craig
Armstrong nie uścisnąłby mi nawet dłoni, gdyby to zobaczył. Owszem, to jest
dobre… - Zawiesił na moment głos – Ale nie tak bardzo, jakbym chciał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy gładził palcami pokryte cienką warstwą kurzu klawisze
– Śpiewasz, piszesz teksty. Dlaczego nie grasz, skoro z pewnością to potrafisz?
Widziałem cię na scenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Bo to teatr muzyczny, Tommy… -
Głos Adama zaczął schodzić z wesołego, wysokiego tonu, gasnął z każdym kolejnym
słowem. – Nie tańczę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie umiesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie mogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy zmarszczył brwi, na moment rezygnując z zabawy kartką
papieru. Pochylił się w stronę Adama, opierając swoje łokcie o kolana – Powiesz
mi coś więcej na ten temat?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Lambert przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ścianę,
zaciskając wargi w wąską kreskę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wolałbym do tego nie wracać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Sekret za sekret?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy uśmiechnął się smutno – Skoro nalegasz. – Rzekł,
wstając i zmierzając w kierunku drzwi. Zamknął je i powrócił do Ratliffa.
Sięgnął po filiżankę kawy, biorąc drobny łyk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Muzykę kochałem od początku. Z
tym, że na początku to taniec, nie śpiew stał się moją prawdziwą miłością.
Tańczyłem odkąd zacząłem chodzić i wiedziałem, że to jest dokładnie to, co chcę
robić w życiu. Kilka lat później poszedłem na przesłuchanie do szkoły
baletowej. Miałem dużo szczęścia, bo z rezerwowej listy trafiłem do bardzo
wąskiego grona osób o tej samej pasji. Teraz wiem jak cholernie zgubne to było.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy zauważył, jak oczy Adama zaczynają matowieć. Spuścił
on wzrok, krzyżując swoje palce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Zaczęliśmy rywalizować, walcząc
o dostanie najlepszych ról. Dokładnie tak jak tutaj, sam widzisz, jak wielkie
zniecierpliwienie panuje wśród zespołu, gdy jestem jedyną osobą, znającą ich dalsze
losy. Mieliśmy wystawić Spartakusa i… - nabrał powietrza w płuca, wypuszczając
je powoli z ust – Totalnie zaginąłem w tym wszystkim. Tańczyłem całe dnie,
doskonaląc swój układ na nasze finałowe przesłuchanie. Moja mama zmieniała
pościel niemal każdego wieczoru, bo dół prześcieradła zawsze splamiony był
krwią. Straciłem wszystkie paznokcie, jadłem tylko tyle, by przeżyć. Im mniej mnie
było, tym bardziej perfekcyjny się czułem. Im mocniej krwawiłem, tym bardziej
dumny się stawałem. Moja pierwsza porażka przyszła wraz ze złamanym palcem –
Uśmiechnął się na to wspomnienie, jednak uśmiech nie obejmował jego oczu –
Wytrzymałem jedynie cztery dni. Wróciłem do tańca, czując metaliczny posmak w
swoich ustach. Moja warga była zgryziona do mięsa, ból był tak cholernie dokuczliwy,
że nie potrafiłem się skoncentrować. Kiedy mój ojciec dawał szlaban Neilowi za
oglądanie filmów dla dorosłych, ja dostawałem szlaban na taniec, jakkolwiek
niedorzecznie to brzmi. Balet stał się moją obsesją i starałem się to ukrywać, nazywając
moje potajemne próby randką albo imprezą ze znajomymi. I stało się, Tommy. – W
jego głosie pobrzmiał cień dumy – Dostałem drugą, najważniejszą rolę w Spartakusie.
Zacząłem już się oswajać z myślą, że w przeciągu kilku kolejnych lat zamieszkam
we Francji, tańcząc w Palais Garnier… - Rozmarzył się, unosząc wzrok w stronę
sufitu. Uciął monolog, kończąc go jednym, krótkim zdaniem – Ale jak widzisz,
utknąłem w Brooklynie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy dopiero teraz zorientował się, że cały ten czas
wstrzymywał oddech. – No ale… finał?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Na dwa tygodnie przed premierą
zerwałem ścięgna. Tańczyłem jedenastą godzinę i moje ciało się poddało.
Oczywiście, pocieszałem się tak jak wtedy, gdy złamałem palec, przecież to nic
wielkiego, zacisnę zęby i dam radę. Tym razem nie dałem. Miałem problem, żeby
wstać z łóżka i pójść do toalety. Nie mogłem chodzić, moja skóra od stóp aż po
łydki była sina. Chciałem krzyczeć, gdy nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Lekarz
kategorycznie zabronił mi tańczyć, ale nie mogłem odpuścić. Poszedłem na próbę
generalną, która miała miejsce dwa dni po mojej wizycie w szpitalu. Zostawiłem
kule w szatni i dotarłem na scenę, stając przed naszymi mistrzami. Wytrzymałem
przez sześć i pół minuty. Najdłuższe trzysta dziewięćdziesiąt sekund w moim
życiu. Upadłem, tracąc czucie w moich nogach i dopiero wtedy dotarło do mnie,
że przegrałem. Nie czułem już nic od kolan w dół, jakbym dostał metalową rurą w
sam środek kręgosłupa. Straciłem tę rolę, a następnie spędziłem rok intensywnej
rehabilitacji zamknięty we własnym pokoju. Powinienem dziękować, że w ogóle
mogę chodzić, ale taniec wciąż sprawia mi ból. Nie tylko w nogach, ale też w
sercu. I o ile ten pierwszy być może dałbym radę przezwyciężyć, drugi będzie za
mną chodził jak zły cień. Zgubiły mnie moje chore ambicje bycia lepszym, niż
byłem. – Ostatnie słowa wypowiedział ciszej, stukając palcami w porcelanowy
kubek. Wziął łyk wychłodzonej już kawy, rozluźniając ramiona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy wpatrywał się w niego z rozchylonymi wargami, próbując
tworzyć w głowie poszczególne obrazy opowiedzianej historii. Nie potrafił
odnaleźć właściwych słów, więc ujął dłoń Adama w swoje dłonie, gładząc ją
kciukiem. Palce czarnowłosego drgnęły lekko, zaciskając się wokół dłoni
Ratliffa. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Adam… - Zmarszczył brwi,
pochylając się w stronę czarnowłosego – Ta miłość, którą leczyłeś w tym pokoju…
To była miłość do kobiety czy do tańca?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Brunet roześmiał się smutno, kręcąc głową. Pozostawił
spostrzeżenie blondyna bez żadnego komentarza. – Ten pokój ma w sobie coś magicznego. Nie
sądziłem, że mówienie o tym wszystkim przyjdzie mi z taką łatwością.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy próbował skupić się na słowach Adama, jednak uścisk
jego dłoni był zupełnie dekoncentrujący. Czuł ciepło jego skóry i obawiał się
utraty tego gestu, jak gdyby był on ostatnią aparaturą utrzymującą go przy
życiu. Nie czuł jednak, że było w tym coś niewłaściwego. Dotyk Adama, choć był
on mężczyzną, czego Tommy nie potrafił sobie wybaczyć był tym, czego
potrzebował. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tym razem nie na jedną, narkotycznie upojną noc, ale na
dłużej. Zdecydowanie dłużej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Cofnął swoje dłonie, bardziej ze zdrowego rozsądku niż chęci
i zwrócił wzrok w kierunku książki leżącej na fortepianie. Nie zauważył, kiedy
Adam ją przyniósł, jednak musiał to zrobić, bo wcześniej na pewno jej tu nie
było.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy sięgnął po tom, po czym otworzył go na przypadkowej
stronie, gdzie zaznaczone były dwa cytaty. Pierwszy z nich rozbrzmiał w jego
ustach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Próbujesz powstrzymać
się, by wyznać mu miłość. Próbujesz zdławić to uczucie, drżysz, ale on jest
ponad tym i dotyka cię; a to jest jak modlitwa, w której nie istnieją żadne
słowa i czujesz, jak twoje serce zakorzenia się w twoim ciele tak, jakbyś
odkrył coś, czego nawet nie potrafisz nazwać.*<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Och, co za bzdury. – Rzekł
Tommy, zamykając książkę, by spojrzeć na jej okładkę – Czytasz gejowską poezję?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam wzruszył ramionami – Dostałem tą książkę od Mike’a na
ostatnie urodziny. Uznał, że muszę się z nią zapoznać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy roześmiał się, otwierając książkę na kolejnej
przypadkowej stronie – Męska część twojej obsady prędzej umówiłaby się z tobą
niż jakąkolwiek kobietą. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam założył ręce na piersi – Co masz na myśli?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn czytał wybrany fragment – Mike, o którym sam
wspomniałeś, Terrance…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Co? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff uniósł wzrok znad książki, po czym otworzył wargi,
poruszając nimi niemo – To ty nie wiedziałeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam wpatrywał się w niego przez dłuższy moment. To co
powiedział chwilę później sprawiło, że Tommy na moment stracił oddech w swojej
piersi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie. Ale zastanawiam się, skąd
ty o tym wiesz? Nie wyglądacie na parę przyjaciół, która zwierza się sobie z
małych sekretów. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam wpatrywał się wyczekująco w chłopaka, unosząc brew. Ratliff
powrócił do przeglądania książki, czytając kolejny cytat, dopisany na
marginesie. Próbował uniknąć odpowiedzi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Pieprzyłem
niewłaściwych ludzi. Wprowadzałem język w niewłaściwe usta. Wychyliłem zbyt
wiele szklanek alkoholu i wypaliłem zbyt wiele papierosów, ale nie zamierzam przepraszać
za to, że zabijałem mój żal.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
Poczuł chrypę w swoim gardle i wpatrywał się w każde z
pojedynczych słów, w każdym z nich odnajdując siebie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To dopisał Mike. Jest fanem
tumblr’a, ściąga stamtąd podobne rzeczy. To całkiem urocze. – Roześmiał się
Adam, nie dostrzegając zagubienia w brązowych oczach. Tommy jednym,
zdecydowanym ruchem zamknął książkę, odkładając ją na właściwe miejsce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie przepadam za takimi
nostalgicznymi bzdurami. Po co mam dokładać sobie zmartwień, kiedy mam ich
wystarczająco dużo w moim przesranym życiu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam zbeształ go krótkim spojrzeniem, przyciskając książkę
do swojej piersi – Czas na twój sekret.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pomiędzy nimi zapadła chwilowa cisza, przerwana jednym,
zagranym taktem. Łagodny dźwięk rozbrzmiał w całym pomieszczeniu, zalewając go
muzyką. Palce Tommy’ego ześlizgnęły się z klawiszy wprost na jego kolana.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Po prostu zadaj mi pytanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam przyglądał się zgaszonemu wyrazowi twarzy chłopaka,
stukając palcami w okładkę książki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Gdybyś mógł cofnąć czas i
zmienić jedną ze swoich decyzji…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Pozostałbym w Kalifornii. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kąciki ust Adama wygięły się w naturalnym, ciepłym uśmiechu
– Czasami też chciałbym wrócić tam na stałe. – Odparł Lambert, widząc na sobie
zdumione spojrzenie blondyna – Wychowałem się w San Diego. Nieczęsto widuję
rodzinę, sam wiesz, jak koszmarnie drogie są loty z Nowego Jorku. Tęsknię za
nimi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy zacisnął wargi, spoglądając wprost na klawisze.
Pieniądze w jego kieszeni zaczęły ciążyć jak ogromny głaz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff przemierzał korytarz, trzymając w dłoniach kubek
aromatycznej latte, spoglądając na wiszący zegar, wskazujący blisko szóstą po
południu. Usłyszał gromkie okrzyki i oklaski dochodzące z głównej sali, w
kierunku której zmierzał. Zatrzymał się u progu szerokich drzwi, opierając ramię
o framugę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam stał pod sceną w ten sam sposób, co zawsze; opierając
swoje łokcie o próchniejące deski, oraz krzyżując nogi w okolicach kostek. Z
tej perspektywy Tommy miał idealny pogląd na całą jego sylwetkę; masywne uda,
skryte za materiałem dresowych spodni, łagodnie umięśnione plecy z malującym
się załamaniem, biegnącym od linii karku aż po lędźwie. Wziął łyk ciepłego
napoju, zatrzymując wzrok na łagodnie opalonych ramionach z zarzuconą na nie
dżinsową kamizelką. Leniwym krokiem przekroczył próg sali, nasłuchując imion,
padających parami wraz z imionami bohaterów, nakreślonych w scenariuszu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Mike? – Adam wywołał młodego
chłopaka, który niepewnym krokiem wstąpił pomiędzy dwie tancerki. Tommy z tej
odległości potrafił dostrzec jego niekontrolowane drżenie rąk i ulgę na twarzy,
gdy Lambert pełnym dźwięczności głosem zawołał <i>Książę Febus!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyny prędko wzięły go w ramiona i całując jego skronie
powtarzały z ekscytacją słowa gratulacji, gdy pozostała część zespołu wzniosła
gromkie oklaski. Tommy uśmiechnął się do siebie, przestępując z nogi na nogę. Przez
chwilę pomyślał, że Mike pomimo swoich delikatnych rysów twarzy i drobnej
sylwetki jest przystojnym mężczyzną i poczuł chwilową zazdrość, gdy zaczął się
zastanawiać jak długo Adam rozmyślał nad jego osobą tuż przed przyznaniem mu
jednej z głównych ról.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Esmeralda. – Jedno słowo, które rozbrzmiało w
ustach Lamberta wywołało głośne okrzyki, na co Tommy zareagował cichym
śmiechem. Momentalnie przeniósł wzrok na Vanessę, ukradkiem zaciskającą swoje
kciuki. Tubalny głos, który rozbrzmiał chwilę później spowił całą salę w
głuchej ciszy, która stopniowo przerodziła się w gorączkę .<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Brooke! Gratulacje, nasza
cygańska kokietko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Brooke? – Tommy zmarszczył
brwi, powtarzając słowo, które przed chwilą opuściło wargi Adama. – Co? –
Mruknął pod nosem, kierując wzrok w stronę Vanessy, której wyraz twarzy przestał
zdradzać jakiekolwiek emocje. Tępym wzrokiem wpatrywała się w Lamberta,
spuszczając ręce wzdłuż swojego ciała. Z tej odległości mógł dostrzec jak
zaciska palce w pięści i chowa je w kieszenie obszernej bluzy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy zbliżył się w kierunku sceny, jednak nie zamierzał
przerywać Adamowi, który w tej chwili wyczytywał nazwiska grupowo, nakreślając
ogólny charakter wspólnych scen tanecznych. Blondyn ostrożnie przesunął
wzrokiem po całej szerokości sceny, próbując odgadnąć panujące nastroje.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Mike wraz z kilkoma mężczyznami dyskutowali żwawo, wskazując
na wysoko zawieszone paludamenty, Terrance próbował ich uciszyć, nawiązując z
Adamem niewyraźny dialog na temat tkanin, z których uszyte miały zostać stroje
dla dziewczyn tańczących w kabarecie Val d’Amour. Brooke przyciskała telefon do
ucha i nerwowo krążyła pomiędzy kulisami a środkiem sceny, cały czas trzymając
dłoń przyciśniętą do czoła. Blondyn mógł usłyszeć jedynie niewyraźne, lecz
piskliwe tony radości. Kevin, stojący obok Vanessy zsunął dłoń z jej ramienia,
gdy zdecydowała się opuścić scenę przez centralne schody, prowadzące wprost na
widownię. Adam próbował chwycić jej dłoń, jednak wyminęła go, poprawiając
kaptur bluzy, należącej prawdopodobnie do samego Lamberta. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie zagrasz Esmeraldy? – Spytał
Tommy, gdy żwawym krokiem minęła również jego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie. – Odparła oschłym tonem,
nie próbując jednak powstrzymać drżenia głosu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chcesz wyjść na papierosa albo…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odpowiedziała mu jedynie głośnym trzaśnięciem drzwiami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Westchnął cicho, powolnym krokiem zbliżając się do Adama,
który ssąc swoją dolną wargę uważnie wpatrywał się w jeden z zapisów we
własnych manuskryptach. Tommy zbliżył się do jego pleców i pochylił się nad
ramieniem, spoglądając na zapis nut, których wcześniej nie widział. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- O, widzę, że zaplanowałeś rolę również
dla mnie. – Rzekł z sarkastycznym uśmiechem, chwytając za kartkę i wyrywając ją
spomiędzy palców Adama, który syknął cicho.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Rozciąłeś mi palec. – Mruknął
czarnowłosy, przykładając kciuk do swoich warg. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff nie odpowiedział. Wpatrywał się w niewiele mówiący
mu zapis, pocięty mnogą liczbą pauz. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Od jutra czeka nas sporo pracy.
– Rzekł w końcu, prostując swoje plecy – Ale dziś będziemy się bawić. Stawiam
piwo każdemu, kto za pół godziny stawi się w Młynie! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam zmarszczył brwi, gdy wszyscy zawiwatowali i zaczęli
zmierzać w kierunku prowadzącym za kulisy. Tommy uśmiechnął się zwycięsko,
czując nieuzasadniony przypływ radości. Zrównał swój wzrok z niebieskim
spojrzeniem, które spoglądało na niego srogo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Mamy zacząć pierwszy dzień od
nieprawdopodobnego kaca?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy mruknął z rozczarowaniem, spoglądając błagalnie w
kierunku Adama. Wydął dolną wargę, na co brunet zareagował cichym śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przestałeś już narzekać na
pusty portfel?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Miałem udaną sesję, mój drogi.
– Odparł zaczepnie, wskakując na schody.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To może w końcu pokażesz swoje
portfolio? Chyba, że muszę wykupić płatny dostęp… – Adam roześmiał się, wodząc
wzrokiem za Tommym. Kiedy blondyn w końcu odwrócił się, by na niego spojrzeć, starszy
z dwojga uniósł brew. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Pokazałbym ci środkowy palec,
ale…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- …wiesz, że wtedy będziesz spał za
drzwiami. A tego nie chcesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy rozchylił wargi, zakładając ręce na piersi – Dokładnie
tak. Swoją drogą, niewybredny żart, Lambert. Nie spodziewałem się, że możesz
być aż tak wulgarny.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy przeciągnął językiem po górnej wardze, nie mogąc
powstrzymać szerokiego uśmiechu – Cóż, Ratliff, uczę się od najlepszych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: x-small;">* fragment zaczerpnięty z książki Crush - Richard Siken, tłumaczenie własne</span></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-27198375183939157532016-03-15T09:15:00.001-07:002016-03-15T09:15:32.558-07:00Odc. 11: Au pied<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
Witajcie! Jak wam mija dzień? Mam nadzieję, że dobrze, a jeśli macie chwilę czasu, to zapraszam Was do kolejnego odcinka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
Dziękuję Anonimowej osobie za informację na temat plagiatu jednego z opowiadań, które pisałam wraz z autorką Drache. Trafiło ono na Wattpad, opatrzone cudzym pseudonimem. To właściwie dla mnie pierwsza taka sytuacja. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
Trzymajcie się!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">11. Au pied</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie przypomniał sobie momentu w przeszłości, gdy silne
mdłości były tak doskwierające. Niemal czuł śrubę, przewiercającą jego
wnętrzności. Wypuścił z ust płytki oddech, gdy samochód zaczął zwalniać,
mijając żółty znak określający koniec drogi. Nagle wszystko spowiło się w
smolistym mroku, a reflektory samochodu zdołały oświetlić przepełnione
kontenery na śmieci oraz zniszczone schody dróg ewakuacyjnych, niebezpiecznie
drgające przy silniejszych porywach wiatru. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy odepchnął drzwi od siebie i postawił stopy na ziemi,
rozglądając się dookoła. Zapach zgnilizny, który roznosił się w promieniu
kilkunastu metrów spotęgował jego mdłości. Chłopak przycisnął dłoń do ust, opierając się
ramieniem o karoserię auta. Skrył swoją twarz w rękawie bluzy, gdy po chwili
poczuł czyjąś dłoń na swoich plecach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wszystko gra? – Usłyszał za
plecami znajomy głos, po czym leniwym krokiem odwrócił się w stronę rozmówcy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Po prostu… - Zaczął
gestykulować, wskazując na szerokie, metalowe drzwi. Kiwnął głową w ich
kierunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chodź. – Rzekł półgłosem Maxie,
pocierając nagie ramiona, gdy ruszył przed siebie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wspólnie przekroczyli próg korytarza, skąpanego w ciepłych
czerwieniach. Tommy rozejrzał się uważnie dookoła, śledząc wzrokiem drzwi
opatrzone tabliczkami z grawerowanymi nazwiskami. Wyglądały jak małe gabinety.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Możesz mi wyjaśnić, o co tutaj
chodzi? – Spytał Ratliff, przechodząc do dużego pokoju, przypominającego
garderobę teatru, w którym ostatnio przebywał. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przecież już wiesz. – Odparł
chłopak, przywołując szczupłą, rudowłosą dziewczynę w swoim kierunku. Kiwnęła
ona głową, zmierzając w stronę dużej szafy. Tommy dopiero teraz uświadomił
sobie jak wiele osób wypełniało na pozór przestronne pomieszczenie, jednak ich
głosy zlewały się ze sobą w jeden, irytujący dźwięk. Ratliff skoncentrował
swoją uwagę na rozmówcy, wciskając dłonie w kieszenie bluzy tak głęboko, jak to
możliwe.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przestań pieprzyć. – Mruknął,
zakładając ręce na piersi – I przestań się tak irytująco gapić. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak oczyścił gardło niskim pomrukiem, po czym sięgnął do
swojej torby, wyciągając z niej drobny blister.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To przyjęcie dla grubych ryb. –
Mrugnął okiem, przestępując z nogi na nogę – Tylko trochę mniej legalne. Bądź
ślepy na wszystko, co dzieje się dookoła ciebie. Tylko wydajesz drinki i
zamówienia. I nie pyskuj, za nic, kurwa, w świecie nie pyskuj. Weź to, będzie
łatwiej – Rzekł, wyciskając z blistra dwie tabletki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chyba żartujesz. – Odparł kpiąco
Tommy – Co to jest?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Ekstazy. – Odparł Maxie,
połykając tabletki, po czym wsunął pozostałość do kieszeni Ratliffa – Twój
wybór. Ale zapewniam, że będziesz trochę bardziej zrelaksowany. – Dodał,
mrugając okiem w jego kierunku. Po chwili zniknął w mroku sali, gubiąc się
pośród tłumu innych osób. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn poczuł delikatny dotyk na swoim ramieniu i odwrócił
się po chwili, spoglądając w zielone oczy dojrzałej kobiety, trzymającej w
dłoni wieszak ze śnieżnobiałą koszulą, ozdobioną czarnym haftem oraz parą
czarnych spodni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Wpatrywał się w lustro, próbując przypomnieć sobie swoje
własne imię. Nie mógł uwierzyć, że patrzy na własne odbicie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarne spodnie opinały jego smukłe uda, a biel zapiętej na
ostatni guzik koszuli rozświetlała jego twarz. Zaczesane do tyłu włosy
odsłoniły parę jego bystrych, ciemnych oczu, co dodało mu nieco pewności
siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Sięgnął do kieszeni, ściskając w dłoni blister z małą porcją
narkotyku. Od ponad godziny uważnie obserwował Maxiego, upewniając się, że
chłopak zachowuje pełną trzeźwość zmysłów. Westchnął cicho, tłumiąc
przekleństwo, które znalazło się na końcu jego języka, po czym wycisnął na dłoń
drobną tabletkę, do której zmówił cichą modlitwę. Połknął ją i zamknął oczy,
zbierając się w sobie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W powietrzu unosił się ciężki, piżmowy zapach, pomieszany z
wonią papierosowego dymu, za zasłoną którego ginęły niektóre twarze. Tommy
przedzierał się przez wąski korytarz, zmierzając do celu, jakim była duża lada barmańska. Nieśmiało rozejrzał
się dookoła, spoglądając na mężczyzn w dwóch grupach wiekowych; tych, którzy
jeszcze z pewnością nie posiadali dowodów osobistych, oraz tych, którzy władali
potężnymi koncernami. Ku jego zaskoczeniu atmosfera, choć pełna seksualnego
napięcia była wyjątkowo mało wulgarna i czysta w odróżnieniu od klubu, w którym
wcześniej pracował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wszedł za ladę, wyciągając dłoń w kierunku chłopaka w
podobnym wieku, co on sam. Uścisnął ją, szybko mierząc wzrokiem dużą salę,
której przepych całkowicie ścierał się z otoczeniem i lokalizacją klubu. Tommy
wziął głęboki oddech, czując pierwsze szumy w głowie; rytmiczne dźwięki muzyki
zsynchronizowały się z biciem jego serca, a kolory zaczęły nabierać pełniejszych,
smakowitych barw. Poprawił mankiety koszuli i oparł swoje łokcie o czysty,
lśniący blat, gdy pierwsza para postanowiła złożyć zamówienie na podwójne
mojito.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nigdy wcześniej nie czuł się tak odprężony. Ze szczerym
uśmiechem na ustach wydawał zamówienia oraz flirtował, gdy wzór na tkaninie
szykownego garnituru nowego gościa wydawał się być zanadto skomplikowany.
Napiwki od tych klientów ciążyły mocniej w kieszeni jego koszuli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Oparł się jednym biodrem o ladę, odkładając długopis, którym
wcześniej rysował kilka przecznic, wskazując zainteresowanym nastolatkom
lokalizacje najtańszych barów w mieście. Nie spodziewał się, że te informacje
będą im w jakikolwiek sposób potrzebne, jednak nie potrafił odmówić sobie
przyjemności wspomnienia aromatycznej kawy oraz pachnących roztopionym serem
tostów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Co dla ciebie? – Spytał
mężczyznę, podnosząc wzrok z rzędu butelek na twarz nieznajomego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy przesunął wzrokiem po bogatym rzędzie alkoholi,
wzruszając ramionami – Coś, co sprawi, że cię zapamiętam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kąciki warg Tommy’ego wygięły się w naturalnym uśmiechu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Pina colada? Cosmopolitan? –
Zasugerował.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Mężczyzna zmrużył oczy – Stać cię na więcej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff wyprostował się, wybierając właściwą szklankę – W
takim razie mi zaufaj. – Rzekł, sięgając po biały i ciemny rum oraz brandy. Zaczął
przeglądać soki, które znajdowały się w lodówce za jego plecami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jak masz na imię? – Usłyszał za
swoimi plecami, kiedy zaczął odmierzać właściwą ilość cukru. Wzruszył
ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jutro i tak nie będziesz
pamiętał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nalegam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odwrócił się, nonszalancko opierając o bar.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Aupied. Tak możesz mnie
nazywać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Choć zbliżała się druga w nocy, Tommy nadal pozostawał
rozbudzony, żwawo dyskutując o ostatnio przeczytanej książce. Ukrył fakt, że
miało to miejsce pięć lat temu i tak naprawdę nie może nazwać się szalonym
fanem twórczości Bukowskiego, bo przebrnął jedynie przez trzy opowiadania. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wszystkie dźwięki zlewały się w jedną, harmonijną melodię, a
światła rozbłyskiwały neonami przed jego szeroko otwartymi oczami. Zaserwował
kolejnego drinka swojemu stałemu rozmówcy, badając kolor jego oczu. Odnalazł w
nim oceaniczną głębię i choć różnica ich wieku wynosiła maksymalnie dziesięć
lat, wydawał się on Tommy’emu wyjątkowo dojrzały i zdystansowany.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Aupied. – Rzekł, pochylając się
w stronę baru, gdy Tommy zaczął bawić się guzikiem przy rozpiętym mankiecie
jego koszuli – Potowarzyszysz mi przez kwadrans?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn uniósł brwi, rozglądając się dookoła. Uśmiechnął się
ciepło, opierając łokcie o blat, by zbliżyć się do nowo poznanego kompana. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przecież towarzyszę ci od dwóch
godzin.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ciemnowłosy oczyścił gardło cichym pomrukiem, po czym
nerwowo zastukał w blat. Po chwili jego palce niemal niezauważenie przebiegły
po przedramieniu blondyna, zatrzymując się na nadgarstku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Och, to masz na myśli. –
Westchnął Tommy, czując przyjemne mrowienie na swojej skórze. Jego wyostrzone
zmysły działały na niekorzyść podejmowanych decyzji – Ja nie… - Zaczął, nerwowo
gestykulować rękami – Oni wszyscy tak, ale ja nie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Mężczyzna uśmiechnął się, przebiegając wzrokiem po twarzy
blondyna – Nie dotknę cię. Chcę tylko pobyć z tobą w samotności. – Rzekł, kończąc
swojego drinka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Otarł spocone czoło dłonią, czując narastające zawroty
głowy. Był prowadzony przez wąski korytarz, a donośne jęki i westchnienia
tworzyły akompaniament dla jego powolnego spaceru. Zacisnął powieki, gdy
usłyszał dźwięk naciskanej klamki. Wzdrygnął się, gdy cudza dłoń spoczęła na
jego plecach, wprowadzając go do pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uczucie narastającej paniki było tłumione resztkami ekstazy,
drażniącej jego skołatane zmysły. Opuścił powieki, dając się prowadzić dłoniom,
gdy po chwili spoczął na kolanach mężczyzny, zwracając się przodem do niego.
Spragnione dłonie przesunęły się po wilgotnym materiale jego koszuli,
zaciskając się na niewielkim wcięciu w talii, aż sapnął cicho. Szczupłe palce
przesunęły się wzdłuż kręgosłupa, kończąc na jego zwieńczeniu; po chwili
wilgotne, pełne wargi zetknęły się z jego obojczykiem, ssąc delikatną skórę na
wyraźnie zaznaczonej kości. Tommy westchnął cicho, opierając swoje drżące ręce
o ramiona mężczyzny, zbliżając swoje krocze w kierunku jego bioder, by
zmniejszyć dystans między ich ciałami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Adam? – Imię, które rozbrzmiało
w pomieszczeniu przecięło subtelną ciszę, towarzyszącą im od początku. Tommy
otworzył oczy, marszcząc przy tym brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Co? – Spytał półgłosem, widząc
zaskoczenie malujące się na twarzy nieznajomego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Powtórzyłeś to imię dwukrotnie.
To ktoś ważny?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Co? To niemożliwe… – Powtórzył
Tommy, gdy słowa mężczyzny zaczęły przywoływać zagubiony, zdrowy rozsądek. Przecząco
pokręcił głową – Nie powiedziałem tego. Nie, ja… - Przycisnął dłoń do czoła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Czerwień. Terrance.
Ciasny pokój. Fortepian, klawisze, niebieskie oczy.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wszystko w porządku? – Usłyszał
głos za swoimi plecami, gdy nerwowo poderwał się z kolan i ruszył w kierunku
drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- J-ja, przepraszam, ja… -
Wykonał kilka nieskoordynowanych ruchów dłońmi, po czym opuścił pomieszczenie,
nie zamykając za sobą drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wybiegł na zewnątrz, chwytając oburącz barierkę, gdy cała
treść żołądka uwolniła się z jego wirujących wnętrzności. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Kurwakurwamać </i>nieprzerwanie<i> </i>szeptał w myślach, ciągnąć za
pojedyncze pasma włosów. Zbiegł z kilku stopni schodów i pognał w stronę najbliższego
postoju taksówek, licząc, że jakikolwiek znajdzie się w zasięgu jego wzroku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Odetchnął z ulgą, gdy klamka ugięła się pod naporem jego
dłoni, a drzwi otworzyły się, rozlewając u jego stóp smugę światła. Uderzył w
niego zapach starego drewna i kwiatowych perfum. Zaczynał się uspokajać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wszedł do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Pośród
głuchej ciszy słyszał oszalałe bicie swojego serca, pompującego resztki
trucizny, płynącej w jego żyłach. Wstrzymał oddech, gdy usłyszał cicho
rozbrzmiewające kroki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chyba masz sporo sekretów, co?
– Terrance zbliżał się w jego kierunku powolnym, lecz zdecydowanym krokiem –
Gdzie dorabiasz w poniedziałek o… - Zerknął przelotnie na swój zegarek –
Trzeciej nad ranem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nic ci do tego. – Mruknął Tommy
i zrobił krok naprzód, gdy jego plecy zderzyły się z powierzchnią ściany. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie lubię nieszczerych ludzi,
wiesz? – Powiedział niskim tonem głosu, wysyłając do kręgosłupa Tommy’ego falę
dreszczy. Docisnął jego ramiona do dykty, a kruche deski skrzypnęły pod
nienaturalnie dużym naciskiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dolna warga blondyna zadrżała; zacisnął palce na
nadgarstkach mężczyzny, próbując uwolnić się z silnego uścisku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przestań wciskać moim ludziom,
że jesteś modelem. To, że ściągasz spodnie przed obiektywem nie czyni z ciebie
gwiazdy. Na pewno nie takiej, z której Adam byłby dumny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff wypuścił drżący oddech, czując, że kolana zaczynają
odmawiać mu posłuszeństwa. Miał wrażenie, że przeliczył się, myśląc, że kolejny
senny koszmar dobiegł końca. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
On trwał nadal. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Z rozchylonych warg blondyna wydobył się zgaszony dźwięk.
Terrance znacząco pokiwał głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Mamy wspólnych znajomych, Tommy.
Chyba nie jesteś szczęśliwy z tego powodu. – Mówił, prowadząc palce przez tors Ratliffa,
który zamarł w bezruchu, jak przestraszone zwierzę. Terrance swoim długim
palcem zarysował wzór haftu, zdobiący koszulę na wysokości piersi. Uniósł
powieki, a jego wargi wygięły się w przykrym uśmiechu – Rzeczywiście masz dużo
tajemnic, Tommy Joe…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Odpieprz się ode mnie. – Syknął
blondyn, wyswobadzając się z uścisku. Cofnął się na krok, rozmasowując obolały
obojczyk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Terrance założył ręce na piersi – Trzymaj się od niego z
dala i pozwól mu zatrzymać dobre zdanie o twojej osobie. Prędzej czy później
pozna twoją historię. Naszą historię również – Porozumiewawczo mrugnął okiem,
obserwując jak twarz blondyna zaczyna blednąć. – Zrezygnuj z niego. Czym
prędzej, tym lepiej dla ciebie. Nie chcę, by taki dupek jak ty skrzywdził jedyną
wartościową osobę, jaka żyje w tym mieście.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie zależy mi na nim. – Odparł
oschle Tommy. Czuł mdłości na dźwięk tych słów i przykleił plecy do ściany,
biorąc w płuca głębszy oddech. Pragnął, by jego ciało zostało wchłonięte przez
dywan i zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy usłyszał
ciepły, niski ton głosu Lamberta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jutro też będziecie mieli
okazję do porozmawiania. Niektórzy próbują spać. – Rzekł czarnowłosy, powoli
pokonując dystans długiego korytarza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Terrance kiwnął głową w kierunku Tommy’ego, mijając go bez
słowa. Po chwili ulotnił się, pozostawiając go przy frontowych drzwiach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Tommy? – Blondyn spiął się na
dźwięk swojego imienia – Wszystko w porządku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff podniósł wzrok i prędko zaczął tego żałować. Adam
stał przed nim, ubrany zaledwie w luźne, dresowe spodnie, zawieszone nisko na
jego biodrach. W łagodnym świetle dostrzegł linie malujących się kości miednicy
pod cienką powłoką bladej skóry. Kiedy przesunął wzrok wyżej, zaklął w myślach,
pokonując drogę od splotu słonecznego po tors i łagodnie umięśnione ramiona.
Oczyścił gardło cichym pomrukiem, zatrzymując wzrok na mocno zaznaczonych
obojczykach, po czym momentalnie zatopił wzrok w parze oczu, których kolor
wskazywał na to, że najprawdopodobniej skrywał się tam cały ocean.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Jesteś tak cholernie…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Cały się trzęsiesz – Rzekł Adam,
kładąc ciepłe dłonie na ramionach blondyna, troskliwie mu się przyglądając – Co
się stało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i>…piękny.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- J-ja, zapo- zapomniałem. –
Urwał, nerwowo gestykulując, przenosząc wzrok na parę uchylonych drzwi – To
była ciężka noc, muszę się położyć. – Powiedział na wydechu. Przeczesał palcami
swoje włosy, próbując opanować drżenie rąk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- A… - Adam stracił głos,
zsuwając swoje dłonie po torsie blondyna, wysyłając do jego kręgosłupa tysiąc
dreszczy – Jeśli chcesz herbaty…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie. – Tommy odparł spiesznie,
nerwowo skubiąc nitkę przy guzikach mankietu. Zrobił krok w kierunku wspólnej sali,
po czym zatrzymał się gwałtownie. Czuł szum w głowie i nadal czuł na sobie
chciwe ręce obcego mężczyzny, choć zapamiętał go zupełnie inaczej. Spotkał
swoje spojrzenie z zaniepokojonym wzrokiem Lamberta i coraz bardziej utwierdzał
się w przekonaniu, że to właśnie jego twarz widział kilka godzin temu,
wdzięcząc się na cudzych kolanach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Dobranoc. – Warknął bardziej do siebie niż do niego,
przeklinając każdą komórkę swojego ciała. Szybkim krokiem oddalił się w stronę
ciemnego korytarza, nie mogąc znieść myśli, że Adam zatrzymał się w tej części
jego umysłu, której nie potrafił zresetować nawet pod wpływem
wysokoprocentowych trunków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wcisnął dłonie w kieszenie swoich spodni, marszcząc brwi.
Poczuł pod palcami rulon papieru. Nie przypominał sobie, żeby go tam
kiedykolwiek umieścił.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Jego dłonie zadrżały, gdy brązowym oczom ukazała się pokaźna
liczba banknotów, które dawały sumę tysiąca dolarów. <o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-86447961051066486292016-03-03T08:39:00.001-08:002016-03-03T08:40:38.566-08:00Odc. 10: Miliony gwiazd<div style="text-align: center;">
Witajcie! Na początku chciałabym serdecznie podziękować za odwiedziny na blogu i komentarze pod ostatnią notką. Wasze słowa potrafią mocno zmotywować, <b>dziękuję kochani!</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">10. Miliony gwiazd</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
Adam szybkim krokiem wyszedł na scenę, rozglądając się po
ginącej w mroku sali. Wziął głęboki oddech i ruszył dalej, mijając drugie
wejście za kulisy. Zawiesił dłoń na karku, krocząc wzdłuż długiego, zalanego
czerwoną wykładziną korytarza, zaglądając do każdego z otwartych pokojów.
Zatrzymał dłoń na framudze drzwi należących do kuchni i wychylił się,
spoglądając do środka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Och? – Brooke zwróciła się w
jego kierunku, zamykając lodówkę – Szukasz kogoś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chyba muszę zamontować kamery.
– Odparł z łagodnym uśmiechem – Wiesz może, gdzie jest Tommy? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna zmarszczyła brwi – Ten nowy chłopak? Sprawdź
szatnię, dopiero co o nią pytał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam w podziękowaniu kiwnął głową, po czym skręcił w jeden z
korytarzy, gdy zatrzymało go silne zderzenie z drobniejszym ciałem. Czarnowłosy
odruchowo owinął ramiona wokół Ratliffa, chroniąc go tym samym przed upadkiem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- O rany, przepraszam. – Mruknął
Tommy, podnosząc wzrok w kierunku Adama, który zwolnił swój uścisk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy poczuł przyjemne ukłucie w dole brzucha, gdy
czekoladowe oczy zaczęły się w niego wpatrywać. Odpowiedział ciepłym uśmiechem,
po czym wskazał na klucz, który trzymał pomiędzy palcami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chciałem ci pokazać salę do
twoich ćwiczeń. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn spuścił ręce wzdłuż ciała, zbiegając wzrokiem na
parę łagodnie rozchylonych warg – Prowadź. Ja więcej nie podejmuję się
samotnych wycieczek po tym <i>pieprzonym</i>
labiryncie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Lambert pewnym krokiem ruszył przed siebie, unosząc w
groźbie wskazujący palec. – Uważaj na swój język, Ratliff.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn wpatrywał się w plecy Lamberta, który szedł przed
nim. Próbował odczytać napis, zdobiący tył jego kurtki, jednak kaligraficzne
łuki okazały się zbyt skomplikowane.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie lubię, gdy mówisz do mnie
po nazwisku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- W jednej chwili mogę sprawić,
że polubisz, Ratliff. – Rzekł wyjątkowo niskim tonem głosu, sięgając wzrokiem
przez ramię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy mruknął pod nosem niezrozumiałe przekleństwo,
przełykając ciche westchnienie próbujące opuścić jego usta, a kilka chwil
później zatrzymał się przed parą szerokich, zielonych drzwi. Wyróżniały się one
na tle brązów i czerwieni, gryząc się z pozostałymi kolorami. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dlaczego nigdy wcześniej nie
pokazałeś mi tego pokoju? – Spytał, zakładając ramiona na piersi. Zmierzył
wzrokiem Adama, który ostrożnym ruchem dłoni przekręcił klucz w zamku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Powiedzmy, że to miejsce jest
dla mnie wyjątkowe. – Odparł bez krzty uśmiechu, jednak jego głos brzmiał
nadzwyczaj łagodnie. Uchylił drzwi i skinął głową, zapraszając blondyna do
środka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff przekroczył próg pomieszczenia, odnajdując włącznik
światła. Sala była wypełniona przestarzałymi meblami i elementami starych
scenografii. Na środku usytuowany był fortepian, pokryty cienką warstwą kurzu.
W powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach wilgoci, za które najprawdopodobniej
odpowiedzialne były ustawione w rzędzie fotele, na których malowały się
zaschnięte smugi deszczu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wyjątkowe. – Powtórzył Tommy,
wciskając dłonie w kieszenie bluzy – Mimo tego chyba nie zaglądasz tu zbyt
często.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie lubię, gdy wspomnienia
mieszają mi w głowie. – Odparł Adam, zamykając za sobą drzwi łagodnym kopnięciem.
Minął blondyna, podchodząc do potężnego fortepianu, by otworzyć jego klapę.
Przesunął palcami po rzędzie czarno-białych klawiszy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- A więc nie pogodziłeś się ze
swoją przeszłością? – Tommy powolnym krokiem ruszył w stronę Lamberta,
przysiadając na taborecie. Podniósł głowę, licząc na odwzajemnione spojrzenie.
Spotkał się jedynie z nikłym uśmiechem, który niemal niezauważenie przemknął
przez usta Adama.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy zawiesił dłoń na swoim karku, rozglądając się
dookoła. Dostrzegł krzesło, pozbawione oparcia. Ruszył w jego kierunku, by po
chwili spocząć obok Ratliffa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Znasz jakiekolwiek pojęcia z
teorii muzyki?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ich spojrzenia spotkały się na moment. Na twarzy Tommy’ego
zagościł surowy uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Znam. Chodziłem do szkoły
muzycznej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wargi czarnowłosego rozchyliły się w niemym zdumieniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dlaczego nigdy o tym nie
wspomniałeś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- A ty byłbyś dumny, gdyby
rodzice kazali ci grać na flecie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Lambert roześmiał się cicho, kręcąc głową. Ułożył palce na
białych klawiszach, biorąc głęboki oddech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przed nami sporo do
nadrobienia. – Rzekł, spoglądając na
przygotowany wcześniej plik notatek. – Tak jak wspominałem, nie oczekuję, że w przeciągu
kilku miesięcy uczynię z ciebie wirtuoza. Musisz jednak nauczyć się grać utwory
z tych rękopisów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy wyprostował swoje plecy, zwracając się frontem w
stronę instrumentu – Powiedz jeszcze, że sam je skomponowałeś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam nie odpowiedział. Przez dłuższą chwilę towarzyszyła im
jedynie cisza, przerwana w pewnej chwili przez fałszywy dźwięk, który wydał
fortepian pod naporem palców Ratliffa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Pieprzysz. – Mruknął Tommy – Zacznijmy
naszą znajomość jeszcze raz. Cześć Adam, może porozmawiamy o twoich
zainteresowaniach i o tym, co potrafisz robić najlepiej? Ach, nie, zaczekaj.
Opowiedz o tym, czego nie potrafisz, bo nie mam kolejnych trzech godzin na
słuchanie o twoich talentach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy roześmiał się ciepło, wprowadzając nieco
pogodniejszą aurę. Zastukał palcami w swoje kolano, druga ręką poprawiając
kosmyki włosów, opadających na jego czoło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jestem beznadziejnym kucharzem.
– Rzekł z szerokim uśmiechem, spotykając błękit swoich oczu z brązowymi
tęczówkami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- W takim razie bierzesz randki
na wynos?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy ze zrezygnowaniem pokręcił głową. – Zaczynasz
być irytujący. Graj.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy posłusznie ułożył opuszki na klawiszach, przez dłuższą
chwilę wpatrując się w melodyjny zapis. Pierwszy, niezwykle leniwy dźwięk
rozbrzmiał w pomieszczeniu. Adam uważnie śledził każdy ruch dłoni chłopaka, do
czasu, aż spod palców Ratliffa wydobył się nieczysty dźwięk. Nie komentując
jego drobnej porażki ani słowem, ułożył własne palce tuż pod dłonią Tommy’ego
wskazując mu właściwy akord. Cofnął rękę, pozwalając młodszemu na skupienie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po kilku chwilach Tommy ze zrezygnowaniem zwrócił się w
stronę Lamberta, wymuszając na nim próbę nawiązania kontaktu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Po każdym poprawnie zagranym
takcie odpowiesz na jedno moje pytanie. Zgoda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam zacisnął wargi w wąską kreskę, ze zrezygnowaniem
wzruszając ramionami. – Cóż, nie pozostawiasz mi wyboru.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy wyrzucił pięść w górę w geście zwycięstwa, po czym
poprawił się na taborecie, uważnie przyglądając się pierwszemu taktowi. Kiwał
głową, zastępując metronom, po czym zagrał kilka prostych dźwięków,
rozpoczynających utwór.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Pięciokrotnie za wolno. –
Odparł Lambert – Nad tym jeszcze popracujemy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Więc powiedz mi, w czym ten
pokój jest tak wyjątkowy. – Rzekł Ratliff, zmierzając się z kolejnym taktem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Leczyłem tutaj złamane serce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy zmarszczył brwi, analizując w głowie jego słowa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Zaraz. Podobno Vanessa wie o
tobie więcej niż ktokolwiek inny. Jak to możliwe, że według niej nikt nigdy nie
skradł ci serca? – Spytał, spoglądając w kierunku czarnowłosego, który bez
cienia uśmiechu kiwnął w kierunku klawiszy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To już kolejne pytanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff wstrzymał oddech w płucach, pochylając się nad
kolejnym taktem. Podjął trzykrotną próbę odtworzenia dźwięku, po czym jęknął z
irytacją. Westchnął ze zrezygnowaniem, gdy prześledził wzrokiem resztę utworu,
rozpisanego na dwie dłonie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Spróbował ponownie, jednak jego palce z dużą dozą
niepewności zatrzymały się pomiędzy klawiszami. Adam czekał na kolejny ruch,
który nie następował. Uważnie śledził skupiony wzrok Tommy’ego, w którym
dostrzegł cień determinacji. Powolnym, bezszelestnym ruchem przykrył dłoń blondyna
swoją dłonią, delikatnie nakierowując jego palce na właściwe miejsce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Kilka lat temu układałem moje
szczeniackie życie ze wspaniałą kobietą. – Mówiąc to, nakierował palce Ratliffa
na właściwe klawisze, znając zapis utworu na pamięć. – Po raz pierwszy w życiu
czułem się szczęśliwy. Budziłem się z uśmiechem, wierząc, że każdy kolejny
dzień przyniesie mi wszystko, czego pragnąłem od zawsze. Pielęgnowałem to
uczucie, bo było najlepszym, co mnie spotkało po wielu latach, które spędziłem
jako zły człowiek. Nie sądziłem, że zasługuję na piękno, które zaczęło mnie
otaczać. Jednak… Musiałem zapłacić za swoje błędy i straciłem ją. Odeszła z
dnia na dzień, pozostawiając mnie z niespełnionymi marzeniami i wspomnieniami,
do których wracam każdego dnia. W tym pokoju skomponowałem muzykę, którą
właśnie próbujesz grać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy poczuł bolesny uścisk w klatce piersiowej na dźwięk
tych słów. Nie spodziewał się, że Lambert zrzucił na niego tak wielką
odpowiedzialność, przekazując mu historię swoich uczuć i emocji pod postacią
nut zdobiących pięciolinię. Popadł w zamyślenie na tyle mocno, że jego dłoń
pozostała w bezruchu, a palce Lamberta próbujące nakreślić kolejny dźwięk
zsunęły się z jego palców, przeplatając się z dłonią blondyna w luźnym uścisku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy zamarł na uczucie ciepła spoczywającego na jego ręce,
a jego speszony wzrok nie mógł oderwać się od pustej, bladej ściany, w którą
wpatrywał się od kilku dłuższych chwil. Uczucie mrowienia pod powłoką cienkiej
skóry stawało się boleśnie dokuczliwe, jednak nie chciał go utracić. Jego
sparaliżowane palce nie były w stanie odpowiedzieć na ten przypadkowy, drobny
gest. Kiedy Adam cofnął swoją rękę, Ratliff momentalnie poczuł owiewający go
chłód. Spojrzał w niebieskie oczy, z rozczarowaniem stwierdzając, że nie jest w
stanie odnaleźć w nich krzty ciepła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Być może to powód, dla którego
nie jestem w stanie otworzyć mojego serca przed Vanessą. Wiem, że pokrewnych
dusz nie spotyka się na co dzień i być może tracę wielką szansę. Mimo wszystko sądzę,
że szczęście nie jest stanem ciągłym. Po serii pięknych wydarzeń w końcu musi
spaść deszcz meteorytów. Nie potrafiłbym znieść kolejnego zawodu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn przeniósł na niego swój zagubiony wzrok – W jaki
sposób człowiek o twojej wrażliwości radzi sobie w pojedynkę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam zmierzył go wzrokiem, przywołując na usta tajemniczy
półuśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Skąd wiesz, że jestem wrażliwy?
Tylko nie mów, że to domena arty-<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Widzę to w twoich oczach. –
Przerwał mu Tommy, opierając dłonie o kolana – Twoje spojrzenie niesie w sobie
współczucie, zainteresowanie. Szczerość. Nie wiem, jak możesz być tak
bezinteresowny. Nie znam cię, ale chyba jesteś dobrym człowiekiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Lambert potarł swoje ramię, ze zrozumieniem kiwając głową –
Cieszę się, że tak sądzisz. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zapadła między nimi dłuższa chwila ciszy, którą przerwał
niski ton głosu Ratliffa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Też przyciągasz problemy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam roześmiał się ciepło, a dźwięk ten zabrzmiał nadzwyczajnie kojąco – Jak nikt
inny. W ostatnim czasie ich unikam, ale kilka lat temu wpadałem z jednego bagna w kolejne. Nie potrafię uczyć
się na błędach. Od kiedy zaszyłem się w tym teatrze, moje życie pozbawione jest
wszelkich rewolucji – Wzruszył ramionami – Ale może ma to swoje plusy. Neil
jest zdania, że wszyscy zgłupiejemy, oślepniemy, a władze opieczętują to
miejsce jako szpital dla chorych umysłowo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Kto? – Tommy z zaciekawieniem
uniósł brew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Neil. Mój brat. – Wyjaśnił
Adam, śledząc spojrzenie Tommy’ego, które powędrowało na wyświetlacz telefonu.
Uśmiech z twarzy blondyna zamienił się w surowy grymas. Przesunął on wzrokiem
po kilku zdaniach, marszcząc przy tym brwi.<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Jesteś barmanem, nie?
Potrzebujemy cię dziś. Gwarantuję sowite napiwki. E 96th St przy boisku za 45
minut. Czekaj na czarnego vana. Maxie.<o:p></o:p></i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Mam szybkie zlecenie. – Rzekł,
wstając ze swojego miejsca. Oparł się biodrem o fortepian, zakładając ręce na
piersi – Będziesz mnie jeszcze dziś potrzebował?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam przecząco pokręcił głową, sięgając po zbiór swoich
notatek. Ułożył je na kolanach, sprawdzając, czy zgadza się numeracja ich
stron.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wrócisz na noc?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy poczuł przyspieszone bicie swojego serca, nie
rozumiejąc bolesnego ucisku w klatce piersiowej. Wcisnął ręce w kieszenie
bluzy, po czym zaczął się wycofywać. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- T-tak, tak myślę – Zająkał się,
zniżając ton swojego głosu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie mam dodatkowego klucza,
więc zastanawiam się, czy powinienem zostawić drzwi otwarte. – Adam zwrócił
wzrok w jego kierunku, tym razem nie spotykając błękitu z głębokim brązem. –
Gdybyś nie mógł się dostać, po prostu odstaw serenadę pod balkonem. – Mrugnął
okiem w jego kierunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy wyślizgnął się z sali, ignorując głodowy ból,
zlokalizowany w okolicach żołądka. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz miał coś w
ustach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Słońce schowało się za gęstymi, deszczowymi chmurami, a
smolisty cień spowił okolicę w ponurej aurze. Tommy naciągnął rękawy bluzy na
swoje dłonie, po czym poprawił kaptur, przestępując z nogi na nogę. Co chwilę
nerwowo spoglądał na zegarek, uważnie odliczając w głowie minuty spóźnienia.
Jego zdenerwowanie wzrastało z każdą chwilą, do czasu, aż wspomniany w
wiadomości samochód zatrzymał się kilka metrów od niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Powolnym, lecz pewnym krokiem ruszył w stronę auta,
otwierając drzwi od strony pasażera. Bez słowa wsiadł do środka, zatrzymując
powietrze w płucach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dokąd jedziemy? – Zapytał
kierowcę, który zmierzył swojego rozmówcę krótkim spojrzeniem we wstecznym
lusterku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jeszcze cię nie nauczyli, że
milczenie jest złotem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy nerwowo zacisnął wargi, przenosząc wzrok na ulicę.
Choć był pełen obaw, nie zawahał się ani przez chwilę. Zatrzasnął drzwi
samochodu, obserwując przemijające, zlewające się w szarą magmę drzewa. Oparł
skroń o szybę, tuląc się do ciepłego, dresowego materiału swojej bluzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W jego głowie cały czas malował się obraz nut i usilnie
próbował odtworzyć z nich melodię w swojej wyobraźni. Nie mógł przywołać nawet
jednego, czystego dźwięku, co potęgowało w nim narastającą frustrację. Nerwowo
przebiegł palcami po swoim udzie, zatrzymując w płucach głębszy oddech, gdy samochód
zatrzymał się na czerwonym świetle. Dopiero teraz do jego świadomości zaczęło
docierać, że najprawdopodobniej popełnia niewiarygodnie potężny błąd, po którym
nie będzie w stanie się pozbierać. Wysunął drżącą dłonią telefon z bocznej
kieszeni swoich spodni, ignorując nieodebrane połączenia od Vanessy. Długo
wpatrywał się w wyświetlacz, pragnąc skontaktować się z Adamem. Uporczywe
ciepło nie rozstało się z powłoką skóry jego dłoni i pragnął strącić z siebie
to uczucie, choć nie potrafił znaleźć skutecznego sposobu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przesunął językiem po krawędzi swoich zębów, wpatrując się
nieprzytomnie w kolorowy wyświetlacz. Nim zdążyli ruszyć ze świateł, wysłał
krótką wiadomość, zbierając w niej kilka ulotnych myśli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Adam przepasał mlecznobiały ręcznik wokół swoich bioder, po
czym przeciągnął dłonią po zaparowanej szybie, by ujrzeć swoje odbicie. Nucił
pod nosem jedną ze swoich ulubionych melodii, gdy przeczesywał palcami wilgotne
kosmyki włosów. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jego telefon rozbrzmiał krótkim dźwiękiem marimby. Chwycił
go, po czym opuścił łazienkę, dostrzegając w oddali korytarza Vanessę, która pomachała
w jego kierunku. Adam odpowiedział tym samym gestem, unosząc dłoń, po czym
wszedł do swojego gabinetu, zostawiając uchylone drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Adam? – Rozbrzmiał łagodny,
kobiecy głos. – Mogę przeszkodzić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jasne. – Odparł Lambert,
siadając na krześle przy biurku. Zmarszczył brwi, gdy ujrzał nazwisko adresata
wiadomości. Tommy nie pisał do niego zbyt często. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Czasami pragnę, by
moje życie okazało się źle napisaną powieścią, w której bohaterowie zasługują
na szczęśliwe zakończenie. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Terrance zaczął już pracować
nad układem do fragmentu scenariusza i melodii, którą nam zostawiłeś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To dobrze. – Odparł
czarnowłosy, nie odrywając wzroku od wyświetlacza. Po chwili nacisnął właściwą
ikonę, by odpisać na wiadomość.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie wiem, czy jesteś tego
świadomy, ale pomyliłeś chronologię scen. Adam, czy ty mnie w ogóle słuchasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Lambert westchnął z poirytowaniem, ściskając telefon w
dłoniach. Podniósł wzrok na brunetkę, wzruszając ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Potrzebuję jeszcze kilku dni,
żeby wszystko dopiąć. Obiecuję, że w sobotę przydzielę wasze role i zaczniemy
pracę. Wszystko jest prawie skończone, potrzebuję jeszcze nadać sznytu i… -
Zawiesił głos, gdy ujrzał ironiczny uśmiech, wkradający się na usta dziewczyny
– No co?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Myślałam, że to tylko i
wyłącznie twoje miejsce pracy. Nawet ja nie spędziłam w tym pokoju więcej niż…
ach, nieważne. – Dodała, spoglądając na ubrania Ratliffa oraz kilka jego
prywatnych rzeczy rozrzuconych na biurku Adama – Nie będę ci przeszkadzać. –
Rzekła, wybijając na drzwiach nerwowy rytm swoimi paznokciami, po czym opuściła
pomieszczenie, zamykając za sobą drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy pokręcił głową, wypuszczając z ust powietrze.
Pochylił się nad wiadomością jeszcze raz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Skoro jesteśmy bohaterami,
to los jest autorem naszych powieści. My nie będziemy w stanie spojrzeć z
dystansu na zakończenie, bo wraz z tym jedynym końcem zgaśniemy. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
Odpisał, spływając wzdłuż oparcia swojego fotela. Odpowiedź
przyszła prędzej, niż się spodziewał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Nie zgaśniemy.
Będziemy błyszczeć jak miliony gwiazd. W każdym wymiarze.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Uniósł kąciki ust, odkładając telefon na półkę. Skrył twarz
w dłoniach, przypominając sobie palce Tommy’ego, oswajające się z gładką
strukturą białych klawiszy. Nie mógł przypomnieć sobie bardziej intymnej chwili
niż ta, w której ciszę przerywały dźwięki, będące uosobieniem jego historii.<o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-57647110543498217962016-02-20T04:14:00.000-08:002016-02-20T04:14:21.938-08:00Odc. 9: Jaskółczy lot<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>Dziękuję Wam, Glamberts.</b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy przekręcił klucz swojego pokoju hotelowego, uderzył w
niego zapach stęchlizny. Wszedł na wydechu, zapraszając dziewczynę do środka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Kiedy mówiłeś o przytulnym
pokoju, myślałam, że mogę się spodziewać czegoś… lepszego – Zasugerowała,
zamykając za sobą drzwi delikatnym kopnięciem. Rozejrzała się, pocierając
wychłodzone ramiona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie wyczułaś ironii? – Uniósł
brew, zrzucając z ramion ociekającą deszczem skórzaną kurtkę. Zawiesił ją na
oparciu sparciałego fotela – Chyba nie wyglądam na kogoś, kto nocuje w
Hiltonie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zacisnęła wargi w wąską kreskę, przyglądając się pożółkłej
tapecie we florystyczne ornamenty. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Tommy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn uniósł wzrok w kierunku Vanessy. Po chwili ich
spojrzenia spotkały się ze sobą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- No co? – Spytał w końcu,
rzucając się na łóżko, poklepując kołdrę w poszukiwaniu pilota.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Mierzyła go wzrokiem, po chwili odpuszczając. Wzruszyła
ramionami, siadając obok niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Może zaproponujesz coś do
picia?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Skinął głową w kierunku małej lodówki – Jest cała twoja.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie wiem, co Adam w tobie
widzi. Przysięgam na boga, nie mam pojęcia. – Westchnęła, przechodząc w poprzek
pokoju, zatrzymując się przy drobnym barze. Sięgnęła po szklankę, przeciągając
po niej palcem, by upewnić się, że jest wolna od kurzu – Co właściwie jest
bardzo zaskakujące, bo ma dobre wyczucie, jeśli chodzi o ludzi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy uniósł brwi, naciskając czerwony guzik. Na ekranie
pojawiły się szumy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- W ostatnim czasie przyciągam do
siebie raczej mało przyjaznych ludzi. Adam jest miłym wyjątkiem od wszystkich,
którzy próbują mnie przelecieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Vanessa roześmiała się w głos, otwierając lodówkę – Na twoim
miejscu nie byłabym wybredna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff rozchylił wargi, po czym cisnął poduszką w brunetkę,
której uśmiech nie schodził z twarzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Ty mała larwo! – Syknął przez śmiech
– Adam to również przeciętna liga, a jednak latasz wokół niego jak naćpany
skowronek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przeciętna? Nie wiesz, co
mówisz. Nie masz bladego pojęcia jak bardzo się mylisz. – Odparła automatycznie,
mocno gestykulując.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy roześmiał się, podpierając na łokciach – Jak to
właściwie jest z tą waszą przyjaźnią? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Vanessa powróciła ze szklanką wypełnioną rumem. Usiadła na
krawędzi łóżka, przeczesując palcami swoje kosmyki włosów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Po prostu jest. Nie ma o czym
mówić. Adam… - Westchnęła, przewracając oczami – Cóż, zapewniam cię, że nie spotkasz
w życiu nikogo podobnego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jak dla mnie jest trochę… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jest niesamowity – Przerwała
rozpoczętą wypowiedź Ratliffa – Pełen sprzeczności. Utalentowany jak diabli. I
ma wielkie serce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy obojętnie wzruszył ramionami. – Wolę ludzi twardo
stąpających po ziemi. On buja w obłokach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- I to czyni go wyjątkowym. –
Odparła, puszczając w jego kierunku perskie oko – A teraz powiedz mi, kto
rozpoczął małą wojnę, ty czy Terrance? Wasze pierwsze spotkanie w teatrze
zmroziło nawet mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff poczuł, jak mięśnie jego ciała automatycznie się
spinają. Oczyścił swoje gardło cichym pomrukiem, przebiegając palcami po karku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie pamiętam, byliśmy pijani.
Cholernie pijani.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Vanessa wzięła głęboki oddech – Cóż, chyba czas się
pogodzić. Od teraz będziecie razem pracować.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i>I w tym, kurwa, tkwi
problem</i> pomyślał, tłumiąc cichy jęk w swojej klatce piersiowej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Adam spojrzał w kierunku wiszącego na ścianie zegara.
Dochodziła druga w nocy. Odłożył gruby notes, po czym wziął głęboki oddech,
przeciągając swoje spięte mięśnie. Rozmasował ramię, mrużąc powieki. Niebo tej
nocy było wyjątkowo ciemne; gdyby nie lampka, pokój w którym pracował zostałby zalany
głęboką czernią.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wstał, słysząc cichy, nieprzyjemny dźwięk, jaki wydały jego
stawy. Leniwym krokiem skierował się w stronę wspólnej sypialni, ocierając
opuszkami palców o ścianę wąskiego korytarza. Światła dochodzące z toaletek
rozświetlały dużą salę, jednak niektóre materace pozostały puste. Lambert
poczuł się zaniepokojony, nie mogąc odnaleźć Vanessy pośród śpiących tancerzy.
Wyciągnął telefon z tylnej kieszeni swoich spodni. Wybrał automatycznie jej
numer, zmierzając w stronę drzwi wyjściowych. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Halo? – Usłyszał niski, męski
ton głosu. Zimny dreszcz przebiegł wzdłuż jego kręgosłupa, boleśnie rozlewając się po lędźwiach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Vanessa? – Spytał, choć
wiedział, że imię rozmówcy z pewnością brzmi inaczej. Na moment odsunął telefon
od ucha, upewniając się, czy aby na pewno wybrał właściwy numer telefonu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie. Tu głos jej serca. I
wiesz, co ma ci do powiedzenia? Że jesteś cholernie wyjątkowym facetem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Tommy… – Rzekł Adam, uwalniając
powietrze ze swoich płuc – Twój głos rozpoznałbym wszędzie. – Uspokoił się,
opierając plecy o jedną ze ścian – Jest przy tobie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jest. I zapewnia mnie o
wszystkim, co jest w tobie idealne. Jak to jest, Lambert? Warto dla ciebie
stracić głowę? – W jego głosie pobrzmiewała nuta sarkazmu. Ku zaskoczeniu Adama
jednak wydawał się być trzeźwy. Lambert przeczesał palcami swoje włosy,
wyglądając przez duże okna na drugą stronę ulicy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie sądzę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Och. – Westchnął Ratliff, a
Adam nie potrafił określić jakie emocje malują się na jego twarzy – Próbujesz
mnie zniechęcić?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Ciebie? – Lambert uśmiechnął
się, zdając sobie sprawę, że blondyn i tak nie dostrzeże tego drobnego gestu –
Przecież nie potrafisz walczyć o swoje. Nie potrzebuję cię zniechęcać, i tak
odpuścisz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po drugiej stronie zapadła długa cisza. Lambert zacisnął
wargi, wpatrując się w pobłyskujący neon.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dołączę do twojego zespołu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Poczuł jak serce w jego piersi zabiło nieco mocniej.
Rozluźnił uścisk swojej pięści i zaśmiał się szeptem, z zadowoleniem kiwając
głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jutro po południu spotkamy się
w dużej sali. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Adam? – Czarnowłosy poczuł
przyjemne mrowienie pod palcami na dźwięk swojego imienia – Nie pokładaj we
mnie zbyt dużych nadziei. I nie mam tu na myśli jedynie spektaklu. Zawiodłem
już wszystkich. Nawet mojego psa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czarnowłosy zaśmiał się pod nosem, przysiadając na wolnym
krześle. Objął ramieniem jego oparcie – Zapamiętam, choć liczę, że nie będzie
mi dane potwierdzić twoich słów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dobrej nocy, <i>Quasimodo</i>.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam zmrużył powieki, wciąż słysząc w głowie echo głosu
Tommy’ego. Nie potrafił wytłumaczyć tej małej euforii, zbliżonej emocją do
pierwszego lotu nowonarodzonej jaskółki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy następnego popołudnia Ratliff zmierzał w stronę
teatru, czuł coraz mocniej nasilające się mdłości. W tej chwili obecność
drobnej brunetki zdawała się być wyjątkowo męcząca w przeciwieństwie do nocy
spędzonej na niewybrednych żartach i zachwytach nad sztuką, która w percepcji
Ratliffa zawężała się do znajomości kilku musicali, dzieł Picassa i wybranych
utworów muzyki klasycznej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Terrance. Terrance powita go swoich chłodnym spojrzeniem,
mając na końcu języka słowa, mogące zrujnować jego nowe, wyjątkowo obiecujące
plany. Terrance, który być może zdążył poinformować Adama, jaki wyraz twarzy
przybiera Tommy, osiągając spełnienie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zwolnił, czując, że brakuje mu oddechu. Za wszelką cenę
próbował zamaskować swoje zdenerwowanie, przybierając na twarz jeden z nieszczerych
uśmiech, z którymi nauczył się bratać podczas nocy przepracowanych w nocnym
klubie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie mogłabym opuścić tego
zespołu, ale gdybym włożyła całe serce w moją rolę i miała choć odrobinę
szczęścia, być może zostałabym zauważona? Nikomu z naszego zespołu jeszcze się
nie udało, ale w końcu musi być ten pierwszy raz. Przysięgam, to będzie mój szczęśliwy
rok. Czuję to. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy co kilka chwil kiwał głową, błagając w duchu, by
brunetka nie próbowała skłaniać go do dialogu. Właściwie odpowiadał mu taki
stan rzeczy. Ona, nie mogąca powstrzymać swojego entuzjazmu, oraz on, zamknięty
w cholernie popieprzonym świecie, którego od dawna nie rozumiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przekroczyli próg teatru, powolnym, lecz pewnym siebie
krokiem zmierzając w stronę dużej sali. Cały zespół rozmawiał z brunetem,
będącym w samym centrum uwagi. Tommy zmrużył powieki, próbując dostrzec osobę,
której obawiał się tego dnia najbardziej. Na szczęście Terrance znajdował się
poza zasięgiem jego wzroku. Odetchnął z ulgą, odprowadzając wzrokiem Vanessę,
która rzuciła się w ramiona Adamowi, mocno go przytulając.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wspólna noc, co? – Kevin
spojrzał w kierunku Tommy’ego, posyłając mu jednoznaczny uśmiech. Nim blondyn
zdołał zrozumieć drugie dno jego wypowiedzi, cały zespół zareagował gromkim
śmiechem, nie wykluczając Adama, który zwrócił swój wzrok w kierunku Ratliffa.
Blondyn nerwowo przygryzł wargę, wzruszając ramionami. Rzucił torbę na wolny
fotel, po czym kiwnął w kierunku Lamberta, witając się z nim niemym gestem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Cicha woda wzburza największe
sztormy. – Rzekł Adam, zbliżając się powoli w kierunku Ratliffa. Chłopak
poklepał swoje kieszenie w poszukiwaniu telefonu. Rzucił okiem na scenę, gdzie
część zespołu zajęła się wspólną rozmową. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- A złamane dusze piszą najlepsze
historie. – Odparł Tommy, wsuwając papierosa do ust. Adam pochwycił go, chowając
do kieszeni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
-
Moja dusza nie jest złamana. – Rzekł, przestępując na drugą nogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ratliff uniósł wzrok i wyprostował się, próbując zrównać
linię ich wzroku – A ja nie jestem cichą wodą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam spoglądał na niego. Jego rozchylone wargi wygięły się w
niewiele mówiącym półuśmiechu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To obietnica?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Blondyn powstrzymał się od przewrócenia oczami. Wzrok
niebieskich oczu zbyt intensywnie przyciągał jego uwagę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Chyba jedyna na jaką mnie stać.
– Odparł, czując ból, kumulujący się w okolicy żołądka. Wyraz twarzy Adama
zaostrzył się, przez co krawędzie jego szczęki i kości policzkowych stały się
wyraźniej zarysowane.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Wbiegaj na scenę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Lubisz patrzeć na innych z
dołu, <i>Lambie</i>? – Spytał Tommy, nie
mogąc powstrzymać cichego śmiechu, który przerywał ich rozmowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam odchrząknął cicho, zakładając ramię na karku Tommy’ego,
prowadząc go w stronę trzech, niskich stopni – Niskobudżetowe produkcje filmowe
z pewnością zabijałyby się o ciebie, gdybyś podesłał im próbkę swoich dialogów.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy parsknął śmiechem, po czym zachęcony gestem Adama wskoczył
na scenę. Zatrzymał się obok pary tancerek, które zwróciły na niego uwagę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Moi drodzy. – Adam z
podekscytowaniem klasnął w dłonie – Zapewne niektórzy z was zdążyli już poznać
Tommy’ego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Vanessa z pewnością. – Wypalił
Kevin, na co część zespołu roześmiała się. Adam zwrócił wzrok w kierunku
blondyna, który ze zrezygnowaniem przewrócił oczami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nasza znajomość zaczęła się w
jeden z tych sposobów, o których można opowiadać godzinami. – Powiedział
Lambert, opierając swoje łokcie o krawędź sceny – Tommy pracował z największym
złośliwym dupkiem jaki istnieje – Wskazał kciukiem na pustą ścianę, za którą
znajdował się nocny klub – Uważam, że jego pojawienie się w moim życiu –
Zawiesił na moment wzrok, skupiając się na obliczu Ratliffa – W naszym życiu –
Sprostował – to jedna z piękniejszych metafor, jakich doświadczyłem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy nerwowo zacisnął wargi, tłumiąc w płucach głośne
westchnienie. Przestąpił na drugą nogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Jestem ciekaw, kogo uformowało
tamto miejsce i kim uczyni cię miejsce, które tworzą najpiękniejsze dusze tego
miasta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Salę wypełniły wyniosłe gwizdy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Prace nad naszą najnowszą
sztuką ruszą już wkrótce i niestety warsztat Tommy’ego w tym momencie jest
jeszcze zbyt mało wypracowany, bym mógł przydzielić mu choćby zastępczą rolę.
Niemniej jednak, od dziś stanie się on częścią naszego zespołu. Ostatniej nocy
przedyskutowaliśmy twoją działalność w <i>Bert’s</i>
i chcemy dać ci szansę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy potarł palcami nasadę nosa, zwracając się w kierunku
kilkunastu, wpatrujących się w niego par oczu. Zaczesał zmierzwione kosmyki
włosów za ucho, próbując przybrać łagodny uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To wiele dla mnie znaczy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Adam wysunął ze swojego notesu plik kartek, ostrożnie kładąc
je na krawędzi sceny. Tancerze wymienili się niepewnymi spojrzeniami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Bawcie się dobrze. A ty, Tommy,
chodź ze mną.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Próbował powstrzymać swój śmiech, gdy część zespołu rzuciła
się w stronę rękopisów, dzieląc je między sobą, szukając fragmentów
scenariuszy, zapisów utworów czy własnych nazwisk, sąsiadujących z imionami
bohaterów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
***<o:p></o:p></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Adam zamknął za sobą drzwi i oparł się o biurko. Dopiero w
tej chwili uśmiech spłynął z jego twarzy. Czuł na sobie speszone spojrzenie
Ratliffa i po chwili zjednał z nim swój wzrok, zakładając ręce na piersi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Przykro mi, ale nie jestem w
stanie ci pomóc na tyle, ile potrzebujesz. Nie stać nas na umowy ani ubezpieczenia.
Jedyne, co mogę ci zaoferować to gaże z naszych występów. Nie jest to zbyt
wiele, ale teraz nie musisz już martwić się o dach nad głową i pustą lodówkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy łagodnie rozchylił wargi, utrzymując pomiędzy nimi
bezpieczny dystans.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Ja… - Zająkał się, przełykając
słowa, który zaczęły cisnąć się na jego język – Jezu, ja nigdy nie spłacę tego
długu. Zupełnie nie musiałeś wyciągać ręki w moim kierunku i sam jestem
zaskoczony, że robisz to wszystko, nic o mnie nie wiedząc. Żebym chociaż mógł
się obronić moim talentem, jeśli jakikolwiek bym posiadał…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wyraz twarzy Adama nadal pozostawał wyjątkowo surowy, jednak
ton jego głosu brzmiał łagodnie i kojąco.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Moje życie też nieraz rozdało
gówniane karty, którymi musiałem grać. – Odparł cichym tonem głosu, starając
się, by ich rozmowa pozostała w niedużym pokoju, w którym dzielili swoją
obecność – Ktoś, nie tak dawno temu wyciągnął do mnie rękę i czuję, że nadeszła
moja kolej. Nie wiem, jak głęboko wpadłeś, ale liczę, że wkrótce uda ci się
wypłynąć na powierzchnię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy czuł niepokojącą pustkę w głowie, gdy zdał sobie
sprawę, że tak naprawdę nie wie, co odpowiedzieć. Wziął głęboki, drżący haust
powietrza, przewracając oczami. Pod powiekami czuł niemal obce uczucie
pieczenia, co wywołało zimny dreszcz na jego plecach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
To był pierwszy raz od niepamiętnych czasów, gdy komuś na
nim zaczęło <i>zależeć</i>. Choć zdawał
sobie sprawę, że to być może za duże słowo, nikt inny z pewnością nie powierzył
mu takiego kredytu zaufania. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Mogę cię przytulić? – Spytał
pod wpływem ulotnych emocji i dopiero po chwili skarcił się w myślach. Kiedy
bałagan w jego głowie próbował znaleźć swoje ujście w niezrozumiałym bełkocie,
Adam jedynie rozłożył ramiona, zapraszając go do siebie łagodnym skinieniem
głowy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zrobił nieśmiały krok do przodu i wpadł w przyjemne uczucie
otulającego go ciepła, zamykającego się wokół jego drobnego ciała. Poczuł
delikatny zapach perfum i zmrużył powieki, gdy jego wargi przylgnęły do załamania tuż przy obojczyku
Adama, skrytym za materiałem cienkiej koszuli. W tej jednej chwili poczuł, jak
zebrał w sobie wszystkie siły, które rozproszone w nim od dawna nie pozwalały
mu na poczucie choćby chwilowego szczęścia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Tak jak wspomniałem, nie mogę
dać ci roli. Ale nauczę cię grać na klawiszach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tommy roześmiał się w duchu, odsuwając się na nieznaczną
odległość. Posłał Adamowi wdzięczne spojrzenie, kręcąc z niedowierzaniem głową.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<i>Wtedy jeszcze nie
spodziewał się, jak ta na pozór banalna umiejętność cholernie namiesza w jego pełnym
przypadków życiu. <o:p></o:p></i></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-73059859131929576712015-02-08T11:55:00.002-08:002016-02-20T04:09:23.810-08:00Odc. 8: Koleje losu<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-size: x-small;">Witajcie! Moi drodzy, przede wszystkim dziękuję Wam za cierpliwość. Byłam w szoku, że są jeszcze osoby, które nadal czekały na rozwinięcie historii, którą zmuszona byłam zawiesić. Niestety, wiele zaistniałych przykrych sytuacji odciągnęło mnie od tego, co lubiłam najbardziej - cotygodniowego pisania. Niesamowicie się cieszę, że teraz mam ponownie ku temu okazję.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-size: x-small;">Niestety nie jestem w stanie dodawać odcinków co tydzień - opuściłam już ciepłe, cztery domowe kąty, pracuję i dopiero teraz rozumiem co oznacza brak czasu i jak bardzo może doskwierać. O nowych odcinkach będę informowała na fp :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Proszę o wyrozumiałość - nim powrócę do dawnej lekkości pióra muszę jeszcze trochę popisać i na nowo wpaść w ten rytm :) Trzymajcie się i dziękuję Wam jeszcze raz!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-size: large;"><b>7. Koleje losu</b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Ściskając w dłoni dziesięciodolarowy banknot wpatrywał się w przestrzeń
sklepu. Głębszy oddech miał mu pomóc w podjęciu decyzji, czego będzie dziś
potrzebował. Zacisnął wargi, wsłuchując się w irytującą muzykę, jaka
rozbrzmiewała mu w uszach. Poczuł dłoń na swoim ramieniu; znajomy dotyk
sprawił, że momentalnie odwrócił się, unosząc kąciki ust. Ku jego zaskoczeniu
był to jedynie wymysł wybujałej wyobraźni.<br />
Blondyn rozejrzał się dookoła, a gdy poczuł, że skupia na sobie wzrok
siwiejącego ochroniarza postanowił się wycofać.<br />
- Niech to szlag… - Mruknął, poprawiając torbę na ramieniu. Głód coraz mocniej
dawał mu się we znaki, ale narastające napięcie sprawiało, że myśl o
jakimkolwiek jedzeniu wywoływała natychmiastowe mdłości. Chłodne, drżące dłonie
mocniej wcisnęły się w kieszenie ciasnych
spodni. Nie czekając dłużej skierował swoje kroki w stronę Bert's Theatre.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br />
Skradając się po cichu, dostrzegł na końcu korytarza wysokiego bruneta, który
leniwym krokiem podążał w stronę foteli, umieszczonych pod sceną. Tommy powiódł
za nim, poprawiając opadające na twarz kosmyki włosów. Przyglądał się jego
profilowi; twarzy, na której malowało się skupienie, łagodnie rozchylonych
wargach, niemo szepcących kolejne, czytane w głowie wersy.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Gotów? - Usłyszał radosny, kobiecy głos, a fala gorąca skumulowała się w
jego żołądku. Odwrócił się w stronę idącej ku niemu Vanessy.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Chyba nie mam wyboru - Mruknął pod nosem, idąc tuż obok rzędu foteli.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Adam wstał, rzucił notes na krawędź sceny, po czym uśmiechnął się łagodnie w
stronę Vanessy. Odwzajemniła ciepły gest, poklepując Ratliffa po ramieniu. Nie
czekając, aż wkroczą na scenę, z jej ust wydobył się mocny śpiew.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Kto widział twoją twarz, ten poznał strach, dla świata maskę masz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin: 0cm 0cm 0.0001pt 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br />
- Świat głos mój zna… - Dopełnił wers, drżącym głosem. <br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- W harmonii splata się i głos i myśl! - Wskoczyła na scenę - To upiór tej
opery ma we władzy sny! <br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Rozbłysnęły reflektory, które oślepiły Tommy'ego. Stracił z oczu Adama,
stojącego pod sceną.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Fantazji odrzuć dziś nieostry kształt, bo czas by miała już…<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Adam zamknął oczy. Niemal czuł, jak krew w okolicach jego skroni zaczyna
wrzeć. Każde słowo, sączące się z ust stojącej przed nim pary wywoływało z
osobna małą euforię w każdej komórce jego ciała. Nie dostrzegł tancerzy,
wychylających się zza kulis; zatracił się w chwili, w unoszącym się nad sceną
kurzu, wzniecanym przez tupot czterech stóp. Głośny śmiech wyrwał go z amoku.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- To nie ten utwór! - Zawołała Vanessa, klaszcząc w dłonie. Oparła ręce o
biodra, spoglądając na Adama z porozumiewawczym uśmiechem. Brunet rozejrzał
się, a jedyne co dostrzegł to sarkastyczne uśmiechy na twarzach jego
przyjaciół.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Tommy… - Rzekł Adam, zwinnym ruchem wskakując na scenę - Chodź ze mną. -
Rzkeł, schodząc za kulisy. Słyszał za sobą niepewnie stawiane kroki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Mam z tobą duży problem - Rzekł Lambert, zatrzymując się w połowie drogi.
Próbował zatrzymać na sobie wzrok błądzących, brązowych tęczówek.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Niczego mi nie obiecywałeś, więc… nie ma sprawy - Rzekł z zażenowaniem
Ratliff.<br />
Adam westchnął, opierając się o ścianę - Bo widzisz… Mamy tutaj słabe warunki,
problem z kasą, przeliczamy każdego dolara. Jeśli chodzi o twój talent, jeśli
nad tobą solidnie popracujemy, może uda nam się dojść do poziomu przynajmniej
poprawnego. Hej - Przerwał swoją wypowiedź, łapiąc Tommy'ego za ramię - Jest
coś jeszcze. To jest… pamiętam noc, podczas której zgubiliśmy się w korytarzach
tego teatru. - Mówiąc to, na jego twarzy zagościł uśmiech - Czułem w tobie coś
wyjątkowego, coś, czego nie potrafisz pokazać publiczności. Ale jeśli obiecasz
mi, że wydobędziemy to z ciebie, zagrasz z nami.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Nieprzyjemne ukłucie w żołądku. Intensywny wzrok brązowych oczu.<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Nie potrafię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Umiesz czasem walczyć o swoje? - Spytał Lambert,
zakładając ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Ja po prostu… nie chcę działać na twoją niekorzyść.
– Odparł Tommy – Z resztą chyba nie pasuję do tego środowiska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Lambert
uśmiechnął się łagodnie – Każdy z nas pochodzi z innego miasta. Rozumiemy się
bez…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Nie o tym mówię, nie rozumiesz. – Przerwał mu Tommy
- Pracowałem w burdelu – syknął – Nie mam żadnych aspiracji. Nie potrafię
tańczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Adam
wpatrywał się w szeroko otwarte oczy blondyna. Znacząco pokiwał głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Wielu z tych ludzi zaczynało od zera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Jestem zerem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Ekwilibrystą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Czym? – Tommy zmarszczył brwi, obserwując sylwetkę
powoli oddalającego się Adama <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Lina jest cienka, uważaj, by nie upaść. Odbicie się
od dna bywa trudniejsze, niż myślisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Został
sam pośrodku korytarza, wsłuchując się w akompaniament migającej żarówki,
wdychając przepełnione pyłem powietrze, które drażniło jego gardło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Ekwilibrystą… - Powtórzył pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Podczas,
gdy część zespołu żywo dyskutowała na codzienne tematy, Adam siedząc na uboczu
przeliczał budżet na promocję musicalu. Rachunki nie prezentowały się
najlepiej; Siedemset dolarów oszczędności to przeciętna pensja nastolatków z
prowincji. Westchnął, licząc, że pomylił się w kalkulacjach. Dwadzieścia pięć
na…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Bardzo zajęty?- Spytała Vanessa, zajmują miejsce tuż
obok bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Tak – Odparł krótko, próbując nie zapomnieć cyfr,
które układał w głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Dziewczyna
żwawo spoglądała na bruneta – Dogadaliście się jakoś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Uniósł
głowę, po czym odruchowo wsunął długopis pomiędzy kartki notesu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Dałem mu możliwość wyboru. Jeśli wystarczy mu odwagi
wstąpi do naszego zespołu. Nie chcę nikogo uszczęśliwiać na siłę. - Rzekł,
spoglądając na próchniejące deski sceny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Vanessa
oparła się o ścianę, pocierając nagie ramiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Maszo ochotę przejść się do Goofy’ego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Ciekawe, czy wróci.
Wracał niejednokrotnie. Gdzie miałbym go znaleźć, jeśli nie w tym miejscu?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Adam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Noc labiryntem jest,
zabłądźmy w nim. Tyle emocji zebranych w jednym, na co dzień wyszczekanym
gardle. Tyle subtelności nie mogłem się po nim spodziewać.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Adam
przetarł zmęczone oczy, po czym gwałtownie poderwał się z miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Potrzebuję odetchnąć. Daj mi kwadrans.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Nie
próbował szukać wymówki w nagłym bólu głowy czy pilnej potrzebie wykonania
telefonu do Neila. Wstał, rzucając notatnik na podłogę, po czym żwawym krokiem
ruszył przez korytarz, wiodący do drzwi wyjściowych. Stanął w bramie,
zamierając w miejscu. Taka ulewa nie miała miejsca w Nowym Jorku przez ostatnie
cztery lata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Niech to szlag.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">***<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Kończymy na dziś.
Maxie, skocz jeszcze do piwnicy, mamy jakieś rolety?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Zgaszony bełkot docierał do uszu Tommy’ego. Leniwie
naciągnął spodnie na wątłe biodra, po czym chwytając torbę po cichu opuścił
pomieszczenie. Krótkim ruchem wcisnął garść banknotów głęboko do kieszeni; nie
próbował nawet na nie patrzeć. Głuche echo odbijało się wokół całej klatki
schodowej, gdy przeskakiwał co drugi stopień, aby opuścić w końcu starą
kamienicę. Zimny dreszcz spowił jego ciało, gdy duże, zimne krople uderzyły w
jego blade policzki; już dawno nie czuł na skórze tak zimnego, srogiego
deszczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Gdyby tylko w jego żołądku znajdowała się jakakolwiek
treść, w mgnieniu oka zwróciłby ją na chodnik pomiędzy swoimi stopami.
Brakowało mu miejsca; jednego miejsca w którym mógłby czuć się w pełni dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Zaczął żałować samego siebie; swojej emocjonalnej
próżni, która nie pozwalała mu choćby na uronienie łez. Pustki w sercu, które
nie potrafiło nigdzie na dłużej zagrzać miejsca. Dźwięki samotności i
anonimowych przechodniów zatrzymały wokół niego każdą milisekundę. Każda,
jałowa komórka jego emocji zaczęła zapadać w sen, z którego nie chciał się dziś
wybudzić. Droga do teatru była zbyt męcząca, by mógł tam dotrzeć. Wspomniał
jednak intensywny blask niebieskich oczu, co wywoływało w nim jeszcze większe
poczucie winy i irytacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Dlaczego
łatwiej przyjąć pomocną dłoń nieprzyjaciela niż dobrego człowieka?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Przyjął klucz do hotelowego pokoju, zostawiając na
ladzie dowód osobisty i zapłatę za najbliższą dobę. Powolnym krokiem skierował
się w stronę pokoju, stąpając po zawilgoconym dywanie. Przekręcił klucz w
drzwiach, przekroczył próg pokoju i nie zapalając światła rzucił się na łóżko. Neony
za oknem zdawały się być mocno rozmyte. Kiedy zaczął pogrążać się w
ogarniającej go ciszy, rozbrzmiał stłumiony dźwięk wibracji w telefonie.
Leniwym gestem sięgnął po komórkę, by odczytać wiadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Jeśli
możesz spotkajmy się w Bert’s Theatre.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Zmarszczył brwi, po czym podniósł głowę, ponownie
odczytując wiadomość. Czego Adam może potrzebować o tej godzinie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Daj mi
kwadrans. Albo dwa.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Odpisał w mgnieniu oka, po czym skierował swe kroki w
stronę łazienki. Nie patrząc w lustro obmył twarz zimną wodą i poprawił
zsuwające się z bioder spodnie. Czasami nie rozumiał pulsacyjnego sposobu
działania, który przejmował nad nim kontrolę. Nim zdążył się zastanowić nad
kolejnym krokiem, był już o dwa do przodu. Choć przyznawał, ze nie tęskni za
poczuciem bycia osobą, na której komuś mogłoby zależeć, coś roztliło w jego
sercu ciepłą, pozytywną iskrę. Szybkim krokiem przemierzył hotelowy korytarz,
wtapiając podeszwy swych butów w zawilgocony dywan. Gdy nacisnął klamkę drzwi
wyjściowych, silny podmuch wiatru szarpnął nimi, wyrywając się z uścisku Tommy’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Gdy pokonywał drogę bazował głównie na przebłyskach
pamięci. Ulewa nie pozwalała mu otworzyć oczu na dłużej niż na jedną krótką
chwilę. Mocniej ścisnął kołnierz kurtki, czując narastające drapanie w gardle,
które nie dawało mu spokoju. Przyspieszył kroku, gdy ulica zaczęła pustoszeć z
przejeżdżających samochodów. Miał świadomość jak niebezpieczną wylęgarnią
miejskich szczurów marginesu stał się Brooklyn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Przyjemny dreszcz rozlał się po jego ciele, gdy
przekroczył bramę teatru Lamberta. Przyspieszył kroku, by dotrzeć do hallu
głównego, a jego zamglony wzrok nie pozwolił mu dostrzec Vanessy, która silnym
gestem złapała go za ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Hej, tu jestem. –
Rzekła z ciepłym uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Próbował wyrównać swój oddech, co chwilę mierząc
wzrokiem w dal korytarza, na końcu którego znajdowała się główna scena i
widownia – najczęstsze miejsce pobytu Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Spodziewałaś się
mnie? – Spytał nieco zakłopotanym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Zmierzyła go wzrokiem, czując na swojej twarzy
postępujący wyraz dezorientacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Przecież się
umawialiśmy. Przed chwilą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Głos zamarł w jego gardle, a z ust wydobył się rzeżący,
zgaszony pomruk. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Przepraszam,
myślałem, że to… Nie wiedziałem, że masz mój numer. – Odparł, opierając się o
ścianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Stanęła naprzeciwko niego, zachowując bezpieczny
dystans – Nie miałam. Ale porozmawiałam z Adamem i udało mi się wyciągnąć nieco
informacji – Rzekła, poprawiając włosy – Chcesz się przejść na drinka?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Myślałem, że to coś
pilnego. – Odparł, próbując ukryć swoje rozgoryczenie – To znaczy chętnie, jak
najbardziej, ale pogoda nie sprzyja jakimkolwiek spacerom. Z resztą sama
widzisz – Wskazał na swoje ociekające lodowatą wodą ubranie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Wybacz, głupio
wyszło. Nie powinnam była. – Rzekła, łagodnie gładząc palcami krawędź skórzanej
kurtki Ratliffa – Chodź, zmienisz ubranie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Na twoje? – Odparł z uśmiechem,
próbując załagodzić napiętą atmosferę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Tommy poczuł na sobie znajomy wzrok mężczyzny, który
właśnie znalazł się kilka metrów za nim. Gdy spojrzał w bok, potrzebował ściany
za swoimi plecami, by nie stracić równowagi. To ten sam facet, z którym
wylądował w darkroomie kilka tygodni temu. Terrance.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Znacie się? – Vanessa
przerwała ciszę, podczas której przeszywające się spojrzenia zaostrzały sytuację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Zdarzyło nam się zamienić
kilka słów w pobliskim barze – Terrance zmusił się do mdłego uśmiechu,
wyciągając rękę w kierunku blondyna, gdy już się do niego zbliżył. Wymienili
uścisk dłoni, czując wzajemnie zimny pot na własnych rękach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Van, chyba deszcz
ustaje… - Tommy położył dłoń na ramieniu dziewczyny, powoli wyprowadzając ją z
teatru. Oparł się o zimny mur, czując przeszywający go dreszcz. Szukał w
kieszeni ostatniego papierosa, jednak przemókł do cna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Wszystko gra? –
Spytała, mrużąc powieki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Mieliśmy kiedyś małe
spięcie, nie dogadaliśmy się. Mała rzecz, nie przejmuj się. – Odparł, biorąc
głębszy oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Spoglądała na niego podejrzliwie – Nie jesteś dość wylewny.
Nie będę naciskać. Może powiesz chociaż w czym dorabiasz? – Spytała, zakładając
ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Jestem modelem –
Odparł, wciskając ręce w kieszenie swoich spodni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Nie dziwię się –
Mówiąc to puściła w jego kierunku perskie oko – Masz na koncie jakieś sukcesy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Nie, nic szczególnego.
Adam mówił coś na mój temat? – Nie mógł powstrzymać się przed zadaniem tego
pytania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Vanessa naciągnęła kaptur na głowę – Czeka, aż
podejmiesz decyzję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">- Miałabyś coś
przeciwko, jeśli dołączyłbym do waszego zespołu? – Spytał, kładąc ręce na jej
ramionach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Uśmiechnęła się szeroko, odpowiadając tym samym gestem
– Jasne, że nie. Wydajesz się być w porządku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; margin-bottom: 0.0001pt;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";">Układał w głowie ostatnie pięć minut, próbując
odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego przypadki rządzące światem zawsze muszą
działać na przeklętą, cholerną niekorzyść.<o:p></o:p></span></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-78361885221648160372014-04-19T15:06:00.007-07:002016-02-20T04:09:16.461-08:00Odc. 7: Nocna wizyta<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">Hej hej! Witajcie po dwóch
tygodniach rozłąki :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">Na wstępie (bo nie wiem, czy ktoś
czyta całe te moje pitu pitu) życzę Wam super rodzinnych, Wesołych Świąt! Moje
szczególnie rodzinne nie będą, więc wszystkim, którzy są w podobnej sytuacji
życzę przynajmniej mega SMACZNYCH Świąt! Na ten krótki czas porzucam dietę. Nic
nie wygra z mazurkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>Kushina, </b>ja nigdy nie zapominam! Btw, gdybyś przeoczyła mój koment –
fantasy :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>Anonimowy, </b>co za miłe słowa! :) Póki co piszę (w sumie już od kilku
ładnych lat) i nie przestaję :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Zapraszam serdecznie.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>6. Nocna wizyta<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wyszedł spod prysznica,
narzucając na siebie biały szlafrok. Przeczesał palcami wilgotne kosmyki włosów
i spojrzał w kierunku zaparowanego lustra. Zatrzymał się w połowie drogi
pomiędzy kabiną a umywalką, gdy w oddali rozbrzmiał głuchy, niepokojący odgłos.
Zmarszczył brwi i zrobił krok w stronę drzwi, jednak zawahał się. Za drugim
razem był już pewien; ktoś najwyraźniej próbował dostać się do teatru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Biorąc zrezygnowany
oddech opuścił łazienkę i ruszył w stronę głównego hallu. Po drodze
zawiązał pasek szlafroka na wysokości bioder i sięgnął po klucz, przekręcając
go w rdzewiejącym zamku. Gdy pociągnął za klamkę, jego oczom ukazała się
skąpana w mroku postać, której sylwetkę rozpoznał od razu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To ja.
Znowu. – Rzekł Ratliff, jednak odpowiedzią z jaką się spotkał było długie
milczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wybacz, nie
spodziewałem się ciebie. – Odparł z zakłopotaniem brunet, przerywając
niezręczną ciszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Możemy
porozmawiać? – Spytał Tommy, poprawiając zsuwającą się z jego ramienia torbę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam cofnął się na krok,
ustępując miejsca blondynowi. Zamknął za nim drzwi, odwieszając klucze na hak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Obiecałem
sobie nie nadużywać twojej gościnności, znalazłem nawet nocleg u kumpla, ale… -
Mówiąc to zawahał się na moment, nerwowo wciskając dłonie w kieszenie ciasnych
spodni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">-
Pokłóciliście się? – Spytał Adam, zakładając ręce na klatce piersiowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No coś w tym
stylu… - Odparł cichym głosem Tommy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam ze zrozumieniem pokiwał
głową. – Napijesz się herbaty, zjesz coś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chciał się
ze mną przespać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert rozchylił wargi,
niezdolny do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa. Wzruszył ramionami, po czym
ponownie w wyniku zakłopotania przeczesał palcami swoje włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Ale chyba
nie zrobił ci krzywdy? – Spytał, próbując wpleść w krótkie pytanie choć trochę
troski.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- M-mi? –
Tommy przecząco pokiwał głową – Żartujesz? Nie, nie zrobił. Nic z tych rzeczy.
To świr. Totalny świr, serio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czarnowłosy podejrzliwie
spoglądał w kierunku Ratliffa. Powolnym krokiem ruszył w stronę kuchni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co cię do
mnie sprowadza? – Spytał zalewając czajnik wodą. Po chwili znalazł się obok
lodówki, by wyjąć składniki na sałatkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy oparł się o blat. Zastukał
palcami w gładką powierzchnię, strącając okruchy chleba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie
potrzebujecie sprzątacza? Biletera na przykład może?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam zajął się przygotowywaniem
skromnej kolacji. – Radzimy sobie w obecnym zespole.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn westchnął. – Potrzebuję
pieniędzy. Zastanawiałem się, czy masz wolną posadę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czarnowłosy odwrócił się w stronę
Ratliffa. – Zatrudniamy tylko aktorów. Ostatni rok był wyjątkowo trudny, kilka
osób musiało się z nami pożegnać, bo nie byliśmy w stanie się utrzymać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Szczerze
mówiąc, to… - Tommy wbił wzrok w wykładzinę, wyściełającą część kuchni –
potrzebuję pieniędzy na leki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Coś cię
złapało? – Adam spojrzał przez ramię, krojąc kawałki ananasa – Na tyle jeszcze
chyba mnie stać. Ile potrzebujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy poczuł paraliżujący
dreszcz, który wstrząsnął jego szczupłym ciałem. – Dosyć sporo. Tysiąc dolarów
miesięcznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam mocniej chwycił nóż, mając
wrażenie, że zaraz go upuści. – To coś bardzo poważnego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Póki łykam
te cholerne tabletki, nic mi nie grozi. Z pracy w Walmarcie nie zarobię nawet
na czynsz, a umowa to jedyny sposób na darmową opiekę. Szukam jakiegoś miejsca,
w którym mógłbym pracować i mieszkać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Lambert wziął głęboki oddech. –
Takiej gaży nie dostają nawet główni aktorzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam dorywcze
zajęcie. Dorabiam na boku, więc dałbym sobie radę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- O przyjęciu
do zespołu decyduje cała grupa. Nie mamy tutaj szefa. – Adam stanął naprzeciwko Tommy’ego. – Takie mamy zasady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie umiem
śpiewać. W szkolnym przedstawieniu nie dostałem nawet roli drzewa. – Rzekł z
ciepłym, lecz smutnym uśmiechem. – To nie ma szans się udać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Adam wpatrywał się w brązowe oczy.
Widział w nich pełnię determinacji. Przecież to ten sam człowiek, którego miał
za źródło ognistego temperamentu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zagrasz z
Vanessą, naszą aktorką scenę z Upiora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie chcę
robić z siebie pośmiewiska…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czarnowłosy westchnął – Nie mogę
przyjąć aktora, który boi się wyjść na scenę. Nie musisz mieć zdolności, musisz
mieć ducha. Rozumiesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy przypatrywał się Adamowi. –
Ja nie potrafię grać. Poważnie, nie potrafię tego robić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Uwiedź mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Co? – Tommy
zmarszczył brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Tyle chyba
potrafisz, prawda? Nigdy nie wykorzystywałeś sztuczek, żeby zrobić na kimś
wrażenie? To też gra. – Rzekł, zakładając ręce na piersi. - Twojemu koledze nie wyszło. Niech uda się
tobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy zaśmiał się, odgarniając
długie włosy, które opadły a jego twarz. – Chyba oszalałeś. Nie umiem uwodzić
facetów. Nie wiem, czy w ogóle potrafię to robić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- To nie jest
wymagające. Jeden warunek, nie możesz mnie dotknąć ani odezwać się nawet
słowem. Pokaż całym sobą, że mnie pragniesz. Wydobądź z siebie to, co każdy
ukrywa na co dzień i spróbuj zaciągnąć mnie do łóżka. – Rzekł z uśmiechem
Lambert, odkładając nóż na blat. – To naprawdę niewiele względem ról Febusa czy
Quasimodo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy wziął głęboki oddech,
uśmiechając się pod nosem. Uciekał wzrokiem, nie potrafiąc się skupić i co
chwilę śmiał się cicho, widząc podobne rozbawienie na twarzy bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To nie może być aż tak trudne. Ten facet naprawdę chce ci pomóc, ale
pójdź mu na rękę, bo za smutny wzrok nikt nie wypłaci ci pieniędzy, których tak
bardzo potrzebujesz.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Opuścił powieki, wprowadzając na
swoją twarz wyraz powagi. Zacisnął palce na blacie, biorąc głęboki oddech w ten
sposób, by jego tors wyraźnie się podniósł. Czuł na sobie wzrok Adama; to
sprawiało, że czuł się niesamowicie obnażony. Nie przeszkadzało mu to, wręcz
przeciwnie; bierna postawa Lamberta pobudzała go do dalszego działania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nawiązali kontakt wzrokowy. Tommy
nie musiał silić się na mrużenie powiek czy rozchylanie warg; jego intensywny,
przeszywający wzrok był wystarczająco erotyczny, by zrezygnować ze sztuczek, na
które zdobyć się mógł każdy. Szeroko otwarte oczy zaczęły śledzić całą sylwetkę
Adama; poczynając od niebieskich tęczówek, poprzez pełne wargi, tors, kończąc
na biodrach, wokół których zawiązany był pas szlafroka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn wykonał krok w stronę Lamberta,
zmniejszając dystans między ich ciałami do zera. Zaledwie cienka warstwa ciepła
skóry dzieliła ich od siebie. Czarnowłosy śledził ruchy dłoni Ratliffa, które
zaczęły rozwiązywać lekko zawiązany supeł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bez
dotykania, Tommy. To była zasada. – Rzekł, upominając niższego od siebie
chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Bez słów,
Adam, to również zasada. – Odparł chłodnym, niskim głosem, na skutek czego Adam
zatrzymał powietrze w płucach. Poły jego szlafroka zaczęły się bardzo powoli
rozchylać, a wargi blondyna znalazły się tuż przed jego wargami. Nie wiedział,
co się z nim dzieje, gdy nagłe uderzenie gorąca zalało jego podbrzusze. Tommy
nie spuszczał wzroku z oczu, które zaczęły zachodzić mgłą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wystarczy. –
Rzekł przez zaciśnięte zęby Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam kończyć,
gdy dopiero się <i>obudziłeś</i>? – Spytał
Tommy. Czarnowłosy był pewien, że to tylko sztuczka i nic takiego nie ma
miejsca. Kontrolował się i za nic nie potrafił przyznać, że zaczyna przegrywać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zaprowadź
mnie do swojej sypialni i upewnij się, że zamknąłeś drzwi… - Wyszeptał wprost
do ucha Adama, który zacisnął powieki. Teraz już nie miał wątpliwości – bez
względu czy to gra czy czyste zamiary, Tommy sprawdził się w swoim zadaniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jutro
zagrasz z naszą gwiazdą. – Rzekł Lambert. – Poszło ci całkiem nieźle, mimo że
byłeś mało subtelny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Byłbym
subtelny, gdybyś kazał zaprosić się na kawę. – Tommy wykonał krok do tyłu,
pozwalając sobie na zaczerpnięcie głębszego oddechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zjedz kolację.
Wyglądasz, jakbyś nie miał nic w ustach od dwóch tygodni. - Rzekł Adam,
ponownie zawiązując swój szlafrok. Zadrżał, gdy poczuł na swoich biodrach
dłonie Tommy’ego – okazało się to jednak tylko złudnym wrażeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Wszystko
gra? – Spytał Ratliff, widząc zakłopotanie, w jakie wpędził Lamberta. Sięgnął
po kanapkę i wziął pierwszy gryz, przypatrując się czarnowłosemu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Położysz się
w moim pokoju. Wszyscy już śpią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy odstawił szklankę herbaty i
wstał ze swojego miejsca. – Powinienem ci podziękować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jeszcze nie
masz za co. – Odparł Adam, łagodnie się uśmiechając. Położył dłoń na ramieniu blondyna
i powolnym krokiem udał się na zewnątrz. Przyłożył rękę do czoła, biorąc
głębszy oddech; zaczął się zastanawiać, czy to aby na pewno dobra decyzja.
Odkąd zaczęli przeliczać każdy cent, nie było miejsca nawet na dodatkową
butelkę wódki, co dopiero na kolejną głowę do wyżywienia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mam go zostawić? Skazać na śmierć? No, może bez przesady… co nie
zmienia faktu, że potrzebuje pomocy. Z jakiegoś powodu Najwyższy zesłał go wprost
do mojego domu. Odepchnięcie tego chłopaka byłoby co najmniej nieludzkie. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nim zniknął w cieniu garderoby
obejrzał się za siebie, mierząc wzrokiem blondyna, dopijającego kubek stygnącej
herbaty. Nie prowokując do podjęcia kolejnej rozmowy, Adam zamknął drzwi niedużego
pomieszczenia i ułożył się na kanapie, pragnąc zapadnięcia w głęboki sen.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Słoneczne promienie zalały pokój
już o szóstej rano. Tommy mocniej wtulił się poduszkę, czując na niej zwietrzały
zapach męskich perfum. Gdy rozległo się pukanie do drzwi, syknął „proszę…” i
wynurzył się spod kołdry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jezus Maria.
– Kobiecy głos wprawił go w osłupienie. Natychmiastowo usiadł, przyglądając się
drobnej dziewczynie, która miała na sobie wzorzystą piżamę. – Zanim zacznę
zadawać oczywiste pytania, chcę się dowiedzieć, co zrobiłeś z Adamem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn wzruszył ramionami. – Śpi
w innym pokoju. Pozwolił mi przenocować u siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Van podniosła brwi i zarzuciła
ręcznik na ramię. – Przyszedłeś na casting?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- N-nie. Ale w
sumie to tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- No to tak
czy nie? – Spytała z poirytowaniem, przystępując z prawej nogi na lewą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Mam z kimś
zagrać. – Odparł, powstrzymując się przed ziewnięciem. – Jeśli się uda, to
dołączę do zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Vanessa oparła się o framugę. –
Nie wyglądasz na takiego, co śpiewa czy tańczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Nie robię
tego. – Odparł, ponownie unosząc ramiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna popatrzyła na niego w
milczeniu, po czym łagodnie się uśmiechnęła. Podeszła do łóżka i wyciągnęła
rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jestem Van.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ratliff uścisnął drobną, kobiecą
dłoń. – Tommy. W takim razie będę mieć próbę z tobą. Okażesz trochę litości?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Zapomnij. –
Rzekła z szerszym uśmiechem, po czym uderzyła blondyna w ramię. – Przygotuj się.
Zagramy, nim wszyscy wstaną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy ujrzał Adama, który pojawił
się w drzwiach. – Zdążyliście się już poznać? Van, zostaw nas samych na moment.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziewczyna pomachała w kierunku
blondyna, po czym skocznym krokiem opuściła pokój. Kiedy drzwi się zamknęły,
Adam usiadł na krawędzi łóżka, uśmiechając się na widok zmierzwionych włosów
chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Masz jakieś ubrania?
Jeśli będzie ci czegoś brakowało, mamy zapas podstawowych ciuchów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tommy skinął głową na swoją torbę.
– Przyniosłem kilka szmat. Mogę skorzystać z łazienki? – Spytał łagodnym
głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Jasne.
Pokażę ci drogę. – Odparł Adam, opierając łokcie o kolana. – Każdy z nas
przygotowuje śniadanie sam dla siebie. Korzystaj z lodówki, wszystko jest
wspólne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blondyn skierował wzrok w
kierunku Lamberta i założył włosy za ucho. Uśmiechnął się, gdy poczuł na sobie
wzrok niebieskich oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Brzmisz,
jakbyś był pewien, że zostanę tutaj na dłużej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czarnowłosy odpowiedział podobnym
uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">- Chodźmy. –
Rzekł Ratliff, wstając z łóżka. Nim chwycił torbę, w której mieścił cały swój
dorobek, narzucił na siebie cienki szlafrok i wyjrzał przez okno. Ten dzień
zapowiadał się wyjątkowo słonecznie.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-89525730726625813452014-04-05T06:07:00.000-07:002014-04-05T06:07:57.880-07:00Odc.6: Dzieło moich rąk<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wybaczcie opóźnienie - pisanie pracy dyplomowej okazuje się bardziej skomplikowane i czasochłonne niż mogłoby się wydawać. Umieram na stan grypopodobny :(</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dzięki za komentarze - siła powoli powraca :D Zapraszam, Gołąbki i Koliberki :></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>6. Dzieło moich rąk</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Promienie słońca ostatnimi siłami
przebijały się przez pomarańczowe niebo. Tommy planował udać się do pobliskiego
pubu, w celu zjedzenia przyzwoitego cenowo obiadu; nim jednak sięgnął do
klamki, jego telefon wydał z siebie głośny, zawodzący pomruk. Chłopak odebrał połączenie,
przez moment wpatrując się w nieznany mu numer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Słucham? –
Spytał, cofając się od frontowych drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Moja mała
żyło złota! Czekaj, Maxie zamieni z tobą kilka słów, bo mamy kryzys na planie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmarszczył brwi. Nerwowo
zacisnął wargi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cześć, Tom.
– Usłyszał łagodny, męski głos. – Masz czas, żeby do nas wpaść?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem dwie
przecznice dalej. – Rzekł, wychylając się w stronę ulicy. – Daj mi piętnaście
minut. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szara klatka schodowa nie
wyglądała już tak przerażająco, jak za pierwszym razem, kiedy postawił tu nogę
– a było to zaledwie kilka dni temu. Drzwi otworzyły się, wylewając na podłogę
strumień jasnego światła. Szeroki uśmiech na twarzy Maxiego złagodniał, gdy
ujrzał przed sobą Ratliffa. Nieświadomie zacisnął palce na skrzydle drzwi, a plecy
przeszyło przyjemne mrowienie. Nie odzywając się ani słowem cofnął się na krok,
pozwalając na wejście do środka. Blondyna przywitał fotograf, poklepując go wolną ręką po
ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziesięć
tysięcy odsłon w przeciągu trzech dób. Jestem pod wrażeniem twojego
wschodzącego fenomenu, Tommy. – Rzekł, poprawiając okulary. – Masz chwilę na
set z Maxiem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmarszczył brwi,
spoglądając na młodszego od siebie chłopaka. – Co to znaczy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wspólna
sesja z naszą gwiazdą. – Fotograf objął chłopaka ramieniem. – Dostaniesz
większą stawkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy szeroko otworzył oczy - Na
pewno nie… nie dziś. – Odparł oschle. - Jestem trochę… zajęty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mężczyzna puścił perskie oko w
kierunku blondyna. – W takim razie umówimy się na weekend. Dogadajcie się
chłopcy między sobą, jestem otwarty na wszelkie propozycje. Max, weź te
wszystkie wydruki i pokaż koledze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Maxie uśmiechnął się łagodnie w
stronę Ratliffa. Wszedł do gabinetu, by chwycić dwie teczki, leżące na
parapecie. Ratliff zaczerpnął głębszego oddechu, wpatrując się w sufit. Wcisnął
ręce w kieszenie spodni, po czym obszedł niewysoki stolik, usytuowany blisko
drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam to. –
Zawołał rudowłosy, wychylając się z pokoju. – Chodź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy powolnym krokiem
przekroczył próg pomieszczenia. Rozejrzał się dookoła, lustrując kilka okładek
prestiżowych magazynów, oprawionych w przezroczyste antyramy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To u was
powstało?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Maxie posłał w jego stronę
rozczarowujący uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gdyby tak
było, mógłbym pracować trzy razy do roku i żyłbym jak król. – Rzekł, siadając
przy biurku. – Musisz wypełnić małą ankietę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy podwinął rękawy skórzanej
kurtki, pocierając nagie przedramiona. Zasiadł na stołku obok chłopaka. Sięgnął
po długopis i pochylił się nad ankietą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pseudonim/Imię/Nazwisko/Wiek<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mam
pseudonimu. – Mruknął Tommy. – Mogę pozostać anonimowy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak zatrzymał wzrok na wysokości
oczu blondyna. – Po prostu zostaw puste miejsce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Choroby weneryczne przebyte w przeciągu ostatnich trzech lat.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
zamierzam się tu z nikim pieprzyć, na co komu ta wiedza? – Spytał, opierając
łokcie o kolana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Takie są
zasady. Masz coś na koncie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy uniósł
brwi, zaznaczając obszar zatytułowany <i>nie
dotyczy. – </i>A wyglądam na takiego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mało kto
przychodzi tu całkiem czysty. – Uśmiechnął się Maxie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wynik i data ostatniego przeprowadzonego badania w kierunku przeciwciał
anty-HIV.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Długopis niekontrolowanie wysunął
się spomiędzy palców blondyna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
sądziłem, że kilka pytań będzie stanowiło tak poważny problem. – Stwierdził
młodszy z dwojga, przejmując długopis. – Pozwól, że wypełnię za ciebie. I tak
nikt nie odpowiada zgodnie z prawdą. Chcesz zobaczyć statystki odsłon
wszystkich witryn, na których wiszą twoje foty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-
Nieszczególnie potrzebna mi ta wiedza. – Rzekł, wstając z miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czekaj.
Musisz się podpisać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff złożył parafkę we
wskazanym miejscu, po czym wyprostował się i poprawił torbę na swoim ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie jestem
pewien, czy chcę brać z tobą udział we wspólnej sesji. To chyba trochę mnie
przerasta. – Rzekł Tommy, kierując swoje kroki w kierunku wyjścia – Dzięki za
pomoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tommy,
zaczekaj. – Zawołał chłopak, wstając od biurka. – Jesteś dziś zajęty, tak jak
mówiłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-
Nieszczególnie… - Blondyn uniósł brew, stając naprzeciwko chłopaka. – A co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W brązowych oczach zaiskrzyło.
Chłopak założył ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może
pojedziemy do mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff parsknął śmiechem, po
czym wbił wzrok w swoje buty. – Mam rozumieć, że zapraszasz mnie do siebie na
noc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Można tak
powiedzieć. – Odparł Maxie. – Czemu cię to bawi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy podniósł współczujący wzrok
– Mam na to dwie odpowiedzi, ale chyba żadna z nich nie będzie wystarczająco
satysfakcjonująca. Nie interesują mnie faceci, to raz. Dwa, nie mam gdzie
mieszkać, więc jeśli nie zamierzasz dobierać mi się do tyłka, skorzystam z
pomocnej dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Młodszy usiadł na krawędzi biurka.
– Masz rację, nie tego się spodziewałem. – Odparł z łagodnym uśmiechem. – Nie
mam innych planów na najbliższą noc. Jeśli się nie boisz, to możesz rozejrzeć
się po moich czterech kątach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie odmówię.
– Tommy zbliżył się do chłopaka. – Nasze pierwsze spotkanie nie wypadło
najlepiej. – Rzekł, wyciągając dłoń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak uścisnął rękę blondyna,
posyłając w jego kierunku ciepły uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem Rob.
Ale mów mi Maxie.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wargi Adama przybrały kolor
dojrzałych, soczystych malin. Zaciskał je, co chwilę kąsając zębami. Taniec
Vanessy oraz Isaaca przyprawił go o silniejsze bicie serca. Niemal wyczuwał pod
palcami pulsujące napięcie, jakie wytwarzało się w wolnej przestrzeni między
ich ciałami. Terrance zawsze posyłał w stronę Lamberta uśmiech, w którym kryła
się doza sarkazmu. On, jako jedyny miał śmiałość zapytać, na czym polega ta
szalona fascynacja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To, co mam przed oczami, to dzieło moich rąk. Widzisz? Stworzyłem to
uczucie, to pożądanie i pasję. Co może być równie fascynującego niż tworzenie i
rujnowanie?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wspomniał jego słowa i z szerokim
uśmiechem pokręcił głową. Choć stanowili zwarty zespół, Adam zawsze wyróżniał
się na tle reszty. Terrance, gdyby miał być spytany, jakie miejsce na świecie
jest prawdziwym piekłem, odparłby – głowa Adama. Rzadko dzielił się tym wszystkim,
co kreował i przeżywał; równie nieczęsto uczestniczył w życiu towarzyskim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa zeskoczyła ze sceny i
zajęła miejsce pogrążonego w myślach Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spencer właśnie
szepnął mi na ucho, że cierpisz na coś w stylu syndromu Boga. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nietrafne
określenie. – Stwierdził Adam, nadal wpatrując się w Isaaca, który ćwiczył na
scenie. – Moglibyście powtórzyć ten ostatni moment?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam? –
Vanessa ułożyła dłoń na ramieniu bruneta. – A moglibyśmy zamienić słowo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy zwrócił ku niej
wzrok, próbując przywołać samego siebie do rzeczywistości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kiedy wiesz,
że… że ktoś zaczyna cię fascynować? – Spytała, opierając dłoń o podłokietnik. –
Kiedy nastaje ten przełomowy moment, w którym masz odwagę przyznać się przed
samym sobą, że to coś znaczy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam patrzył w stronę
przyjaciółki, powstrzymując się przed wzruszeniem ramionami. Charakterystycznym
dla siebie gestem zamknął notatnik, jakby próbował ukryć zapisane w nim myśli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba wtedy,
gdy zaczynasz śnić. – Rzekł, próbując się uśmiechnąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A możesz być
mniej poetycki? – Skinęła głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naprawdę tak
uważam. – Znacząco pokiwał głową. – Twoja podświadomość wie lepiej, nawet, gdy
ty masz wątpliwości. Śniłaś ostatnio o kimś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A ty? –
Spytała wymijająco, przełykając ślinę. Poczuła ból w gardle, który pozbawił ją
możliwości mowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy przecząco pokiwał
głową. – Jestem upośledzony w kwestii śnienia. Miewam jedynie koszmary.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa zaczerpnęła głębszego
oddechu. – Tak swoją drogą, co ten gość z baru robił w naszej sypialni?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam w zdumieniu szeroko otworzył
oczy. – Skąd wiesz, że tu był?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wszyscy
śpią jak zabici, skarbie. Dotykał mojej biżuterii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niczego nie
ukradł. Potrzebował pomocy. – Lambert nerwowo przeczesał palcami swoje włosy. –
Wylali go z roboty, nie miał gdzie nocować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa zmrużyła oczy. – Gdzie
nocuje od tamtego czasu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy wzruszył ramionami. –
Jeśli zajdzie taka potrzeba, zajrzy do nas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunetka westchnęła pod nosem. –
Dlaczego tak bardzo się nim przejmujesz? To zwykły szczur. Opryskliwy,
niesympatyczny pan świata. – Prychnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
potrafisz dostrzegać w ludziach piękna. Musisz jeszcze dojrzeć. – Rzekł,
zakładając ręce na piersi – Ma swój charakter. Jest taki… nieprzewidywalny. –
Powiedział po chwili zastanowienia – to fascynujące, nie móc powstrzymać całej
tej energii, która cię rozpiera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wpatrywał się w scenę, śledząc
każdy ruch Isaaca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wyobraź
sobie, jaką pasją musi wyrażać się na scenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Prędzej w
łóżku. – Mruknęła Vanessa, wstając z miejsca. – Pomogę chłopakom rozebrać
scenografię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Van,
wszystko gra? – Adam również wstał, łapiąc swój plik notatek. – Chyba nie
jesteś w najlepszym nastroju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To przez
nowe buty. – Odparła, wzruszając ramionami, nie odwracając się za siebie –
Uwierają.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mieszkanie Maxiego nie było na
tyle skromne, jak spodziewał się tego Ratliff. Zdawało się, że mieszka sam, o
czym świadczyła pełna swoboda, jaką miał w swoim władaniu. Przeszli do kuchni;
chłopak wyjął z lodówki dwie butelki piwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś
głodny? Z resztą, po co pytam. Jeśli czegoś potrzebujesz, rozejrzyj się. –
Zaproponował, ściągając ze swoich ramion ciemną bluzę. Odsłonił łagodnie
umięśnione ramiona i przeszedł do salonu, by włączyć telewizor. Rzucił się na
kanapę ze swoją butelką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff sięgnął po swojego
Budweisera, uprzednio rzucając w stronę chłopaka pęk kluczy, gdzie znajdował
się otwieracz. Powolnym krokiem wszedł do salonu i zajął miejsce obok
rudowłosego. Kapsel syknął i wydał z siebie metalowy szczęk; pulsowanie w
skroniach Ratliffa nie ustawało od poprzedniej nocy. Każdy, niepożądany dźwięk
wydawał mu się nie do zniesienia. Poczuł na sobie wzrok pary oczu, których
koloru nie miał okazji poznać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Więc jaka
jest twoja historia, Tommy? – Spytał Maxie, spoglądając w stronę blondyna.
Oparł łokieć o krawędź sofy, zbliżając się tym samym w stronę chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wolałbym
pominąć ten element na drodze do wspólnego poznania. – Rzekł, nie mając odwagi
nawiązać kontaktu wzrokowego z młodszym od siebie rozmówcą. Wziął łyk piwa,
próbując przerwać niezręczną sytuację, do jakiej doprowadził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcesz
pozostać w moich oczach bladą skórą, owijającą sześćdziesiąt kilogramów
wnętrzności? Chciałbym zdobyć trochę więcej informacji na twój temat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff spojrzał na chłopaka. –
Już wiesz, że nie miałem problemu z chorobami wenerycznymi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rudowłosy roześmiał się, a w jego
głosie pobrzmiewała nuta dziecięcej naiwności. Oczy otworzyły się szerzej i
zaczęły lśnić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- M… - Tommy
wydał z siebie cichy pomruk, zwracając się półprofilem w stronę
dziewiętnastolatka. – Grasz? – Spytał najkrócej, jak tylko potrafił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Gram. –
Odparł chłopak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ile masz już
na koncie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dwadzieścia
jeden, może dwa albo trzy. Straciłem rachubę po piętnastym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy w ostatniej chwili
powstrzymał się od niepoprawnego komentarza. Wziął kilka łyków piwa, po czym
odstawił je na biurko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po takim
ciśnieniu nadal masz ochotę na seks? – Spytał w końcu, opierając łokcie o swoje
kolana. - Ze mną nie przeżyłbyś niczego ponad
to, za co ci płacą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto
powiedział, że chciałem pójść z tobą do łóżka? – Na twarzy chłopaka zagościł
irytujący dla Ratliffa uśmiech. – Powinniśmy ustalić szczegóły wspólnej sesji.
Jesteś zdecydowany, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zmusza mnie
do tego liczba zer niepoprzedzonych żadną cyfrą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie musisz
się przede mną tłumaczyć… - Wyszeptał chłopak, zbliżając się do Ratliffa .– Jak
daleko jesteś w stanie się posunąć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zwilżył językiem suche wargi.
Przyspieszone bicie jego serca na moment stłumiło męczący ból głowy i uczucie
głodu, które nie pozwalało mu na skierowanie myśli w innym kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sprawdźmy… -
Ciepły szept dostał się wprost pomiędzy rozchylone wargi Tommy’ego. Delikatne
dłonie objęły jego kark i rozpoczęły wędrówkę po ciele. Blondyn nie potrafił
przewidzieć reakcji swojego ciała; nie był pewien, czy rychły pocałunek
przyprawi go o mdłości czy rozpali żar w jego żyłach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możemy
pozować w bieliźnie? – Wyszeptał, magnetycznie odsuwając się od twarzy
chłopaka. Im usilniej próbował walczyć, tym cięższe stawało się jego ciało. Zacisnął
palce na obiciu sofy, badając jej fakturę pod drżącymi palcami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma
problemu. – Odparł chłopak, ocierając nosem o policzek blondyna. – Twój strach
będzie widoczny na każdej odbitce. Nie walcz z tym, Tommy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ostatnie, co zapamiętał tuż przed
tym jak ból odebrał mu zdolność do myślenia, był widok nienasyconych, zielonych
oczu, które bezlitośnie go atakowały. Zaczerpnął głębszego oddechu i położył
dłonie na torsie chłopaka, próbując zachować choć nieznaczny dystans między ich
ciałami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
potrzebuję prób. – Rzekł Tommy, dając do zrozumienia, że chce wstać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja również.
– Odparł spiesznie Maxie, chwytając blondyna za kark i wpijając się w jego
wargi tak agresywnie, że ich zęby zderzyły się, wywołując nieprzyjemny dreszcz.
Zapach męskich perfum działał narkotyzująco na Ratliffa, który przestał się
bronić; jego ciało spięło się, a przeżycie nie miało sobie równych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Młodszy z dwojga oparł dłonie o
ramiona blondyna i dosiadł jego bioder, zwinnym ruchem odsłaniając alabastrową
skórę szyi Ratliffa. Wyczuwał pod językiem pulsującą tętnicę, a w uszach
odbijał się echem tembr uderzeń serca. Gdzieś w jego głowie pojawiła się myśl,
jakoby ten pocałunek miał być dla Tommy’ego w pewnym sensie pierwszym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak nisko trzeba upaść, by znaleźć się w twoim położeniu, Tommy?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Głos jego sumienia był nadzwyczaj
wyraźny. Ocknął się i gwałtownie cofnął, nie pozwalając sobie na kolejny ruch.
Wciąż czuł na ustach obcy smak; jego wargi były podrażnione przez zarost drugiego
mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mówię, że
wolę kobiety, ale sam widzisz, że nie jest to do końca prawdą. – Rzekł Tommy, próbując
opanować przyspieszony, płytki oddech. – W każdym razie nie zamierzam
eksperymentować. Mam swoje zasady. Zostańmy przy tym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Maxie uśmiechnął się, wstając ze
swojego miejsca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zasady nie
grają tu żadnej roli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff podniósł się do pozycji
siedzącej, po czym wstał, kierując swoje kroki w stronę drzwi. Był pewien, że
to jedyny ruch, który pozwoli mu na oswobodzenie się z ramion drugiego
mężczyzny. Silne szarpnięcie za jego nadgarstek spowodowało, że gwałtownie
odwrócił się, a następnie zimna powierzchnia ściany przywarła do jego pleców. Miał
przed sobą ten sam nienasycony wzrok, lecz siła jego woli zaczynała słabnąć z
każdą sekundą.<o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;"> - Pieprz się, Maxie. – Syknął, wypowiadając
ostatnie tego wieczoru słowa. Nie oglądając się za siebie opuścił mieszkanie, rozważając
propozycję przyjęcia pomocy od Adama. W tym momencie był do tego zmuszony. </span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-75799396112560746742014-03-21T13:21:00.002-07:002014-03-21T13:21:17.465-07:00Odc. 5: Sobotnia noc<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Skylar,</b> dedykowane Tobie za dodawanie motywacji <3 :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapraszam Wszystkich do odcinka :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>5. Sobotnia noc</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zaczerpnął głębszego
oddechu, gdy udało mu się opuścić mury klubu. Uśmiechnął się i zrobił kilka
kroków naprzód, nim odwrócił się do Tommy’ego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak ty to
znosisz? – Spytał, przechylając głowę na bok. Zakołysał się, tracąc na moment
równowagę – Hałas, dym, brak powietrza. Nocne kluby to synonim sobotniej
katastrofy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy naciągnął kaptur na głowę,
po czym w poszukiwaniu paczki papierosów poklepał kieszenie swojej bluzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-
Potrzebowałem tej roboty. Trudno było mi znaleźć coś na przyzwoitych zasadach.
– Rzekł, zmierzając wraz z Adamem w stronę chodnika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy osłonił twarz przed
reflektorami nadjeżdżającego samochodu. Zwrócił wzrok w kierunku Ratliffa,
który patrzył przed siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zwinąłeś tę
bluzę? Jeszcze przed chwilą jej nie miałeś. – Zauważył Adam, próbując
zażartować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Miałem w
torbie. – Odparł Tommy, wskazując na pakunek po prawej stronie jego boku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zwolnił kroku, uśmiechając
się w stronę blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co taki
spięty jesteś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff nie zatrzymywał się.
Wziął głęboki oddech, próbował otrząsnąć się z amoku. Alkohol zaczynał tracić
swoje działanie i przywracać jego umysł do rzeczywistości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To
niebezpieczna okolica. Lepiej rusz swój tyłek, jeśli nie chcesz, by do jutra
zsiniał. – Powiedział neutralnym głosem, widząc w oddali szyld teatru oraz neon
z wizerunkiem kobiecego profilu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zachwyć się
nocą. To najpiękniejsza pora doby. – Rzekł za jego plecami Adam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co ty
chrzanisz… - Mruknął Ratliff, zatrzymując się na linii obu budynków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam kiwnął głową. – Coś tu nie
gra. Miałeś na dziś zaplanowaną nocną zmianę. – Rzekł, opierając się o barierkę
oddzielającą chodnik od jezdni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy poczuł się nieco zmieszany.
Zmarszczył brwi, po czym przerzucił torbę na drugie ramię. Spróbował spojrzeć w
niebieskie oczy, które teraz przypominały raczej ciemny granat skąpany w chłodnych
cieniach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, wziąłem
wolne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyraz twarzy Adama z surowego
stawał się coraz łagodniejszy. Ponownie zaczął się uśmiechać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zaczepiłeś
mnie wieczorem. Powiedziałeś, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cholera. –
Syknął Tommy, przykładając dłoń do czoła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy przecząco pokręcił
głową. – Odszedłeś z tej roboty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Smith mnie
wylał. – Tommy odwrócił wzrok, wpatrując się w nadjeżdżającą taksówkę. Zszedł z
jezdni i rzucił swoją torbę na chodnik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam potarł swoje ramiona, czując
przejmujący chłód. Rozejrzał się dookoła. Miał postawić pytanie <i>Dlaczego nie wróciłeś do domu? </i>jednak
odpuścił, nim te słowa dotarły do jego ust. Zapadła długa, niezręczna cisza,
której żaden z nich nie potrafił przerwać właściwym komentarzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ten klub to
twój jedyny kąt? – Spytał Adam, zakładając ręce na piersi. Oparł plecy o ścianę
teatru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ta. –
Mruknął Ratliff. – Nie mogłem znaleźć się w gorszym położeniu w tę <i>piękną</i>, sobotnią noc, prawda? – Spytał z
ironią, powracając do słów Adama sprzed kilku chwil.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy wyciągnął klucz z
kieszeni, po czym podszedł do wąskiej bramy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chodź. Nie
będziesz przecież spał na ulicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy podniósł wzrok, poszukując
sylwetki Adama pośród tańczących cieni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wejdę do
tej nory.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cóż. –
Odparł Adam, wzruszając ramionami. – Jeśli zmienisz zdanie, drzwi są otwarte. A
tak swoją drogą, ta nora to część mojego życia, więc wyraź nieco więcej
szacunku. – Dodał, znikając w cieniu podwórka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn westchnął, przeklął pod
nosem i ponownie poklepał kieszenie w poszukiwaniu papierosów, których nie
znalazł wcześniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasna
cholera… - Mruknął pod nosem, spoglądając na klientów, którzy próbowali dostać
się do klubu. Pokręcił głową i wziął kolejny, głęboki oddech, próbując wyrwać
się z alkoholowego amoku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pakujesz się w kolejne kłopoty, Ratliff…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odwrócił się i powoli podszedł do
bramy, za którą ujrzał uchylone drzwi. Smuga jasnego światła padała na brukową
kostkę wąskiego przejścia. Ostrożnie wszedł do środka, próbując objąć wzrokiem
cały przedsionek pełen licznych segmentów z wydzieloną szatnią. Lustra
atakowały go z każdej strony; lśniły w blasku ciepłych świateł żarówek. Zatrzymał
się na moment, poprawiając swoją torbę. Starał się omijać wzrokiem swoje
odbicie, jednak nie potrafił od niego uciec. To miejsce, choć oddalone o kilka
metrów od jego byłego domu było zupełnie inne. Zbyt wiele przestrzeni, za mało
hałasu i ludzi; czuł się nieswojo w podobnym otoczeniu. Zaczął się zastanawiać,
który z przybranych porządków jest właściwy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nieco śmielszym krokiem
przekroczył próg głównej sali. Rzędy czerwonych foteli ciągnęły się ku górze,
znikając w gęstej czerni. Scena była potężna; podobne widział jedynie w
telewizji. Drobne schody przykuły jego uwagę. Kiedy nastąpił na pierwszy
stopień, usłyszał skrzypnięcie desek. Nie powstrzymało go to jednak przed
wykonaniem kolejnych kroków. Dotarł na sam środek sceny i zatrzymał się,
zatracając nieobecny wzrok w przestrzeni przed sobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Robi
wrażenie, co? – Usłyszał za plecami znajomy ton głosu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odwrócił się, spoglądając na
Adama. Znacząco pokiwał głową. – Niesamowite… - Wyszeptał. – Zupełnie jak… w <i>Des Westens.*<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet zmrużył powieki, po czym
powolnym krokiem zaczął zbliżać się w stronę blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd znasz
to miejsce?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy odwrócił się w stronę
Lamberta. – Widziałem nagranie z premiery <i>Tańca
Wampirów.** </i>Emitowali to w telewizji. – Dodał, wciskając ręce w kieszenie
spodni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam znacząco pokiwał głową. –
Większość kojarzy ten musical z Broadway’u. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn uśmiechnął się pod nosem.
– To największa klapa w ich karierze. Za oceanem zrobili to znacznie lepiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet odpowiedział podobnym
uśmiechem. – Zgadza się… Nie wiedziałem, że interesujesz się teatrem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Do tej pory
byłem dla ciebie dupkiem, tonącym w hektolitrach piwa, którym oblewali mnie
starzy zboczeńcy. – Zażartował Tommy, ponownie wpatrując się w rzędy foteli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bez
przesady. Po prostu byłeś nieuprzejmy. – Rzekł Adam, zachowując bezpieczny
dystans.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Znam
zaledwie kilka musicali. – Odparł Tommy, zerkając na czarnowłosego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapadła chwila ciszy, która pozwoliła
im na uregulowanie oddechu. Światła zaczęły gasnąć ponad czerwonymi rzędami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Niech dzieją
się te cuda, o jakich śnię za dnia… - Cichy, melodyjny śpiew Adama wypełnił
przestrzeń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Me serce to
dynamit, tylko iskry mu brak. – Wyszeptał w odpowiedzi Tommy. Nie był to
przypadkowy utwór; pochodził ze sztuki, o której chwilę wcześniej wspomniał
blondyn. Odwrócił się, spoglądając w stronę Adama, który zaczął wycofywać się w
cień kulis.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;">Gdy ze mną zanurzysz się w
mrok</span></i><i><br />
<span style="background: white;">Między otchłań a blask<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background: white;">Zapomnę o rozdarciu, zatrzyma się czas,<span class="apple-converted-space"> </span></span><br />
<span style="background: white;">Ogarnia mnie pragnienie i rozpala żar<o:p></o:p></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Podążył drogą bruneta, jednak zagubił się w labiryncie
korytarzy. Alkoholowy amok otępił jego zmysły. Ułożył dłoń na tapecie,
zdobiącej ściany i ruszył przed siebie, wodząc palcami po wyblakłym papierze. Próbował
odnaleźć Lamberta, jednocześnie zachwycając się miejscem, do którego dotarł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daj mi jakiś znak! –
Zawołał, opuszczając najmniejszą garderobę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Fantazji odrzuć dziś
nieostry kształt, bo czas by miała już…– Znajomy ton głosu dotarł do jego uszu.
Był coraz bliżej. To miejsce, ten człowiek, wszystko było tak intrygujące i
niejednoznaczne…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Twój głos i twa – Tommy
zamarł, niemal wpadając na czarnowłosego. Podniósł wzrok w stronę jego oczu –
twarz – Dodał głosem, któremu zabrakło już magii. Cofnął się na kilka kroków. –
Przepadłeś jak <i>Upiór.***<o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Taki miałem cel. –
Odparł Adam, puszczając perskie oko w kierunku gościa. – Pójdź za mną.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wypowiedziane słowa brzmiały jednocześnie łagodnie i
władczo. Nie odmówił. Poszedł krok w krok za brunetem, wpatrując się w linie
wyznaczające krawędź jego skórzanej kurtki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wkroczyli do największej garderoby, pełniącej rolę
sypialni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rany. – Westchnął
Ratliff, wplatając palce we włosy. – Mieszkacie tu?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam znacząco pokiwał głową. – Chyba dzielimy podobny
los.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Z tym, że mój pokój był
magazynem dla pejczy, kajdanek i smyczy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie przeszkadzałoby mi
to. – Zażartował Lambert, szczerząc się w uśmiechu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy prychnął, siadając na krawędzi jednego z posłań.
Rozejrzał się dookoła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie narzekacie na brak
prywatności?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie mamy z tym problemu.
Napijesz się czegoś? – Zasugerował Lambert, opierając się ramieniem o framugę.
Tommy zmierzył wzrokiem jego sylwetkę, po czym wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Woda może być. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy czarnowłosy opuścił pomieszczenie, Ratliff wstał
by przyjrzeć się lustrom, otoczonym rzędami żarówek. Zwrócił wzrok ku ladzie i
sięgnął po sznur pereł. Wziął głęboki oddech odkładając biżuterię na miejsce.
Wyszedł na korytarz, spoglądając w stronę właściciela teatru.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcę tu… nocować.
Jesteś dla mnie obcym facetem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żaden problem. – Odparł
Lambert. – Możemy przegadać ostatnie godziny tej nocy. – Dodał, wyciągając ku
Tommy’emu szklankę przezroczystej cieczy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn uśmiechnął się pod nosem. – To brzmi całkiem
nieźle. – Rzekł, z zakłopotaniem odwracając wzrok. Wrócił do garderoby i
usłyszał dźwięk zamykanych drzwi. Usiadł na tym samym materacu, co wcześniej i
wyciągnął nogi, dając sobie chwilę wytchnienia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ten hałas to z klubu
naprzeciwko? – Spytał, spoglądając w kierunku Adama, który usiadł tuż obok
niego. – Nie dziwię się, że tak często interweniowałeś. Dlaczego nie wezwałeś
glin?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Smith bywa groźny. –
Adam uniósł brwi. – Uciekam od problemów, więc szukam mniej radykalnych
rozwiązań.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Choć głuche echo nie ustawało, wzajemnie słyszeli
własne oddechy. Wpatrywali się w pustą przestrzeń. Wibracje w powietrzu przepełniały
ich emocjami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba mam wobec ciebie
dług wdzięczności. – Rzekł Tommy, spoglądając w kierunku Adama. Ciepły wzrok
chłodnych tęczówek nie pozwalał mu na zachowanie dystansu. Zbliżył się do
aktora, sięgając dłonią do swoich włosów. Odgarnął je do tyłu, spoglądając w
oczy rozmówcy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam rozchylił wargi, jednak żaden dźwięk nie opuścił
jego ust. Nachylił się w stronę blondyna, mrużąc oczy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tego rodzaju waluty nie
przyjmuję. – Odparł chłodno.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy szeroko otworzył oczy. Próbował wymierzyć
policzek Adamowi, jednak brunet chwycił jego rękę, nim zdążyła zbliżyć się na
niebezpieczną odległość. Tommy opadł na materac, przyciągając Lamberta w swoją
stronę, aż jego własne nadgarstki zostały przybite do podłogi za materacem. Zacisnął
zęby, by nie wydać spomiędzy swoich warg bolesnego odgłosu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uznam, że jeszcze nie
wytrzeźwiałeś i zapomnimy o wszystkim. Spróbuj jeszcze raz podnieść na mnie
rękę, a przysięgam, że prędko nie spłacisz swojego długu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">We władczym, błękitnym spojrzeniu było coś
pociągającego. Niebieskie oczy płonęły w blasku ciepłego światła, choć cała
twarz spowiła się w mroku. Uścisk Adama nie był bolesny, jednak Tommy odczuwał
go kilkukrotnie intensywniej. Wpatrywali się w siebie pijanym wzrokiem,
próbując opanować przyspieszony oddech wywołany agresją. Tommy odchylił głowę,
odsłaniając alabastrową skórę swojej szyi. Szarpnął ręce, które bez trudu
uwolniły się z łagodnego uścisku Adama. Przestrzeń między nimi, choć
bezpieczna, wypełniła się ciepłym powietrzem od płytkich, szybkich oddechów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przepraszam. – Tommy
zmusił się do wypowiedzenia tego słowa, gdy brunet zaczął się powoli wycofywać.
Obserwował go bacznie, niczym dzikie zwierzę, drażniące się ze swoją ofiarą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jest tak
cholernie władczy i…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Było za wcześnie, by mógł dostrzec wielką pomyłkę.
Adam był przyjaznym, ciepłym człowiekiem, którego cierpliwość nie znała granic.
Tej nocy nie był sobą; nigdy nie reagował w podobny sposób.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">…męski.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn zacisnął wargi i odwrócił wzrok, próbując
wymazać z głowy wszelkie określenia, którymi mógł opisać Adama. Nie zmierzało
to we właściwym kierunku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma sprawy. –
Usłyszał w odpowiedzi. – Muszę popracować. Wybierz materac. Dobranoc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobranoc… - Tommy potarł
ramiona i wziął głęboki oddech, gdy Lambert opuścił pokój. Skrył twarz w
dłoniach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przesadziłem.
Niemal go uderzyłem, choć okazał mi bezwarunkową pomoc. Jestem dupkiem…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Położył się, opuszczając powieki. Choć zawroty głowy
nie ustępowały, zasnął bardzo szybko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy się zbudził, dopiero zaczynało świtać. Usiadł,
rozglądając się dookoła; część zespołu już wróciła, o czym świadczyły wybrzuszenia
pod kilkoma kołdrami. Tommy przeczesał palcami zmierzwione włosy i wstał,
chwytając za swoją torbę. Nie czuł się wypoczęty, jednak nadużywanie
gościnności nie leżało w jego zwyczaju. Cichym, wolnym krokiem opuścił salę,
próbując odnaleźć Adama. Zdradził go cichy śpiew, dochodzący z małej garderoby.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Skierował się w tamtą stronę, wbijając wzrok w
czerwoną wykładzinę. Zapukał dwukrotnie i nie czekając na zaproszenie, pozwolił
sobie wejść do pokoju.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naprawdę mi głupio za
to, co zaszło. – Powiedział, nerwowo poprawiając torbę na swoim ramieniu. – Chciałem
cię szczerze przeprosić i podziękować.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wpatrywał się w Ratliffa, słuchając krótkiego
monologu. Poprawił się w fotelu, by przybrać pozycję siedzącą, po czym odłożył
notatki na stół.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie gniewam się. To był
dla ciebie zwariowany dzień. Z resztą to, co powiedziałem, mogło zabrzmieć
niepoprawnie, więc również cię przepraszam.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na twarzy blondyna zagościł łagodny uśmiech. Wyciągnął
dłoń w kierunku Lamberta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zgoda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy odwzajemnił uśmiech, po czym uścisnął dłoń
Ratliffa. Była nienaturalnie chłodna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zimno ci? – Spytał, sięgając
po koc za swoimi plecami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może trochę. Właściwie
to miałem już iść. Nie chcę, by twoi ludzie zadręczyli nas pytaniami. Z resztą
część z nich pewnie kojarzy mnie z miejsca, którego nienawidzą…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wzruszył ramionami. – Jeśli kiedykolwiek będziesz
chciał zagrzać miejsca, wpadnij. Weź to. – Rzekł, podając koc blondynowi.
Wstał, by dorównać mu wzrostem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff przez chwilę się zawahał, lecz przyjął skromny
podarunek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Doceniam to. Mógłbym
mieć jeszcze jedną prośbę?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy założył ręce na piersi, a po chwili
przetarł zmęczone oczy. Kiwnął głową na znak zgody.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chciałbym usłyszeć wers
piosenki, którą piszesz. – Rzekł, zarzucając koc na drugie ramię.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zacisnął usta i zmarszczył brwi. Po chwili
uśmiechnął się ciepło.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Obawiam się, że musisz
poczekać do premiery. Ostemplowałem każdy z tekstów jako ściśle tajny. – Spróbował
zażartować Adam, jednak był zbyt zmęczony, by silić się na śmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wymusił uśmiech na swojej twarzy. – Do
zobaczenia, Adam.<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powodzenia, Tommy. -
Czarnowłosy założył ręce na piersi. Drobny mężczyzna zniknął w cieniu
korytarzy, by ulotnić się tak prędko, jak tylko potrafił.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">___________</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">*Theater des Westens - teatr w Berlinie</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">**Taniec Wampirów - wiedeński musical</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">*** Upiór w operze - brytyjski musical</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background: white; mso-bidi-font-family: Tahoma;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">W tekście wykorzystano fragmenty utworów z polskich wersji musicali Taniec Wampirów i Upiór w Operze.</span></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-65104695372600171182014-03-15T09:49:00.005-07:002014-03-15T09:49:37.986-07:00Odc. 4: Mały świat<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tym razem dodaję w sobotę, bo
piątkowy wieczór spędziłam w kinie na długo wyczekiwanym Dallas Buyers Club ^^ Dziękuję
za każdy komentarz! <3 Zapraszam do odcinka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>4. Mały świat</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Siedział w fotelu – jak zwykle
zajął miejsce w pierwszym rzędzie. Czuł pieczenie swoich warg, zbyt mocno kąsał
je zębami. Śledził palcem kolejne wersy utworu, gdy słyszał ich brzmienie.
Uniósł wzrok, wpatrując się w pogrążoną w namiętnym tańcu Van. Rumieniec
wstąpił na jego policzki; czuł się onieśmielony tym widokiem. Miał wrażenie, że
jego przyjaciółka oraz Kevin wzajemnie pożerają się wzrokiem i dotykiem. Był
zachwycony. Któż inny potrafiłby wyrazić pasję równie pożądliwie, co Vanessa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Dlaczego nie jesteście razem?</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pytanie Neila ciągle krążyło mu
po głowie. Czego mogło jej brakować? Była piękna, utalentowana, dzieliła z
Adamem te same pasje i najskrytsze sekrety. Co więc stanowiło przeszkodę na
drodze ich domniemanego, wspólnego życia?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zamknął oczy, chłonąc wspaniałą
melodię, którą odgrywał skrzypek. Uśmiech mimowolnie wstąpił na jego oblicze.
Błogi stan przerwał Terrance, który właśnie trącił ramię Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Słuchaj, mogę się dziś urwać i nie przyjść na próbę? – Spytał, zajmując miejsce
obok. – Chcę się napić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Coś się stało? – Odpowiedział pytaniem brunet, zamykając swój notes.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie, chciałbym widzieć się z kumplem i pogadać. Wiesz, nic takiego. Z resztą
może i reszta zespołu dołączy do nas po dziesiątej. Rozważcie to.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jasne. – Odparł Adam. – Ale bądź jutro. Po południu mamy próbę przed Lilijką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie zawiodę! – Zawołał mężczyzna, poklepując Lamberta po ramieniu. Wrócił na
scenę, by dotrzeć za kulisy.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam stał na tarasie, popijając
świeżo zaparzoną herbatę. Wpatrywał się w sąsiednie budynki i wziął łyk
gorącego napoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Hej. – Usłyszał za swoimi plecami łagodny głos. – Nie przeszkadzam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie. – Odparł z uśmiechem, spoglądając w stronę Van, która oparła się o
barierki. – Lubię to miejsce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Zauważyłam. – Powiedziała dziewczyna. – Często można cię tutaj znaleźć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Trwali w ciszy, wpatrując się w
róże i błękity wieczornego nieba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co cię trapi? – Spytała, zbliżając się na krok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie wiem. – Rzekł zgodnie z prawdą. – Mam w głowie wiele pytań, ale brak na nie
odpowiedzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kobiece dłonie spoczęły na jego
przedramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tęsknisz za Neilem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tak, ale… to nie to. – Westchnął, odstawiając pusty kubek na parapet. –
Zastanawiam się… To głupie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Powiedz. – Zachęciła go, odgarniając z czoła kosmyk ciemnych włosów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Dlaczego jestem sam? – Spytał, zwracając się twarzą w stronę Van – Dlaczego
ciągle powtarzam, że nikogo nie potrzebuję, skoro tak bardzo kocham ludzi?
Dlaczego… - Zawahał się, spoglądając w stronę nieba – Dlaczego nie mogę znaleźć
osoby, która zawładnie moim światem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa zaśmiała się pod nosem. –
Po prostu nigdy nie byłeś zakochany. Nie wiesz, jak to jest.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Dlaczego nie mogę się zakochać? – Spytał, zbliżając się do Van. – Jesteś jedyną
osobą, którą darzę tak bezgranicznym zaufaniem. Właściwie… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Wiem, co masz na myśli. – Rzekła, gładząc delikatny policzek bruneta.
Zapatrzyła się w jego błękitne oczy, zadając sobie to samo pytanie. – Jeśli nie
ty i ja, to kto? – Wyszeptała, uśmiechając się ciepło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Roześmiał się pod nosem,
opierając dłonie o jej ramiona. Ich spojrzenia zaczęły spotykać się coraz
częściej. Adam powoli cofnął się na krok i nieśmiało spuścił wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Skoczę z chłopakami do sklepu. Chcesz coś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa przecząco pokiwała głową.
Odprowadziła Adama wzrokiem, zakładając ręce na piersi. Podeszła do barierki i
powiodła wzrokiem po różowych linach chmur, rozwieszonych pod sklepieniem
pomarańczowego nieba.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wkroczył we właściwą ulicę
piętnaście po dwudziestej. Wpatrywał się swoje buty, nie chcąc podnieść wzroku.
Wstydził się spojrzeń innych ludzi, jakby mieli ujrzeć hańbę na jego twarzy.
Wziął głęboki oddech, próbując odpędzić od siebie wspomnienia, które mu towarzyszyły;
jego ciało nadal było rozgorączkowane pod wpływem emocji i stresu. Z drugiej
strony… to już minęło. Najważniejsze były banknoty, które ściskał w garści.
Przez cały ten czas nikt nawet nie tknął go palcem. Słynne, hollywoodzkie
aktorki robią takie rzeczy co miesiąc i uważają to za powód do dumy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy zbliżał się do klubu,
ujrzał Adama, siedzącego na schodach swojego teatru. Choć miał go zignorować,
czuł, że ostatniej nocy nie postąpił tak, jak powinien. Co prawda nie uniknął
kary, ale po raz pierwszy ktoś wziął jego stronę - przynajmniej od czasu, kiedy
jego życie zaczęło się totalnie pieprzyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rozejrzał się w lewo i w prawo,
po czym przeszedł na drugą stronę ulicy. Stanął tuż przed nieznajomym brunetem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Przeszkadzam? – Spytał, zakładając ręce na niską barierkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert podniósł wzrok. Nie
potrafił ukryć zaskoczenia, jakie pojawiło się na jego twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie. – Odparł czarnowłosy, odsuwając kartki, w które wpatrywał się od dłuższego
czasu. Wyraźnie próbował je ukryć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jakaś tajemnica? – Spytał Tommy, pochylając się nad Adamem. – Zawodowa jak
domniemam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam znacząco pokiwał głową. –
Dopracowuję nowy musical.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Coś wspominałeś ostatnio… - Wymamrotał. - Wiesz, przepraszam, że byłem
nieprzyjemny. Masz rację, że nie znoszę tego burdelu i po prostu puszczają mi
nerwy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert spojrzał w czekoladowe
oczy, które rzeczywiście wyrażały skruchę. Uśmiechnął się pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Trochę kiepska sprawa nie lubić swojej roboty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co ty możesz o tym wiedzieć. – Odparł Tommy, odgarniając włosy ze swojej twarzy.
– Dzięki za tamto.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie ma sprawy. – Brunet odłożył teczkę za siebie, po czym wstał. – Jestem Adam.
– Rzekł, wyciągając otwartą dłoń w stronę blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> Chłopak
uśmiechnął się, po czym uścisnął rękę czarnowłosego. – Tommy Joe. Mało
sceniczny ubiór. – Rzekł, wskazując czarną dresową bluzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Mam wolne. – Odparł speszonym głosem Adam, zakładając ręce na piersi. Zszedł z
dwóch stopni, by dorównać wzrostem rozmówcy. – Właściwie to nie gram, jestem
reżyserem. Masz dziś zmianę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jak co noc. Zaraz zaczynam, więc będę już szedł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spojrzeli po sobie, po czym
prędko odwrócili wzrok czując zakłopotanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Zachowałem się jak dupek. – Tommy wcisnął ręce w kieszenie spodni. – Jeśli
przyjmiesz przeprosiny, wpadnij na drinka. – Rzekł, biorąc głęboki oddech. – Na
koszt firmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się łagodnie. –
Doceniam gest, ale raczej nie przepadam za podobnymi miejscami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Za mało ekskluzywne? – Spytał z zaciekawieniem blondyn, przystępując na drugą
nogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Raczej… zbyt wulgarne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Ouch. – Westchnął Tommy, kiwnąwszy głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeżeli tancerki w nocnym klubie są dla niego na wyrost, to lepiej,
żebym zachował dla siebie małe tajemnice minionego dnia…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i> - </i> Smith na mnie czeka, więc… - Rzekł stłumionym
głosem, podnosząc dłoń w geście pożegnania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Do zobaczenia. – Adam posłał Ratliffowi łagodny uśmiech. Blondyn zareagował
podobnie, odwracając się w stronę klubu. Chwilę później zniknął za jego
drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet usiadł na stopniu,
sięgając po swoje notatki. Spojrzał w tekst głównego utworu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy tańczy jej ciało rzuca cień jak rajski ptak, co w chmurze ku
niebu mknie, a otchłań w swoje piekło znowu wciąga mnie.*<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie potrafił się skoncentrować.
Skrył twarz w dłoniach powtarzając wersy utworu oraz słyszany przed chwilą ton
głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zbliżała się dwudziesta pierwsza,
co oznaczało konieczność zejścia na partner, by rozpocząć nocną zmianę. Tommy
stanął przed lustrem poprawiając mankiety swojej czarnej koszuli z haftowanym
logo klubu na prawej piersi. Wziął głęboki oddech, wbijając wzrok w swoje
odbicie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To nic takiego, tylko zdjęcia…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Drzwi otworzyły się z impetem. –
Tommy? – Zagadnął Smith, przekraczając próg pokoju. Zrzucił z ramion marynarkę,
rzucając ją na stary fotel umieszczony w kącie pokoju. – Pakuj walizki. Wynosisz
się stąd.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn odwrócił się w stronę
właściciela lokalu. Czuł, jak zawartość żołądka przesuwa się coraz wyżej.
Wyczuwał nieprzyjemne pieczenie w przełyku, po czym przełknął ślinę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Ron zajmie twoje miejsce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
A kim jest, kurwa, Ron? – Tommy rozłożył ręce, czując kumulującą się w nim
złość. Liczył, że to jedynie głupi żart. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Moim kuzynem. – Odparł Smith, wsuwając ręce w luźne kieszenie swoich
garniturowych spodni. – Za pół godziny ma cię tu nie być.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Do jasnej cholery, człowieku! – Ratliff czuł, że zaczyna tracić grunt pod
nogami – I co ja mam zrobić? Iść na ulicę? Nie wypłaciłeś się za ostatnie dwa
miesiące mojej pracy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Coś wymyślisz. – Odburknął Smith, krążąc wzrokiem po pokoju. – W czynach pewnie
jesteś równie mocny, co w gębie. I ogarnij trochę ten bajzel. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nie możesz, do jasnej cholery, nie możesz dupku!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Robisz u mnie na czarno, nikt ci nie pomoże i nikt nie potwierdzi, że tutaj
pracujesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy usłyszał trzaśnięcie
drzwiami. Wplótł palce we włosy i wziął głęboki oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Ja pierdolę… - Syknął pod nosem, siadając na rozłożonym łóżku. Wpatrywał się we
fragment abstrakcyjnie ubrudzonej ściany, próbując opanować drżenie całego
swojego ciała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spędzę noc w klubie. A jutro za dnia coś wymyślę…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Sięgnął po niedużą torbę, do
której wrzucił kilka ubrań, portfel, paczkę papierosów, stary telefon komórkowy
i skromną apteczkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Dorobek mojego życia… - Prychnął, chwytając pakunek w rękę. Nie odwracając się
za siebie i nie żegnając z nikim poza barmanem opuścił klub, pozostawiając w
nim kilka lat swojej historii.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Okej, Terrance, wygrałeś. – Skwitował Adam, poruszając głową w rytm muzyki. – Obiecałem
sobie zaprzestać chodzenia do barów. Jak zwykle uległem brunetce, która właśnie
nawołuje mnie z baru. – Rzekł z uśmiechem, wskazując w stronę lady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Masz na myśli whisky? – Zagadnęła Van, na co reszta zespołu zareagowała
śmiechem. – To jedyna kobieta w twoim życiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Tak sądzisz? – Adam nie tracił uśmiechu ze swojej twarzy. – Moi drodzy, stawiam
piwo dla każdego!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zespół bawił się w najlepsze.
Tancerze dostawili dodatkowe krzesła do niedużego stolika, które nie mogło
pomieścić kilkunastu szklanek. Muzyka zagłuszała ich rozmowy, ale nie miało to
znaczenia – ważniejsza była atmosfera i stan alkoholowego upojenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Chcecie jeść? – Lambert wstał z miejsca, przeciskując się pomiędzy Kevinem a
Tobym. Nie czekając na odpowiedź zajętych sobą przyjaciół udał się w stronę
baru. Wziął głęboki, głośny oddech i odgarnął kosmyki czarnych włosów
opadających na jego czoło. Opuścił głowę, czując błogi stan relaksu. Kiedy
spojrzał w bok, zmarszczył brwi. Pochylił się w stronę siedzącego obok blondyna,
który wydawał się spać na ladzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Hej? – Zagadnął, kładąc dłoń na ramieniu Tommy’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn podniósł głowę, a jego
nietrzeźwy wzrok próbował rozpoznać twarz Adama. Ratliff parsknął śmiechem, po
czym niemrawo uderzył otwartą dłonią w kolano.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Niech mnie. Znowu ty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Mówią, że ten świat jest mały. – Na twarzy Adama zagościł szczery, szeroki
uśmiech. Wyprostował się, koncentrując uwagę na rozmówcy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Wybacz… - Wybełkotał Ratliff. – Chyba za dużo wypiłem. Jestem… trochę
nietrzeźwy. – Rzekł, podpierając się o swoje udo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Jak my wszyscy. – Skwitował Adam, zakładając ręce na piersi. – Skąd jesteś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Z przeklętego Denver. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Mówią, że w Denver mieszkają wielkie serca. Szmat drogi… - Stwierdził Lambert,
łapiąc się krawędzi lady, by utrzymać równowagę. – Ja przyjechałem z San Diego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zaśmiał się pod nosem,
wbijając wzrok w swoje kolana. – Jeśli mnie pamięć nie myli, to musiałeś
pokonać dłuższą drogę niż ja. A tak w ogóle… skąd wiedziałeś, że nie jestem
stąd? – Spytał, próbując podnieść wzrok w stronę oczu Lamberta. W świetle
kolorowych żarówek przybrały rubinowy odcień. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Zajmujesz miejsce <i>poursalopes. </i>Wydaje
mi się, że ty raczej nie z tych. – Adam puścił w kierunku blondyna perskie oko.
Uśmiechnął się na widok jego zmieszanego wyrazu twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co to jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Nazywam tak miejsca, które zajmują chętni na jednonocne przygody.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Co? – Tommy w ostatniej chwili złapał szklankę, którą wytrącił Adamowi z rąk. –
Co ty chrzanisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Czerwone krzesło barmańskie. – Brunet próbował powstrzymać śmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn rozejrzał się dookoła. – Ale
one wszystkie są czerwone. Wrabiasz mnie mnie, stary… - Dodał po chwili, widząc
roześmiane oczy Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Chciałem cię wyczuć. Wybacz, to było nieprzyzwoite. – Rzekł ciepłym tonem. – Co
bierzemy? Martini?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Wiesz co… - Tommy dyskretnie wsunął dłoń do swojej kieszeni, zdając sobie
sprawę z tego, że zostało mu jedynie kilka centów. Próbował ukryć zmieszanie,
jakie pojawiło się na jego twarzy. – Ja na dziś odpuszczę. Wrócę do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> -
Właściwie też zamierzałem się zbierać. Rano powinienem załatwić kilka spraw. –
Rzekł Adam, sprawdzając godzinę na swoim zegarku. – Wybieramy się chyba w tym
samym kierunku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn znacząco pokiwał głową.
Nerwowo zacisnął wargi. Nie potrafił znaleźć wymówki, by wybrnąć z niezręcznej
sytuacji. Jedyne, co mógł w tej chwili zrobić, to grać na zwłokę…<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-8502446826259691422014-03-07T09:31:00.000-08:002014-03-07T09:31:04.684-08:00Odc. 3: Drugie piętro<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Skylar</b> i <b>Beautiful Creature </b>–
dziękuję za komentarze! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapraszam do kolejnego odcinka :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>3. Drugie piętro</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Poranek nie był łaskawy.
Nieznośny ból głowy nie pozwolił Tommy’emu wstać z łóżka. Sięgnął on po
laptopa, którego miesiąc temu pożyczył od jednej ze znajomych. Najbliższe
tygodnie nie zapowiadały się najlepiej; brak wypłaty wiązał się z przerwą w
terapii i przymusową głodówką. Blondyn przetarł zmęczone powieki i podniósł
wzrok, gdy ktoś bez uprzedzenia wtargnął do jego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Idziemy na
śniadanie do Goofy’ego. Wybierasz się z nami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn wziął głęboki oddech i
przeczesał palcami zmierzwione włosy. – Jestem w dupie. Jakiś kretyn się do
mnie przyczepił i muszę oddać pensję na jego pieprzony garnitur.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Marry zmarszczyła brwi. – Co na
to Smith?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz, że
mamy problemy w relacjach. Będzie kopał leżącego, dopóki biedak nie zdechnie.
Potrzebuję dorywczej pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna oparła łokcie o kolana.
– Daj mi pomyśleć. Szukasz czegoś konkretnego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Czegokolwiek
– Odparł Ratliff, siadając obok znajomej. – Byle w ciągu dnia. Nocami muszę być
tutaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz… -
Zawahała się. – Jeden z moich klientów rozkręca mały biznes. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dziewczyno,
to odpada… - Westchnął, zbliżając się do okna. Obserwował grupę przyjaciół,
opuszczającą Bert’s Theatre.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możesz
zgłosić się na casting do sesji zdjęciowych. – Rzekła z uśmiechem. – Za trzy godziny
pracy dostaniesz ze sto dolców. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeśli mam
wypinać dupę przed kamerą, to wolę zdechnąć z głodu. – Odparł surowym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W każdym
razie – Powiedziała, wstając z miejsca – Zostawię ci namiary. Może sytuacja
zmusi cię do pewnych rozwiązań. Jesteś pewien, że nie chcesz z nami iść?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przyda mi
się zimny prysznic… - Odparł blondyn, kierując się w stronę łazienki.
Zatrzasnął za sobą drzwi, uderzając pięścią w jedną ze ścian. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy światła otulające scenę ciepłymi
żółciami zgasły, rozbrzmiały gromkie brawa. Adam wziął głęboki oddech – po raz
pierwszy od dwóch godzin. Jeden z ostatnich, najlepiej wyprzedany musical
wypadł znakomicie. Aktorzy ukłonili się jeszcze raz, nim udali się do wspólnej
garderoby, by omówić wszelkie, drobne pomyłki, których nie mogli sobie
wybaczyć. Czarnowłosy puścił w końcu trzymane od początku kciuki i przyjął
pierwsze gratulacje. Jego zaskoczenie sięgnęło zenitu, gdy po chwili stanął
twarzą w twarz ze swoim bratem Neilem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rzeczywiście
macie potencjał. W teatrze byłem może trzy razy w życiu, ale ten musical pobił
wszystko, co dotąd widziałem. – Rzekł, wręczając Adamowi bukiet żółtych
tulipanów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daruj sobie!
– Roześmiał się brunet, ściskając brata. – Trzeba było mnie uprzedzić.
Przygotowałbym ci nocleg, kolację. Jak trzymają się rodzice?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W porządku.
– Uśmiechnął się Neil – Mama czeka, aż nas odwiedzisz. Zagroziła, że sama
zawita tu kilka tygodni, jeśli się nie pofatygujesz. Opowiadaj bracie jak się
trzymasz, jak idzie twój interes, no i najważniejsze – jak twoje życie prywatne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam roześmiał się w głos. –
Zaczekaj na mnie za kulisami. Jesteśmy już wolni, więc zaraz poleje się wódka,
a dziewczyny zaserwują tosty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Na to
czekałem! – Neil poklepał brata po plecach i pozwolił odprowadzić się Van do
garderoby. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Moi drodzy!
– Zawołała Vanessa – To, co lubicie najbardziej. – Rzekła, stawiając pośrodku grupy
talerz pełen świeżych tostów. – Ktoś życzy sobie herbaty? – Spytała, gdy zza
jej pleców wychylił się Terrance.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skarbie, nie
ośmieszaj się. – Wymamrotał, stawiając na podłodze cztery półlitrowe butelki
czystej wódki. – Za naszego najwierniejszego widza!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Filantropa.
– Rzekła kokietująco Van, siadając obok Neila. – Szczerość czy wyzwanie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No nie! –
Zawołał Lambert, łapiąc się za głowę. – Nadal w to gracie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co wieczór.
– Terrance puścił w jego kierunku perskie oko. – Zbyt wiele wspólnych wieczorów
omijasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zgadzam się
– Rzekła Van. – Poprawia genialny scenariusz, którego wciąż nie chce nam pokazać.
Zamyka się w tej ciasne klitce na końcu korytarza i śpiewa ballady, za które
Metropolitan Opera House zapłaciłaby grube miliony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam tylko kręcił głową, biorąc
raz po raz głębszy oddech. Sięgnął po dwa tosty i zajął miejsce obok
Terrance’a, który otwierał pierwszą tego wieczoru butelkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wieczór upływał w niezwykle
przyjaznej atmosferze. Potężną salę wypełniały salwy śmiechu i zabawne
komentarze. Adam odstawił swoją lampkę wina, czując nasilające się zawroty
głowy. Ominął połowę gry w, analizując w głowie ostatnią scenę powstającego
musicalu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pytanie
trafia do… mojego małego braciszka! – Zawołał Neil, opróżniając do dna kolejny<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">kieliszek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, błagam…
- Jęknął Lambert, powracając do rzeczywistości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dlaczego nie
świrujesz z Van?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co?! –
Ryknął Adam, na co większość odpowiedziała zgryźliwymi komentarzami. Następnie
przeniósł wzrok na Van, która mimo uśmiechu wyglądała na speszoną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Twoja
sugestia jest niedorzeczna. Łączy nas przyjaźń. – Odparł zdecydowanie. – Zawsze
świetnie się dogadywaliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No właśnie.
– Potwierdził Neil, pochylając się w stronę brata. – Co stoi na przeszkodzie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy nie potrafił
odpowiedzieć na to pytanie. Czuł na sobie wzrok niemal wszystkich przyjaciół,
co wprawiało go w coraz większe zakłopotanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zajmij się
swoim biznesem, mój drogi. – Skwitował Lambert, wstając z miejsca. Chwiejnym
krokiem udał się w stronę sypialni. Miał nadzieję, że krótka drzemka odwiedzie
go od mdłości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Opadł na materac, zakładając ręce
za głowę. Rozbłyski świateł pod sufitem mieniły się na tysiące kolorów, co
wywołało uśmiech na młodej twarzy. Kochał życie; nie tylko w alkoholowym
transie, ale także na trzeźwo. Doceniał każdy dzień, który przynosił mu pełnię
szczęścia. Nagle poczuł, że jego materac zadrżał. Kiedy zwrócił wzrok w bok,
ujrzał Van, leżącą tuż przy nim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz co?
Nadal zastanawiam się nad pewną rzeczą. Dlaczego stanąłeś w obronie tego
nieprzyjemnego gościa? – Spytała, przewracając się na plecy. – Był pierwszą
osobą, do której miałeś jakiekolwiek zastrzeżenia, a mimo wszystko stanąłeś po
jego stronie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się pod nosem. –
Słyszałaś, co powiedział ten cham w garniturze? Obraził jego matkę. Nie mam
szacunku do takich ludzi. Właściwie to chyba jedyna rzecz, która przesądziła o
mojej decyzji. Mam nadzieję, że nie poniósł konsekwencji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van nie zamierzała odpuścić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rozmawiałeś
z nim. O czym? Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, daj
spokój! – Westchnął, zakrywając oczy ramieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No właśnie, dlaczego? Co sprawiło, że przejąłem się bezczelnym
gówniarzem?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteśmy tu
sami? – Spytał, podpierając się na łokciach. Rozejrzał się dookoła, a do jego
uszu docierały jedynie odgłosy dochodzące z sąsiedniego pokoju. – Nie będę
owijał w bawełnę, Van. Planuję obsadzić cię w głównej roli. Mam na myśli
Esmeraldę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna patrzyła w niebieskie
oczy. Uśmiechnęła się, by po chwili parsknąć śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żartujesz. Wszyscy
wiedzą, że jesteśmy sobie bliscy. Będą mieli do ciebie żal, że nie jesteś
obiektywny. Maria gra pierwsze skrzypce i czeka na swój debiut. Anna też nie
miała swoich pięciu minut. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Umiesz
śpiewać. Trzymacie ten sam poziom. – Rzekł Adam. – Z resztą nie o sam wokal
chodzi. Dobrze grasz. Twoja charyzma i osobowość pasują do mojej bohaterki. Nie
mów o tym nikomu, ale jestem niemal pewien, że zajmiesz to miejsce. Nie miałaś
jeszcze swojego wielkiego <i>debuts.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wow… -
Jęknęła Van, przybierając podobną pozycję co Adam. – Ale… co to ma do tego wątłego kelnerzyny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zatrzymał wzrok na jej
twarzy. Po chwili opadł na materac.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie wiem.
Chyba widziałem w nim Febusa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daj spokój,
chyba nie mówisz poważnie? To jakiś nędzny pryk. Z resztą nie należy do naszego
zespołu, więc nawet nie zaprzątaj sobie nim głowy. Masz genialną obsadę i choć
jesteśmy przyjaciółmi, czasami skaczemy sobie do gardeł. Dobra rola jest
zapłatą za nasz wysiłek. Odkąd wyjawiłeś tytuł kolejnego musicalu, wszyscy
prognozują, że Alan zajmie rolę księcia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam w milczeniu wpatrywał się w
sufit. Nie potrafił wytłumaczyć z jakiego powodu miał przed oczami twarz
nieznajomego chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ma
charakter.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kto? Alan?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ten blondyn
z klubu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O Boże. –
Westchnęła Van, dosiadając bioder Adama. – Daj z nim spokój. Może ty wolisz
facetów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert zmarszczył czoło. – Van!
Spadaj. – Rzekł, próbując zrzucić ją na sąsiedni materac. Dziewczyna pochyliła
się nad jego twarzą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No co ty? –
Roześmiała się – Poważnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie. –
Odparł stanowczo Adam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie? –
Spytała, zbliżając swoje wargi do jego ucha. – Nie miałbyś ochoty popatrzeć jak
zdejmuje z siebie tę czarną firmową koszulkę? A później rozpina pasek…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert roześmiał się, próbując
odsunąć dziewczynę. – Van! Zjeżdżaj ze mnie. Co do Alana…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak trzymasz
jego soczystego, i gorącego… - Szeptała erotycznym tonem, co wywołało jeszcze
głośniejszy śmiech bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zsunął dziewczynę ze swoich
bioder i usiadł, podpierając się podłogi. Odwrócił wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz co? Jesteś
obleśna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Aktorka roześmiała się, obejmując
Adama za kark. – W sumie był całkiem niezły. Spotkałabym się z nim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daleko nie
masz. – Skwitował, spoglądając w brązowe oczy – Chociaż w takim stanie nie
wpuszczą cię nawet do burdelu. Szczerze mówiąc to myślałem, że mierzysz wyżej…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Żartowali tak długo, aż zmorzył
ich sen. Neil zastał ich wtulonych w siebie, pośrodku oceanu rozrzuconych
materaców. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy dotarł pod wskazany adres.
Kartka, którą trzymał w dłoniach była na tyle wymięta, że nikt nie potrafiłby
odczytać numeru mieszkania. Nie przeszkadzało mu to. Znał go na pamięć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Podszedł do domofonu, długo
zastanawiając się, czy wykonać następny krok. Miał wrażenie, że każdy potrafi
odczytać z jego twarzy przyszłe zamiary. Przechodnie przypatrywali mu się
zupełnie inaczej niż do tej pory. Być może wszystko za bardzo brał do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dwadzieścia trzy. Zadzwonił do
domofonu, czując, jak serce zaczyna wyznaczać tempo jego oddechu. Słyszał szmer
dochodzący z jego krtani. Drzwi zostały otwarte i nie zastanawiając się dłużej
wszedł na klatkę schodową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zaczęły ogarniać go mdłości; nie
był pewien czy wywołane były głodem czy stresem. Ostatnio jedno i drugie
towarzyszyło mu częściej, niż tego oczekiwał. Wątpliwości nie dały mu ani chwili
wytchnienia. Potrzebował dodatkowego zajęcia, które nie będzie wyczerpujące, a
jednocześnie przyniesie mu wystarczająco wysoki zarobek. Nie mógł zapominać o
dwunastogodzinnej pracy w nocy przez sześć dni w tygodniu. Smith odpuszczał
jedynie poniedziałki, gdzie ruch był tak mały, że sam potrafił poradzić sobie z
drobnymi obowiązkami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wszedł po schodach na drugie
piętro, stając przed drzwiami z właściwym numerem. Czy mógł nazwać to uczucie
strachem? Nie. To było przerażenie. Dezorientacja, jakiej jeszcze nigdy nie
doświadczył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Drzwi otworzyły się, choć nawet
nie zapukał. Przed jego obliczem stanął młody, rudowłosy chłopak. Był z
pewnością młodszy, choć wyższy i nieco potężniejszej budowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Casting? –
Zapytał z szerokim, ciepłym uśmiechem na ustach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Można tak
powiedzieć… - Odparł niepewnym tonem, przyjmując zaproszenie wejścia do środka.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem
Maxie. – Rzekł chłopak, wyciągając rękę w kierunku blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Max? – Tommy
uścisnął dłoń rudowłosego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Maxie. Przez
trzy razy x. Właściwie to Maxxxie Sun. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wpatrywał się nieprzytomnym
wzrokiem w twarz chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tyle
wystarczy wpisać w wyszukiwarkę, żeby napatrzeć się na twojego fiuta?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uśmiech spłynął z twarz osiemnastolatka.
Zacisnął wargi i wsunął kciuki za szlufki swoich spodni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chodź za
mną. – Rzekł mniej rozentuzjazmowanym tonem i poprowadził Ratliffa w stronę
największego pomieszczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Był to zwyczajny pokój z trzema
parasolami i dodatkowym oświetleniem w postaci mocnych żarówek. Pośrodku
pomieszczenia otulonego bielą i pastelami ścian stała duża, skórzana kanapa.
Tommy rozejrzał się dookoła, ignorując obecność fotografa, który zajęty był
swoim prężącym się na łóżku modelem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak jest!
Otwórz się! Odwagi na koniec! – Słyszał za swoimi plecami. Wpatrywał się w
rudowłosego chłopaka, który nieśmiałym wzrokiem lustrował Ratliffa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Solo? –
Zapytał, zakładając ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pytam, czy
jesteś zainteresowany sesją, w której grasz tylko ty. – Wyjaśnił łagodnym tonem
Maxie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Innych opcji
nie biorę pod uwagę. – Skwitował Tommy, czując suchość w swoich ustach.
Próbował opanować drżenie ciała na myśl o tym, co za chwilę go spotka. Jeszcze
miał szansę, by się wycofać – wyjść i odpuścić .
Znaleźć inne zajęcie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, Ty
musisz być Tommy Joe. – Usłyszał za plecami obcy głos. – Luna uprzedzała, że
możesz się odezwać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Stanął twarzą w twarz ze starszym,
wąsatym mężczyzną. Sprawiał raczej łagodne wrażenie, jednak chłopak wciąż czuł
swoisty niepokój, gdy musiał spojrzeć nieznajomemu prosto w oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do jasnej cholery, co ja tutaj robię?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tak… -
Odparł z zawahaniem, wyciągając dłoń. Nie wiedział, co powinien powiedzieć; po
prostu stał, czekając na jakikolwiek komentarz ze strony mężczyzny, który nawet
się nie przedstawił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No dobra,
rozbieraj się i zobaczymy, co można z ciebie wycisnąć. – Rzekł, opuszczając
swój aparat. – Wymienię akumulator i wracam. – Dodał, nim ulotnił się z pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff wplótł palce we włosy i
zatoczył okrąg. Opadł na kanapę, przecierając twarz dłońmi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Teraz to
twoje narzędzie pracy. – Skomentował rudowłosy, próbując rozluźnić atmosferę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy nie odezwał się ani słowem.
Wpatrywał się w przeciwległą ścianę, próbując skonfrontować ze sobą wszystkie
za i przeciw. Był zbyt zdenerwowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A jeśli dowie się o tym ktoś ze znajomych? Nie, nie ma szans. Nie ma
takiej opcji…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zrzucił z ramion skórzaną kurtkę.
Przerażała go świadomość, że to dopiero początek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niechętnie sięgnął do suwaka
swojej bluzy. Przemierzał drogę w dół; centymetr za centymetrem. Wziął głęboki
oddech, gdy poczuł, że zaczyna brakować mu powietrza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy ja się w ogóle do tego nadaję? Jestem cholerną szkapą, nie modelem…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spojrzał w dół, gładząc swoją
koszulkę z wypranym nadrukiem zespołu The Cure. Zacisnął powieki, powtarzając w
głowie kilka słów. Zaczęły brzmieć jak mantra, w którą próbował uwierzyć. <i>Będzie dobrze, zaraz będzie po wszystkim,
wszystko gra…</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No jak tam,
Tommy? – Zapytał wąsaty mężczyzna, wkraczając do pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Spodziewałem
się jakiejś rozmowy… - Mruknął Ratliff, krzyżując palce swoich dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No, zasady
są proste, no. – Rzekł wąsaty – Robimy teaser, jeśli banki zdjęć cię kupią no
to podpisujemy jakąś wiesz, umowę. – Zarechotał. – Dziś dostaniesz sto
pięćdziesiąt, jeśli będziesz dobrze współpracował. Do ręki, wiesz, nie chcemy
się bawić w podatki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy znacząco pokiwał głową. –
Ile… - Spróbował zadać pytanie, jednak głos ugrzązł w jego gardle. – Ile zdjęć
zrobisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Około
pięciuset. – Rzekł, widząc przerażenie, które wstępowało na twarz blondyna. –
Ale spokojnie. Wybierzemy pięćdziesiąt – sześćdziesiąt najlepszych ujęć. Dobra,
rozbieraj się, muszę sprawdzić, czy w ogóle warto się w to bawić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czuł na sobie dwie pary oczu, które
śledziły każdy jego ruch. Przywykł do nagości z powodu częstych wizyt u
lekarzy, jednak zawsze mógł skorzystać chociaż z parawanu. Tym razem surowej
ocenie miał zostać poddany każdy fragment jego ciała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zdjął koszulkę i wbił wzrok w
ziemię. Chłonąc panujące dookoła milczenie zaczął rozpinać swoje spodnie.
Zsunął je i rzucił na bok, prostując się przed parą mężczyzn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No dobra,
ale przejdźmy do rzeczy. – Rzekł fotograf, zakładając nogę na nogę pokaż to, za
co dostajesz pieniądze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dopiero w tej chwili dotarło do niego,
w co się wplątał. Choć całe życie szydził z kobiet z którymi pracował, teraz
sam znalazł się w podobnym położeniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To tylko zdjęcia, z nikim nie musisz tego robić… Jesteś
usprawiedliwiony.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wsunął kciuki pod materiał
bielizny i zawahał się. Dopiero przy drugim oddechu zsunął bokserki, pozbywając
się ostatniego elementu garderoby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Okej. –
Rzekł neutralnym głosem fotograf, pochylając się do przodu. Poprawił okulary,
spływające po jego nosie i zaczął analizować nagie ciało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy w tym czasie spojrzał na
rudowłosego chłopaka, który obojętnym, lecz bacznym wzrokiem przyglądał mu się
od góry do dołu. Ratliff przeniósł wzrok za okno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra, obróć
się. – Usłyszał polecenie, któremu próbował sprostać. Zacisnął powieki,
przeklinając w myślach swoje imię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ile ty masz
lat, co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy odwrócił się w stronę
mężczyzn. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dwadzieścia
cztery.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co sądzisz,
Maxie? – Fotograf zwrócił się w stronę rudowłosego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak przyglądał się
Ratliffowi, ale tym razem w inny sposób. Trzymał dłoń przy swoich ustach,
przyglądając się twarzy chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skategoryzuj
go jako dwudziestoletniego twinka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 35.4pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Myślisz? –
Wąsaty przeczesał palcami swoje szpakowate włosy. – Obiektyw doda mu lat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Rób zdjęcia.
– Rzekł młody chłopak, wstając z miejsca. – To twoje złote jajo. Jest naprawdę…
- Zawahał się, czując na sobie wzrok brązowych oczu. – Wydaje się być
profesjonalistą. Nawet jeśli nie ma doświadczenia. – Dodał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobra, Tom.
Myśl, jaką chcesz ksywkę, a w tym czasie zrobimy ci kilka miłych zdjęć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jakieś
wskazówki? – Spytał Ratliff, siadając na kanapie. Pogładził miękką skórę i
wziął głęboki oddech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Bądź
subtelny, ale erotyczny. Zajmij się sobą. Zachwyć mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wierzę, że dałem się w to wciągnąć…<o:p></o:p></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-66227931942549869472014-02-28T10:02:00.001-08:002014-02-28T10:03:55.948-08:00Odc. 2: Czerwone Światła<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No i mamy piątek :) Uwielbiam
weekendy, wy pewnie też? Dziękuję za pozostawione komentarze. Na samym początku
pojawia się szczególna potrzeba świadomości, że ktoś czuwa :) <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyny! Wielkie dzięki za
podanie linków do Waszych blogów. Uzupełnianie listy trwa! :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapraszam do odcinka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>2. Czerwone światła</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Doszedł do wniosku, że dopiero
tego dnia poznał prawdziwe znaczenie słowa kac. Każdy, najdrobniejszy szmer
wywoływał rozdrażnienie, a ból głowy i suchość w ustach nie ustawały. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Darkroom…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie, nie,
nie… - Zaczął powtarzać pod nosem, wciskając twarz w poduszkę. Choć był
spóźniony do pracy, jeszcze nikt nie próbował zajrzeć do jego pokoju. Usiadł na
łóżku, czując nieprzyjemny posmak w ustach. Nim zdecydował się na długi
prysznic, udał się do lustra umieszczonego obok przestronnej szafy. Odwrócił
wzrok, czując zażenowanie na widok własnego oblicza. Zaczął się rozbierać z
wczorajszych ubrań i powolnym krokiem dotarł pod prysznic, opierając plecy o
zimne kafelki. Puścił na siebie gorącą wodę i wziął głęboki oddech. Ten dzień
nie zapowiadał się najlepiej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Byłem pijany. To moje wytłumaczenie. A jeśli chodzi o ten gejowski
klub? To najbliższa miejscówka w okolicy. W dodatku ceny alkoholi nie są
zabójcze i mogę sobie pozwolić na szklankę whisky czy piwa raz w tygodniu. To
nie jedyny lek jaki przyjmuję, ale jedyny, który kuruje moją duszę. Jeśli jeszcze
jakąkolwiek mam…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zmrużył powieki i odrzucił głowę
do tyłu, odgarniając włosy, które oblepiły jego mokrą twarz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Poza tym to on rozpiął mi spodnie. Przecież to nie ja ssałem czyjegoś
kutasa. Mdli mnie na samą myśl, przynajmniej na trzeźwo. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej, Tommy!
Tommy! – Usłyszał nawoływanie kobiecego głosu. Gdy uniósł powieki, ujrzał przed
sobą Dinę, która stanęła przy oknie, zakładając ręce na piersi. – Szef dostaje
szału. Zejdź na dół i ogarnij ten burdel, który wczoraj pozostawiłeś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn
przewrócił oczami. – Niech zadba o selekcję i nie wpuszcza świń do swojego
chlewu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna oparła się o krawędź
szafki. – Co się wczoraj wydarzyło? Miałeś wyraz twarzy, jakby z twojej ręki
zginęła cała klasa dzieciaków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nieciekawa
historia. Możesz odpuścić. – Rzekł, namydlając swoje ciało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dina uśmiechnęła się pod nosem i
przechyliła głowę – No przyznaj się… Taki nudziarz jak ty ma niewiele rozrywki
w swoim życiu. Co wywinąłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zajmij się
swoim interesem. – Rzekł zdecydowanym głosem. Chwilę później spłukał pianę i
wyszedł spod prysznica, przepasając biodra beżowym ręcznikiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna wzruszyła ramionami, mierząc
blondyna wzrokiem – Dobra, spokojnie. Pójdę do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy wziął głęboki oddech.
Wrócił do pokoju, by ubrać się i przygotować do pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dina,
naprawdę nie jestem w nastroju… - Odparł cichym głosem, opuszczając pokój. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van zajrzała na widownię, jednak
nie dostrzegła tam Adama. Udała się do wspólnego pokoju, gdzie grupa aktorów
grała w karty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej,
widzieliście naszą diwę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kevin podniósł wzrok. – Mówił, że
musi popracować w ciszy. Poszukaj w garderobach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Po lewej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chłopak przecząco pokręcił głową.
– Nie, tych dla małej sceny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van udała się we wskazanym
kierunku. Cicho zapukała i nacisnęła klamkę, zaglądając do środka. <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ma Dulcyneo, już nasz ślub obwieścił dzwon,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A me niewierne serce gra fałszywy ton.*<o:p></o:p></span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na moment zatraciła się w głosie
Adama, słuchając ballady nad którą pracował już dwa miesiące. Nie tracąc uśmiechu na twarzy weszła do
pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zasługujesz
na odpoczynek. Wyskoczmy gdzieś. – Rzekła, opierając dłonie o jego ramiona. –
Mam nawet całkiem niezły pomysł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam podniósł wzrok, nie
wypuszczając z rąk scenariusza i notatek. – Brzmi interesująco…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Masz
nienajlepsze stosunki z szefem tego burdelu po drugiej stronie ulicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daj spokój,
nie ma mowy. – Odparł, przekreślając trzy wersy. Założył kilka dłuższych
kosmyków za ucho, nie skupiając się na niczym, poza pisanym utworem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van przewróciła oczami i usiadła
obok Lamberta. – Uważam, że to właściwe rozwiązanie. Z klientem będzie rozmawiał
inaczej niż z wrogiem. Możemy spróbować, przecież nic nie tracisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uniósł brwi. – A honor?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jego nie
interesuje twój honor, tylko twoja kasa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Której nie
mam. – Odparł Adam, przerywając kolejną wypowiedź Van. – Nie proponuj mi tego
drugi raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pamiętasz,
że wisisz mi przysługę? – Uśmiechnęła się szeroko. – Chyba nie chcesz, by
zespół dowiedział się, że twój służbowy wyjazd okazał się alkoholową libacją w
gronie znajomych z San Diego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Popatrzył na nią morderczym
wzrokiem i zacisnął zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Witaj w
kryjówce wroga! – Poklepała Adama po plecach, przekraczając próg nocnego klubu,
usytuowanego naprzeciw teatru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert był tutaj nie pierwszy
raz. Kilka razy wpadł do gabinetu szefa, który nie był skory do rozmów i
negocjacji. Wziął głęboki oddech, a jego wzrok utonął w świetlistych różach i
czerwieniach. W pierwszej kolejności dostrzegł półnagie tancerki, zajmujące
swoje stanowiska. Następnie zmierzył wzrokiem gości lokalu i wyciągnął słuszne
wnioski – z pewnością nie wita tu elita.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest wolny
stolik. – Rzekła Van, idąc wzdłuż ściany. Usiadła na taborecie, sięgając po
kartę drinków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie czuję
się tu najlepiej. – Powiedział Adam, ostrożnie siadając na krześle. Uprzednio
sprawdził, czy nie jest zalane alkoholem, który przelewał się w tym miejscu
hektolitrami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nadajesz się
do Stowarzyszenia Umarłych Poetów. – Rzekła Van, odkładając na moment kartę. –
Ktoś musi ci w końcu o tym powiedzieć. – Chwyciła dłoń Adama między swoje
dłonie – Świat jest brutalny i ociekający krwią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam skrzywił się, sięgając
wzrokiem do tancerki, która właśnie pozbywała się bielizny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Krwią i
spermą. – Dodał, cofając rękę. – To, że nie godzę się z takim stylem życia nie
znaczy, że nie mam pojęcia o otaczającej mnie rzeczywistości. Po prostu jestem
innego typu człowiekiem. Interesuje mnie stabilizacja i… honor, jeśli jeszcze
jakikolwiek mam po wizycie w tym miejscu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na stolik padł cień postaci,
która właśnie się zjawiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co podać? –
Rozbrzmiał gburowaty ton głosu. Adam podniósł wzrok, przypatrując się zmęczonej
twarzy młodego chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mojito. –
Odparł Lambert.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma. –
Uciął Tommy – A pani?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ja
Budweisera proszę. – Rzekła z uśmiechem, stukając paznokciami w kartę – Adam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert wziął głęboki oddech .–
To może zapytam inaczej. Co jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy z poirytowaniem zmrużył
oczy. – Nie jestem od czytania list drinków. Przyniosę to, co jej. – Odparł,
mierząc w Van długopisem. Odszedł w stronę baru, nie oglądając się za siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam parsknął śmiechem. –
Słyszałaś to? Obsługa na najwyższym poziomie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może na zły
dzień. – Rzekła Van. – Nie oceniaj ludzi przy pierwszym kontakcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kojarzę go.
– Adam odwrócił głowę. – Nigdy nie wydawał się sympatyczny. Podobnie jak jego
wielki szef.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van parsknęła śmiechem. –
Człowiek legenda? Nigdy go nie widziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam
nadzieję, że nie będziesz miała okazji. – Na twarzy Adama pojawił się uśmiech.
Cień, który ponownie oblał stolik poprowadził wzrok Lamberta nieco wyżej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-
Cosmopolitan…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To chyba nie
ten stolik. – Van pokiwała palcem – Zamawialiśmy piwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne… -
Tommy odwrócił się, nieszczęśliwie wpadając na rosłego mężczyznę w garniturze.
Jego biała marynarka natychmiastowo przybrała cukierkowy odcień, na co Adam
zareagował cichym śmiechem. Spoważniał, gdy za swoimi plecami usłyszał dobrze
znany mu głos, który mimo wszystko nie kojarzył się pozytywnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ratliff! –
Ryknął szef, chwytając blondyna za ramię. – Coś ty do cholery, zrobił?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To on na
mnie wpadł! – Krzyknął blondyn, rzucając tacę na stolik, przy którym siedzieli
Adam i Van. Aktorzy wymienili spojrzenia, śledząc rozwój sytuacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ty parszywa
gnido! – Rozbrzmiał niski ton poszkodowanego. – Wiesz, ile to jest warte?
Taniej matkę byś sprzedał! Pieprzony kłamca!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy próbował się wyszarpać z
silnego, bolesnego uścisku. – Jeszcze słowo o mojej matce…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pan Smith przeniósł wzrok na dwie
najbliżej znajdujące się osoby. Przechylił głowę, wpatrując się w Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- My to się
chyba już kiedyś widzieliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No… -
Burknął Adam. – Chyba tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak było? –
Spytał szef lokalu, pochylając się w stronę Lamberta i jego przyjaciółki. – Po
czyjej stronie leży wina?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pański
człowiek nie popełnił błędu. – Skłamał Adam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Świetny z ciebie aktor… </i>Przyszło na myśl Van, która sięgnęła do
torebki, by znaleźć swój telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Potwierdzasz
to? – Szef przeniósł wzrok na drobną brunetkę, która bez zawahania kiwnęła
głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ratliff, to
twój kumpel? – Spytał Smith, kierując podejrzliwy wzrok w stronę Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pierwszy raz
widzę go na oczy. – Odparł Tommy, poprawiając rękawy swojej bluzki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wy. – Rzekł
klient do pary siedzącej przy stoliku. – Jeszcze mi za to zapłacicie. A z panem
chcę pomówić na osobności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy Adam i Van zostali sami,
dziewczyna niemal kopnęła Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zwariowałeś?
Uratowałeś tyłek temu gburowatemu kolesiowi. Odbiło ci?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy wzruszył ramionami. –
Dostaję szału, gdy wyzywa się czyjąś matkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz co… -
Mruknęła dziewczyna wstając z miejsca. – Wolałabym zniknąć, zanim ten wariat
przyjdzie się z nami rozliczyć. Chodźmy stąd.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam chwycił swoją zawieszoną na
oparciu kurtkę i spojrzał za siebie. Chwycił leżącą na stoliku tacę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Tylko
odniosę. – Rzekł do Van i powolnym, nieśmiałym krokiem zbliżył się w stronę
baru. Położył pozostawioną przez blondyna rzecz tuż przed jego twarzą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spojrzenia obu par oczu spotkały
się. Tommy wykorzystywał w tym momencie wolną chwilę na czyszczenie kufli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dzięki. –
Odparł stłumionym głosem, wbijając wzrok w podłogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma
sprawy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
musiałeś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam uśmiechnął się łagodnie w
stronę rozmówcy. – Chyba nie przepadasz za pracą w tym miejscu? – Spytał,
oglądając się za siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wyciągasz
takie wnioski po jednym incydencie? – Ratliff uniósł brwi, przyjmując od
stałego klienta obiecany napiwek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Obserwuję
cię już od jakiegoś czasu. To znaczy – Adam poczuł na sobie zażenowany wzrok –
Widziałem, jak kilkukrotnie opuszczałeś to miejsce. Prawie jakby strzelił cię
piorun.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy oparł łokcie o barmańską
ladę. Zupełnie nieświadomie posłał Adamowi lekceważące spojrzenie. – Nie
należysz do częstych klientów. Mam się obawiać stalkera, który czyha na mnie
pod klubem w każdą sobotnią noc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam rozchylił wargi, niezdolny
do wypowiedzenia choćby jednego sensownego zdania. Postanowił przejść do
rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Prowadzę
teatr po drugiej stronie ulicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy prychnął przez śmiech. –
Toś sobie wybrał interes…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam wyprostował się i założył
ręce na piersi. – Chciałem ci zaproponować spotkanie. Zaczynamy pracę nad nowym
spektaklem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie chcę cię
urazić, ale z aktorstwem mam tyle wspólnego, co ty z uczciwością. – Rzekł,
zarzucając ścierkę na ramię. – Muszę wracać do pracy. – Urwał rozmowę i
pozwolił zastąpić się Johnowi na barmańskim stanowisku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy wziął głębszy oddech
i wychylił się, by odnaleźć Van. Stała przy drzwiach, wołając Lamberta gestem
dłoni. Udał się za nią i jeszcze tej nocy odwiedzili dwa inne lokale. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Około szóstej nad ranem Tommy
kończył swoją pracę. Był wyczerpany. Powolnym krokiem skierował się w stronę schodów,
by odnaleźć swój pokój. Sprawy nie miały się najlepiej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W tym miesiącu nie dostaniesz wypłaty. – Rzekł oschle Smith.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pierdol się! – Wrzasnął Tommy, zrzucając z półki część swoich rzeczy.
– Haruję jak wół, tracę swoją godność czyszcząc wibratory i jeszcze mnie straszysz?!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To nie jest szantaż. Klient zażądał zwrotu pieniędzy. Nie chcę
ryzykować złą sławą. A ty uważaj na język, pyskaczu. Jeszcze jedna taka
pogawędka, a wylecisz na zbity ryj.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kontenery między blokami byłyby lepszym domem niż ten burdel.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Droga wolna.<o:p></o:p></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wziął głęboki oddech i zacisnął
powieki. Zamknął za sobą drzwi i podszedł do okien, by zasunąć rolety. Miał
świadomość, że w pewnym sensie byli od siebie uzależnieni; niewielu chętnych
stawało na rozmowach o pracę, a kiedy słyszeli o warunkach natychmiast
odwracali się w stronę drzwi. Chłopak upadł na łóżko, zasłaniając oczy
ramieniem. Teraz potrzebował jedynie długiego snu.</span><o:p></o:p><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">*Fragment polskiego tłumaczenia z utworu Belle (Notre Dame)</span></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2885397121837412211.post-58402280802009254402014-02-17T13:12:00.002-08:002014-02-21T05:55:55.182-08:00Odc. 1: Po drugiej stronie ulicy<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Witajcie ponownie! Uwielbiam powroty
:)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapraszam do mojego nowego
opowiadania. Jak też obiecałam, w tej notce zawarte są dwa odcinki, żeby nie
czuć niedosytu przed następnym tygodniem. Napisałam kilka odcinków z
wyprzedzeniem, więc przez najbliższy miesiąc będę pojawiać się tutaj regularnie
:)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Postanowiłam podzielić to
opowiadanie na dwie części, ponieważ na półmetku planuję roczną przerwę w linii
fabularnej. Oczywiście odcinki będą leciały od razu po zakończeniu pierwszej
części. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeśli nie odnalazłyście się w
liście blogów po prawej stronie, serdecznie zapraszam do podawania adresów w
komentarzach :) <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I jeszcze ważne! Jeśli kolory tła są zbyt agresywne i trudniej Wam się czyta to dajcie znać :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-large;">CZĘŚĆ 1</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>1. Po drugiej stronie ulicy</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Miasto tętniło pełnią życia. Poza
niesamowitą ilością mieszkańców oraz imigrantów, wszędzie roiło się od
wszędobylskich turystów, którzy prowadzali się grupkami, poszukując
najsłynniejszych miejsc. Tak samo było z Vincentem i Oscarem – parą Francuzów,
którzy postanowili złożyć wizytę Statule Wolności oraz innym obiektom, znanych
im jedynie z tanich przewodników. Tej wiosennej nocy udali się w stronę Brooklynu,
choć byli ostrzegani, by nie zapuszczać się tam po zmroku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Głupie gadki
i utarte schematy. Niby kto i po co miałby skopać nam tyłek? – Spytał jeden z
braci, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów – Cholera, skończyły się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie będziemy
przecież szwędać się po ulicy całą noc. Spójrz. – Wskazał na mieniące się w
dali neony, ułożone w kobiecy profil. – Chcesz się trochę zabawić? – Spytał,
szczerząc się w uśmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oscar, nie
mamy na to forsy. Z resztą dziewczyna wyrzuci mnie z domu, jeśli się dowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie bądź
cienias. – Uśmiechnął się młodszy z dwojga. – Ja stawiam!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zostało nam
na skromne śniadanie i bilet powrotny, nie wygłupiaj się. - Mruknął Vincent,
wciskając ręce w kieszenie wąskich spodni. – Przestaje mi się to podobać.
Wracajmy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie minęła ich ani jedna
taksówka. Odkąd wkroczyli w ciemną ulicę, mijali jedynie ginące w mroku
podwórka oraz pary święcących kocich oczu. Światła w oknach były wygaszone, a
jedyna poświata jaka do nich docierała, pokładała się barwnymi neonami na
czarnym asfalcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba
znalazłem coś dla siebie. – Rzekł Vinc, spoglądając na szyld <i>Bert’s Theatre.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Błagam cię.
– Oscar ze zrezygnowaniem przewrócił oczami, zatrzymując się pomiędzy teatrem a
nocnym klubem. – Tylko cipa waha się nad wyborem w takiej sprawie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jeśli
zawieje nudą, przysięgam, że zaraz znajdę się u twojego boku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oscar westchnął pod nosem, pewnym
krokiem zmierzając w stronę klubu. Przekroczył bramki mijając jednego wątłego
ochroniarza i rozejrzał się, obrzucając wszystkich wkoło szerokim uśmiechem. Cztery
z pięciu podestów zajęte były przez półnagie kobiety, nieudolnie wijące się
wokół metalowych drążków. Barman nie nadążał obsługiwać swoich klientów, którzy
obrzucali go cytrynami ze swoich niedopitych tequili. Podłogi lepiły się od
rozlanego piwa, a on otoczony był usługującymi kelnerkami, wdzięcznie prężącymi
się przed ludźmi, którzy wciskali za ich bieliznę dziesięciodolarówki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Został popchnięty przez
dyskutujących klientów i nieszczęsnym trafem wpadł na nieznajomego, który niósł
na tacy blisko dziesięć pustych kufli piwa. Wszystkie z nich runęły na podłogę,
roztrzaskując się hukiem wokół ich stóp. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Kurwa mać! –
Krzyknął niewysoki blondyn, ciskając tacą o ladę za swoimi plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Sorry. –
Mruknął Oscar, podpierając się ramieniem o ścianę. – Posprząta się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne.
Wszystko się zrobi samo, się posprząta, się zamiecie, się zabierze stąd swój
wielki tyłek, który rozpycha wszystko wkoło. – Odburknął Tommy, zarzucając
ręcznik na swoje ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Co za
opryskliwa obsługa. – Oscar uśmiechnął się szyderczo. – Chodź, chodź… no
podejdź. Chcę przeprosić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy zmierzył nieznajomego
wzrokiem, po czym przypomniał sobie o dyscyplinarnych uwagach pod swoim
adresem. Wziął głęboki oddech, po czym zbliżył się na krok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Weźmiesz za
numerek taniej, niż te panie? – Syknął Francuz, śmiejąc się w głos. Tuż po
chwili runął na stłuczone szkło, co nie uszło uwadze właścicielowi klubu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ratliff, do
jasnej cholery! – Krzyknął, idąc spiesznym krokiem w stronę Tommy’ego. – Czyś
ty się z chujem na głowy pozamieniał? Tylko policji mi tu brakuje! Świetny
popis, Ratliff, gromkie brawa! – Wykrzyczał, uderzając dłońmi o siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam tego,
kurwa, dosyć. – Warknął Tommy, zarzucając swój wilgotny ręcznik na ramię szefa.
– Kończę zmianę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie możesz
teraz pójść! Mamy największy ruch!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chrzanię to.
– Odparł, przechodząc ponad głową pijanego klienta, który próbował zatamować
krwawienie z nosa. Blondyn zignorował pozostawioną w pokoju kurtkę i szybkim
krokiem wyszedł z klubu, uderzając ramieniem kolejnego gościa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naucz się
chodzić ty tępa ruro. – Odparł, nie odwracając się za siebie. Zbiegł ze schodów
i zniknął w mroku ulicy.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vincent zatrzymał się u progu
sali. W tym czasie musiała odbywać się próba, ponieważ żaden z bileterów nie
oczekiwał przy drzwiach. Zrezygnowany odwrócił się w stronę drzwi i postanowił
dołączyć do brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brunet w tym samym czasie wstał
ze swojego miejsca w pierwszym rzędzie, odkładając na krawędź sceny plik
notatek. Wziął głęboki oddech, opierając dłonie o deski. Poczuł tupot drobnych
stóp, a gdy uniósł głowę jego oczom ukazała się drobna tancerka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Vanessa…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może po prostu
zgłoś interwencję na policji. - Rzekła, kładąc ręce na ramionach mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hałas dochodzący z sąsiedniego
klubu wprawiał w drgania wszystkie ściany. Głuche echo rozchodziło się dookoła
nich, zagłuszając śpiew i aktorską grę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Podejdźcie,
proszę. – Rzekł Adam, zakładając ręce na piersi. Kilkanaście osób z jego
zespołu spełniło prośbę i usiadło wokół drobnej Van, z którą Lambert zamienił
przed chwilą kilka słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Pójdzie ktoś
pogadać z szefem tego burdelu? – Spytał, wskazując palcem na sąsiednią ścianę,
za którą usytuowany był nocny klub. – To zaledwie kilka kroków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, ty tu
rządzisz… - Rzekła Van, spuszczając stopy ze sceny. – Z nami nie będzie chciał
rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ze mną
rozmawia i nadal nie przynosi to efektów. – Adam zagryzł dolną wargę. Wziął
głęboki oddech i z widocznym poirytowaniem ruszył w stronę głównych drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kochał ten teatr. Przeznaczony do
dewastacji <i>Bert’s Theatre </i>został
przejęty przez grupę amatorów, kochających się w śpiewie i tańcu. Blisko
dwudziestu artystów poświęciło całe swoje dotychczasowe życie dla tego miejsca,
które dawało im pełnię sił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Bert’s </i>stracił dobrą sławę, gdy rejon Brooklynu w jakim się
znajdował został wpisany na listę miejsc szczególnie niebezpiecznych. Część
najlepszych aktorów przeniosła się do SoHo, gdzie mogli rozwijać swoje talenty,
natomiast większość z nich rozpłynęła się po całych Stanach, goniąc za
pieniądzem. Gdy Adam wraz ze swoimi przyjaciółmi wykupili zgliszcza dawnej
chwały Brooklynu liczyli, że przywrócą duszę temu miejscu. Zaczęli w to wątpić,
gdy po drugiej stronie ulicy powstał najgłośniejszy klub nocny w mieście.
Ginąca w mroku słabych lamp ulica do cna straciła swoją dawną chlubę i stała
się rezerwatem dla pijaków, przestępców i rzezimieszków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam zbiegł po stromych schodach
wprost na ulicę i odruchowo wcisnął dłonie w ciasne kieszenie spodni. Spuścił
głowę, patrząc na swoje stopy, a silne uderzenie w ramię sprawiło, że stracił
równowagę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Naucz się
chodzić ty tępa ruro. – Nieprzyjemny, chłodny głos wywołał dreszcze na jego plecach.
Ujrzał kilka kosmyków jasnych włosów wystających spod kaptura i domyślił się,
że to jeden z pracowników klubu. Widział go ze trzy, może cztery razy, gdy
próbował porozmawiać z szefem tego miejsca. Zawsze opryskliwy, nieskory do
pomocy obrzucał go jedynie chłodnym spojrzeniem, jakich darzył wszystkich
wkoło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Musi nienawidzić życia. Niech to szlag, wyrazy współczucia, kolego.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdy przekroczył próg klubu, jego
oczom ukazał się drobny mężczyzna, który wykrzykiwał przypadkowe słowa z
charakterystycznym, francuskim akcentem. Stał on w otoczeniu drugiego,
podobnego do niego chłopaka oraz niskiego, krępego szefa tego lokalu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wybacz, chcę
porozmawiać. – Rzekł Adam, podwijając rękawy. Pan Smith nie raczył nawet na
niego spojrzeć. – Przepraszam, ale…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jestem
zajęty. Wizytówkę do mojego adwokata już masz. – Odparł gburowato i podążył do
swojego gabinetu szybkim krokiem. Rozrzucił poły swojej marynarki i przetarł
szkła w okularach krawędzią koszuli. Po chwili czarne drzwi zatrzasnęły się z
hukiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Świetnie… -
Mruknął Adam, odwracając się na pięcie. Wcisnął ręce w kieszenie bluzy i
powrócił na ulicę, gdzie spotkał część zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Może damy czadu
w Młynie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy przecząco pokręcił
głową i wziął głęboki oddech. Chłodne powietrze wypełniło jego płuca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba wolę
odpocząć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary… -
Terrance uśmiechnął się szeroko, wychodząc Lambertowi naprzeciw. – Lilijka
odniosła niesamowity sukces, a my nie mieliśmy ani jednej okazji, by wspólnie
się napić. No nie daj się prosić. – Skinął głową, odsłaniając rząd białych
zębów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uważasz, że
mamy powody do świętowania? – Adam wyglądał na zdenerwowanego. – Otóż odpowiem
na to pytanie za ciebie. Nie mamy ani jednego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Wiesz, że
autorskie spektakle sprzedają się gorzej. – Terrance zaczął mówić ciszej, gdy
docierało do niego echo wypowiadanych słów. – Zaraz zaczynamy pracę nad…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
podniesiemy tych ruin. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. – Adam rozłożył
ramiona. – Zostało nam czterysta dolarów na stworzenie nowego musicalu. Za te
pieniądze nie kupimy nawet materiałów na ubrania. Jeżeli nie stworzymy dzieła
naszego życia, możemy się pożegnać z karierą na Brooklynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Vanessa zbliżyła się do
przyjaciela, oplatając jego szyję barwnym szalem. – Każdy z nas zna sytuację.
Jutro omówimy wszystkie detale, ale dziś pozwólmy sobie odetchnąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam omiótł wzrokiem ulicę, a
następnie swoich przyjaciół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Idźcie beze
mnie. Nie czuję się najlepiej. – Rzekł, wracając do teatru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- No nie
żartuj… - Mruknął Mikey, gdy czarnowłosy zniknął za bramą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van skierowała wzrok ku ciemnoskóremu
mężczyźnie. – Lećcie. Ja z nim zostanę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jesteś
pewna? – Spytał Terrance, spoglądając w stronę podwórza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jasne.
Dołączę do was za jakiś czas. – Rzekła z ciepłym uśmiechem, pozostawiając
zespół za sobą. Podążyła śladami Adama, ginąc w mroku wąskiego korytarza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lekkim krokiem przebiegła duży
hall, wyłożony czerwoną wykładziną i obejrzała się w kilku lustrach. Zatoczyła
dłonią półokrąg nad swoją głową i przeskoczyła na drugą nogę, kłaniając się w pół.
Ta część teatru spełniała rolę najlepszej sali prób. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przypominając sobie o Adamie
pobiegła w stronę głównej sali teatralnej i wskoczyła na podest, gdzie miękkie
deski ugięły się pod naciskiem jej stóp. Lekkim krokiem podążyła drogą wiodącą
za kulisy. Tylko jedne drzwi zawsze były otwarte – wspólny pokój, spełniający
rolę sypialni. Było to największe pomieszczenie teatru przeznaczone dla
kilkudziesięciu, szykujących się do spektaklu artystów. Biorąc pod uwagę, że
grupa <i>Bert’s Theatre </i>liczyła zaledwie
kilkunastu aktorów, każdy miał dla siebie wystarczająco dużo miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej? –
Zawołała, wkraczając do dużego pokoju, otulonego gamą ciepłego światła dochodzącego
z rzędów toaletek. – Adam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Powinnaś
bawić się z nimi. – Usłyszała niski, męski głos, za którym powiodła. Zatrzymała
się w połowie drogi pomiędzy drzwiami a materacem Adama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Powolnym krokiem zaczęła omijać
liczne materace rozrzucone po deskach. Pełniły one rolę zastępczych łóżek dla
tych, którzy zdecydowali się zamieszkać w teatrze na dobre – a takich nie
brakowało. Lambert był jednym z nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Widzę, że
bardzo cię to trapi. – Rzekła, siadając na krawędzi poduszki. – Myślę, że
przerastają cię ambicje. Dajemy z siebie wszystko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Adam włożył ręce pod głowę i
zamrugał dwukrotnie, patrząc na przyjaciółkę. Wziął głęboki oddech i zapatrzył
się w ciemną toń wysokiego sufitu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zależy mi na
tym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak nam
wszystkim. – Odparła, kładąc się obok bruneta. Ułożyła dłoń na jego klatce
piersiowej i zapatrzyła się w nieobecny wzrok niebieskich oczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Izolujesz się
od życia. Wszystko co robisz, poświęcasz temu teatrowi. Powinieneś kogoś
znaleźć. Spędziliśmy ze sobą całe dwa lata i ani razu nie widziałam przy tobie
kobiety. To znaczy jest ich wiele, ale zawsze rezygnujesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czarnowłosy wzruszył ramionami. –
Nie potrzebuję nikogo. Jestem szczęśliwy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziewczyna podparła się na
łokciu, a na jej twarzy zagościł nikły uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- I całkowicie
spełniony?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Oczywiście.
– Odparł, uśmiechając się ciepło. – A sądziłaś, że mogło być inaczej, mała?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Leżeli przytuleni do siebie, wpatrując
się migoczące, kolorowe światła dochodzące z ulicy, oblewające szare, ginące w mroku ściany pomieszczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Terrance chwiejnym krokiem dotarł
do baru. Zastukał palcami w blat, próbując zawołać barmana, który w tym
momencie obsługiwał dwie młode kobiety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zaraz
przyjdzie. – Zagadnął Tommy, wodząc palcem po krawędzi swojej szklanki. Nie
odwracał wzroku od brunatnej cieczy, która tworzyła małe fale pod wpływem
zabawy naczyniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Szybciej. –
Mruknął pod nosem Terrance.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Cierpliwości.
– Odparł Ratliff, zwracając się twarzą w stronę ciemnoskórego mężczyzny. – To
popłaca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer wziął głęboki oddech i
usiadł obok blondyna. – Jakie smutki dziś topisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy przewrócił oczami, wodząc
wzrokiem za barmanem, który właśnie się zjawił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dwa razy
wściekły pies. – Rzekł Spencer, opierając łokcie o blat. Nieświadomie napiął
swoje mięśnie, co nie uszło uwadze Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie musisz
stawiać mi drinków. Nie interesują mnie faceci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Terrance uśmiechnął się szeroko,
kładąc na blat dwadzieścia dolarów. – Przynajmniej stawiasz sprawę jasno. Co w
takim razie robisz w klubie dla gejów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie
otrzymałeś odpowiedzi na wcześniej zadane pytanie. Nie czujesz niedosytu? –
Tommy ponownie zwrócił wzrok ku Spencerowi, tym razem mrużąc oczy. Przeciągnął
językiem po suchych wargach, które pragnęły zatopić się w ostatnim łyku whisky.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Terrance nie rozumiał już niczego
z tej gry. Miał wrażenie, że Tommy próbuje go uwodzić, choć tuż przed chwilą
zadeklarował, że nie jest zainteresowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Odpowiedz… -
Odparł Spencer, siadając przodem do blondyna. Delikatnie rozchylił kolana i
oparł stopy o podłogę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Mam
beznadziejną robotę, a mój szef to skończony dupek. – Rzekł Tommy, przybierając
podobną pozycję, co jego rozmówca. Odgarnął kosmyki jasnych włosów ze swojego
czoła, a następnie oparł dłoń o szczupłe udo. – Brzydzi mnie seks, bo obracam
się wśród dziwek, a z drugiej strony pragnę z kimś być. Poczuć…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jego
wnętrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jej wnętrze.
– Tommy rozchylił wargi, pochylając się w stronę Spencera. – Żałuj, że nie
znasz tego uczucia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Żałuj, że
nie znasz tego, co dla mnie jest chlebem powszednim. – Terrance uśmiechnął się,
po czym wypił swojego shota. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Uważasz, że
coś tracę? – Tommy przechylił głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spencer zatrzymał wzrok na jego
twarzy. Choć Tommy nie był w jego typie, totalnie zawrócił mu w głowie.
Podziwiał jego miękkie rysy twarzy, leniwe spojrzenie ciemnych oczu, które
przeszywało go na wskroś. Spoglądał na pełne usta, które były poza jego
zasięgiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Możesz się
przekonać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy uśmiechnął się szeroko, po
czym podobnie jak jego rozmówca wypił shota jednym haustem. Spojrzał przez
ramię w stronę poznanego mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- W jaki
sposób?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zaproszę cię
na mały pokaz… - Rzekł półgłosem Spencer, kreśląc palcem przypadkowe wzory na
kolanie Tommy’ego. – Jeśli uznasz, że ci się podoba, przyłączysz się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff zaczął się śmiać, po czym
przecząco pokręcił głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Właściwie to
nie mam lepszych planów na ten wieczór. Najprawdopodobniej wyjdę, bo to odrażające,
żeby facet facetowi…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Och, zamknij
się… - Odparł Spencer, łapiąc Ratliffa za rękę. – Nie będziesz się nudził,
zapewniam cię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy czuł przyjemne mrowienie,
co wyzwalało w nim śmiech. Próbował zachować równowagę, choć stale potykał się
o tańczących na parkiecie ludzi. Widział jedynie umięśnione plecy mężczyzny,
skryte pod dopasowanym materiałem koszulki i przygryzł wargę, zastanawiając się
pod jakim znakiem przebiegnie reszta wieczoru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chwilę później został mu
przedstawiony młody chłopak; miał około dwudziestu lat. Tommy nie zapamiętał
jego imienia. Zapomniał nawet się przedstawić. Spojrzał na zegarek, nie mogąc
dostrzec wskazówek, które mieniły się przed jego oczami. Blondyn oparł się o
tors Spencera, czując zawroty głowy, które nie pozwoliłyby na wykonanie ani
jednego kroku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chcesz
zerżnąć tego dzieciaka? – Spytał, łapiąc Terrance’a za kark. – Serio?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Znamy się
nie od dziś. – Odparł brunet, obejmując Ratliffa ramieniem. – Chodźcie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Blondyn całkowicie stracił
poczucie rzeczywistości. Jedyne, czego miał pewność to fakt, że siedzi na
kanapie. Na pewno była skórzana, czuł to pod palcami. Zewsząd docierały do
niego odgłosy rozkoszy; odniósł wrażenie, że najprawdopodobniej został
zaprowadzony do darkroomu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zwrócił wzrok ku ścianie, przy
której stał jego nowo poznany znajomy wraz z… no właśnie, jak on się nazywał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Widok dwóch męskich ciał,
ocierających się o siebie miał przyprawić go o mdłości; ku jego zdziwieniu ten
widok spowodował szybsze bicie jego serca. Powoli przygryzł wargę, obserwując
parę, która zatraciła się w pieszczotach. Brak sił sprawił, że opadł na kanapę;
czuł wzbierające się mdłości, pod wpływem ilości alkoholu, jaką przyjął tego
wieczoru. Przełknął ślinę i wziął głęboki oddech; poczuł się trochę lepiej.
Zauważył, że para zmierza w jego stronę. Jego oczy otworzyły się szerzej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dołączysz do
nas?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Nie ma
szans… - Odparł Tommy, zasłaniając ramieniem twarz. – Muszę stąd wyjść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Przestań
pieprzyć… - Odparł Terrance, pochylając się nad blondynem. Słodkie mrowienie
przeszyło jego ciało, gdy miękkie, wilgotne usta zetknęły się z jego szyją.
Próbował go odepchnąć; na darmo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- To tylko
przygoda. – Usłyszał głos, który nieco go uspokoił. Dopiero po chwil dotarł do
niego dźwięk rozpinanego paska. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- O boże… -
Powiedział na głos. – Spierdalaj… Nie chcę…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Twoje ciało
jest innego zdania… - Usłyszał zmysłowy głos. Ratliff poderwał się, uderzając
pięścią w oparcie kanapy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zabiję cię…
to jest… ty… - Tommy próbował składać zdania, jednak nie był w stanie. Podniósł
głowę i ujrzał burzę jasnych włosów, które poruszały się w górę i w dół.
Blondyn zaczerpnął głębszego oddechu i opadł na kanapę. Nie mógł zaprzeczyć –
było mu przyjemnie, choć jednocześnie czuł niesmak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Dobry w tym
jest, co? – Spytał Terrance, całując policzek Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zajebisty… -
Odparł Tommy, otwierając oczy, by spojrzeć w stronę mężczyzny. Wymienili się
spojrzeniami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Myślisz, że
mogę mu dorównać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ratliff ponownie zaczął się śmiać
– Nie… nie próbuj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy Terrance zniknął z zasięgu
wzroku Ratliffa, ten odczuł, co właśnie ma miejsce. Para warg pieściła jego
ciało w sposób, jaki nigdy wcześniej tego nie doświadczył. Szeroko otworzył
usta, wyzwalając z nich głośny jęk, którego nie potrafił powstrzymać. Uzupełniali
się wręcz idealnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Usłyszał krótki dialog, jednak
nie potrafił rozróżnić słów. Ponownie zasłonił twarz ramieniem aż do czasu, gdy
głośne, miarowe jęki zaczęły wyprowadzać go z równowagi. Ułożył dłoń na głowie
nieznajomego chłopaka, by kontrolować jego ruchy. Podniósł wzrok na Spencera,
który znajdował się tuż za blondwłosym. Ich ruchy uzupełniały się. Tommy nie
tracił kontaktu wzrokowego z mężczyzną, aż do czasu, gdy rozkosz zaczęła
obezwładniać jego ciało. Czuł, jak koszulka oraz spodnie lepią się do jego
spoconej skóry; zacisnął palce na oparciu kanapy, by przygotować się na
spełnienie. Wystarczyło kilka ucisków soczystych ust, by jego mięśnie spięły
się boleśnie. Przeżywał długo oczekiwany orgazm, obserwując jak jasna strużka
spływa po ustach i brodzie nieznajomego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy się ocknął, nadal panował
mrok. Siedział na ławce, w pobliżu swojego miejsca pracy. Zacisnął powieki,
próbując przypomnieć sobie ostatnie godziny. Poklepał kieszenie w poszukiwaniu
portfela i telefonu; na szczęście znajdywały się we właściwym miejscu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uprawiałem seks z facetem. Spuściłem się w jego usta.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niekontrolowanie pochylił się do
przodu, by zwrócić całą zawartość żołądka. Nadal był pijany, choć teraz
potrafił już wskazać drogę do domu. Skrył twarz w dłoniach, próbując
przypomnieć sobie chociaż kilka szczegółów. Im więcej powracało do jego
świadomości, tym potężniejsze przerażenie zaczęło władać nad jego ciałem. Miał
dreszcze i mdłości, których nie potrafił opanować. Strach ogarnął jego ciało,
które wydarło się spod kontroli. Wstał i podpierając się muru zaczął kroczyć w
stronę domu. Zatrzymał się w połowie drogi, a z jego oczu popłynęły łzy
rozgoryczenia. Uderzył czołem w mur, przeklinając siebie w myślach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy dotarł na miejsce, ogarnęła
go kolejna fala nudności. Stojący pod lokalem klienci nie zwrócili uwagi na
Ratliffa, który próbował dotrzeć do głównych drzwi klubu ze striptizem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Minął podia z wijącymi się tancerkami
i wbiegł po schodach na górę, podpierając się raz jednej, raz drugiej ściany. Zastanowił
się, które drzwi należą do jego pokoju; wszedł do środka, rzucając się na
łóżko. Za jego plecami rozbrzmiał łagodny głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Ciężka noc?
– Zagadnęła Dina, otwierając karton stojący w kącie pomieszczenia. Nie
usłyszała odpowiedzi. Odłożyła nożyczki na stół, po czym usiadła obok Ratliffa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Hej,
wszystko gra?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Daj mi
spokój… - Mruknął, wciskając twarz w miękką poduszkę. Po chwili usiadł,
decydując się na spędzenie najbliższego kwadransa w toalecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Marnie
wyglądasz. – Rzekła dziewczyna, biorąc blondyna za rękę. – Tylko staraj się
mnie nie upaskudzić, zaraz muszę być na dole. Chodź. – Rzekła, pomagając
Tommy’emu dotrzeć do łazienki. – Wołaj Lisę, gdyby coś się działo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tommy uklęknął nad deską i oparł
czoło o swoje dłonie. Minione obrazy wciąż pojawiały się w jego głowie, a im
bardziej próbował od nich uciec, tym usilniej go dręczyły. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Moi drodzy!
– Zawołał Adam, zajmując miejsce w pierwszym rzędzie na widowni – Musimy omówić
kilka ważnych spraw. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Cały zespół w mig zjawił się przy
krawędzi potężnej sceny. Usiedli, żarliwie dyskutując na temat ostatnio
widzianego filmu. Van zeskoczyła, zajmując miejsce tuż obok Lamberta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jak się
trzymasz? – Spytała, zwracając się w jego stronę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Teatralnym gestem poprawił
okulary na swoim nosie. – Znakomicie. – Rzekł, uśmiechając się szeroko – Jest
lepiej, niż się spodziewałem. Przez ostatnie pół roku zagraliśmy… - Zawahał
się, zaglądając do notesu. – Trzydzieści spektakli, czyli o dwa więcej niż
planowaliśmy. Przeżyliśmy! Odłożyliśmy zaledwie kilka groszy, ale na kolejny
musical powinno wystarczyć. Oczywiście, jeśli każdy z nas wyciśnie z siebie
maksimum.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Van zsunęła się z czerwonego
fotela – Nad czym będziemy pracować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A tego
dowiedzą się wszyscy. – Rzekł, wstając ze swojego miejsca. – Zaplanowałem
kolejną premierę i daję nam trzy miesiące na stworzenie arcydzieła, które
przywróci serce temu miejscu. – Powiedział, zakładając ręce na biodra. – Do
tego czasu zagramy jeszcze kilka razy <i>Lilijkę.
</i>Nasz autorski spektakl dobiega końca i zgodnie uznaliśmy, że tym razem
sięgniemy po znaną pozycję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Stary, no
mów, co wybrałeś! – Terrance z niecierpliwością zastukał obcasami swoich butów
– Czekamy na tę wiadomość od miesiąca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- A więc… -
Rzekł Adam, uśmiechając się szeroko. – Wystawimy <i>Katedrę Marii Panny w Paryżu,</i> znaną szerzej jako <i>Dzwonnik z Notre Dame.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Chyba już
mamy chętnego do roli Quasimodo… - Uśmiechnęła się Van, poklepując Terrance’a
po plecach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Zjeżdżaj. –
Mruknął z uśmiechem, cofając się na krok. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Świetny
wybór. – Rzekła jedna z tancerek, spoglądając na resztę – Znacie musical z
Paryża, ten z Garou? Jak dla mnie jest genialny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Adam, to
moja ulubiona historia miłosna. – Rzekł Taylor, przykładając dłoń do serca.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lambert rozejrzał się po sali –
Jeszcze nie przydzieliłem głównych ról, ale mniej więcej widzę niektórych was
pod postacią cyganki, księcia czy księdza. Kończę pracę nad scenariuszem,
wkrótce szczegółowo go omówimy, zaczniemy pracę nad utworami i scenografią.
Duże pole manewru będą mieli nasi akrobaci – kiwnął głową w stronę grupy
najdrobniejszych mężczyzn w zespole.</span><o:p></o:p></div>
Maronahttp://www.blogger.com/profile/05707668837044819682noreply@blogger.com7